Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lejdi

Dla tych, które uwielbiają mode

Polecane posty

Gość Zapytam się ja
frufru - a co to za dzinsy jukona? bylabym zainteresowana bo wciaz poszukuje idelanych dzinsow zeby dobrze lezaly na tylku. Przerobilam juz w sumie wszystkie sklepy typowo z dzinsami - wrangler, lee, big star i levis - tylko levisy mi podpasowaly plus sklepy takie sieecowkowe. Ale jukona nigdy nie widzialam, teraz nie bede mogla spac bo mam hopla na punkcie dobrze skrojonych dzinsow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, dziewczyny zacznijcie ignorować pomarańcze i będzie po kłopocie.. Dziewczyny szczerze podziwiam Was , że decydujecie się na co dzień chodzić w butach na wysokich obcasach( i zadroszczę) .. też bym tak chciała... niestety, nie mogę.. od 0,5 roku mam problemy z kręgosłupem :( okropne bóle... :( do tego mieszkam tuż koło Wrocławia i za każdym razem kiedy nie jadę autem czeka mnie przeprawa przez nieutwardzane drogi na przystanek... to jest problem nawet w XXI wieku, masakra - buty pod warunki na drodze :) Dzisiaj połamałam sobie moje ukochane okulary przeciwsłoneczne :( jestem w trakcie poszukiwań nowych, zastanawiam sie nad firmą Guess, są cenowo całkiem ok.. Jak myslicie? Macie jakies doświadczenia... Nie mam zamiaru kupować u optyka/ okulisty, bo właśnie nabyłam nowe szkiełka do noszenia na co dzień i na przeciwsłonecznie już mnie nie stać... a ro wydatek 400-500 zł :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapytam się ja - http://jukon.com.pl/ to ta firma. ma dzinsy dosć niedrogie (120-140zł regularne ceny moich modeli, w przecenach 70-80zl), dosc solidne jak dla mnie dobrze dopasowane - czyli uwzględniające moje kobiece :P biodra i wcięcie w talii ;) w zakładce sklepy masz adresy salonów. mała mi - ja kupuje dzinsy średnio co pół roku. dla mnei to spodnie do wszystkiego, ja w nich chodze, siedzę i w ogole wszystko robię. dlatego niszczą sie szybko. dlatego też nie kupuję firmowych bo mi po prostu szkoda pieniędzy - i dlatego tez jestem zadowolona z jukonowych, ktore za niewielkie pieniądze wytrzymały ponad rok... kiedyś miałam bardzo fajne dzinsy firmy krzak ;) ktore wytrzymały prawie 4 lata! żadne firmowe tyle nie wytrzymały...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapytam się ja
Dzieki frufru :) Zaraz obejrze, mam tak samo jak ty, dzinsy to moja druga skora :D Ale lubie firmowe, podobaja mi sie kolory niektorych i czesto nie moge takiego lub zblizonego znalezc w sieciowkach. W firmowych tez jest moj rozmiar na dlugosc - czyli 30 bo nosze 27/30 a z sieciowek zawsze, ale to zawsze musze skracac, jeszcze nigdy nie kupilam dobrych na dlugosc. Mala jestem i co poradze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapytam się ja
Aaa i mam dzinsy wranglera ktore wytrzymaly juz hmmm niech policze... z 7 lat i nadal dobrze wygladaja :D oraz takie 4 letnie tez mam, to z lee bodajrze :) A jak kupilam w reserved, ravel'u i mialam tez z house'a to mi sie rozpadaly po paru miesiacach. Teraz kupilam szare przecierane w stradim, zobacze jak beda sie trzymac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poczytuje was--> ja orsaya i aggi porzuciłam jakieś 5 lat temu właśnie z tych przyczyn. nie wiem jaką granice cenową chcesz wyznaczyć. bardzo fajne, oryginalne i bardzo eleganckie ciuchy można znaleźć w yoshe. tylko cenny... to samo solar. moje ukochane monnari:P tylko ostanie 2 lata kolekcji fatalne... mam masę ciuchów z wcześniejszych a z