Średnia ocen 4.66 z historii.

to nie o to chodzi, ze nie musi nic zapamietac. Twoj syn nie jest w stanie zapamietac regul ortograficznych, bo on ich poprostu nie widzi. On nie widzi roznicy miedzy wyrazem z "u" i z "ó", dlatego w jednym zdaniu moze napisac "który" i "ktury" i nie widzi , gdzie jest blad. Ocenianie twojego syna jest zlezne od nauczyciela, musisz z nim na ten temat porozmawiac. jak mi podasz maila, wysle ci jak pracowac z dzieckiem dyslektycznym i jak mu ulatwic nauke.

tak, twoja mam ma 2200 , bo moze jest juz nauczycielem dyplomowanym. 1300 zl bez tych marnych dodatkow. Z dodatkami jakies 1500 zl. Slyszalas cos o stopniach kariery zawodowej?? Zapytaj mame ile papierkow musiala sie nawypelniac, ile ja sprawdzano, hospitowano i ganiano za dokumentacje, zeby na te 2200 sie wspiac, ok? Do tego co mi radzil do Anglii wyjezdzac: Nie musze, moge sobie w polsce dorobic. Nie narzekam na moja prace i nie zamienilabym jej na inna. Ale wy potraficie tylko po nauczycielach jezdzic, bo tak najlatwiej. Jesli uwazacie, ze to taki latwy i przyjemny zawod, ze nie trzeba sie narobic i ze pieniazki dostajemy za lezenie do gory brzuchem to prosze bardzo: czemu nikt z was nie zostal nauczycielem??

czemu? no czemu?

14:04 [zgłoś do usunięcia] nauczycielka 1111 To się naucz czytać bo napisałem jak przeprowadzić ciekawe lekcje. Jak się nie umie ciekawie lekcji przeprowadzić to pewnie że mają w dupie Miszka. Ale jakbyś zamiast uczyć o nudnych faktach które są do przeczytania w każdym najnędzniejszym podręczniku opowiedziała jak Mieszko wpierdolił szwabom pod Cedynią, albo jak Bolesław wyprawił się na Kijów to by z ciekawością przez te jebane 45 minut posłuchały! W gimnazjum w klasie w której było bierzmowanie religię mięliśmy z pewnym księdzem który był myśliwym, z nim miały 2 klasy a reszta z jakąś katechetką. Koleś opowiadał o polowaniach na religii nie rzadko wręcz często i o tym co się działo po polowaniach... I wszyscy byli lekcją zainteresowani! W liceum miałem z pewną katechetką w 1 klasie religię. Lekcje jakie robiła też były niezmiernie ciekawe. Była to raczej historia Biblii, życia Jezusa, początków wiary... niż religia te jej lekcje. Można z nią było dyskutować na temat innych religii, wyznań, na temat apokryfów czy herezji! A potem zamiast niej przyszła jakaś kwoka i połowa uczniów przestała chodzić na religię. Klepała tylko formułki ojca Rydzyka a jak się coś zapytało czy chciało podyskutować to cię zwyzywała od heretyków bo słowo ojca Rydzyka jest święte! Żeby być nauczycielem to trzeba mieć powołanie jak na księdza żeby być dobrym księdzem! A nie... córeczka/synek zdaje maturę, mamusia wymaga żeby poszła na studia, ta nie wie co ze sobą zrobić to idzie na jakąś polonistykę, czy historię albo inne studia po których ciężko pracę znaleźć. A że jest za tempa żeby coś w tych kierunkach osiągnąć to zostaje nauczycielem i mamy efekty...

* Moj dzien zaczyna sie o 6 i konczy czesto o 23 i jest wypelniony praca za marne 1300 zl* kiedy w takim razie chcesz dorobic?

tlumaczeniami i korepetycjami w szkole jezykowej w weekendy

:D bawisz mnie

"A że jest za tempa" no coś w tym jest musi być :)

