Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość byłasuszaszosasucha

chyba sie szykuje koniec zwiazku

Polecane posty

Gość no coz jakby to powiedziec
to ja umieram bo jedyne co zakladam to dlugodystansowe cele i po kroku je reazuje Nieskormnie przyznam ze nie jestem emocjonalna optymistka i twardo stapam po ziemi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłasuszaszosasucha
oczywiscie mowimu tutaj o marzeniach realnych ( nie np o zyciu na ksiezycu) i amietajmy ze potrzebne sa zdrowe granice tych marzen:) moj sie nie odzywa juz drug dzien..mysle, ze jutro zadzwonie do niego i umowie sie na wieczorna rozmowe... a wy co macie w planach ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli cenisz sobie bezpieczenstwo i stabilizacje - bardzo przemysl swoja relacje (tzn Twoj pobyt w tej relacji) A przecież można (trzeba nawet) dążyć do posiadania w związku zarówno bezpieczeństwa, stabilizacji ale też "rozrywki" i poczucia że się jest uzupełnieniem dla drugiej osoby. I jeszcze jedno, pokutuje taka opinia że kobieta bez mężczyzny nie potrafi funkcjonować a wręcz jest zerem. Z tego też wychodzi przekonanie że jesteśmy dla kobiet "dopustem bożym", wystarczy że "jesteśmy" i wszystko gra. Związek to także przyjaźń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coz jakby to powiedziec
ja np. mam od zawalenia roboty i nie wiem od czego zaczac moim celem jest malusi sukces :) calkiem przyziemna koncepcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłasuszaszosasucha
to tez sa marzenia moja droga..te cele..kazdy je ma....nawet taka osoba , ktora kreauje sie usilnie na realiste ktory nie ma zamiaru marzyc.... ja jestem osoba, z ogromna wyobraznia....bardziej typ artystki niz osoby stopajacej po ziemi.... tak czy siak..kazdy temperament chce byc w zyciu szczesliwy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale dla mnie na przyklad moje marzenia to moje cele ktore rowniez staram sie realizowac i to mialam na mysli:)a czy dlugodystansowe czy krotko to wszystko zalezsy od typu tego celu mojego -wymarzonego:) czlowiek ktory nie marzy i nie dazy w zyciu do do wytyczonych przez marzenia celow usycha, wygasa,przestaje czerpac radosc z zycia co dalej w przenosni"umiera" jak kwiatek bez wody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coz jakby to powiedziec
ale spoko dam rade - juz zamknelam moje wszelkie bagniaste tematy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłasuszaszosasucha
ciesze sie, ze na tym topiku toczy sie kulturalna wymiana zdan bez wyzwisk jak to bywa na kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ja to znam
jejku.... jakbym to ja opisywała mój "związek"!! jesteśmy razem półtora roku i od 5-6 miesięcy wszystko jest do kitu Ciągle się kłócimy i strzelamy fochy Mieszkamy razem ale i tak wszystko robimy osobno Kiedyś kochaliśmy sie codzienie, teraz już tydzień sie proszę i nic..... moj chłopak twierdzi ze jest to rodzaj kary dl amnie bo jak on kiedys chciał to ja mówiłam ze jestem zmęczona i takie tam więc teraz on musi pokazac swoja wyższość. Przedwczoraj po koejnej kłótni powiedziałam mu że nie jestem z nim szczesliwa... zmobilizowało go to do krótkiej szczerej rozmowy i niby wszystko sobie wyjaśniiśmy Stwierdził ze nie zauważam jego dobrych czynów tylko non stop wypominam mu ze cos jest nie tak... postanowiłam to zmienic i zaczęłam chwalic i dzięowac za wszystko co robi Cały wczorajszy dzień pilnowałam się zeby czegoś nie przegapić No i stało się Jak zawsze cos musiało byc nie tak POPROSIŁAM GO ŻEBY MNIE PRZYTULIŁ!!!!! no i tragedia.... znów jego pretensje.... ze ciągle tylko mówe o przytulaniu a on nie ma akurat na to ochoty..... od tygodnia..... Nie prosiłam go o seks, chciałam tylko sie przytulic na kilka sekund.... Porażka......................