ostaniach 2 lat jeden sweterek. całe monnnari trade o ile nie upadnie:P czyli molton i pabia. z inditexu zara tylko jakość zary przy tych horrendalnych cenach pozostawia wiele do życzenia. mango ale tą kolekcje mają beznadziejną. reserver i h&m jeśli poszukasz znajdziesz coś co spełnia dress code:P z allegro na pewno vila nie droga a zarazem ciekawa, średniej jakości i oryginalna. tu uważaj na rozmiary spodni są zawyżone o 1 rozmiar. na razie tyle przychodzi mi do głowy. wiem że wymieniłam dość drogie sklepy ale warto na wyprzedażach tam coś kupić. ja mam ciuchy z monnari solara po kilka lat i wyglądają jak nowe. wiem że sklepy kojarzą się z starymi babami:P sama tak myślałam tam po prostu trzeba trafić. mogę ci pokazać kilka moich ciuchów z monnari lub solara jeśli chcesz się przekonać że maja fajne eleganckie i oryginalne rzeczy także dla młodych. tylko kiepski pr/marketing:) co do kolorów to ja mam uczulenie:P nie cierpię jaskrawych lub intensywnych kolorów. źle się w nich czuję. kolorowe tylko rajstopy lub leginsy. za to szaleje za kolorowymi dodatkami. kolorowe buty to dala mnie ideał. uwielbiam apaszki chusty i szale, bransoletki itd. wcale nie musisz więc szaleć z kolorowymi ciuchami ale dodać jakiś ciekawy element lub pozostać przy neutralnych kolorach. co do biustu to tu masz temat na kafę o tym: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3647255 jak jesteś z Krakowa to wybierz się na plac żydowski można tam trafić na super ciuchy w niskich cenach. np. kupiłam nową ołówkowa spódnice z mexxa za 40 zł :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mediterranea--> współczuje. znam ból przez 2 miesiące tej zimy chodziłam w trampkach! były to jedyne buty w których kostki nie doprowadzały mnie do szału z bólu. zagryzałam czasem zęby i ubierałam obcasy ale kończyło się powrotem taksówką. Guess znam tylko od butów bo zachwycały mnie niektóre modele (w tych starszych kolekcjach) ale były mega nie wygodne te które udało mi się zmierzyć. frufru--> kojarzę skądś jukona wiem że miałam ich dżinsy tylko nie pamiętam czy pozytywne wrażenia czy negatywne. musiał być bardzo dawno temu:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapytam się ja
frufru - przegladalam sobie topic od poczatku bo nie czytalam wszystkiego i wpadlo mi w oko ze masz w pracy dress - code - bialy fartuch :D Ale tylko gora czy biale spodnie lub spodniczka tez? Uwazasz ze wszystko pasuje zeby zalozyc pod fartuszek? Tak swoja droga to ja dorwalam ostatnio 2 sliczne, jeden przed kolano a drugi do bioder, udalo mi sie wyjatkowo dopasowane nr 34 bo 36 juz na mnie wisi i czuje sie jak w worku :/ Teraz poluje na ladne biale spodnie, oczywiscie nie dzinsy, jakbyscie gdzies widzialy dajcie znac bo te ze sklepow medycznych to katastrofa :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapytam się ja-> mam trochę durne pytanie:P do ciebie i frufru:) jak to jest z tymi fartuchami. czy musicie nosić konkretny fason i materiał ? i buty do tego? (zawsze widać te białe medyczne klapki, wyjdą mi się koszmarnie nie wygodne) pisałaś o białych spodniach czy mogą być dowolne np. lniane czy mają mieć konkretny krój? ciekawi mnie to(nie żebym byłą wścibska).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam różowy sweterek ale z racji tego, ze było gorąco to siedziałam bez. chciałabym nosić buty na obcasie na codzien ale jeszcze chodzę do szkoły więc nie mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapytam się ja
