Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaplakanaaa

rozstanie po 5 latach

Polecane posty

Gość freeeeeeeeeeeeeeee
Agnieszka, moi rodzice byli blisko rozwodu, gdy mialam 3-4 lata, ale matka została z ojcem ze względu na mnie. Uważam, że popełniła błąd, choć nie mnie to oceniać. Ojciec jest typowym człowiekiem kariery, mało zwracał na mnie uwagę. Mieszkałam z nimi w jednym domu do 25 r.ż i jesteśmy dla siebie jak obcy ludzie. On wiecznie zajęty, musiałam mu tylko usługiwać, gotować itd. Nigdy naprawdę nie rozmawialiśmy, nigdy. Ewentualnie mnie pouczał albo rozprawiał o swoich problemach. Nawet nie wiesz, jak mi brakuje ojca, dorosłego mądrego mężczyzny, który mnie kocha... Całe życie czuję rozczarowanie i pustkę, mimo, że fizycznie niby jest.... Gdyby mama jednak się wtedy rozwiodła, mogłabym, być może mieć bardzo dobrego ojczyma? Mama była śliczną i bardzo dobrą kobietą. Przynajmniej miała szansę ułożyć sobie i mi życie z kimś innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana matka córci
Cały czas mam nadzieję że może jeszcze się w porę opamięta i zawalczy o naszą rodzinę. Bo ja nie będę błagac go o powrót ... chociaż na początku byłam taka głupia i prosiłam go żeby wrócił (z szoku tak robiłam) ale teraz wogule się z nim nie kontaktuję i czekam na jego zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agggnieszka
Wiem, powinnam już dawno zauważyć że on mnie przestał kochać, "Współczuje wam" masz racje, gdyby mnie kochał to już dawno byabym jego żoną, a tak.. 5 lat życia spędziłam z facetem który nie wiązał ze mną żadnej przyszłości.... Żałuje że wcześniej się nie obudziłam, i żałuje też tego że od początku wiedziałam że to będzie mój mąż, jak bardzo się pomyliłam :( Chyba powinnam się cieszyć że teraz to skończył a nie ciągnął tego z poczucia winy czy litości... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agggnieszka
freeeeeeee - dzis wiem że dobrze się stało że mój ojciec nas zostawił, ale jedyne czego żałuję to to, że moja mama nikogo sobie nie znalazła, jest sama :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shirleyka
Witaj Aga! Jak czytam twoją historie to widzę siebie. Czuje ,że ten związek tak się właśnie skończy, że w nocy ucieknie ode mnie. Jesteśmy ze sobą 5 lat, mieszkamy razem, nawet mam tak samo na imię jak Ty heh. Ostatnio powiedział mi ,że czuje się nieszczęśliwy, ze nie wie czy mnie kocha, że on chyba tak naprawdę nie jest wstanie być w związku, że nie che się żenić i wszystko straciło dla niego sens. Długo rozmawialiśmy, bardzo długo. Ryczałam jak wołł i nie wierzyłam ,że to się dzieje naprawdę. Od tamtej rozmowy nie ma dnia w którym nie myślałabym "co będzie jutro?", czy będę z nim za tydzień? niby jest wszystko po staremu ale ciągle mam w głowie: uważaj, nie ma nic pewnego, nie przyzywczaj się. żyje nadzieją, staram się trzymać. Na zakończenie tamtej rozmowy powiedział mi ,że to może z nim jest coś nie tak, że od jakiegoś czasu ma zły humor. Powiedział ,że sprobuje dla mnie, spróbujemy wszystkiego aby ratować ten związek i będzie walczył ale jak nic się nie zmieni to muszę pogodzić się z tym ,że on mnie zostawi. Pomyślałam sobie: chociaż tyle, chce coś zrobić i będę go miala o parę miesięcy dłużej. Ale mam tą nadzieje ,że uda nam się, że mi się uda bo on na pewno sam sobie poradzi:( za 2 tyg. idziemy do psychologa....3majcie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shirleyka
Kocham go bardzo, nigdy mnie nie wyzwał, nie krzyczał, nie uderzył, zawsze był lojalny wobec mnie i nei mogę tego zrozumieć, to on pierwszy mnie pokochał, to on mi wmówił ,ze jestem wyjątkowa i piękna, to on obiecywał mi ,ze spędzi ze mną resztę życia. jak mozna się tak pomylić?! jak ja głupia mogłam oddać mu całą dusze? Zanim go poznałam byłam nikim, on wtłoczył kolor w moje życie. Widocznie nikim jestem i nikim będe.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaplakanaaa
