Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mąż odszedł dzisiaj

mąż odszedł dzisiaj

Polecane posty

Gość to po co dzwonił
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż odszedł wczoraj
żeby zapytać się czy będę w domu jak wróci, bo chce porozmawiać o kilku organizacyjnych sprawach:( chyba muszę jak najszybciej znaleźć mieszkanie, to, w którym mieszkamy jest jego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na pewno poszukaj mieszkania, przeorganizuj życie pewnie będzie chciał rozmawiać o rozwodzie, podziale majątku, Twojej wyprowadzce przygotuj się do tego, chociaz trudno w takiej chwili sie nie rozkleić, ale spróbuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnie kobietko życie
nie kończy się na jednym mężu osobiście jestem szczęśliwsza z drugim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż odszedł wczoraj
dziewczyny, ale jak to tak, po 1,5 roku? nawet nie dał nam szansy już powiedział rodzicom powoli dociera do mnie, że to na prawdę koniec, kurde wszystko mnie boli, ja tego nie przeżyję psychicznie co z mną będzie, przecież ja go kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
coś mi tu nie gra... mężczyźni są zbyt wygodnymi istotami by odchodzić do nikąd jeśl w domu nie ma awantur....Proszę na chwilę spróbować wyłączyć uczucia a włączyć rozum(wiem ,że to jest trudne w tej chwili).. ale zależy mi na tym, by Pani nie stała się ofiarą zaplanowanego z zimną krwią rozwodu bo ktoś jest na boku. życzę z całego serca , by tak nie było ale co jeśli mąż już sobie zorganizował życie zostawiając Panią spadającą w przepaśc? Takiemu mężowi przed rozwodem nalezałby się KLAPS w postaci wyłącznej winy. lepiej wiedziec niż nie wiedzieć w takiej sytuacji....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż odszedł wczoraj
sama nie wiem, ostatnio na komputerze znalazłam zdjęcie dziewczyny, zapytałam go wczoraj wprost - zaprzeczył, powiedział, że to jakaś dawna koleżanka - nie mam podstaw by nie wierzyć mam mętlik w głowie musimy usiąść i spokojnie porozmawiać jak to wszystko zorganizować nie wyobrażam sobie wspólnego mieszkania to jakiś koszmar - on jest tego taki pewny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
domyślam się , jak strasznie się pani czuje, jak bardzo chciałaby Pani by to okazało się jakimś koszmarnym snem..Ale to nie jest sen i musi Pani sobie jakoś poradzić. dobrze, ze wyjezdza pani do pracy ,proszę koniecznie zająć czymś umysł- czymkolwiek co oderwie od myślenia o tym i nakręcania się( w nocy nawet mantra , różaniec- cokolwiek- noce są najgorsze). alkohol nie jest dobrym wyjsciem bo osłabia wolę- będzie Pani wydzwaniać do męża niepotrzebnie...Na pocieszenie powiem pani- ten stan minie i to jest pewne, będzie Pani lepiej się czuła, to tylko teraz tak bardzo boli , tzeba przetrwać i zacisąć zęby. A teraz proszę posłuchać- mężczyźni dużo lepiej radzą sobie z uczuciami i manipulują nimi w sytuacjach trudnych. Pani cierpi a on myśli. byliście Państwo 5 lat małżeństwem - TO PANI 5 LAT. Inwestowała Pani w to małżenstwo siebie i swoje uczucia. to nie jest umowa na świadczenie usług. Uważam,że jeśli mąż nie chce poddać się mediacji to powinien zapłacić za swoje niefrasobliwe decyzje sprzed paru lat. Mąż nie powie Pani, czy kogoś ma. Musi Pani sprawdzić to sama. Przypomnieć sobie czy w jego zachowaniu nie było czegoś, co by na to wskazywało. wiem , była pani ufna, nie zastanawiała się pani. ale przed podjęciem decyzji o krokach rozwodowych proszę dokładnie sprawdzić , czy mąż nie ma wsparcia psychicznego w jakiejś miłej pani. Proszę też porozmawiać z jego rodzicami. I naprawdę , choć zawalił się Pani świat, proszę mi wierzyć , ten stan minie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto odszedł bo ma kochank
kochankę. Oni NIGDY nie odchodzą w próżnię. A Ty idź jutro do pracy, później do lekarza po jakieś tabletki na uspokojenie. I może poszukaj psychologa, będzie Ci trudno wyjść samej z tego. Mimo wszystko głowa do góry. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