nibys - nie wiem jak frufru wiec wypowiem sie tylko za siebie :) Jak bylam na studiach to fartuchy i ogolnie cala reszte musielismy sobie kupowac sami. Tak naprawde kroj jest dowolny, na studiach nosilam takie z kolnierzykiem jak w koszuli ale mialam tez np takie ze stojka czy mini kolnierzykiem jak sie ja wywinelo, nie wiem jak to opisac :) Dlugosc dowolna, ja preferuje krotsze, takie cos ala zakiecik :) Ale do kolan tez mam :) Spodnie lub spodniczka - u mnie raczej spodnie to na przedmiotach zabiegowych, u mnie zajecia odbywaly sie blokami i np na ginekologii czy chirurgii i pochodnych - czyli wszystkich zabiegowych dziedzinach medycyny trzeba bylo byc calemu na bialo, tzn mozna bylo miec kolorowa koszulke ale np dzinsy juz odpadaly. Na internie i jej pochodnych, pediatrii czy w przychodni to wiadomo hulaj dusza - ubranie dowolne plus na to fartuszek. Co do bialych spodni - to to nie jest len tylko material z jakiego szyja fartuchy, czasami taka sztywniejsza bawelna, czasami bawelna z jakims dodatkiem. Ale te spodnie ze sklepow medycznych sa fatalnie skrojone, maja wysoki bardzo stan, z tylu jakas gumka, na mnie za dlugie oczywiscie, no koszmar ubraniowy. Wiec ja do tej pory szylam sobie spodnie na wymiar u krawcowej, tak dopasowane ze jak mialam ochote to moglam je tez zaprasowac na kant, ladnie to wygladalo. Uszylam tak z 3 pary na rok i bylo ok, dluzej niz rok nie wytrzymywaly bo wiadomo ze to sie czesto pierze plus wybielacz, trzeba jakos wygladac i sie mechacily i wygladalo to nieestetycznie. Wiec teraz chcialabym poszukac w sklepach, wiem ze zdarzaja sie biale spodnie ale jezeli len to z jakims dodatkiem bo len sie strasznie gniecie :/ Teraz jako pracownik szpitala dostalam sliczne fartuszki i wyjatkowo moj rozmiar, polowalam 2 miesiace :D Bo dobry fartuch tzn z dobrej tkaniny ktora sie nie mechaci szybko niestety kosztuje. Dostalam tez spodnie ale grrrr okropny kroj :/ biale buty temat rzeka :D Na studiach mialam klapki scholla - super jakosc, wyprofilowane, wygodne, skorzane. Duzo wytrzymaly bo duzo biegania bylo. teraz od szpitala tez dostalam klapki - powiem Ci ze jak te scholla normalnie - wyprofilowane, bialutkie srebrne klamerki :) Wiem o ktore Ci chodzi - moja znajoma dostala wlasnie takie jak to my nazywamy - babciowate i nie jest z nich zadowolona. A ja oczywiscie jako maniaczka balerinek kupilam sobie sliczne biale balerinki i tak nosze roznie. Jak mam spodniczke to zawsze balerinki, te klapki bardziej mi do spodni pasuja, takich lizniejszych. Jak bardziej obcisle spodnie to tez balerinki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapytam się ja
o rany, przepraszam ze sie tak rozpisalam, dla mnie i moich kolezanek szpitalna moda to tez moda, ostatnio jedna mi mowila ze widziala w sklepie medycznym sliczne biale sukienki, takie jakby kimonowe, przewiazywane w pasie w sam raz na lato na goracy oddzial :D Klimy niestety w szpitalu brak jak i wielu innych rzeczy :/ Nibys nie jestes wscibska :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"frufru - przegladalam sobie topic od poczatku bo nie czytalam wszystkiego i wpadlo mi w oko ze masz w pracy dress - code - bialy fartuch Ale tylko gora czy biale spodnie lub spodniczka tez? Uwazasz ze wszystko pasuje zeby zalozyc pod fartuszek?" no mam, mam dress-code ;) ale ja mam o tyle dobrą pracę że tak naprawde sama decyduję kiedy fartuch wkładam a kiedy nie. tzn jak mam dzień z analizami, próbowkami, maszynami itd to wkładam (jak pracuję z substancjami żrącymi to przebieram się cała