Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

EMTI

CHYBA KONIEC PRZYJAŹNI??!!

Polecane posty

Muszę się tu wygadać bo nie mam komu. Chcecie stracić przyjaciela, pracujecie za granicą, to go sprowadźcie, koniec przyjaźni gwarantowany. Oto moja sytuacja, kiedyś 2 lata temu ściągnęłam jedną przyjaciółkę, przyjaźń się rozpadła i głupia myślałam, że z drugą przyjaciółką będzie inaczej, bo ona jest inna od tamtej, ale się myliłam. Od października pracujemy razem, razem też mieszkamy, ale jak wracamy po pracy to nawet się nie widzimy. Do pewnego czasu było ok, ale od jakiś 2tygodni jest okropnie. Zaczęło się chyb od wigilii na którą była zaproszona wraz z chłopakiem, a wybrała koleżanki z pracy które znała 2 miesiące. Miałam o to do niej ogromny żal, było mi przykro, ale pomyślałam że to jej święta i niech robi co chce. Po świętach w pracy to ja cały czas zaczynałam rozmowę, ona była jakaś taka obojętna, jak pracowałyśmy z tymi dziewczynami to szła do nich, a zwłaszcza do jednej i się śmiała i w ogóle, a podchodziła do mnie i powaga i tak od 2 tygodni, ostatnio się jej spytałam o co chodzi, czy ja coś zrobiłam czy co, a ona że ma okres, a ja no to ok, potem okres jej się skończył i ja znowu pytam o co chodzi, a ona że jest chora, ja do niej że dziwne bo do innych się zwraca normalnie i mówię że jak coś to niech mi powie co jej na sercu leży, ona że nic. No i wczoraj ona pracowała z tą jedną koleżanką, a ja z drugą i ona też mi mówiła, że jej przyjaciółka się zmieniła, że ma to samo co ja, że ma jej już dosyć. Teraz moja i jej przyjaciółki ze sobą rozmawiają śmieją się, a w naszej obecności mówią specjalnie, że jak wrócą do Polski(w marcu) to robią wspólny wyjazd, a mieszkają od siebie 400km. Ja rozumiem że ona może mieć inne koleżanki i przyjaciółki, ale czemu kosztem starej 10letniej przyjaźni? Nie wiem co mogło spowodować takie jej zachowanie, gdy potrzebowała pomocy to starałam się jak mogłam, poroniła to ja z mężem woziliśmy ją po szpitalach, to ja ją broniłam jak załapała doła i chciała wracać do Polski, a jej chłopak i mój mąż mówili, że głupia, a teraz taka wdzięczność... Szlak mnie trafia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ktoś z Was ma lub miał podobną sytuację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wykorzystała Cię i tyle... widocznie to nie była prawdziwa przyjaźń skoro tak Cię potraktowała. wydaje mi się, że już nic z tej owej przyjaźni nie będzie, więc nie angażuj się i też zacznij ją olewać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie chodzi o to, że ja bym chciała aby ta przyjaźń przetrwała, bo mi jej szkoda, 10 lat i co ma tak o minąć? Nie wiem jak z nią porozmawiać, bo co się nie pytam to na coś zwala... Ajjj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×