Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ***TaRozowa****

...POWROTY... zachecam do rozmowy

Polecane posty

Nie mam pojęcia o co tu chodzi.. ale zbyt ciekawie to nie wygląda :O gdyby kochał to raczej po takim czasie by wrócił.. A może spróbuj napisać, zapytać jak to wygląda z jego strony.. Wtedy widziałabyś jak sprawa wygląda i na czym stoisz.. i nie musiałabyś się już zadręczać.. innego wyjścia poza taką rozmową to chyba nie ma.. Nawet jeśli Cię zignoruje, napisze,że nie kocha Cię to przynajmniej będziesz miała pełną świadomość tego ,że nie warto już czekać na niego, zadręczać się..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aletoja22
Hej :) Dzisiaj nawet sporo rozmawialiśmy. O pierdołach typu aparat na zęby (tak się składa, że oboje nosimy :P) i takie tam. Staram się jakoś ocieplić kontakt do tej imprezy. Tylko w dalszym ciągu nie wymyśliłem co dalej. Jakiś pomysł jak ją zajść/sprowokować? W ogóle to dowiedziałem się, ze na imprezie będzie dziewczyna której się podobno bardzo podobam no i spodziewam się, że będzie chciała mnie 'podrywać'. Jak się zachować? Odbijać jej zaloty czy wręcz przeciwnie..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bym chciała żeby wrócił
nie wiem.. męczy mnie to.. on wie że ja go kocham.. i wie że chciałabym powrotu.. no i nic ztym nie robi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33llllll
aletoja22- na imprezie wez napij sie na odwage, popros ja o rozmowe w cztery oczy, wez ja za rece i powiedz szczerze co czujesz. Jedyny dobry sposob :) mysle ze bedziesz zdziwiony pozytywnie jej reakcja :) powodzenia, nie baw sie w gierki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aletoja22
No wiesz.. na to to ja już wpadłem tylko nie chciałbym raczej żeby tak to wyglądalo.. idealnie byłoby gdyby ona np. zaczęła temat a ja bym już wtedy pociągnął jakoś dalej.. Sam nie wiem, totalny mętlik w głowie.. Może jeszcze jakieś propozycje? No i co z tą potencjalną 'podrywaczką' :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tymi % to dobry pomysł.. nie kombinuj za dużo,bo jak tak się na Ciebie słucha to Ty chyba zawsze znajdziesz wytłumaczenie,że ten sposób odpada :D nie filozofuj :P powiedz,że nie odważyłbyś się jej tego powiedzieć wprost.. że nie wiedziałeś jak masz to zrobić.. i nie myśl,że ona zacznie rozmowę.. Pamiętaj,że to Ty ją zostawiłeś :) więc ona na pewno nie usiądzie i nie powie Ci "suchaj jak Cie kocham i weź do mnie wróć" .. A co z podrywaczką.. powiedz jej SPR :D A tak serio to nie wiem, to może tylko wkurzyć Twoją lubą.. tylko nie wiem czy to zadziała w ten sposób,że ją tą będzie gryźć, będzie zazdrosna.. Bo moze pomyśleć, że zostawiłeś ją, teraz do niej zagadujesz itd. A na boku z innymi się zabawiasz.. Ja bym się poczuła koszmarnie gdybym miała nadzieję,że wróci do mnie.. i nagle zobaczyłabym go z inną.. nawet gdyby tylko rozmawiali.. poczułabym się oszukana.. :) moze to tylko ja tak mam,ale paczka chusteczek w tym wypadku byłaby zużyta w moment :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim skromnym zdaniem [ :D ] za dużo wymyślasz :P Ty to byś najlepiej chciał podjechać pod okno na bialym koniu i zaśpiewać serenadę :P wyluzuj człowieku.. ja też przyżyłam powrót.. i nieważne jak to zrobisz byle byś to zrobił ;) my czekamy na powrót.. a nie na serenadę :P ważne,zebyś żałował.. i przeprosił ją za to co zrobiłeś.. I nie chodzi o to,że masz nagle ni stąd ni zowąd wyskoczyć i rzucić się jej do stóp z wielkimi przeprosinami.. :) ona po prostu musi to usłyszeć.. i nieważne czy dziś czy jutro.. A moze tak jej właśnie dziś napisz.. Że żałujesz,że byłeś taki głupi ( jak chcesz ja odzyskać to musisz tak powiedzieć :D ) .. to tak w ramach zadośćuczynienia ;) Powiedz,że gdybyś mógł cofnąć czas to dużo byś zmienił w swoim życiu.. że żałujesz,że ją zostawiłeś.. że tak to wyszlo. Uwierz,że ktoś kto kocha, nie ma serca