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No u mnie z tym przytulaniem to tez nieciekawie:/ na pewno nie ma tego na codzien, tym bardziej ze od poniedzialku to sie praktycznie nie widujemy bo jak ja wracam wieczorem do domu to jego nie ma i przychodzi w nocy i nawet nie mamy kiedy ze soba pogadac nie mowiac juz o przytulaniu sie nawet w lozku, co najwyzej ja sie przytulam do jego plecow;( Dzis wrocil o 4 rano i sie nawet nie polozyl w sypialni kolo mnie tylko w drugim pokoju , nie wiem, byc moze nie chcial mnie wybudzac tym bardziej ze juz o 6 wstawal na silownie bo chodzi nna 7 rano. Nie wiem , czuy ja sie doszuykuje czy cos tu nie gra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na pewno ma problemy zwiazane z finansammi ale to juz trwa od x czasu sa takie hustawki w tym temacie raz kasa jest spora a raz jej nie ma i On sie przez to doluje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejaaaaaa
Mellygion rewelacyjne komentarze :) Gratuluje, bo trafione w sedno. Ja to wszystko wiem i czuje ale.... , właśnie jest jedno ale. Nie potrafię zerwać z tym bagnem. Skąd brać siły??? .... A dziewczyny macie racje, marzenia sie spełniają !!! W to wierze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ja to znam
hmm..... mój chłopak ostatnio wziął swoja poduszke i kołdre i poszedł do drugiego pokoju spac twierdząc że nie wysypia się ze mna bo ja wstaje o 6:30 i on słyszy mój budzik i nie może później zasnąć..... Szkoda że nie zauważa tego, że jak on wstaje o 4:30 do pracy to ja musze znosic nawet zapalona nad moja głową lampkę!!! ja teżmam marzenia..... i wszystkie związane z Nim..... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłasuszaszosasucha
moj tez uwielbia pokazywac swoja wyzszosc..na wiosne ubiegłego roku stwerdzil po pewnej klotni, ze jest dla mnie za dobry...co skonczylos ie tym, ze mnie olewał...po 2 miesiaca powiedziałam stop...i chcialam zerwac... O JAKI BYL WTEDY PŁACZ...... aktualnie myśle, ze moj to robisz wszystko nieswiadomie...jest zmeczony to fakt..pracuje tylko na nocki....i wedlug niego wszystko jest ok.... aktualnie mamy przerwe....i mysle, ze on uwaza ze to tylko moj kaprsy..i ze wszystko wroci do normy..i mysle ze tez planuje mnie ukarac jak po tej pamietnej klotni:) tylko, ze ja juz jestemmadrzejsza:) mam aktualnie duze zawirowanie zyciowe....jeszcze dodatkowo najpprawdopodobniej rozstanie nie wiem skad ja wezme na to sily:) ale trzeba sie ruszyc z miejsca siedzenie uzalanei sie i modleniez zebys ie zeminil nic nie da dziewczyny:) ludzie sie nie zmieniaja.....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ja to znam
mój też twierdzi ze jes za dobry dla mnie.... przecież mnie nie bije, nie pije, spedza ze mna weekendy zamiast wyjść z kolegami do knajpy..... kiedys nawet zmywał naczynia, odkurzał, sprzątał Teraz tego nie robi bo "chce mi pokazać jak maja inne kobiety" zebym przestała sie go czepiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śliwkawęgierka83
dziewczyny, dlaczego wy sie na to zgadzacie ?? nie wyobrażam sobie , że proszę o przytulenie ... już nie !! kiedyś było inaczej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłasuszaszosasucha
no fakt proszenie o przytualnei to juz przegiecie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ja to znam
takich przegięć jest więcej........ 1. seks po pijaku - ostatnio wróciiśmy z imprezy, ja trzeźwa on zalany totalnie i miał do mnie pretensje że przerwałam to coś co on nazwał seksem bo zauważyłam że przysypia!! 2. nasza rocznica - dzień przed dostałam kwiaty, dał mi je mówiąc "trzymaj bo cięzkie" reszty musiałam sie domyślic sama, a w rocznicę nawet słowem nie wspomniał, chciałam zrobić kolację, poprzytulac się i w ogóle a on...... przyszedł z pracy o 16:00, poszedł do kolegi "na chwile", wrócił o 21 i prosto do łóżka bo zmęczony jest.... Myślałam ze żartuje i zaczęłam się nawet śmiać ale on na serio poszedł spać a ja do 3 w nocy ryczałam..... 3. impreza - on nie tańczy, ja uwielbiam Poszliśmy na impreze do mojej siostry Prawie wszyscy sie bawili a my nie..... bo on nie lubi..... jak pytał czemu sie nie bawie to mówiłam ze sama przeciez nie pójdę.... mój szwagier wyciągnął mnie na parkiet i w tym momencie mojego chłopaka juz nie było..... poszedł obrażony do domu bo jednak sie chciałam bawić tylko jego okłamałam! czaicie?? 4. ładowarka - ja, moj chłopak i kolega u mnie w pracy Rozladował mi sie tel. a nie miałam ładowarki przy sobie Chłopak na to : naładujesz w domu ( była 8:35 a wracam do domu ok 16:00) Kolega : pożycze Ci ładowarke Efekt: telefon naładowałam, chłopak nie odzywał sie do mne 3 dni bo "wazniejszy jest dla mnie kolega z pracy niż on"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śliwkawęgierka83
