Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość A miało być tak pięknie07

O co chodzi? ON dał sobie spokój...?

Polecane posty

Gość A miało być tak pięknie07

pół roku temu poznałam JEGO. bardzo o mnie zabiegał-randki, prezenty, 50 sms-ów dziennie.Powiedziałam mu, że "daje mu szansę"ale nie mogę się w tej chiwli określić, że tak-napewno z nim będę. Z mojej strony nie było to celowe zwodzenie, tylko strach (ostatni związek zakończył się tragicznie-były narzeczony rzucił mnie po 6 latach i to na kilka m-cy przed ślbem!do tej pory cieżko mi zaufać).ON próbował dalej do mnie "uderzać" i w momencie kiedy ja już się oswajałam z sytuacją...zamilkł. Pojechał służbowo za granicę- 3 tygodnie.odchodziłam od zmysłów!Wrócił.Twierdzi, ze nikogo nie poznał, ale chciałby "zwolnić tempo", ale że wszystko okey.Tyle, ze już teraz niby nie ma czasu, "jest bardzo zajęty", nie odbiera ode mnie telefonów, lub są to grzecznościowe rozmowy o niczym.Źle sie z tym czuje. Mam wrażenie,że na tym wyjeździe ktoś mu "doradził",że jestem mainpulantką czy coś, a może z jego strony to jakaś gra..?Niewiem co mam robić.Starać się? Przekonywać, że warto na mnie poczekać????????Help. Oceńcie to obiektywnie. Nie chce z siebie robić idiotki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co loto
rzuc na looz.. Nie dzwon nie pisz.. raz na tydzien wyslij smsa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle, ze przez te 3 tygodnie zdystansowal sie do Ciebie.Moze poznal kogos, a moze po prostu na tyle silnie go nie zauroczylas, ze chce dalej to kontynuowac.Ja zawsze twierdze, ze do zwiazku trzeba dwojga.Jesli juz nie wykazuje inicjatywy, to Ty mozesz stanac na rzesach i gucio.Widocznie nie bylo to to.Trzeba dalej szukac .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A miało być tak pięknie07
Elena zgadzam sie z Tobą częściowo. Ale wobec tego mógł powiedzieć" chce mieć w Tobie tylko przyjaciółkę" lub "przepraszam , nie chce dłużej czekać, bo..." ale ON tak nie powiedział i to mnie myli. A nie myślicie, ze chce mnie sprawdzić, w sensie zobaczyć czy mi zależy..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A miało być tak pięknie07
Chyba rzeczywiście zluzuje z tymi telefonami, po co mi taki kontakt "na odwal się "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freeeeeeeeeeeeeeee
chcesz wiedzieć co robić? ZAMILKNIJ! Mówię serio, przestań pisać, dzwonić, inicjować spotkania. On Ci dał do zrozumienia, że tempo jest dla niego za szybkie - najwyraźniej on należy do facetów, którzy lubią uwodzić, czarować kobietę, a gdy już jest "ich" tracą zapał. On jest Ciebie zbyt pewny, nie jesteś już kolorowym motylem, którego chce złapać i dwoi się i troi. On czuje się przytłoczony i brak mu oddechu. Wrzuć na luz. Poczekaj na jego inicjatywę i zacznij robić plany randkowe z innymi facetami. NIe jest jedyny na świecie! Gdy zadzwoni i będzie chciał się spotkać, możesz go ze dwa razy spławić, powiedz np. że już masz plany na weekend (broń Boże nie mów jakie). Co będzie? Albo wóz albo przewóz. Albo on odpuści (to oznacza: to nie to) albo zrozumie, ze mu zależy i zacznie się znów starać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piżka
a ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A miało być tak pięknie07
Ja 27 lat, on 29