w biały komplet, bo już nie zlicze ile par spodni zniszczyłam jedną mała kropelką...), a jak mam dzień z papierami, raportami itd to nie. mniej wiecej wiem kiedy co bede robić (siła rzeczy, najpeirw analiza, potem opracowanie) i moge sie ubrac stosownie, a to gładko, a to fantazyjnie. a w przychodni to w fartuchu-żakieciku. przeważnie pod to bluzka lub sweterek mały objętościowo, żeby nie wyglądac jak z naroślami wszędzie i z garbem :D wtedy mozna poszaleć z dołem stroju - spodnie, spódnice, różności. no i mam o tyle dobrze że w przychodni sie siedzi a nie stoi wiec moge być w butach - i tu tez pole do popisu :) czasem jak założę coś fajnego i nie chcę ściągać tylko ludziom pokazywac to po prostu siedze w rozpiętym fartuchu. bo ja mam dwie prace tak w ogole :) nibys - nie, nie musimy nosic jakiegoś konkretnego fasonu. w labo nosze cokolwiek, co akurat wydadzą (firma przyznaje fartuchy co jakis czas, trzeba pilnowac bo jak zniszcze to mam zniszczony albo sama sobie moge kupić nowy). i buty służbowe, typowe białe trepy. niepiękne, fakt, ale wygodne :) a w przychodni jest o tyle fajnie że fartuchy szyje jedna firma. wybiera sie je z katalogu dostarczanego przez szefostwo. kroje sa różne, mozna wziać co sie chce, ale sa jednakowe wykończenia (lamówki przy rękawach, kołnierzach, kieszonkach) różniące się tylko kolorem - czyli np lekarze mają czerwone, pielęgniarki niebieskie, administracja żółte, sprzątaczki mają w ogole fartuchy nie białe a jasnoniebieskie itd - fajne to bo na pierwszy rzut oka widac kto jest kto. pacjenci się nauczyli i nie mają problemów zeby np za sprzątaczką latac i prosić o zastrzyk :) ale generalnie to pierwsze miejsce gdzie mieli taki fajny pomysł. tak to było wszystko jedno kto co nosi, byle białe było. nieraz latem pracowałam po rpostu w białych lnianych spodniach i koszulce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'Na studiach mialam klapki scholla - super jakosc, wyprofilowane, wygodne, skorzane. Duzo wytrzymaly bo duzo biegania bylo." no scholl jest fajny ale ma jedna wadę - po jakimś czasie zaczyna...śmierdziec :/ nie pocą mi się stopy jakoś strasznie, normalnie, jak każdemu człowiekowi, ale po jakimś czasie rzygac mi się chciało jak otwierałam szafkę. ale ja jestem czuła na zapachy wiec moze to rpzez to... teraz dostałam drewniaki :D sie zaskoczyłam, skąd szefy wiedziały że drewniaki w tym sezonie modne będą ;)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapytam się ja--> dziękuje za wyczerpującą wypowiedź:) z lnem chodziło mi o to czy muszą być z tej sztywnej bawełny (teraz już wiem że to bawełna wcześniej nie wiedziałam:P). masz racje co do lnu kocham ten materiał ale noszenie go to koszmar:P z białymi spodniami kojarzą mi się 2 sklepy zara (tylko tutaj nie wiem czy warto bo jednak ta ich bawełna pozostawia dużo do życzenia;/) i teranova (tu tez będzie kiepsko). jak wpadnę na jakieś białe to na pewno dam ci znać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapytam się ja
Powaznie?? Mi nigdy nie smierdzialy, pralam je w pralce raz na jakis czas bo mam taki fajny program prania butow i wszystko wytrzymaly :D Mi pani z zaopatrzenia chciala wcisnac chodaki ale podziekowalam, wybralam wlasnie te klapki, ja nie lubie bardzo chodakow :) Co do tych lamowek - u mnie wlasnie jest tak ze lekarze maja biale a pielegniarki z kolorem. I kiedys z braku laku bo wszystkie byly w praniu to zalozylam taki zakiecik z niebieska lamowka i wszyscy za mna siostro wolali :) Chyba musze zaczac plakietke nosic :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapytam się ja