shirleyka u mnie to samo.bylam nikim on byl moim swiatelkiem.dla niego w makijazu czy bez,bylam wyjatkowa,zachwycal sie moja uroda,(mimo ze matka natura mi jej poskapila) a teraz ? teraz jestem nikim..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaplakanaaa
chce skonczyc ze soba!:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przez jakiegoś dupka??!!! Uspokój się dziewczyno. Coś się skończyło po to, aby coś się zaczęło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agggnieszka
Witam was kochane ! Ta noc była straszna... zadzwonił po pracy że dzisiaj jedzie jeszcze gdzieś tam do klienta i nie przyjedzie po rzeczy bo za późno by było. Chciał dziś do pracy po klucze wpaść (zabrałam mu je jak powiedział że nie chce ze mną być więc nie ma możliwości w sumie wejścia do mieszkania....) ale nie zamierzam w pracy sie z nim widziec bo chyba bym sie zaryczała więc umówiliśmy się na jutro. A wczoraj, weszłam do domu padłam na łóżko i ryczałam nie wiem nawet ile godzin.. Wzięłam jakieś piguły na sen i od 19 spałam. Dziś jest troche lepiej ale mimo wszystko wiem że to będzie masakra... Obudziałam się rano a jego nie było... puste łóżko, pusty dom... NIe wytrzymałam i napisałam mu smsa, że nie chce bez niego spać i że przemysłalam sobie swoje zachowanie i chce żeby wrócił... Nie odpisał nic, mam nadzieje że przemyśli swoją decyzję....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agggnieszka
shirleyka - witaj :) mam nadzieje że wam się uda, trzymam kciuki :) przynajmniej wiesz że on chce próbować naprawić to co się popsuło. A ja nie wiem, wczoraj myślalam że trzeba mieć godność i nie błagać o miłość, ale ja nie chce go błagać o miłość. Wydaje mi się że wystraszył się ślubu i tych presji że czuje się przytłoczony tym wszystkim, chce tylko żeby wiedział że go kocham nieważne czy ze ślubem czy bez, bo było mi z nim cudownie. Czy jemu też, to się okaże, mam nadzieje że sobie wszystko przemyśli jeszcze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agggnieszka
zaplakanaaa - nie gadaj głupot, wiadomo że czujemy się strasznie, ale nie wolno ci nawet myśleć o kończeniu z sobą dziewczyno! Żaden facet nie jest tego wart, można walczyć o miłość ale nie za wszelką cenę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana matka córki
Agnieszko ... wiem co czujesz..ja też nie mogę znieśc tej samotnosci w domu mimo iż tak naprawdę nie jestem sama a z córeczką. Wczoraj moja córcia uparła się że zostawi dla tatusia cukierka i będzie czekac na niego ... myślałam że serce mi pęknie. Rano jak wstaję jest cicho i pusto ... jak wracam z pracy tak samo... Dziś ma przyjśc do córki i powiedział że musimy porozmawiac ... aż się boję czego mogę się spodziewac ... boję się że już ostatecznie będzie chciał odejśc. Wtedy będę musiała znaleźc sobie inne mieszkanie bo nie wytrzymam w tym gdzie mieszkaliśmy przez 2 ostatnie lata. Już coraz częściej się uspokajam ale wystarczy jedno malutkie wspomnienie a wpadam w rozpacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bemolka375
Jeśli nie kocha to niech lepiej nie wraca.Wiem że Ci ciężko bo miałam to samo.Chodziliśmy 7 lat.Wcześniej rozstaliśmy się.Ja też chodziłam próbowałam walczyć.Wrócił ...chodziliśmy ze sobą tyle lat i wkońcu ślub.Teraz nie wiem czy z milości czy z przyzwyczajenia.Myślę że to drugie.Teraz po ślubie 13 lat i jest okropnie................Żałuję że nie uciekłam gdy chodzilismy.....................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana matka córki
Ja mam cały czas nadzieję że ta znajomośc z inną kobietą była tylko jednorazową ucieczką od problemów (mieliśmy wtedy dośc poważny kryzys w związku-ciągłe kłótnie i narzekanie) i że jeśli zejdziemy się znowu to nie powtórzy tego ... Przecież widział jak bardzo teraz cierpimy i chyba nie byłby takim draniem żeby znowu nam fundowac takie piekło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agggnieszka