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejku.Moze mu wcale przyjaciolka nie potrzebna.Czy nie wystarczy Ci, ze robi olewke.Co on nie kumaty?Jak komus zalezy to sie stara utrzymac kontakt.No chyba , ze lubisz sie zadreczac, to poczytaj topik jednej kobiety co jest szczeliwa, ze po 3 latach doczekala sie slowa -kocham.Jesli to Cie kreci to czekaj i cierp.Zycze powodzenia w zadreczaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A miało być tak pięknie07
Wiem, wiem Freeeeeeeeeeee co masz na myśli. Tyle, ze dotychczas on właśnie nie mógł odbierac tego tak-że sie narzucam, ma mnie w garści itp. często mu odmawiałam spotkań, nie byłam na jego każde skinienie.I to go chyba zraziło(!?) I (za przeproszenie) on może myśleć-no tak to ja inwestuje swój czas, pieniądze a ona dalej nic. Jeśli ona teraz sie nie wykaże, to znaczy,że mam mnie w d... i daje sobie z nią spokuj. I boje się, że jeżeli nie wykonam jakieś ruchu to tak to odbierze. z drugiej strony.skoro jets taki niecierpliwy to może nie warto?reszta co miałabym niby zrobić, zaprosić go na kolacje, błagać o odpisywanie na maile?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie bierz slubu
Mogl nabrac dystansu lub po prostu mu przeszlo. Kiedy cos jest w stadium "rozwoju" to takie wyjazdy "rozstania" zle robia, kiedy sie nie pielegnuje tego i jest przez kilka tygodni cisza to po prostu sie "otrzezwia" z tego i mysle ze tu tez tak bylo lub poznal kogos, co tez jest prawdopodobne bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie bierz slubu
Elena zgadzam sie z Toba. Zwykle kiedy ktos sie odsuwa, nie chce kontaktu to po prostu chce odejsc.. Niestety taka jest smutna prawda:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden koleś
no bo taka prawda że z jego strony to wygląda na to że jesteś manipulantką. Jak ci zależy to teraz ty musisz trochę się postarać , przecież ten koleś niebędzie cale żeycie o ciebie zabiegał ,a ty nic no soryy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A miało być tak pięknie07
Okey -prosiłam o obiektywną ocenę. I z tego co piszecie jednogłośnie : coś jest nie tak z jego strony. Tyle co teraz- mam się odzywać pierwsza? Traktowac go jak zwykłego znajomego. N atym wyjeździe mógł rzeczywiście kogoś poznać. On jest atrakcyjny, ma stanowisko kierownicze, pewnie nie jedna sekretarka była bardziej "zdecydowana niż ja"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A miało być tak pięknie07
do "taki jeden koleś": tylko co ja mogę, przeciez nie rzucę mu się w ramiona, skoro powiedział "zwolnijmy"!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freeeeeeeeeeeeeeee
a może on jest po prostu niedojrzały? Faceci tak mają, że zakochują się błyskawicznie a potem równie szybko odkochują. Do kobiety należy zwalnianie tempa na początku znajomości. Zresztą, sama widzisz, jak jest teraz. Skoro zapał mu ostygł, cóż Ci pozostaje? Skoro Twoje maile i telefony pozostają bez odpowiedzi, to dobrze wiesz, że nie zmusisz go do zabiegania o Ciebie w ten sposób. Dlatego moim zdaniem powinnaś zrobić, jak powyżej napisałam. Ewentualnie możesz poprosić o spotkanie i spytać go wprost, co się dzieje i czy on ma ochotę kontynuować znajomość. facet przyparty tak do muru najczęściej zeznaje prawdę :) W ten sposób oszczędzisz sobie czasu i nerwów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po co odzywac.Zajac sie soba.SOBA.Pracowac, zyc, poznawac nowych ludzi, umawiac sie na randki.A nie przezywac kazdy ruch w stosunku do tego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A miało być tak pięknie07
Freeeeeeeeeeeeeee taka rozmowa już była. Dokładnie 31 grudnia ;-) I on zdeklarował się, ze "che utrzymywać z Tobą kontakt".Przyparłam go do muru, jak to się mówi. Tyle, że co-tak chce mieć kontakt, że jest oschły i nagle ma "duuuużo" spraw na głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjj
