Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Fajerek

Ludzie pozytywni - czyli radośnie i bezproblemowo

Polecane posty

Witam! Założyłam ten wątek, bo to właśnie to, czego mi brakuje. Wszędzie na forach, czy w codziennym życiu ludzie rozmawiają tylko o problemach, żalą się, zasmucają, a ja potrzebuję odmiany! Gdzie nie wejdę tylko "pomóżcie", "samotność", "zdrada" itd. nie twierdzę, że to źle, bo w końcu po to zakładane są te wszystkie fora, żeby się wygadać, poradzić, ale po ciężkim dniu, gdzie koleżanki ze smutkiem mówią o nieudanych związkach, rodzice o finansowych kłopotach, sama też cały czas mam pod górkę potrzebuję powiewu świeżości. Czasem nawet mając dobry dzień i spotykając się z ludźmi lub też angażują się w dyskusje w internecie popadam w taką nostalgię, od razu mam zły humor. Dlatego tu musi być inaczej! Zapraszam wszystkich myślących tak jak ja;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Trudno żyć całkiem bezproblemowo bo przecież na wiele problemów nie mamy wpływu, ale pozytywne podejście jak najbardziej ułatwia życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O witam widzę, że znalazł się ktoś kto myśli podobnie^^ Miło, bo wokoło wszyscy tacy smutni;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie!! Piszmy, nie pozwólmy, ąeby ta szarość nas przygniotła. Pokażmy, że są jeszcze ludzie kolorowi;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie byłoby, gdyby zajrzały tu także osoby, ktorym źle- może spojrzą na życie trochę inaczej :) Proponuję się na początek przedstawić, może zacznę- mam 21 lat, studiuję na 3 roku, w wieku gimnazjalnym byłam największą pesymistką jaką świat widział :) Z biegiem czasu na szczęście mi przeszło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to tak ja mam 22 lata, również studiuję, zawsze zależało mi przede wszystkim, żeby być inna niż wszyscy, więc skoro wszyscy zasmucają to ja staram się rozweselać. Gdyby wszyscy byli radośni analogicznie pewnie bym przygnębiała;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe, doskonale rozumiem, ja właśnie dlatego byłam w gimnazjum w grupie wrażliwców zawiedzionych trudnością życia i wyznających zasadę, że życie jest do dupy, bo 90% szkoły to były dziewczyny skupione tylko na kosmetykach i dyskotekach oraz chłopcy wyciskający stówkę na ławeczce ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam to samo. O ile koleżanki lubiły róż to ja stawałam się jego antyfanką. One się obściskiwały ze swoimi "menami", a ja ceniłam sobie niezależność...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh coś mało chętnych - jednak chyba wątek zaginie wśród gorzkich żali...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, świetny pomysł, bo naprawde smutno zaczęło mi się robić , a weszłam na Kafe jakieś 20 minut temu, i wszędzie .... żle, więc dołączam :) Jestem Dorota mam 27 lat i UWAGA od prawie tygodnia jestem żoną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, fajnie, że już jest nas trochę więcej :) Gratulacje z powodu wejścia na nową drogę życia :) Jak ślub, wesele, udane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cudownego mam męża , wieć wszystko odbyło się cudownie, tylko smiał się ze mnie że ostatnie słowa przysięgi to mówiłam a wcale ich na pewno nie pamiętam, prawie zemdlałam, a tak twardzielka byłam przed ... :) nie mieliśmy wesela tylko obiad dla rodziców, planujemy ślub kościelny może w wakacje, ale jeszcze się okaże, wzieliśmy ślub dla siebie, taki nasz miał być , :) i był , a u was jak ? w tej kwestii ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak jak napisałam, mam 21 lat, więc jeszcze o ślubie nie myślę, moim zdaniem to za wcześnie ;) Ale mam wspaniałego chłopaka już półtora roku :) Moim zdaniem taki obiad dla najbliższej rodziny to dużo lepszy pomysł niż weselicho z rozmachem za 50 tysięcy. Co do mdlenia podczas przysięgi, to przypuszczam, że jeśli kiedyś dane mi będzie stanąć na ślubnym kobiercu to goście będą mieć ze mnie niezłe polewy bo będę płakać jak bóbr i mylić słowa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz rację, będziesz mylić słowa ale nawet tego nie zauważysz, dopiero później na nagraniu, a jeśli chodzi o obiad to miło mi słyszeć, różne opinie słyszałam, my tak chcieliśmy, i tak się stało, nie stać nas na wielkie wesele, a zrobić przyjęcie na połowę przyjaciół, to nie dla nas, byłoby nam przykro że nie ma pozostałej części z nich na weselu, wiec wyszło tak, i jest ok :) półtora roku to już niezły staż :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sobie takie coś bardzo chwalę, tym bardziej, że często spotykam się z tym, że młoda para mimo iż