nibys - dziekuje bardzo :) No mi wlasnie chodzi o taki sztywniejszy material. len jest super ale ja go jakos nie umiem nosic - mam np koszule taka kimonowa i to nawet nie z czystego tylko pomieszany z bawelna i po 1 prasowanie to koszmar a po drugie chwile ponosze i wygladam jak psu z gardla wyjeta, spodnie to samo :/ Ale na wakacje przewiewne spodnie to super sprawa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze mnie interesowało jak to jest:) ja nie mam żadnego dress codu przez to czasem przeginam:P tylko na spotkania biznesowe ma być elegancko. właśnie zauważyłam w mojej przychodni że administracja nosi mundurki, lekarze białe fartuchy a pielęgniarki seledynowe. ogólnie bardzo przydatne wchodząc do gabinetu wiem kto jest kim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Powaznie?? Mi nigdy nie smierdzialy, pralam je w pralce raz na jakis czas bo mam taki fajny program prania butow i wszystko wytrzymaly" a to szkoda że nie mam takiej pralki :) wiesz, ja mam fioła na punkcie zapachów. dla mnie bluzka po jednym noszeniu jest nieswieża i najchętniej bym prała. mój mąz mnei trochę z tego leczy (w sumei ma rację bo częste pranie tez nie służy ciuchom) i teraz nie piorę a...wietrzę :D serio :D wiem, wiem, chore to :P "Mi pani z zaopatrzenia chciala wcisnac chodaki ale podziekowalam, wybralam wlasnie te klapki, ja nie lubie bardzo chodakow" ej, ale nie chodaki :D drewniaki. klapeczki na drewnianej podeszwie, na lekkim obcasiku. bardzo fajne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapytam się ja
Pociesze Cie ze z praniem mam to samo, bluzke po jednym noszeniu juz wrzucam do kosza na pranie, spodnie wiadomo ze wiecej niz raz zaloze :D Tez staram sie nie przeginac bo normalnie zawsze sie boje jak rachunek za wode przychodzi :D Aaaa, dla mnie zawsze drewniaki = chodaki :) To juz wiem o jakie buciki Ci chodzi, faktycznie, nozka moze zgrabnie wygladac :) Ale ja jednak zostaje przy balerinach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Zapytam się ja - Pociesze Cie ze z praniem mam to samo, bluzke po jednym noszeniu juz wrzucam do kosza na pranie" skrzywienie zawodowo-higieniczne czy jak?... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapytam się ja
Pewnie tak :D Mielismy kiedys szkolenie z pania z epidemiologii ktora nas pouczala ze zaraz po przyjscu do domu nalezy sie szybko umyc zeby pozbyc szpitalnych bakterii :D Wzielam to sobie jakos do serca i teraz czesto biore prysznic rano, zaraz jak wracam z pracy plus wieczorem :D Ale moze juz cicho szaa bo oberwiemy ze offtopujemy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie pracuje w szpitalu wprawdzie ale... tez tak robie :D dobra, koniec offtopa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ma tak samo. więc chyba nie zawodowe:P nie ważne czy chodziłam w ciuchach godzinę czy cały dzień:P lądują w koszu do prania. :P jeszcze do tego piorę osobno czarne, ciemne kolory, "kolorowe":P kolory, jasne kolory, białe, dżinsy osobno, skarpetki osobno. ogólnie mam fisia na punkcie żeby coś przypadkiem się coś nie zafarbowało, nie zniszczyło się przez wysoką temperaturę czy nie zmechaciło przez wirowanie. wiem że to już zboczenie. wy na pewno macie jakiś patent na białe. mam białe bawełniane bluzki ale z takiej nie zwykłej bawełny, bardziej cienkiej dzianiny. wiadomo płyny do prania białego są beznadziejne więc piorę w proszku. mimo że zawsze ariel lub vizir i