Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kropelkaa wody

mam go już dosyc !!!!!!!!!

Polecane posty

Gość emillla
w nerwach...to jest usprawiedliwienie...? nie dla mnie...ja nigdy do swojego partnera w nerwach tak nie powiedzialam...przez gardlo by mi to nie przeszlo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chory zwiazek
kropelko nie od razu a to co piszesz to ZADNE usprawiedliwienie (na tej zasadzie mozna "usprawiedliwiac", ze ktos kogos pobil bo sie zdenerwowal :o), jesli chce cos z tym zrobic to moze sie zglosic na leczenie, inaczej kropelkaa wody wykonczy sie w tym zwiazku :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze to przez tą głupią prace :-( jest policjantem , moze stad ta agresja, przecież tam ma doczynienia z takim marginesem społecnym :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emillla
tez moglam swojego usprawiedliwiac a to, ze byl wkurzony, a to ze byl pijany...np prosze was...nie oszukujmy samych siebie... nie wiem...ja nigdy nie pozwole zeby moj facet sie tak do mnie odzywal...ja tak nie robie i oczekuje tego samego od partnera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chory zwiazek
ech, nie usprawiedliwiaj go :o niewazne kim jest, powinien Cie szanowac, kochac i byc odpowiedzialnym, a nic o czym piszesz na to nie wskazuje, to jednak Twoje zycie i Twoj wybor, mozesz cale zycie sie meczy, poswiecac i zyc w zludzeniu, ze sie kiedys zmieni..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropelko
Słuchajcie ok fajnie,że jesteście ostojami spokoju i umiecie się opanować, chwała Wam za to, ale pomyślcie, gdyby każde złe słowo wypowiadane W NERWACH miało być oznaką braku szacunku i miałoby się kończyć rozpadem związku, to ogromna ich ilość by się rozpadła!!! A Wasi rodzice, znajomi, szefowie, podwładni nigdy Was nie obrazili w złości? Nie wierzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emillla
"moze to przez tą głupią prace jest policjantem , moze stad ta agresja, przecież tam ma doczynienia z takim marginesem społecnym" i to sa wlasnie kobiety...usprawiedliwiaja i usprawiedliwiaja tych swoich mezczyzn...Ty jestes jego najukochansza kobieta tak? nie jestes marginesem spolecznym! jestes jego kobieta! nie moze Cie tak traktowac i tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emillla
"A Wasi rodzice, znajomi, szefowie, podwładni nigdy Was nie obrazili w złości? Nie wierzę..." od tych osob nigdy nie uslyszalam wypierdalaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chory zwiazek
na pewno sie odezwie, tacy zawsze sie odzywaja... dlaczego mialby wiac od Ciebie jak jestes taka tolerancyjna i kazde jego zachowanie sobie wytlumaczysz............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niewiem czemu , moze też ma tego dosyc? dzisiaj powiedział że nawet gdyby coś mu sie stało to bym nie wiedziała bo sie wogule nie odzywałam,nie interesowałam, ale chyba zapomniał jak to On tydzien sie nie odzywał :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emillla
posluchaj, mi bylo straaaasznie ciezko odejsc od mojego faceta, bylam z nim 2 lata , kochalam go...uslyszalam od niego raz slowa typu: spierdalaj, wypierdalaj, bujaj sie, jestes tepa...i stwierdzialm ze zadne gadanie mu nic nie da...ze tak nie wolno sie odzywac itp... jednym uchem wleci drugim wyleci...stwierdzialm, ze musze cos zrobic, pokazac mu a nie gadac...zerwanie bylo najmocniejszym "wstrzasem" i widac, ze widocznie mu nie zalezy...nie uslyszlam nawet przepraszam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chory zwiazek
haha, w obracaniu kota ogonem sa swietni :o dokladnie, ciekawe, ze Ty go w ogole nie interesowalas jak sie obrazil i nie odzywal, dorosly facet, a dziecinada na maksa do tego Toba manipuluje :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emillla, skad to znam, bardzo cięzko jest podjac taka decyzje, zwlaszcza ze Ten mój przeprasza ,robi jakąs nadzieję ale co z tego jak nie zmienia postępowania :-( czasami mi to przypomina błędne koło - faza narastającego napięcia , pozniej wybuch, a na końcu faza miodowego miesiąca,i tak wkółko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emillla
