Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość byłasuszaszosasucha

chyba sie szykuje koniec zwiazku

Polecane posty

Gość bylasuszaszosasucha
pff no tak ale najchetniej cofnełabym sie o jakies 3 lata...wtedy potoczyloby sie wszystko inaczej..tak przypuszczam...człowiek głupi jest czasem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż czasu cofnąć nie możemy ale ten co nam pozostał możemy spożytkować o wiele właściwiej. I nie miej za bardzo sobie za złe ponieważ z racji niewiadomej jaką jest każda przyszłość czasem nie unikniemy tego co nas spotkało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylasuszaszosasucha
"Cóż czasu cofnąć nie możemy ale ten co nam pozostał możemy spożytkować o wiele właściwiej." i taki jest moj plan na najblizsze lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłasuszaszosasucha
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr. Evil
plany planami a życie życiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłasuszaszosasucha
no i był taki sliczny topik i musiał sie pojawic pesymista...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przejmuj się pesymistą. Tylko ten kto nic nie robi niech zwiesza nos na kwintę, a ten kto czyni kroki aby w miejscu nie tuptać nie ma czasu na zajmowanie się nosem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mandarynka23
Ja również jestem w 3 letnim związku, który chyba powoli się wypala... Mój chłopak jest za to zapalonym studentem, dla którego nic innego się nie liczy... Teraz jest sesja no i ja idę w odstawkę, niestety... Starałam się zawsze to rozumiec, akceptowac, w koncu sama też studiuję i wiem co znaczy słowo sesja, tylko moje podejscie do tego jest nieco inne, bardziej luzackie, no ale przecież nie każdy jest taki sam, co nie? W czym problem? Jak już pisałam on od jakiegoś czasu zupełnie mnie olewa:( Tzn.jak już się widujemy, to tak jakby był za jakąś szybą-nawet sama do końca nie jestem w stanie Wam tego wytlumaczyc... Są chwile, kiedy jest zajebiście, a są chwile, kiedy najchetniej uciekłabym od Niego, ale niestety nie potrafię...:( Jest chamski, niemiły, i w ogóle czepia się pierdół... Wiele razy zastanawialam się czy nie odejsc.Albo nie olac na jakis czas.Może wtedy coś zrozumie, może zapali mu się czerwone światełko. Prawda jest taka że ciągle o tym rozmyslam, ciagle analizuje, próbuję do czegoś dojsc...dlaczego on taki jest, że jednego dnia jest super facetem, a nastepnego lepiej żebym nie istniała:(? Nie rozumiem... Też nic do niego nie dociera. Każda rozmowa konczy się tym, że to niby ja przesadzam:o Może nie jestem ideałem pod względem charakteru, bo mam swoje wady(ale chyba każdy je ma), ale wiem, że zrobiłabym dla Niego wszystko:( Tylko pytanie czy jest sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mandarynka23
do autorki. proponuję i tobie i mnie spuścic z tonu. ja mam teraz sesję to będę miała co robic, trzeba wszystko pozaliczac, zeby byla satysfakcja i jakiś sukces, trzeba zrobic coś dla siebie...o! Moze jak zaczniemy ich olewac, coś zrozumieją, bo narazie to widzą że mają nas w garści, i niestety bardzo to wykorzystują:o ja już przestaję walczyc.dosc dużo zrobiłam dla tego związku... niech on dostrzeze co może stracic, albo papa z mojego życia... ps. ale smutno że ja pierdole:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to ja tezzzzzzzzzzzzzzzzzzz
ja mam chyba podobnie jak autorka jestesmy razem dopiero rok mieszkalismy (mieszkamy) razem, ale on mi niedawno powiedzial, ze musi ode mnie odpoczac :-o no to ja juz od tygodnia mieszkam u rodzicow. nie bardzo wiem, czy on sie tak zmeczyl. kontakt mamy, owszem, nieraz po 40 wiadomosci dziennie i do tego kilka telefonow, ale tak to on chyba nie odpocznie :-o z seksem mam jeszcze gorzej, bo musialabym sie gleboko zastanowic kiedy byl ostatni raz :-o ale to chyba troche moja wina, facet jest za pewny tego, ze jestem juz jego. nieraz potrafie wyczytac miedzy wierszami w jego wypowiedziach, ze przeciez i tak od niego nie odejde....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leena 2