jeszcze płyn do płukania to z każdym praniem stają się sztywniejsze. nie wiem co z tym zrobić. kombinuje mocząc w płynie do płukania przed praniem ale muszę o tym pamiętać przed praniem a często zapominam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie za ciepłą wodą pierzesz? dzianina tak moze reagowac. miałam taki fajny sweterek, w dotyku jak puszek miękki, niedoczytałam - z prania wyszedł spilśniony :/ i juz nie odzyskał formy :/ delikatne rzeczy jesli tylko odświeżyć to jednak lepiej ręcznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
frufru-> staram się ręcznie jednak moje wrodzone lenistwo powoduje jednak zaniedbania:P ostatnio pisałam nawet ze wyprałam jedwab w pralce... a tak całkiem innej beczki w weekend miałam "przyjemność" oglądnąć jakieś polskie show. ogólnie coś jak tanie z gwiazdami czy coś takiego z dodą. nigdy nie oglądałam takich rzeczy (poza tym wcześniej nawet tv nie miałam:P) wiec takie tematy są mi zupełnie obce.rodzina była musiałam zobaczyć. "kreacje"... boże tragedia.. jeszcze po dodzie spodziewałam się czegoś obciachowego ale że reszta się dopasowała. załamał mnie jakiś koleś w kwiecistej marynarce. jak znajdę jak to się nazywa to wam pokaże. jak by mój facet coś takiego założył to uciekła bym dalej niż pieprz rośnie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podczytuje Was
nibys --- dzięki za informację. Ja z chęcią zobaczę te ciuszki :) w wolnej chwili możesz wkleić jakieś linki. Co do tych sklepów hmm myślę, że taki styl by mi właśnie pasował. Wszystkie stroje anxi mi się podobają, slicznie wygląda, ale ja już chyba jestem za stara na takie ubrania. Coś właśnie eleganckiego, ale nie "dla starych bab" powiedź mi z jakiej firmy jest ten płaszczyk który ostatnio wklejałaś ? reserved? h&m -- też lubię, ostatnio coraz bardziej mi się podobają rzeczy stamtąd Obiecałam sobie, że już nie będę kupować w orsey, a mam najwięcej ciuchów tej firmy i wszystko oklepane i ta jakoś.. i kulka takich co założyłam kilka razy i się "spieprzyły" :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syrenka i czterdziestu
Ale wszystko co tu wklejacie jest przecież oklepane. Spodziewałam się tu kobiet, które mają swój własny fajny styl. Wszystkie reprezentujecie manekiny z sieciówek. Katastrofa! Dziś żeby być modną najwyraźniej trzeba ubierać się na jedno kopyto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
syrenka i czterdziestu - tak, wszystkie jak jeden mąż reprezentujemy manekiny :) pokaz swój styl, moze nas olśni :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
syreka- czy wedlug ciebie aby byc modna trzeba udziwaczyc swoj stroj albo pozakladac niedopasowane rzeczy zebys mogla piac z zachywu jakie to odwazne zestawienie? no coz przykro mi ze zawiodlysmy cie swoja prostota ubioru sklonowana z sieciowkowych manekinow ale zapewniam cie ze w necie sa miliony tematow odnosnie mody i napewno znajdziesz cos dla siebie, a jak wpadlas tu tylko po to aby wystosowac swoje zarzuty do nas to spadaj ;] nibys- ten program to "tylko nas dwoje" a koles w kwiecistej marynarce (swoja droga chyba miala taki sam desen jak balerinki mi malej :P) to lider kabaretu Łowcy.B i gdybyś widziała go w jego kabarecie nie twierdziłabyś, że ta marynarka to obciach :P przeważnie nosi żółty potargany sweterk :D a jego strój był właśnie satyrą na dzisiejszą modę :) patrz------> Krzysiu ibisz a odnośnie samego show to czego mozna sie spodziewac? mnie nic nie dziwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×