nie ma kasy, to pod presją rodziny zaciąga kredyt, bo przecież wesele musi być wypasione, na 100 gości, kapela, wielka sala i hektolitry wódki. Uważam takie coś za głupotę, bo ślub się bierze, tak jak napisałaś, dla siebie, a nie na pokaz :) Staż jak na mnie całkiem niezły, pierwszy taki związek ;) Mam cichą nadzieję, że kiedyś nadejdzie taki dzień, że mój ukochany mi się oświadczy, ale póki co niczego nie chcę przyspieszać, bo czas mamy :) A Wy jaki już staż macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem o czym mówisz , moj mąż też nie jest moim "pierwszym" wcześniej byłam w związkach nawet 5 i 3 letnich, zareczona i wydawało mi się że Pana Boga za nogi złapałam, .... nieważne , żaden z nich nie zakończył się małżeństwem, my z dziubem ;) jesteśmy ze sobą niecałe dwa lata, wcześniej byliśmy przyjaciółmi, mieszkamy ze sobą .. prawie 2 lata , pewnego weekendu stwierdziliśmy że chcemy żeby było tak zawsze i w poniedziałek pojechaliśmy do USC , za półtora miesiąca, tydzień temu wzieliśmy ślub, a ztymi akcjami weselnymi na pokaz to masz rację, ale to nie my , my wolimy jechać na narty , w niedzielę, na tydzień, razem, :) z mężem, ale to brzmi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejże, wesele jest fajne i jakby to tylko ode mnie zależało to miałbym dwa, a tak było tylko jedno ale dwa śluba za to i dwa razy wzruszenie. Mam nadzieję, że drugi nie skończy się jak pierwszy. Właściwie to mam pewność, że się tak nie skończy bo jestem teraz z żonką strasznie szczęśliwy - ona też i mamy wspaniałego dzieciaczka. A tak wogóle to życie jest wspaniałe i to mimo, że nieraz w dupę da tak, że mucha nie siada! Super wątek i żeby więcej poztywnych się znalazło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja czyli on
Bezproblemowo... radośnie... cholera zabłądziłem chyba :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej , to cudownie, gratuluję !!! Chciałabym za kilka lat powiedzieć " mamy cudownego dzieciaczka" albo i ze trójkę dzieciaczków, narazie jednak mamy dzieci naszego rodzeństwa , jakieś 10 sztuk żywej rozkoszy :) hej przedstaw się nam ładnie :) i koniecznie dodaj temat do ulubionych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula z ula
to ja proponuje napisac 3 rzeczy ktore sprawily dzis nam przyjemnosc. 1. moj chlopak zdal swietnie egzamin 2. kupilam prezenty dla siostry i ja odwiedzilam :) 3. moja mama zrobila pyszna zupe :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
starszasiostra- no to niezła historia, dowód na to, że prawdziwa miłość przychodzi niespodziewanie :) Ja też się o tym przekonałam, będąc zatwardziałą singielką umawiającą się na wiele randek, a jednak w głębi duszy zawsze pragnącą prawdziwej miłości- brzmi sztampowo, ale taka prawda :) Z moim chłopakiem poznaliśmy się właściwie przez megagłupi przypadek- jednak to mnie utwierdziło w przekonaniu, że przypadki nie istnieją :) werry_ch- to jest właśnie sztuka, doceniać piękno życia, mimo iż nie zawsze bywa kolorowo... a może właśnie dlatego? Gdyby ciągle było pięknie i cudownie, to nie docenialibyśmy tego. Trudne chwile uświadamiają, jak warto cenić później szczęście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeffk
jestem pozytywny jestem pozytywny myślę pozytywnie jestem kurwa pozytywny aaaaaa!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. Miałam dziś spokojny dzień w pracy 2. Nauczyłam psa nowej komendy ;) 3. W końcu się wyspałam :) No właśnie, znajdować szczęście w codzienności, nawet w tych drobnych wydarzeniach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochani i tym jakże pozytywnym akcentem , mówię na dzisiaj dobranoc, Słodkich snów, Pozytywnych, jutro będzie słonecznie, pisała wasza pogodynka, o matko mąż już chrapie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magic moments
Mój staż małżeński to 27 lat i ciągle ten sam, kochany i kochający mąż!!! Czasami trudno mi uwierzyć, że to już tyle lat minęło. Córka- dorosła patrzy na nas, oczywiście udając zgorszenie, jak się przytulamy i całujemy...a nam się wydaje, że mamy 20 lat:) Nigdy nie zwątpiliśmy w siebie chociaż było kilka ciężkich chwil w naszym życiu.Myślę, że to również dzięki pozytywnemu podejściu do ludzi i do codziennych spraw. A wesele tez mieliśmy skromne-dancing w ulubionym lokalu i tylko dla przyjaciół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobranoc :) Miłego weekendu! Ja tam jeszcze spać nie idę, dziś się wyspałam więc jeszcze musi ujść ze mnie nadmiar energii :P tu Leja- uważasz, że w takim wmawianiu sobie jest coś złego? Słyszałeś o samospełniającej się przepowiedni? :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×