ja sie rozstałam we wtorek zwiazek nie trwal dlugo ale mi zaczynało juz zalerzec i to nawet mocno on powiedział ze było fajnie na poczatku ale potem u niegonic sie nie rozkreciło i nawet nie chciało mu sie do mnie przyjeżdźać jestem załamana ale musze se jakoś poradzic bo co innego 4 lata temu też przeżyłąm kryzys tylko gorszy bo zwiazek rozpadł sie po 3 latach ehhh to wypalenie zwiazku to jakas tragediaaa!!! ale cos wam jeszcze powiem ostatnio to przeczytałam i myśle ze jest całkiem moądre "jesli juz wiesz,ze jemu nie zalezy..to szukaj kogos kto cie pokocha,kto bedzie sie szczycil,ze jestes jego dziewczyna,zona,matka jego dzieci...i jeszcze kilka 'rad', ktore pozwola,byc moze,zrozumiec, dlaczego NIE warto walczyc o milosc niewlasciwego mezczyzny... * nie marnuj czasu. nikt ci go nie zwroci. a strata najlepszych lat,z kims,kto nawet nie potrafi byc wobec ciebie uczciwy,nie jest niczym innym jak marnotrawieniem zycia,emocji,urody..itd(no dobra-czegos tam mozna sie nauczyc,ale czesto nauka ta jest zbyt kosztowna).zycie to nie peron..nie mozna ciagle czekac i ludzic sie. *nie walcz ciagle o niego.nie tlumacz,ze nie ma dla ciebie czasu,bo ma ciezki okres w zyciu,nie potrafi zakonczyc z byla itd. nikt go do niczego nie zmusza.nie ludz sie ,ze zalezy mu na tobie,choc tego nie okazuje,ze na pewno pamieta,choc nie dzwoni,ze moze za rok znow cie przytuli.a moze w przyszlym wcieleniu ? moze po 33 latach,2 rozwodach,15 romansach i zmiennych kolejach kariery, wreszcie zauwazy,doceni,pokocha. *cen siebie, swoj czas,godnosc. twoje zycie nie moze przypominac zabawy w kotka i myszke.im wieksze twoje poczucie wartosci,tym wieksze szanse na cudowny zwiazek z wlasciwym mezczyzna... * i nie zadowalaj sie namiastka, wlasnie typu "lepsze to niz nic" *odejdz z podniesiona glowa,nie uzalaj sie,nie placz w jego obecnosci,nie oskarzaj go,ze przez niego stracilas najlepsze lata zycia,w koncu sama mu je dalas. zeby nie pomyslal, co widzial w tej rozmazanej histeryczce... *nie toleruj skokow w bok, na to nie ma usprawiedliwienia.szanuj siebie. *nie badz z kims,kto nie wie co czuje,chcialby byc,ale 'na probe' itd... *omijaj zonatych wielkim lukiem. jesli mowi,ze chce sie rozwiesc,ale jeszcze nie moze, uciekaj, bo NIGDY nie bedzie twoj.chyba,ze chcesz byc ta druga. ale zadnej normalnej kobiecie nie powinien wystarczac mezczycna ,ktory jest w stanie zaoferowac kilka godzin w tygodniu/miesiacu.. *i przyrzeknij sobie jedno: NIGDY WIECEJ MGLISTYCH,TOKSYCZNYCH ZWIAZKOW. nie ma niz gorszego niz bycie z kims, przez kogo czujesz sie okropnie,masz ciagle hustawki...lepiej byc sama niz z byle kim. i nie trac wiary ,ze spotkasz tego jedynego..masz inne wyjscie ?...moze wtedy bedzie mniej bolu, zdrad..itd.. Ja mysle, ze my kobiety mamy tak w glowie zakodowane ze jak milosc to i musza byc ciernie, a jak przez to wszystko przejdziemy to bedziemy wiecej warte milosci, ale w zyciu tak nie ma, zyciem rzadza twarde i proste zasady i mysle, ze mezczyzna jest latwiej bo sie ich trzymaja, po prostu dociera do nich to co widza, jesli kobieta jest zla to oni jej nie tlumacza, odchodza albo daja ostatnia szanse i odchodza, nie wymyslaja co tez ona mogla miec na mysli, albo ze wcale nie chciala sie tak zachowac. Mysle, ze kobiety musza sie jeszcze duzo nauczyc. Mam znajome, ktore sa takie "umiejace" i jest im naprawde w zyciu latwiej, kieruja sie tym co widza i swoim instynktem. Bo przeciez jak na poczatku ktos nas lekceway to przeciez potem nie bedzie lepiej, nie?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasiu.jasiu.jasiu
tragedia jak to sie czyta! Facet mysli o zarabianiu pieniedzy to zle, inny studiuje to tez zle,,,,przeciez was nie zdradza ,nie oszukuje. Najbardziej mnei rozbroolia laska ktorej chlopak do sesji sie uczy zamiast sie ja zajmowac!! Niec lepiej polozy lache na sesje ,uwali studia a pozniej bedziecie tynk ze sciany jesc!!! Te wszytskie panny to pewnie w 1 szym zwiazku i mysla ze zycie to bajka,tak moze byc bajka ale czasami jest pod gore,czasami z gorki,ale trzeba chciec i walczyc! gwarantuje wam ze z kims nowym bedzie podobnie,ale wtedy bedziecie juz starsze,zegar bedzie tykac i zostaniecie juz z facetem i moze bedziecie zalwoac i tesknic do pierwszego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SunshineK