tabletki antydepresyjne zaczynają działac po 6 tygodniach od pierwszego zażycia. Może warto zabezpieczyć się także w ten sposób. Prosze przede wszystkim w tym najtrudniejszym dla Pani okresie nie dać się zmanipulować przez niego.Chce rozwodu- a niech ma ale z jego winy.i może byłby tak miły i wyprowadzi się z(wiem że jego)mieszkania na jakiś czas póki Pani czegoś nie znajdzie? I proszę oskubac go z jak największej ilości pieniążków i nie unosić się "honorem". Panowie tego baaardzo nie lubią bo pieniążki są dla nich duuuuużo ważniejsze od kobiet. teraz jesty byc może zaślepiony pożądaniem ale prosze mi wierzyć że nagrodą za Pani cierpienie będzie fakt iz kochanka(o ile jest-a tak sądzę)okaże się za jakiś czas smutną, szarą rzeczywistością a Pani z tego wyjdzie silniejsza, mądrzejsza. Znajdzie Pani Prawdziwego faceta a nie takiego którym kieruje rozporek:-)teraz jest trudno, bo Pani kocha ale zapewniam, ze to minie. Proszę nie pozwolić mu odejść bezkarnie. odradzam leki uspokajające - otumaniają. Leki antydepresyjne znacznie skuteczniejsze ale może się bez tego obejdzie. pozdrawiam i proszę się trzymać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z kotem
po pierwszym szoku - ogarnij sie i zadbaj o przyszlosc Upewnij sie, ze maz byl i jest z Toba szczery Jesli sie okaze, ze jednak ma jakies "zaplecze" nie badz taka mila i nie godz sie na rozwod bez orzekania o winie Jesli mu zalezy na rozwodzie niech wezmie wine na siebie - to dla Ciebie zabezpieczenie na przyszlosc - mowie o alimentach- nie wiesz nigdy jak sie w zyciu potoczy,a moze stracisz prace, rozchorujesz sie (czego ci oczywiscie nie zycze) - ale trzeba zadbac o wlasny tyleczek :) bo jak widzisz na meza juz nie mozesz liczyc Jak przedmowczynie - malo realne wydaje mi sie, ze odszedl bez pocieszycielki w tle - no ale moze akurat ten jest uczciwy i rzeczywiscie jest jak mowi Jednak Ty sie zajmij soba, skup na pracy, hobby - czymkolwiek a co do facetow; jakos nie wierze w ich szczerosc (przerabiam wlasnie w zwiazku male klamstewka i jakos nie udaje sie mojemu wyciagac wnioskow, ze prawdomownosc poplaca:/- ale to taka dygresja) pozdrawiam i 3maj sie cieplo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milka82
Trzymaj się kobieto, od emnie tez mąz odszedł niedawno i rady osób, które się tutaj wypowiadają są tez dla mnie pomocne. Pozdrawiam Ciebie i życze powodzenia. Zostałyśmy same, ale mamy prace i zdrowie, to jest najważniejsze, ja amm tez oparcie w rodzinie, która uważa mężą za ostatnio bezwolna ci_pę i maminsynka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż odszedł w sobotę
dzisiaj wtorek i co? żyję:) Zaczęłam szukać mieszkania, ale postanowiłam i powiedziałam mu jedno nie wyprowadzę się dopóki a. nie sprzeda samochodu b. nie odda mi polowy pieniędzy dopiero wtedy mieszkamy w oddzielnych pokojach, jesteśmy dla siebie uprzejmi, mili, tacy... ok trochę dla mnie za szybko, ale zaczynam bardzo powoli myśleć o sobie... muszę dać radę - zaczyna do mnie na prawdę docierać, że to już na 100 proc. koniec jutro mam urodziny, ciekawe jak się zachowa, czy zadzwonią jego rodzice jego tata wie, mamie chyba nie powiedział, a może tak... trudno nie mam zamiaru grać przed nikim ofiary - jestem inteligentna, mam dobrą pracę, przyjaciół, rodzinę przede mną jednak najgorsze - rozmowa z moimi rodzicami:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dasz radę trzymam kciuki
i przyjmij życzenia urodzinowe, wszystkiego dobrego, żeby życie szybko poukładało ci się na nowo, żebyś podejmowała same dobre decyzje, dużo zdrówka i podwyżki 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
ciekawe co odrzekł na temat auta i mieszkania:-) dzielna dziewczynka:-) Nie daj się! a swoją drogą ciekawe , jakim znakiem jest Twój mąż:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SanSanSan
kot polecam Ci bardzo forum : http://www.kryzys.org/viewforum.php?f=2 wiesz mnie kiedys tez spotkalo cos podobnego, maz powiedzial tak nagle ze mnie nie kocha i chce rozwodu szok, prawda okazala sie stara jak swiat-kogos mial dasz sobie rade, najwazniejsze to zeby nie zrobic z siebie szmatki i szanowac sie, badz mila dla meza, ale nie przymilaj sie on MUSI poczuc konsekwencje swojego czynu, a zbyt mila atmosfera utwierdzi go w przekonaniu ze pogodzilas sie z tym co on ci zarzucil nie poddawaj sie tak latwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość san san san do ciebie
mam pytanie czy masz na imię krystyna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SanSanSan
nie :) a dlaczego pytasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goleman
jeszce wroci do Ciebie,,,,,,tylk osie do niego nie odzywaj,moze potrzebuje samotnosci??gorzej jak ma inna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość san do ciebie
nie? hmmm pasuje to co opisałaś plus ten święty link właśnie do krystyny, którą poniekąd znam,,,,, autorko, przepraszam za tę dygresję w twoim temacie bardzo ci współczuję, ale pamiętaj, że będzie dobrze,,,:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż odszedł w sobotę