to jest ciezkie...nawet bardzo...ale teraz jestem szczesliwa:) sama :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widocznie facet nie potrafi zapanować nad sobą, ale Cie kocha itd? moze nie bierz do siebie tego co On mówi, bo tak naprawde to nie jest prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropelko, ja jestem w bardzo podobnej sytuacji jak Ty. Moj facet tez jak sie ze mna kloci to leci z tekstami typu:jestes pierdolnieta, masz zryty beret, jak ci sie nie podoba to wypierdalaj, no po prostu tragedia:/ Sto tysiecy razy probowalam mu tlumaczyc ze tak nie powinno byc, ze nie moze mnie tak traktowac i moze dopiero od jakiegos czasu jest lekka poprawa, ale to chhba tylko dlatego, ze juz jedna noga bylam wyprowadzona od niego tzn.sama sie wyprowadzilam juz "prawie"(zabralam kilka siat z ciuchami itp.) Przeprowadzilismy porzadna rozmowe i poprawe widze, choc nie do konca...jednak licze sie z tym ze to dosc dlugotrwaly proces przemiany z jego strony bedzie , gdyz u Niego to bylo tak mocno zakodowane ze trzeba czekac. On np. uwazal ze wyzywajac mnie broni sie w klotni przed moim dogadywaniem Mu, co za glupie porownanie, mowilam mu ze to nie jest to samo i to nie raz no ale jak napisalam musialo dojsc do bardzo powaznego zdarzenia(owa wyprowadzka w polowie;/) zeby cosik zrozumial. Radze Ci zebyscie naprawde raz a porzadnie na spokojnie porozmawiali, zebys mu powiedziala dosadnie ze Ciebie bardzo bola jego wyzwiska i ze sobie tego nie zyczysz i ze na to nie zaslugujesz i ze tym sposobem to on ci okazuje brak szacunkua ze nerwy nie uprawniaja go do takiego traktowania!!! A jezeli to nic nie da albo jezeli jestes juz przekonana ze to nic nie da, to po prostu moge Ci radzic tylko jedno:musisz sie pozegnac z tym panem i to na dobre, bo kazdy ma prawo do szczescia no a jesli On ci tego szczescia nie daje i nie daje ci odczuc ze jestes dla niego wyjatkowa to nie ma co sie z nim dalej brzydko mowiac"pieprzyc" No bo po co? po to zeby sie dolowac tylko?? Asta la vista bejbe;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hexa26, to widzę ze nie jestem sama:-( ciekawi mnie jedno skad takie zachowanie? skoro sie kogoś kocha, jednego dnia mówi że kocha, a drugiego ze masz wypierdalac? sprzeczność:-( ok, może w nerwach , ale czy tak sie odzywa do kogoś najbliższego? no ja chyba inaczej zostałam wychowana, bo nigdy Jego nie przeklinałam i nie ubliżałam, takie zachowanie bardzo niszczy moją samoocenę :-(, chyba że za bardzo biore to do siebie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie tak, skąd takie zachowanie? Mi jest trudno potem po takich wyzwiskach otworzyć się przed Nim, czuję jakąś emocjonalną blokadę:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blaneczko, no to witaj w klubie;/ ja rowniez zostalam inaczej wychowana i uwazam ze takie wyzwiska sa nie na miejscu i to grubo a poza tym mnie to rowniez obniza moja samoocene, powoduje dalsze konsekwencje ze czepiam sie pozniej o inne sprawy w odwecie, czesto nawet jestem przez to bezpodstawnie podejrzliwa i zazdrosna( no bo skoro mnie tak traktuje to zaczynam sie doszukiwac tych najgorszych scenariuszy), kollejno On sie jeszcze bardziej natapirza i takie kolo zamkniete sie robi. ja chcialabym sie czuc zawsze przez Niego szanowana i kochana a nie ntylko wtedy kiedy jest wszytko ok. Z drugiej strony nie odchodze od Niego bo jak jest dobrze to jest super. Tylko jak juz cos mu nie spasuje to , no masakra:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rowniez pozniej tworze wokol siebie taka niewidoczna "bariere ochronna", On to nazywa zwyklym "stawianiem sie", ale tro nie tak. Ja sie wtedy opancerzowuje bo to taka moja postawa ochronna, przeciez ile mozna takie rzeczy znosic bez przyjmowania tego do siebie???;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hexa, jakbym widział Nas :-( dokładnie dalsze konsekwencje to kolejne kłótnie :-( kiedyś nie bylam taka zazdrosna, a teraz co? jestem:-( ten facet baaardzo mnie zmienił na chyba jędze :-( no właśnie jak jest dobrze to na maksa, jak w niebie a potem? to jest chyba to bledne kolo, jak ktos wczesniej o tym pisał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhh, dziewczyny i co tu dalej robić ????? troche sie przespalam z tym wszystkim , ale dalej jestem nastawiona negatywnie na Niego, tyle złosci jest we mnie, za to co powiedział wczoraj :-( ze chyba nie ustąpie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×