Albo kurwa lekcje muzyki z podstawówki czy gimnazjum jakie pamiętam... nawet nam kwoki stare Chopina nie poszczały na lekcjach tylko kazały się uczyć na pamięć jakichś durnych piosenek! A już nie wspominam o nauce gry na jakimś instrumencie inszym niż plastikowy czerwony lub niebieski czasem zielony FLET! A kurwa w sali od muzyki w gimnazjum stało pianino, stało i się kurzyło... bo jak zamiast nauczycielki muzyki była kwoka której słoń palce zdeptał to kto miał nauczyć jak się gra na tym instrumencie. Kwoka tylko wymagała co zajęcia durnej piosenki nauczonej na pamięć i wyrecytowanej przed całą klasą! Bo tak było kurwa najłatwiej, wymagać nic z siebie nie dając żeby czegoś nauczyć! Nawet kurwa Chopina żeśmy ani razu nie słuchali na zajęciach tylko jakieś durne piosenki na pamięć! Polskie szkolnictwo to DNO!

@2f54 to ty sie naucz czytac. Nie moge sobie sama wybierac, czego bede dzieci uczyc. Jestem zobowiazana nauczania tego, co sobie ministerstwo zazyczy. A poza tym inna sprawa. Historia jest przedmiotem, w ktorym bardzo latwo wpoic dzieciom uprzedzenia i trzeba umiec poruszac sie na polu swiadomosci historycznej. Bo nauczanie to nie tylko stanie przed klasa i pierdolenie przez 45 min o czymkolwiek, ale budowanie swiadomosci ucznia, czy wam sie to podoba czy nie. Ale ty i tak nie masz o niczym pojecia. Oceniasz sprawe subiektywnie, z twojego punktu widzenia, nie masz pojecia o rzeczywistosci i nauczaniu. No pochwal sie, jakimze to autorytetem pedagogicznym jestes, ze pozwalasz sobie na udzielanie takich rad??

ciekawe, czym tak cie bardzo bawie?? przedstaw swoje argumenty??

mój flet był czerwony :) za to jak to brzmi :)

nauczycielka 1111 zdystansuj sie. Kazdy ma osoś zal na tym padole a tys wrażliwa niewiasta...

marna z ciebie nauczycielka jak satysfakcjonuje cię zarobek 1500 zł plus to co dorobisz .No cóż ! w twoim przypadku zarobek= umiejętności :D

1. jeszcze raz, nie generalizuj! Nie studiowalam historii na bylejakim uniwerku i z braku ambicji wyladowalam w szkole. Studiowalam za granica, konczylam kursy pedagogiczne i wybralam sobie zawod. I takich jak ja jest wiecej. 2. Ksiadz moze sobie pozwolic na nauczanie tego co chce-nikt go z tego nie rozlicza i nie zaglada w dokumentacje, bo nie podlega szkole bezposrednio tylko diecezji. 3. Zglaszaj sobie posty do usuniecia, nie przeszkadza mi to. Prawda jest taka, ze nie dam sobie pluc w twarz komus, kto nie ma pojecia o tym zawodzie i jedyne czym dysponuje to uprzedzenia i stereotypy.

a wez nie pieprz: od kiedy to budzetowka jest oplacana na zasadzie efektow pracy?? nie zadowala mnie 1500 zl, ale awans zawodowy trwa. i nie dlatego, ze ja jestem leniwa, tylko dlatego, ze ustwodawca okresla po jakim czasie mozna starac sie o ten wlasnie awans. nie jestem wrazliwa, tylko dosc mam takich dupkow, ktorym sie wydaje, ze nauczycielem mozna sobie pysk wycierac, bo bylo sie w szkole za leniwym i zbyt malo ambitnym, zeby cos osiagnac.

*Studiowalam za granica* zmywak chyba zaliczyłaś ? awans ? przed emeryturą może

Pokarz mi jak przeprowadzic interesujaco 7 lekcji z historii jak ty skonczylas studia robiac takie bledy...

Nie musialam zaliczac zmywaka. Jesli to twoja ambicja to prosze bardzo- droga wolna. Nie musze sie tu nikomu z niczego tlumaczyc. Latwo jest komus skakac po glowie. Masz zal do nauczycieli?? Coz nie moja wina. Ja cie nie uczylam i nie widze powodow, dlaczego nagle wszyscy sie na mnie rzucili jak hieny na padline. Bo mam odwage przyznac sie do tego, ze nauczam i ze nie wszyscy nauczyciele sa zli??