mój mąż jest rakiem, ja wodnikiem, ale szczerze... nie wierzę za bardzo w znaki zodiaku co do mieszkania - bez dwóch zdań - to jego mieszkanie i ja się wyprowadzam, oczywiście nie wyrzuca mnie... tu muszę powiedziec, że zachowuje się ok dzisiaj rano wyjeżdżałam służbowo do łodzi wstałam o 5.30 i zobaczyłam kartkę w kuchni "obudź mnie, garaż zasypany śniegiem, ja wyjadę" no to obudziłam bez pewności, że wstanie (wielokrotnie mnie zaniedbywał w takich sytuacjach),a tu dzisiaj patrzę M. na piżamkę naciąga dresik, 6.15 i zasuwa do garażu... szczęka mi opadła... podziękowałam i pojechałam do Łodzi.... dzwonił do mnie, czy dojechałam szczęśliwie trochę się łudziłam, nie ukrywam ale wieczorem przyszedł do sypialni (śpimy oddzielnie) i zaproponował spotkanie z adwokatem:(kurcze, a może to i dobrze... jutro moje urodziny-dziękuje za życzenia:) ciekawa jestem jak się zachowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
to ciekawe , że proponuje spotkanie z adwokatem. Już się wcześniej zabezpieczył? O co z tym adwokatem chodzi jak sądzisz? by przekonał Cię do rozwodu bez orzekania o winie ? no i odśnieżył- jak miło....Patrzę na zimno- jeśli do adwokata to może każdy do swojego- nie wiem jak to się robi ale jego adwokat wydaje mi się nie jest Twoim adwokatem.Pamiętaj- on chce rozwodu- on niech go załatwia- a czemuż to Ty masz to robić?A jego Mama już wie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SanSanSan
niestety nie wiem o jaka krystyne chodzi a forum polecilam bo sama pomagam tam niektorym osobom wg mnie nie masz absolutnie po co isc do jego adwokata, a jezeli on chce rozwodu to niech on wszystko zalatwia Ty sie nie zgadzaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne nie zgadzaj sie wywal z jego domu utrudniaj rozwód udowadniaj winę "dobre rady" zawistnych bab, które nawet na swoje dobro i zdrowie nie patrzą, tylko jak byłemu dopiec pomaga wam to, że zgnębicie gościa? nieważne, ze zszargacie sobie nerwy, że stracicie czas i zdrowie, zrazicie sobie część rodziny czy znajomych, ciągając ich na świadków po sądach, nic nie jest ważne, byle wyszarpać ile sie da opanujcie się, bo was jad zaleje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karisss
Daj spokoj... zostawil cie to niech spada... nie pros nie dzwon nie odzywaj sie pokaz ze to on jest dupkiem a ty chodz z podniesiona glowa...Cierpliwosc to najwazniejsza cecha..!Chcialabys zeby wrocil sie do ciebie z litosci?? chyba lepiej poczekac az "przyjdzie koza to woza" wtedy to od ciebie bedzie zalezec wszystko!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
Pani Ewo....zaskoczyła mnie Pani wypowiedź, na forum wydawała się Pani taka ugrzeczniona a tu proszę. Nie ma Pani racji- nie wszystkie osoby zalewa tu jad, ja się do takich osób nie zaliczam i jak Pani może zdążyła doczytać z innych moich wypowiedzi jestem wielkim przeciwnikiem rozwodów zwłaszcza, gdy są dzieci. Ale tu interesuje mnie tylko dramat autorki-prawdę mówiąc jej mąż zupełnie mnie nie interesuje, jego los , jego zmagania z życiem itd. Interesuje mnie tylko to , by ulżyć kobiecie w cierpieniu i to by nie dała się zmanipulować nieuczciwemu mężczyźnie który obiecywał wspólne życie. Jest wina- musi być kara nie sądzi Pani Pani Ewuniu?;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
i jeszcze tylko pani Ewo dodam , że to co Pani Pisze w psychologii nazywa się chyba projekcją(przerzucaniem własnych problemów na innych). A Autorka, jesli wróci z delegacji niech zajmie się swoim życiem a nie organizowaniem życia mężowi- to on wnosi o rozwód i to on powinien zorganizować to rozstanie. Jak Pani Ewa nie doczytała autorka męża wciąż kocha- Pani Ewo, trochę empatii..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kura i pazur
może chory i umiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SanSanSan
droga Ewo to ze napisalam zeby nie zgadzala sie na rozwod nie oznacza zaraz wyzej wymienionych rzeczy ktore tutaj zarzucasz ja np nie zgodzilabym sie na rozwod bo jestem osoba wierzaca, przysiegalam ze na dobre i zle, nie tylko na dobre ;) i nie chcialabym brac rozwodu z powodu pierwszego lepszego kryzysu i kaprysu meza, bez podania przyczyny nawet najpierw zrobilabym wszystko z poszanowaniem i szacunkiem swojej wlasnej osoby zeby uratowac malzenstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×