Dzisiaj ma przyjecha po swoje rzeczy ale coś nie dzwoni żeby się umówić, może jednak chce wszystko przemyśleć? Nic z tego nie rozumiem :( w środe się wyprowadził do matki zabrał tylko koszule i spodnie na zmianę i dalej nic.... ja z tego stresu nic nie jem schudłam ze 2 kg już... a żeby zabić czas wzięłam się za sprzątanie i tak sobie myśle czy ja mam walczyć o niego czy nie? Piszecie że lepiej sie unieść dumą i się nie odzywać ale z drugiej strony może jednak warto olać tą dumę i spróbować zawalczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Unieś się dumą i nie walcz.. ja też tak zrobiłam.. udawałam,że radzę sobie dobrze bez niego.. wychodziłam ze znajomymi ( z jego kumplami) .. stał się zazdrosny i coś jednak w nim pękło.. oczywiście wrócił.. Jak go będziesz prosić zeby wrócił itd to nie dasz mu ani chwili do namysłu.. nie będzie mógł poczuć,że mu Ciebie brakuje.. A jedynie będzie czuł wstręt.. bo będziesz mu ciągle suszyć głowę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agggnieszka
wiem że tak powinnam zrobić ale z drugiej srony boje się że jak się uniosę dumą to on się wkurzy weźmie rzeczy a ja i tak pod koniec miesiąca musiałabym się wyprowadzić, wynajmujemy mieszkanie wiec sama go nie utrzymam... a potem co ja się wyprowadze on się wyprowadzi i dupa. Wiem że powinniśmy pogadać ale skoro on nie odpowiada na moje smsy ani nie dzwoni żeby mnie poinformować czy i kiedy zamierza przyjechać po rzeczy to chyba powinnam to wszystko olać... echh do dupy i tak i tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupu
jak tam sie trzymacie dziewczyny??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agggnieszka
Halo! Ja zakończyłam definitywnie i mam ochotę wszystkich pozabijać, nie zadzwonił i nie wziął swoich rzeczy! W końcu teraz mi pisze "co z moimi rzeczami?" Normalnie mnie to zabiło! Zadzwoniłam do niego i mówie że w szafie wiszą jego rzeczy co mam mu je przywieźć czy co???? Jesssuuu jaka ja jestem głupia echhh siedzieć cały weekend i ryczeć za nim a on ma mnie w dupie jak zeszłoroczne święta... echh Kazałam mu być jutro po pracy pozabierać te cholerne rzeczy i zapłacić mi za mieszkanie i tyle, koniec i finito! Jessu jaka ja byłam głupia, kochana i nie wiem marzyłam o ślubie jezszcze chyba mnie coś opetało!!! Zerwał ze mną z dnia na dzięń bez rozmowy i wyjaśnień po 5 latach a ja kretynka jeszcze się zastanawiałam czy wróci.... nawet palcem w tym kierunku nie kiwnął....!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jestem wściekła i mam nadzieje że jak jutro bede ryczec (a na pewno bede) to niech mi do głowy nie przyjdzie do niego dzwonić bo się udusze sama z tej głupoty chyba!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Często take zachowania są tych facetow!:(Polacy to już naprawdę wyjątkowo niedorozwinięci! Ja już też coś przerabialam,i doszlam do wniosku,że NIKOGO już z nich nie chcę widzieć!Nie mam ochoty ani zdrowia denerwować się jakimś gagusiem smarkaczem,bo co z tego,że metryka mówi inaczej jek we łbie co innego!Nie liczylo się,że jestem atrakcyjna,wykształcona pracuję,nie łgam uprawiam sporty... Mam ich wszystkich głęboko!Teraz oni za mną latają a ja mam ich w...:) Jestem niezależna,nie tłumaczę rzeczy prostych dupkowi i jest mi fajnie! Odetchnijcie jakiś czas,bez nich też może być dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednatakapogodna
przeżyłam rozstanie po 10 letnim związku i po 1,5 roku narzeczeństwa! Jestem szczęśliwa jak nigdy dotąd :) dziewczyny miejcie swoja godność, nie zmusimy nikogo by nas kochał...straciłam z tym kimś zbyt dużo czasu to jedyne czego żałuję, i też mówił wtedy ze z ta decyzja nosił się już kilka lat...nieodpowiedzialny gówniarz był . Po rozstaniu nie błagałam go by wrócił, kazałam tylko zabrać swoje rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123456789....