jak skała. I ruszy go to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" a ja bym chciała żeby wrócił nie wiem.. męczy mnie to.. on wie że ja go kocham.. i wie że chciałabym powrotu.. no i nic ztym nie robi.. " Po pierwsze to jeśli wie i nic z tym nie robi to znaczy,że nie jest Ciebie wart. Tak myślę.. Ale uwierz,że oni też się boją.. jak słuchałam na opowieści tego mojego, albo jak koleżanka mi mówiła o swoim chłopaku co wyprawiał to masakra.. normalnie jak dzieci z przedszkola.. poważnie. Ale po takim czasie to chyba już powinien zmądrzeć.. gdyby naprawdę tęsknił to by wrócił. Mówisz,że on wie,że go kochasz... a może nie jest tego pewien. .to,że mu mówiłaś,że go kochasz pół roku temu nie oznacza,że dziś też tak musi być.. Jeśli się zadręczasz to moim zdaniem powinnaś napisać mu o wszystkim.. powiedzieć,że boli Cię to i że nie chcesz się tak męczyć. Będziesz wiedziała na czym stoisz.. pomyśl - jeśli teraz Cie zrani to będziesz przynajmniej wiedziała,że nie ma szansy na powrót.. a tak to się ciągle zadręczasz.. a może jego też to męczy,ale nie chce napisać tak jak Ty.. tego nigdy nie wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przerażajace jest jak lekko wszyscy traktuja bycie w zwiazku, otóz człowiek wiazac sie z kims oddaje czesc siebie, angażuje swoje uczucia i siły dla dobra wspólnego.... niestety wychodzenie ze stałego zwiazku jest nie tylko zmiana np partnera ale takze usmiercaniem czesci samego/j siebie... nie jest istotne czy macie slub czy nie, podejmujesz stałe wspólrzycie, cos co wyróznia i oddziela was od reszty swiata, buduje wasza intymnosc... pomyslec ze wiekszosc uwaza sie za chrzescijan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Whisky man Co dokładniej masz na myśli pisząc: "przerażajace jest jak lekko wszyscy traktuja bycie w zwiazku" "pomyslec ze wiekszosc uwaza sie za chrzescijan" Nikt tu nie napisał o skakaniu z kwiatka na kwiatek, a potem o powrocie jak gdyby nigdy nic.. I co chrześcijaństwo ma do powrotu? Czy Pan Bóg nie kazał przebaczać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weridiana1986 na mysli ma to ze nagminnie dochodzi do takich sytuacji i to w chrzescijańskim społeczeństwie ponoc... przykład?? Kafe jest najlepszym przykładem, nie miałem na mysli topicu o powrotach, jetem zwolennikiem naprawy a nie destrukcji Mysle o powszechnym niestety braku szacuku do zobowiazania danego drugiej osobie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bym chciala żeby wrócił
w sumie.. całkiem niedawno napisał mi..a raczej zapytał co u mnie.. cos tam sucho mu napisałam. I zapytałam co uNiego.. Odpisał coś tam i że szuka kandydatki na żonę.. Odpisałam mu coś bardzo zdawkowo.. i śmiesznie.. ale tak trochę pocisnełam:D Po jakimś czasie, napisałam mu wierszyk że nadal coś tam czuje do Niego.. Napisał mi że wolałby mnie na żywo. Napisałam że cos tam..że tesknie za kimś kto jest wazny dla mnie i byl kiedyś wazny.. Dopytywał za kim tak teksnie.. itp. Na okrętkę coś tam mu napisałam:P ale domyslny jest więc powinien wiedzieć.. już nie odpisał:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro nie odpisal to moze nie jest domyslny, albo poczuł ze jest górą i tak w koło macieju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bym chciala żeby wrócił
no właśnie.. chyba nie zależy mu na mnie wcale:P a ja głupia naiwna czekam sobie:D głupota.. jest chyba domyslny.. no dałam mu dośc jasno do zrozumienia.. najpierw esemes wierszyk o miłości.. do Niego.. więc chyba jasne za kim tęsknie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajtuś
JA również miałam takie odświadczenia, mój związek rozpadałs ię wilele razy, odchoziłam, a po jakimś czasie wracałam.. nie umiałam pokochać innego mężczyzny więc uczyłąm się akceptować wady tego, którego kocham i z czasem dojrzeliśmy oboje do tego związku. Kosztowało nas to wiele cierpień i łez ale warto było. Miłość nigdy nie jest prosta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bym chciala żeby wrócił