Myśle ze dziewczyny powinnyscie jeszcze raz spróbowac porozmawiac ze swoimi facetami (szczerze powiedzieć, co czujecie, z czym Wam źle) , przynajmniej odchodząc bedziecie miały świadomośc, że dobrze robicie, bo zrobiłyście wszystko co w waszej mocy żeby ratować związek. Wiem, że boli kochanie za dwoje, sama jestem w podobnej sytuacji, z tym, że jestem z moim facetem dopiero 5mcy, ale jak on mówi ma blokade przed zakochaniem, lubi spedzac ze mna czas, śmiać sie wygłupiać... Ale nie umie mnie pokochac, dopiero gdy postawiłam sprawe na ostrzu noża, powiedziałam mu co mnie boli, usłyszałam "nie chce Ciebie stracić", "Daj mi siebie kochać, chce tylko Ciebie" Postanowiłam dać nam nową szanse, oczywiscie on musi zmienic pare rzeczy w sobie, zobaczymy jak sie to wszystko ułoży. Boli mnie fakt, że mnie nie kocha, ale daje mi jakies nadzieje, ze chce sie przełamać i pokochać. Z jednej strony to głupie bo albo sie kocha albo nie, z drugiej zalezy mi na nim. Jesli nic sie nie zmieni, bede musiała odejśc, nie zniose mysli, że jest ze mna a mnie nie kocha, tymbardziej, że ja kocham.:( Jak narazie daje mu czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leena 2
SunshineK coś ci powiem tak sie własnie zakończył moj związek powiedział ze potrzebuje czasu zeby sie zakochac ale chce spróbowac wiesz jak jest teraz odszedł a ja mam złamane serce powiedzial ze chciał spróbowac ale nie wyszło..... nie ma czegoś takiego jak moze później sie zakocham miłośc jest albo nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coz jakby to powiedziec
zdecydowanie trzeba wyjsc z bagna - czasami faceci doprowadzja do deneracji Nie jestem desperatka by dawac mojemu bylemu tlukowi szance. Nawet gdyby na kolanach blagal o litosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leena 2
i uważaj zebyś nie została zraniona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coz jakby to powiedziec
Nie rozumiem trochu jak mozna byc sentymentalnym i rozlazlym. Ja dawniej taka bylam i stracilam sporo na relacje o statusie bagna. Dzis gardze swym dawnym tendencyjnym dawaniem szans "bo moze sie zmieni, bo moze ja bylam zla, bo moze bede czekac na cos do usranej smierci" Obecnie mam do relacji chlodny stosunek. Szacuje dojrzalosc mezczyzny. Jego zdrowie psychiczne. Nastepnie podejmuje decyzje o angazowaniu sie. Zycze trochu wiecej realizmu i radykalnego podejscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coz jakby to powiedziec
plus nie potrafilabym byc z meska wywloka ktora utrzymuje ze nie ma serca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr. Evil
to nie pesymizm jeno realizm a topik był "śliczny" w którymś momencie? tiaaaa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coz jakby to powiedziec
dokladnie sluszna uwaga - nie chodzi o pesymizm - jedynie realizam OBIEKTYWIZM!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejaaaaaa
hmmm... i tak nie macie tak źle. Ja jestemw "związku" od 19 lat !? !?! Ogólna magma. Facet ma swoje życie, mnie traktuje jako swoją własność, ale za razem jako zło konieczne. Mamy jedynie wspólne mieszkanie. Zero czułości, wyrozumiałośći, współczucia, pomocy w chorobie i w czym kolwiek, itd... Jak sobie nie zapali jakiegoś syfu jest cały czas totalnie agresywny. Najważniejszy jest jego stan psychiczny i fizyczny, ja problemów (dla niego) nie mam. Miłość, wspólne plany, wspólne cieszemie się życiem?????? Nie dla nas. I co ???? Odważnie to tylko tu mogę napisać , ale żeby postawiś wszystko na jedna kartę to się cholernie boję. Życzę wszystkim DUŻO miłości !!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coz jakby to powiedziec