zaplakana - nie badz glupia i sie nie obwiniaj! to ze sie z facetem dwa tygodnie nie widzialas (o kurwa szmat czasu naprawde) to nie jest powod zeby cie rzucic! to juz sobie wyobrazam co by bylo w przyszlosci jakby doszly innej gorsze problemy. ty naprawde myslisz ze jakbys sie spotkala z nim w niedziele to by bylo wszystko dobrze? pfff! ja sie zaloze ze raczej uslyszalabys juz w niedziele ze cie nie kocha i ze to koniec! po prostu szukal okazji. a ty nie masz o co sie obwiniac. co to za facet ktory w trudnych dla ciebie chwilach nie ptrafi cie nawet wesprzec. dla niego wlasna dupa byla wazniejsza i sie ciesz ze juz z nim nie jestes. dobra twoja, bedzie w twoim zyciu jeszcze ktos kto z milosci do ciebie zrobi absolutnie wszystko. a twoj eks to byl frajer, nawet nie potrafil rozstac sie z toba z klasa. wiem ze teraz nie jest ci latwo, ja sama przeszlam bardzo ciezko rozstanie. moj eks tez mi powiedzial ze mnie nie kocha i doslownie wyrzucil mnie z serca w jeden dzien. wiem jak to boli. ale podnioslam sie, ty tez sie podniesiesz. a on nie byl ciebie wart, uwierz mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jeśli mogę coś doradzić - NIE BŁAGAJCIE, NIE PROŚCIE, NIE DZWOŃCIE, NIE PISZCZCIE. Nie róbcie tych wszystkich błędów, które robi mnóstwo kobiet - ja też byłam w tej grupie. 2 lata temu -przyjechał powiedział -koniec, on się zakochał. Byliśmy razem 2,5 roku, strasznie mu ufałam i wierzyłam że kocha, mieliśmy brać ślub. Niestety myślałam że muszę walczyć-a tak naprawdę to było poniżenie, bo jeśli mówi, że nie kocha to o co żebrać? Facet zwątpił, zrezygnował, więc niech idzie w cholerę! Wiem to strasznie trudne, wiem co to chwile złości, żalu za chwilę czarnej rozpaczy -tak miałam przez rok. W jednej chwili obiecuję sobie, że już się do niego nie odezwę, w innej pisze mu smsa :/ dorosła baba :/ ale pamiętam że to było silniejsze ode mnie. Kiedyś mi koleżanka powiedziała, że za kaym razem jak chcę do niego napisać-mam pisać do niej, wyrzucić ten żal i smutek. To też jakiś sposób. Nie proście, nie wyrzucajcie sobie winy! Jasne trzeba pewnie sprawy przeanalizować, również swoje zachowanie i wyciągnąć wnioski na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123456789....
dobrze radzisz. moj przy rozstaniu sam powiedzial ze nie chce utrzymywac ze mna zadnego kontaktu, mam do niego nie pisac i nie dzwonic. uszanowalam jego wole. co sie pozniej okazalo? to on sie do mnie odezwal pierwszy bo zrozumial jak to mnie kocha i ze popelnil blad i zapragnal wrocic :D boze, jacy ci faceci sa nienormalni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdy przestajesz kochac
Gdy umiera miłość... Moje drogie, czytam o Waszych doświadczeniach i chce sie z Wami podzielić tym jak to jest gdy już nie chcesz być już z ta druga osoba. Nasz zwiazek trwa, podobnie jak Wasze, bardzo, bardzo długo a nawet dłużej.Zapowiadało się tak cudownie. Czekałam na oświadczyny, na ślub, na wspólne życie, nawet wybierał mi już pierścionek, nie wywierałam presji, czasem obwiniam się, że może powinnam była go naciskać. Na temat ślubu milczy, kiedyś wymyślił, że możemy wziąć szybki ślub ale na razie tylko cywilny, żeby płacić mniejsze podatki a mieszkać mieliśmy osobno. Moją rywalką jest jego matka (długo by opowiadać). Kiedyś byłam w stanie zrobić dla niego wszystko, teraz już nie, kocham go ale jestem tym zmęczona. Kiedyś żaden facet nie był w stanie zawrócić mi w głowie liczył sie tylko on a ja starałam się ponad siły.Wypaliłam się, czuję się bardzo zmęczona, kilka razy próbowałam rozgrzać to uczucie z powrotem do czerwoności ale on ma to w d.... bo wie, że nigdy nie odejdę. Tyle razu mnie ranił (choć nigdy nie zdradzał), okłamywał (jak mówi pomijał istotne fakty / nie chciał ranić), przepłakałam niejedną noc. Nie mam odwagi mu powiedzieć, że chcę to zakończyć (boję się samotności i wiem, że robię źle ukrywając prawdę). Prawda jest taka, że my do siebie