Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nikusiaczek001

Panny Młode 2011 a przygotowania

Polecane posty

Olka, moja wypowiedz nie była atakiem w Twoją stronę...także spokojnie :) Po prostu jakiś czas temu rozmawiałam z kolezanką, która wychodzi w sierpniu za mąż...o przygotowaniach itd. Przyznała, że dalej nie ma sukienki, zaproszeń i wielu innych rzeczy...a dlaczego? Bo nie jest pewna co do ślubu koscielnego...i dlatego ze wszystkim tak się wstrzymuje. Ostatnio rozmawiałam z nią znowu, okazalo sie ze kiecka jest..zaproszenia tez..kościół załatwiony. Przyznała, że nie ma wyjścia...poddała się bo tego wymaga od niej rodzina. Dlatego zapytałam o to co wami kieruje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olka, tak jak pisałam z tego co wiem to nie chodzi o fakt współżycia...tylko o mieszkanie razem. Ostatnio nawet ksiądz mi powiedział, że gdybym mieszkała z mężem (dziwnie brzmi :P) to nie dostałabym rozgrzeszenia, a tak może mi je dać... swoją droga co do tego współżycia, to na pewno wiecie że teraz będzie ślub Williama i Kate..a dzisiaj przeczytałam, że przed ślubem ona musi przejść badanie, które stwierdzi czy jest dziewicą...to dopiero psikus :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Excella my mamy wesele 3 września i planujemy rozwwieść zaproszenia w połowie lub po połowie czerwca :) Co do tych Ślubów "antykatolików" też jestem przeciwna - wielkie weselicho, huczne, aby wszyscy widzlieli, ale nikt nie wspomini o tym żę Kościół ostatnio widzieli kilka lat temu. Czasem aż mnie ściska w środku, a znam osobiśćie takie pary..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powracając do ślubu Williama i Kate bardzo jestem ciekawa całej tej ceremonii, gości i oczywiśćie sukienki Panny Młodej :) Jak jutro będę miała czas na pewno włącze tvp1 :) W końcu to ma być Ślub roku a nawet stulecia ;p Swoją drogą nawet fajnie, że mamy w tym samym roku bo zawsze bęziemy pamiętać, że to było tego samego roku co W&K :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mila ale ja tego nie odbieram jako atak od ciebie.Tylko mnie denerwuje podejscie kosciola do tego. Zreszta sam ksiadz przyznal mi racje jak bylismy ustalic date ale coz takie są zasady... A co do K i W też jestem bardzo ciekawa :) a z tym testem na dziewictwo pierwsze slysze hehe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A swoją drogą gdzieś czytałam ostatnio że pary mieszkające razem przed ślubem mają wieksze szanse na dobre malzenstwo. Tylko zebyście dobrze zrozumialy chodzi o to że nie ma tego szoku. Ze trzeba o wszystkim samemu pamiętac i jesli chodzi o obowiązki domowe itd Na polsat cafe byl wywiad chyba z takimi dziewczynami wlasnie ze mieszkaly z rodzicami i ich mezowie ze swoimi rodzicami a tu nagle taki szok... Ze nie potrafia isc na kompromisy itd Co o tym myślicie?? Tylko nie krzyczcie na mnie bo tylko pytam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem zdania, że pary powinny mieszkać, albo pomieszkiwać ze soba przed ślubem...bo tylko dzięki temu można rzeczywiście się dobrze poznać...tak na prawdę można spotykac się co dziennie i spędzac ze sobą dużo czasu a nie znać się nawzajem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja myślę wlasnie że choćby takie obowiązki domowe czy rachunki... nawet problemy finansowe to jest dobra szkoła dla zwiazku . Ale mam nadzieje że wszystkim nam wypali malzenstwo i za 25 lat spotkamy się na pewnym forum heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez uważam że powinno się mieszkać razem, to daje zupełnie inne spojrzenie na wspólne życie. Napewno lepiej przekonac sie przed ślubem,że dajemy sobie rade niż tydzień po kłócić się co chwilę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy o tym już pisałam...ale babeczka z poradni nawet mówiła, że największe kłotnie w małżeństwie są właśnie po ślubie, kiedy małżonkowie próbują sobie podporządkowac tą drugą stronę ;) a później kiedy dzieci się wyprowadzają z domu i małżeństwo zostaje samo...wtedy uczą się znowu bycia tylko razem i rozmów ze sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem Wam ze ja tez mam problem z ta spowiedzia... jak ja naprawde tego akurat nie zaluje... osobiscie zreszta znam malzenstwo gdzie "dochowali czystosci" do slubu.. a teraz sa juz po rozwodzie bo okazalo sie ze niestety w "tych sprawach" to nie gra miedzy nimi za pieruna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że w dzisiejszych czasach wiara w Boga i przestrzeganie zasad kościoła katolickiego to mogą być dwie różne sprawy. Jak wiele osób tutje już pisało - ci niby gorliwi wierzacy katolicy, co biegają do kościoła świątki piątki i niedziele i głośno krzyczą o Bogu i wierze ( patrz chociażyb to co działo się pod Pałacem Prezydenckim) a nie przestrzegają pierwszego przykazania miłości danego im przez Boga. Ja biorę ślub w kościele dlatego, że jest to bardzo wązne dla mojego narzeczonego. Dla mnie wszystko jedno gdzie, bo Bóg przecież jest wszędzie. A co do samej spowiedzi? Do tej przed księdzem nie mam zamiaru się przykładać, nie rozumię dlaczego jakiś facet w imie zasad wymyslonych przez innych ludzi ma decydować o tym czy Bóg mi wybaczy czy mi nie wybaczy? Ale napewno przed ślubem wyspowiadam się przed Bogiem i to będzie szczera i uczciwa spowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniutek263
bezsens!!! to czy dostane rozgrzeszenie zalezy od ksiedza,jeden lepszy od drugiego tak naprawde, to jak u jednego nie dostane to mam isc do drugiego bo przeciez nie wazne w ktory kosciele sie spowiadam. Nie rozumiem jednego dlaczego jedna spowiedz jesli sie razem mieszka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mila z tym mieszkaniem to zalezy do księdza u mnie ksiądz powiedział, że skoro mieszkamy razem to będziemy mieć 2 spowiedzi, i jeśli na 1 spowiedzi obiecam poprawę, to nadal mogę mieszkać z narzeczonym, ale musimy spać w oddzielnych łóżkach. A jak powiedziałam, że przed słubem wracam na 2 miesiące do rodzinnego domu to wtedy tylko 1 spowiedź. W sumie mi to wszystko jedno czy 1 czy 2. Ja zawsze spowiadam się sumiennie i jakoś nigdy się nie zdarzyło abym nie dostała rozgrzeszenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniutek263
no to mnie juz ksiadz wyklnie, moj przypadek jest taki ze mam syna juz osmioletniego ktory nie jest synem mojego przyszlego meza ale mieszkamy i wychowujemy go juz 5 lat wspolnie. ciekawa jestem co na to ksiadz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no pewnie, że wszystko zalezy od księdza i od jego spojrzenia na daną sytuację...obyśmy tylko trafiły na takich bardziej życiowych ;) i tak myślę, że mamy troche łatwiej niż pary które za jakiś czas będą chciały wziąć ślub kościelny...bo biorac pod uwagę utrudnienia które chce wprowadzić kościół, może już nie być z tym tak łatwo jak teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny!!!dzisi8aj dowiedzieliśmy się że babcia mojego narzeczonego ma 3 guzy na mózgu...za miesiąc wesele a my nie wiemy czy babcia dożyje...dla niego to jak druga mama....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :O:O:O
ale pierdzielicie sprawdzać to można suszarkę do włosów, pralkę albo odkurzacz a nie siebie. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :O:O:O
i pisze to osoba zaręczona po roku bycia ze sobą i teraz po ślubie szczęśliwsi niż niejedno którzy mieszkali ze sobą i z 10 lat c