znam takie przypadki jak wyzej mozesz sie z tego uwolnic jesli jestes b silna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ja tez moge tu dolozyc swoje trzy grosze jestem w zwiazku z facetem od 8 lat, przeszlismy razem wiele dobrego ale i zlego, mieszkamy razem i cos mi sie przestaje podobac;/ On ciagle pochloniety zarabianiem kasy, ktorej zreszta i tak zawsze mu brakuje(zawsze tak gada), dlugi u paru osob i taka ogolna zamota u niego jesli chodzi o sprawy finansowe-OK, wszystko rozumiem ,ale czy to zwalnia Go z obowiazku starania sie o Nas???Ja tez pracuje, mam swoje problemy mniejsze badz wieksze, ale jakos sie staram, poza tym ma u mnie wsparcie zawsze moze ze mna pogadac a w przeciwna strone to raczej nie dziala w takim samym stopniu:/ Nie wychodzimy prawie nigdzie razem bo On zwykle nie ma albo czasu albo pieniedzy, co najwyzej zdarza nam nie wyjscie do znajomych na wodke. Kolejne co, to jego ciagle problemy psychiczne z powodu tej sytuacji finansowej, czasami juz mnie to przerasta bo jego zly humor obraca si przeciwko mnie, ciagle cos mu nie pasuje, no niby mozna to jakos zrozumiec bo dodatkowo On zmaga sie z walka z nalogiem (trawa), daje rade ale odbija sie to na jego psychice jak juz rzeklam a potem na naszym zwiazku takze lipa:/ Oczywiscie bywaja dni ze jest super ale mysle ze i tak powinno byc inaczej miedzy nami. Bywaly okresy ze nawet nie uprawialismy sexu [przez miesiac bo jego psychika byla tak nastawiona ze mu sie nic nie chcialo. kocham go i chce z nim byc , tym bardziej ze jezeli jestesmy pomimo wzlotow i upadkow juz 8 lat to to chyba cos znaczy jednak, ale brakuje mi takiej NORMALNOSCI I POCZUCIA BEZPIECZENSTWA:( dla mnie kasa w zyciu to nie wszystko fajnie jak jest jej duzo no ale bez przesady. On ciagle ma mote w glowie nad tymi pieniedzmi i to mu zabiera radosc zycia a udziela sie Nam:( A od poniedzialku to dzieje sie cos czego tez nie kumam, a mianowicie On wraca do domu ciagle o 4 na d ranem, podchmielony lekko i teraz nie wiem czy to przez to ze ma znowu dola finansowego czy moze to cos innego?????? macie jakies zdanie na ten temat????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coz jakby to powiedziec
tego rodzaju doswiadczen nie mam. znam takich mezczyzn - sa zwykla na minusie - nawet nie maja nic odlozonego jesli cenisz sobie bezpieczenstwo i stabilizacje - bardzo przemysl swoja relacje (tzn Twoj pobyt w tej relacji) lub przygotuj koncepcje zmiany pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłasuszaszosasuca
jasiu własnie faceci mysla, ze jak przyniesie kase do domu to jest wszystko ok baba ma zamknac jadaczke i byc zadowolona..... to ze kobiety sa materialistkami i tylko licza na przyniesiona przez meza kase to dopowiedzieliscie sobie sami..... wole mniej kasy a miec faceta u boku a nie robokopa... to raz a dwa to to , ze my ani nie mieszkamy razem ani nie jestesmy zareczeni......kase, kytora zarabia ma sama dla siebie jest na utrzymaniu rodzicow itd..... pozatym to jest praca nie rozwojowa bez mozliwosci awansu..itd... ale to jest jego sprawa, jego zycie, jego pieniadze nie moge nu tego zabronic.... tylko dlaczego jest tylu facetow, ktotorzy potrafia to pogodzic....i maja czas dla swojej dziewczyny... poprostu wypelenie....ja nigdy nie byłam ciepła kluchą ktora sie na wszystko zgadza, nawet on mi to czesto powtarzał...... ja nie wierze w zmiaane bo nie wierze, ze on jeszcze kocha..... ok Dr ja wiem ze to byl realizm, ale czasem miło tak sobie pomarzyc wiesz.....nie zawsze konieczne sprowadzanie jest człowieka na ziemie...zreszta jest duzo ludzi ktorym marzenia sie spelnily..a moje nie są nie realne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coz jakby to powiedziec
marzenia to luksus na ktory mnie nie stac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłasuszaszosasucha
marzenia sa kazdemu potrzebne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki temu ze czlowiek marzy pozostaje czlowiekiem i wie ze zyje, bez marzen czlowiek umiera;)....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×