hehe, a myślałam że mój były przebija wszystkich . .... sie zdziwiłam... życze odwagi by wyplątać się z tego pseudozwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłasuszaszosasucha
oj to ja chyba powinnam mojego moze docenic;) u mnie jest tak ze mimo, ze mieszkamy wtym samym miescie widujemy sie gora 2 razy w tyg...kiedys usłyszałam nawet ze,w niedziele to my sie raczej nie widujemy prawda? a to my jakis grafikk mamy i zlego bys ie cos stalo? w ciagu dnia rozmowa gora 3 minutowa...mało kiedy dluzej...i to na tematy kiepskie...i teraz ktos powie dlaczego nie pocagniesz rozmowy? a no starams ie np kiedy sie widujemy...tylko ze on na wszystko burczy... rozumiem zmeczony jest przychodzi w poiatek i sobote kladzie sie do loza i spi...oczywiscie ja musze go sprapac itd bo lubi....pozniej ewentualnie seks....ktory czesto jest nie dokobnczony bo on musi juz wychodzic do pracy..hehehe musze wam powiedziec ze sie wtedy cudownie czuje... jezeli gdzies wychodzimy a nie powiem czesto....to przewaznie jest tak ze ons ie mało co odzywa...patrzy sie wpunkt na scianie.... jakby ktos z niego powietrze spuscil:o mam juz tego dosc nei wiem czy moje towarzystwo jest tak nudne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ja to znam
a może to przesilenie zimowe na nich tak działa:) seks..... heh dobry temat:) u nas wygląda to tragicznie.... oczywiście tylko z mojego punktu widzenia bo on nie widzi żadnego problemu! milion razy tłumaczyłam mu co bym chciała, jak mi jest najlepiej i takie tam a i tak wszystko wygląda zawsze tak samo Zrobi sobie dobrze i idzie spać Czasami jeszcze przypominam mu ze skoro nie może przedłużyc stosunku bo jak to mówi tak bardzo go podniecam ze kończy po 5 minutach podczas których nie moge sie ruszyć i on sam wszystko robi jak chce, to może niech sie zmobilizuje na drugi raz. Ae on jest zmęczony po pierwszym..... no i oczywiście ma pretensje ze "po co ja sie ruszałam?! byłoby dłużej!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłasuszaszosasucha
to moj akurat jest długodystansowcem;) a ja znowu wole krotko ale to mi ni eprzeszeszkadza:) poprostu seks 2 razy e miesiacu mi nie wystarcza:) nigdy nie miałam kompleksów na punkcie mojego ciała:) ale widzac ze brak inicjatywy wiekszej z jego strony to sie czlowiek zaczyna zatsanawiac, czy przypadkiem cos ze mna nie jest nie tak..... nie wiem czy on jest zadowolony znaszego zycia seksualnego czy nie bo nigdy sie nie dało porozmawiac o tym.... ostatnio tal troche zartujac powiedziałam ze skoro po trzech latach juz jest tak nudno to co bedzie po 10 heheh a on co na to? co ja tak daleko w przyszlosc wychodze bo nie wiadomo czy dotrwamy..hehe wiem ze mogl zartowac bo on naprawde ma SPECYFICZNE POCZUCIE HUMORU, ale tak przy tej sytuacji jaka mamy to sie zaczełam zastanawiac mocno:o kiedy planuejsz ze swoim jakas rozmowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ja to znam