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :O:O:O
niż niejedni* 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mampa bądźcie dobrej myśli...i wspieraj mocno narzeczonego bo pewnie jest mu bardzo ciężko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hipoktytki wciąz zdziałaja
A jak babcia nie dożyje do wesela to i tak to wesele sie odbędzie :) bedziecie sie przed rodzina i sami przed soba tłumaczyć że babcia "pewnie by chciała by wesele sie odbyło" typowe wytłumaczenie dla zakłamanych hipokrytek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonim@
Ja mam slub 11czerwca w lutym podjęliśmy decyzję ze weźmiemy slub i tylko pare miesięcy mielismy do organizacji robimy na 60osób sami z wypłat narzeczonego -meza- bo ja nie pracuje zaproszenia rozdane kelnerki kucharka wódka suknia sala orkiestra załatwione teraz nie wiem co dalej pomocy a mam 2córki dla nich sukienki kupione jedna 3latka bedzie obrączki nieść na poduszce dodam ze to moj drugi slub rok temu w lutym mielismy cywilny :-) a teraz kościelny 23lata i 25lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonim@
Jakie buty chcecie kupic otwarte czy pełne z przodu i tylu czy jakie bo ja już sama nie wiem jakie beda naj lepsze mam jedne kupione palce i piętą odkryta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do anonimaaaa
jesteś niezłą dojarą ładnie to tak swojego faceta doić z kasy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonim@
Mamy 2córki to jak wyobrażasz sobie bym szła do pracy? Po za tym moj mąż dobrze zarabia i nie musze pracować i martwic sie o jutro po za tym w ciągu 3miesięcy nie sądzę by bylo każdego stac na organizacje wesela zyc i budować własny dom wiec nie wiesz to sie nie wypowiadaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonim@
Po za tym nikt nikogo nie doi z kasy bo piniadze mamy wspólne :-P do twojej wiadomości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×