14:30 [zgłoś do usunięcia] nauczycielka 1111 A kto ci każe wybierać?! TO jasne że ministerstwo czy ktoś tam program układa. Tylko powiedz mi kurwa czemu na takiej historii nauczyciel opowiada a nie rzadko wręcz recytuje to co uczeń może przeczytać w podręczniku zamiast opowiedzieć coś ciekawego kurwa co by ucznia zainteresował? Dajmy na to temat Kampanii Wrześniowej. Wpajane są nazwiska, daty, co się wtedy stało bez zagłębiania się w to... a czemu przy tym nie opowie o przebiegu jakiejś bitwy co jest bardzo ciekawe i urozmaica te sucha fakty?Ja ci odpowiem czemu! Bo bierze pensję i ma to co robi w dupie! Zamiast powiedzieć coś ciekawego zagłębić się w jakieś wydarzenie to recytuje podręcznik bo to nie wymaga wkład własnego! "Historia jest przedmiotem, w ktorym bardzo latwo wpoic dzieciom uprzedzenia i trzeba umiec poruszac sie na polu swiadomosci historycznej." No brawo, brawo! TO może zacznij nauczać że dobry wujek Hitler chciał zjednoczyć Europe i stworzyć unię Europejską, a źli ksenofobiczni dziadkowie uczniów nie chcieli żeby Polska była w zjednoczonej Europie i wywołali wojnę. HISTORIA TO SĄ FAKTY! Fakty które miały miejsce a nie " przedmiot, w ktorym bardzo latwo wpoic dzieciom uprzedzenia". FAKTY pani nauczycielko!

bo dzieci maja i tak w dupie mieszka, boleslawa i innych!!... dopóki widnieją ich facjaty na banknotach, nikt nie ma ich w dupie

Bo bierze pensję i ma to co robi w dupie! jak myślisz, że tylko zawód nauczyciela się tym cechuje, gorzko się rozczarujesz nie życzę pobytu w szpitalu

Prawda historyczna nie istnieje, powie ci o tym kazdy historyk. Historia jest subiektywna, zalezna od zrodel, ktore nie zawsze sa jednoznaczne w interpretacji. Nikomu nie opowiadam o "dobrym Hitlerze", ale nie nazywam Niemcow "Szwabami"-nie wszyscy nimi sa (Szwaby mieszkaja w Szwabii- wyzyna szwabska, Badenia- Wirttembergia, geografia sie klania), a dla Polakow ten zwrot jest naznaczony negatywnie. Nauczam faktow, stram sie to robic obiektywnie. Moje prywatne nastawienie do danej nacji nie ma znaczenia.

Ty teraz jesteś w pracy tzn. w szkole ?

Moze powinnam zaczac opowiadac o Powstaniu Warszawskim slowami: " Ruscy stali na brzegu Wisly i patrzyli jak sie Powstanie wykrwawia" Uczniowei chetnie by posluchali, ale co mi to da?? Chyba tylko podbuduje uprzedzenia do Rosjan jako takich. Nie jestem wolna od uprzedzen, ale nie chce ich przekazywac moim uczniom. Dobrze ze nie zostales nauczycielem.

Nie nie jestem. Wyobraz sobie, ze nawet nauczyciele choruja. Moze powinnam przepraszac za to, ze odwazylam sie pojsc na zwolnienie, ale coz, nie potrafie pracowac z zapaleniem krtani.

uuuu , przykro mi :( to teraz nie dorobisz .

i po co ten sarkazm? Zrobilam ci cos, ze tak na mnie najezdzasz? Pewnie jestes biednym uczniem, niesprawiedliwie ocenionym i teraz musisz sobie ulzyc?? Prosze bardzo, ale nie na mnie.

do autorki tematu uważam, ze twoja córka powinna mieć bdb, taka ocena wychodzi z ocen bieżących,, też uczę historii i u mnie to byłoby właśnie tak,, a oceny proponowane uczeń może starać się poprawić na wyższe- w miarę możliwości oczywiście, takie ma prawo,, ale te prawa to trzeba znać :)

do autorki tematu uważam, ze twoja córka powinna mieć bdb, taka ocena wychodzi z ocen bieżących,, też uczę historii i u mnie to byłoby właśnie tak,, a oceny proponowane uczeń może starać się poprawić na wyższe- w miarę możliwości oczywiście, takie ma prawo,, ale te prawa to trzeba znać :)