nie pasujemy- bardzo, kłócimy się o drobiazgi, on mnie kocha ale bardziej moje ciało niż moją duszę. Czas ucieka, patrze na dzieci i związki rówieśników, serce mi żal ściska, moje życie stoi w miejscu.Wiem, że ten związek jest chory, (nie tylko ja to widzę) próbowałam kiedyś odejść, ale się nie udało. Wiem, że 99% długoletnich związków nie ma dobrego zakończenia, wiem także że zdrowa miłość przetrwa wszystko, przez długie, długie lata!!!!!!!!!!!!!!!!!! Kilka tygodni temu poznałam kogoś (nic nas nie łączy), też jest po przejściach i pod wpływemjego osoby powoli dorastam do tego, żeby zmienić swoje życie i nie zmarnować tego co mi zostało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale nie trzeba się umartwiać-nikt nie jest idealny, każdy ma wady i słabości. A świętą prawdą jest powiedzenie -faceta poznaje się po tym jak kończy a nie jak zaczyna. Przypomnijcie sobie zawsze to zdanie jak będziecie wspominać i myśleć jakie złoto straciłyście. Po pewnym czasie może się okazać, że będziecie mu chciały jeszcze podziękować za to... Wiem że to absurdalnie brzmi, ale może tak być. Ja przeżyłam to rozstanie, kłamstwa jak się okazało, jego ślub z TYLKO KOLEŻANKĄ (GRRR) -i nadszedł moment kiedy sobie uświadomiłam, że mogłam już na zawsze związać się z facetem który chyba w ogóle nie potrafi kochać -parę miesięcy po swoim ślubie napisał mi 1 smsa, w którym zadał tylko 1 pytanie-pytanie, który świadczy o całkowitej niedojrzałości emocjolanje dorosłego faceta-kilka miesięcy po ślubie. Przez te wydarzenie runęły jakieś tam ideały, które miałam w głowie dotyczące miłości. Już nie patrzę na wszystko tak różowo. Prawdą jest że czas leczy rany-myślałam, że tego nie przeżyję a jednak żyję. I zawsze jak mnie nachodzi chwila zwątpienia, smutku, jak zaczynam to sobie przypominać-myślę sobie że i tak co mam być to będzie, że jeszcze wszystko przede mną. Wierzę w przeznaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123456789....
i tak trzymaj, to ze widzisz ze jest cos nie tak to juz pierwszy krok do pewnych zmian. moim zdaniem postapisz zle jezeli nie zdecydujesz sie na rozstanie. jestes ewidentnie nieszczesliwa, a chyba nie ma sensu samej sie unieszczesliwiac prawda? twoje zycie jest w twoich rekach a zwlekanie z takimi sprawami jak rozstanie to nic dobrego (wiem z autopsji). lata leca, my sie coraz bardziej pograzamy i jestesmy jeszcze bardziej nieszczesliwe. i po co to? znajdz w sobie odwage zeby zakonczyc ten zwiazek, pierwsze dni beda dla ciebie koszmarem ale z czasem oswoisz sie z mysla o rozpoczeciu nowego zycia bez niego. i bedzie ci coraz latwiej! na twoim miejscu bym dluzej nie zwlekala. zaczal sie nowy rok, nowe mozliwosci przed toba. daj sobie szanse na szczesliwe zycie i postap slusznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agggnieszka
Dziewczynki witam was kochane! Nawet nie wiecie ile wsparcia mi dajecie, nie powiedziałam jeszcze znajomym bo nie chce żeby mnie pocieszali mówiąc że się pogodzimy jeszcze, powiedziałam tylko mamie a ona właśnie stwierdziła że może sie jeszcze ułoży wszystko.... echh jestem w pracy piję kawkę i jest mi dobrze :) Biorę się do pracy a wieczorem czeka mnie spotkanie z nim i jego wynosiny :( dam radę będę twarda i nie dam sobą pomiatać już nigdy więcej, jego zachowanie jest po prostu chamskie a ja nie dam się tak traktować. Zapewne będzie bolało i zapewne załamie się jak tylko zostane w tym pustym mieszkaniu bez jego rzeczy ale.... liczę na was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agggnieszka
wiecie co... własnie się dowiedziałam że on wynajął pokój masakra jakaś :( w środe wieczorem uciekł po prostu z domu a w weekend pokoj wynajał? i jeszcze ma czelność mówić że tego nie planował hehe jessu wiecie co śmiać mi się chce, jak tylko pomyśle że chciałam takiego gówniarza na męża!, wiek nie idzie w parze z rozumem ojjj nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×