nie wiem czy rozmowa ma sens..... już kilka razy próbowałam ale nic to nie pomogo :-( z tego co mi mówił wywnioskowałam ze nie moge tak czesto sie dopominac tego drugiego razu bo wtedy nie bedzie zadnego spontanu tylko nuda bedzie zawiewać ...... kurde ale bez drugiego razu wieje ta nuda juz od pół roku a on tego nie widzi! długodystansowiec to jest coś :-) chciałabym tak chociaż raz! on twierdzi, że jak tego długo nie robimy to potem nie może zbyt długo wytrzymac i kończy po kilku minutach ale jak ja chce żeby nabrał wprawy i zebyśmy kochali sie chociaz co drugi dzień to mnie ma ochoty .... i kolo sie zamyka. Od 2 tyg jestem na diecie, chce zrzucić 3-4 kilo .... po twojej wypowiedzi zastanawiam sie dlaczego?? nie mam nadwagi, jestem zadowolona z figury, może licze ze 3 kg rozwiążą nasze problemy?! za chwile jade do domu.... juz przeczuwam kłótnie.... jejku! okropne! stresować się z powodu powrotu z pracy do domu w którym czeka ukochana osoba.... niech sie to juz skonczy.... może masz pomysł na rozmowe z nim? jak mam w delikatny sposób zasugerować ze czegos chce??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłasuszaszosasucha
rozmowa? poqwiedz mu , ze nie czujesz sie szczesliwa...poprostu...i ze chciałabys popracowac nad zwiazkie..ale praca wymaga checi z obu stron...jezeli nie to chcesz poprostu odejsc..powiedz mu tak... dziewczyno przeciez ty predzej czy pozniej poznasz kogos....naprawde zycie jest za krotkie zeby zniego nie korzystac w pelni... ty masz prace...ja oprocz tego ze zwiazek mi sie sypie musze szukac pracy....co jest dodatkowym stresem praca nad naszym wygladem i ciałem ijest potrzebna..ale nie tylko z jednej strony bo twoj chyba na silownie nie chodzi itd? zreszta trzymajs ie jednej zasady...wszystko co robisz rob dla siebie nie dla niego.... ja wiem ze moj chcialby zebym przytyla troche......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Geez...Jak mozna uzależniać związek od sexu ? Chociaż skoro to facet... Może ma kochankę ?;) Albo faktycznie, ma jakies kłopoty ze swoją męskością i wstydzi się do tego przyznać...Ale to oznaka, ze faktycznie xle w waszym związku, bo powinien byc z toba szczery...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasert
Skończyło się zakochanie po dwóch latach, to i facet zmienił swoje zachowanie.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ja to znam
siłownia? znamy sie 1,5 roku i w tym czasie przytył ponad 15 kg!!!! o jakiej siłowni tu marzyć:-) zobaczymy co bedzie dzisiaj Postanowienia mam : zero czepiania sie, bede mila i nie bede nachalnie prosic o przytulanie jak to ostatnio bywało Może sam sie wreszcie zdecyduje na coś Masz rację - musze myślec o sobie bo nie wiadomo co bedzie kiedys Nasze drogi sie rozchodzą i może byc różnie Bardzo chce zeby sie wszystko ułożyło bo go kocham ....... ide podjąć wyzwanie i trud dzisiejszego popołudnia:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłasuszaszosasucha
a dlaczego g nie postawissz pod sciana? po co to przeciagac? uzalezniac zwiazek do seksu mozna....bo zwiazek bez seksu to przyjazn....a nie zwiazek partnerski....to jest taka mała roznica.... jestem osoba z duzym temperamentem....wiec seksu potrzebuje stosunkowo duzo...to, ze nie widujemy sie czesto powoduje ze seksu uprawiamy mniej, a to ze jeszcze wtedy nie wychodzi to chyba jakas porazka:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Wam.. mam ten sam problem.. tylko ja ze swoim jestem dopiero rok a on stał sie dziwny i bardzo chłodny.. tez gdy go o cos pytam to słyszę ciągle nie wiem i nie wiem.. często sie unosi potem mówi ze jest zestresowany.. jestem wyrozumiała ale czasem chce czuć się potrzebna a nie ze jak on ma problem to dusi to w sobie dopiero po długim czasie coś napomknie i jak chce mu pomóc to potem że da sobie z tym rade.. czasem nie rozumiem co sie z nim dzieje raz jest czuły i kochany a raz wszystko mu przeszkadza i przeważnie wtedy się kłócimy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Wam.. mam ten sam problem.. tylko ja ze swoim jestem dopiero rok a on stał sie dziwny i bardzo chłodny.. tez gdy go o cos pytam to słyszę ciągle nie wiem i nie wiem.. często sie unosi potem mówi ze jest zestresowany.. jestem wyrozumiała ale czasem chce czuć się potrzebna a nie ze jak on ma problem to dusi to w sobie dopiero po długim czasie coś napomknie i jak chce mu pomóc to potem że da sobie z tym rade.. czasem nie rozumiem co sie z nim dzieje raz jest czuły i kochany a raz wszystko mu przeszkadza i przeważnie wtedy się kłócimy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×