jeśli jest miłość.. a w tym przypadku to chybatylko ja kocham:P mimo tego że on twierdził że kocha.. dawął to odczuć.. nawet po rozstaniu.. ale nie walczył.. Bal się moich rodziców.. Jak się spotykalismy po rozstaniu już.. ukrywalismy się z tym.. niechciał nawet mnie pod dom odprowadzić.. tylko do rogu:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajtuś
No u nas tez bylo podobnie pare lat temu po kolejnym powrocie, wielu nieprzyjemnych akcjach jakie odbly sie przy mojej matce troche sie ukrywaliśmy ale to chyba ja bardzie się balam.. to już 7 lat trwaja te nasze milosne perypetie i czasem mi ręce opadają ale nie wyobrazam sobie zycia z innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Whisky man Niestety takie życie nic na to nie poradzisz.. Nie jesteś w stanie kierować niczyim życiem. Ja wiem,że nie zmarnowałabym swojego na spotykanie się co 5 minut z innym facetem, wskakiwanie do łóżka każdemu.. Nie mam takiego charakteru.. Ale co my możemy zrobić - dla niektórych to normalne życie. I nie widzą w tym nic dziwnego :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bym chciala żeby wrócił
no ale nei wrociliśmy do siebie wtedy.. niby mowił że kocha.. ale nie chciał chyba powrotu.. wogóle pokłocilismy sie o jego kolegę..bo się zaczął koleś mnie czepiać.. Pisac mi na NK,teksty w stylu" gdzie to się było wczoraj??"itp. Potem zaczął podawać się za byłego na Gadu.. wkurzyłam się.. były został opieprzony :P zaczeliśmy się klocic.. i się rozmylo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juulkaaa
no to teraz ja.. moze mi cos madrego napiszecie.. opowiem w skrocie.. 6 lat zwiazku.. po pol roku rozstanie na 1,5 ale w tym czasie praktycznie zachowywalismy sie i spotykalismy jakbysmy byli.. powrot e dzien kobiet, on chcial.. zakochani w sobie.. widziaalm na kazdym kroku jego milosc, jego czyny, jego zachowanie, jego oczy.. w listopadzie 2009r zerwal.. glownym powodem byla moja zadzrosc.. bylam wrecz okropna.. ja zrozumialam duuuzo.. zmienilam sie.. od listopada mielismy kontakt, dzwonil, pisal.. wyslal sms "dobranoc".. ostatnio w koncu sie z nim spotkalam, to bylo we wtorek.. i sie okazalo ze ma kogos, tamta juz kiedys mieszala u nas w zwiazku.. widze ze jeszcze kocha, nie potrafil powiedziec ze nie.. jest z nia od grudnia..powiedzial ze jej nie kocha, jeszcze nie.. ze za malo czasu minelo.. natepnego dnia po spotkaniu iodezwal sie.. dzis tez z nim rozmaiwalam... bardzo szybko sie pocieszyl.. ma do mnie slabosc.. powiedzial mi ze smutkiem w oczach czemu bylam taka wredna, ze moglo byc tak dobrze.. i co teraz? zapomniec? czy walczyc.? KOCHAM GO!!!! ;((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aletoja22
Julka -> najlepsze co możesz zrobić to urwać kontakt. Jeśli kocha na prawde to zostawi tamtą i wróci, a jeśli nie to tym lepiej dla Ciebie. Przemyśl to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aletoja22 --> i jak tam u Ciebie? ;) a ja bym chciala żeby wrócił --> Moim zdaniem on się bawi Twoim kosztem.. Wie,że zawsze będzie mógł przyjść.. a Ty zawsze będziesz go kochała.. Tak to wygląda z mojej strony.. :( juulkaaa --> Daj mu czas.. jeśli kocha to wróci. I nie ma innej opcji. Najlepiej jak zerwiesz z nim kontakt. To działa.. i wiem to z własnego doświadczenia.. i z tego co mówią faceci. Wtedy zaczyna coś do nich docierać, rozumieją ,że jednak brak im tej osoby.. Ale zrobisz jak będziesz uważała :) to są tylko rady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słonko212
Ja wychodze z zalozenia ze dwa razy nie wchodzi sie do tej samej rzeki www.Malaga2.mondozoo.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To zależy od miłości.. samo
odejście to jeszcze nie taka tragedia.. gorzej ze zdradą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×