kazdy normalny facet postapil by tak jak ten koles. "Powiedziałam mu, że "daje mu szansę" za kogo ty sie uwazasz ze laskawie "dalas mu szanse" niektore kobiety chyba maja cos z glowa, myslalas ze on cie bedzie adorowal do konca zycia ? ty go olalas to on olal ciebie, proste ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freeeeeeeeeeeeeeee
Elena rozsądnie mówi - faceci to nie jakiś zagrożony gatunek, jest ich na świecie tylu, że szkoda czasu na zawracanie sobie głowy, gdy coś nie gra. Najwyraźniej jednak nie pasujecie do siebie. Gdy ludzie się poznają i zakochują to chcą być z sobą, chcą spędzać razem czas, potrafią przejechać przez pół miasta, by zobaczyć się choćby na 10 minut. U was to wszystko jakoś opornie idzie i na opak. Daj sobie spokój, nie staraj się. Nadal myślę, że albo on za Tobą zatęskni albo sprawa jest zakończona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A miało być tak pięknie07
Ja wiem, ze tak to może wyglądać. ( I zapewne, jakiś "samiec" na tym wyjeździe też tak tak mu doradził, ewnet. pani sekretaka-amatorka psycholożka), ale weź proszę pod uwagę, ze ja bardzo dbałam o tę znajomość (wspólna wigilia, rozmowy do białego rana, zawsze byłam mu pomocna, okazywałam mu-w spoób pośredni,że mi sie podoba) to nie było tak "adaruj mnie, a ja się łaskawie namyśle, albo nie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on moze chce utrzymywac kontakt ale na zasadzie zwiazku bez zobowiazan ? w kazdym badz razie widac ze motylek w brzuchu juz nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan psycholog.
Przyczyna leży gdzie indziej. Po prostu za bardzo musiał się o ciebie starać przez te wszystkie miesiące, a sama pewnie nie wykazywałaś wielkiego zainteresowania nim. Myślisz że tylko w jedną stronę to działa, że tylko o was się trzeba wiecznie starać? I po prostu jak to chłopu, znudziła mu się taka sytuacja. Każdemu się po pewnym czasie nudzi takie coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A miało być tak pięknie07
Freeeeeeeeeee MASZ RACJĘ. gdyby jego serducho rzeczywiście dla mnie biło, to by jednak przetrwał tą "próbę" ktorej go niestety nie ze swojej winy poddaje. Powinny być motylki w brzuchu i stan zakochania , a są problemy już na początku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze? Jeśli mi na kimś zależy, to o niego walczę - nawet jeśli przegram, to i tak będę miała świadomość, że zrobiłam wszystko, co w mojej mocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan psycholog.
A właśnie. Myślisz że to urwanie poprzedniego związku po 6 latach było bez przyczyny? Założe się, że przyczyna była taka sama. Poprzedni też zobaczył co się święci i zwiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiec nie trac czasu i zacznij sie umawiac na randki,spedzac czas z przyjaciolmi,,, jesli jemu sie odmieni, bardzo zateskni to przejedzie to pol miasta ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A miało być tak pięknie07
do pan psycholog. : Ok, ja jego rozumiem, tylko po 1) gdzie tu szcerość???? 2) czy oczekuje tak wiele, po tym co przeszłam mam sie zaangażować w 2 dni????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjj
"Freeeeeeeeeee MASZ RACJĘ. gdyby jego serducho rzeczywiście dla mnie biło, to by jednak przetrwał tą "próbę" ktorej go niestety nie ze swojej winy poddaje. Powinny być motylki w brzuchu i stan zakochania , a są problemy już na początku" kobieto zachowalas sie jak ksiezniczka i jeszcze zwalasz wine na faceta ? dobre :D na meskim forum srednio raz w tygodniu pojawiaja sie podobne tematy tylko ze pisane z drugiej strony barykady i 99 % rad jest w stylu: olej ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on powienien okazac troche tolerancji ... ale zauwaz ze oboje jestescie w takim wieku ze pol roku niepwenosci to duzo ,.. za duzo,.., facet ma 29 lat i na pewno oczekuje konkretow, zdecydowania ... a jesli Ty wciaz masz obawy, to moze za wczesnie zaczełas sie umawiac z innymi po tym 6 letnim zwiazku ? mogłas dac sobie czas na przemyslenie pewnych spraw, na zastanowienie sie nad soba i nad zyciem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×