Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

pqarst

A teraz napiszcie szczerzeczy macierzyństwo jest fatalne,męczące i bolesne?

Polecane posty

Gość śmieszycie mnie laski
wypisujecie bzdety najpierw skarżycie się na ból i nieprzespana nocki, brak czasu by się nawet najeść czy wysrać a potem piszecie jak wspaniale jest gdy dziecko się do Was uśmiechnie, poda rączkę itp no tak ten jeden moment rekompensuje całe bezsenne lata, uwiązanie do dziecka, permanetny brak czasu dla siebie, partnera oraz wyzbycie się własnych hobby i zainteresowań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dopoki ktos nie ma dziecka
to ma inne wyobrazenie o macierzynstwie. Nieprzespane nocki bywaja na poczatku ale i wtedy miłosc do dziecka uskrzydla i daje niesamowita siłe. Ale to trzeba przezyc, nie mowic jak ze slepym o kolorach, bo nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda,że twoja mama nie żałowała tych "bezcennych" lat swojej młodosci na wychowanie ciebie :-0 narzekanie narzekaniem,ale kiedy widzisz uśmiech swojego maleństwa,to zapominasz o wszelkich trudach,bo nie powiem,ze jest non stop różowo.ALe tak juz jest,nasze mamy też wkładały trud,miłość i wysiłek w wychowanie nas.Jak dla kogos dziecko to kula u nogi,to niech zyje sobie samotnie.Dla mnie mimo tych wszelkich trudów i ograniczen,jest to największa radość na ziemi!!! Ale co ja ci bede tlumaczyc...i tak nie zrozumiesz:-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dopoki ktos nie ma dziecka
dziwnie jestem pewna ze ten ktos wyzej dzieci nie ma, wiec nie ma pojecia, o czym pisze. Zainteresowan nie ma ten, kto i bez dzieci ich nie mial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no pewnie pewnie
dość naoglądałam się jak ta miłość do dziecka dodaje sił i uskrzydla....prawie jak Red Bull, byłam Au Pair i się naoglądałam jak cudownie się układało i jak rodzice się ciągle kłócili o dzieci bo mieli wszystkiego powyżej dziurek w nosie....i każde patrzało jak spieprzyć jaknajdalej od dzieci...właśnie o to się kłócili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dopoki ktos nie ma dziecka
ja nie piszę jakie jest uczucie, gdy sie skacze np ze spadochronem, bo nie skakałam. Skad ktos , kto nie ma dzieci wie jak czuje sie matka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no pewnie pewnie
nie muszę mieć własnych dzieci, na każdym kroku widzę jak cudownie jest mieć dzieci...i codzień rano budzi mnie przeraźliwy wrzask u sąsiadów...aż mi się żołądek przewraca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no pewnie pewnie
różnica jest taka, że jak już te dzieci masz to i tak wiesz że klamka zapadła i możesz tylko pchać ten wózek do przodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dopoki ktos nie ma dziecka
własnie - co innego patrzec na skok, co innego samemu skakac. Nie czułas tylko widzialas z boku - to co innego. Cudze dzieci to nie twoje emocje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no pewnie pewnie
wrzaski, marudzenie i permanetne zmęczenie też były moim udziałem jedynie omineła mnie euforia związana z przwijaniem zasranego pampersa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no pewnie pewnie
taaaa i co ten ludek sobie myśli gdy najpierw sprowadzasz go bezmyślnie na świat a potem patrzy na Twoją frustrację i niechęć ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no pewnie pewnie
idealizujecie macierzyństwo uparcie wierząc że Wasze Matki też zawsze żyły w permanetnym zachwycie nad Wami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dopoki ktos nie ma dziecka
dla ciebie to wrzask - a sprobuj im odebrac dziecko, myslisz ze oddadzą? I wrzeszczy czy nie, dla nich jest najwspanialsze - to natura, hormony , geny , czy jak nazwac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dopoki ktos nie ma dziecka
moze ty akurat mialas pecha w zyciu , ja byłam zawsze dla swoich rodzicow najwiekszym szczesciem, tego akurat jestem zupelnie pewna. Nie przeszkodzilo im to w karierze zawodowej, zyciu towarzyskim , podrózach - ze uprzedze dalsze pytania. I ten model powtarzam w zalozonej przez siebie rodzinie. Jestem w niej szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale nikt nie twierdzi że macierzyństwo jest cudowne, bez skazy, idealne. Wiadomo że jest trudne i pełne wyrzeczeń, ale jak się kocha to jest się zdolnym do poświęceń, ale musi to być bezwarunkowa miłość, a taka jest możliwa tylko do własnych dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co nie jest w życiu meczące i bolesne???? Takie jest życie. W życiu nic nie dostaje się za darmo i wszystko wymaga pracy, poświęcenia, zaangażowania.... czasem nawet bólu. Mało jest ludzi którzy do czegoś doszli i są szczęśliwi bez najmniejszego wysiłku. Na tym polega życie - żeby podejmować wyzwania. I macierzyństwo też jest wyzwaniem. Nikt nie mówi że łatwym i nikt nie twierdzi że zawsze jest cudownie i pięknie. Ake macierzynstwo ma sens i potrafi przynieść wiele radości. A to że coś po drodze boli i szczypie nie ma dużego znaczenia... Fatalna, męcząca i bolesna to jest samotność, walka z nowotworem lub inna ciężka choroba, bezdomość... itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bywa męczące,oczywiście. Ale w zamian dostaje się tyle,że nie sposób tego wyrazić słowami.Po prostu trzeba przeżyć to samemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to skoro tak jesteście pewne
to po choinkę zakładacie taki topic ? by się w tym utwierdzać ? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAMMAMMAMAMM NIESZCZESLIWA
Mnie macierzynstwo nie cieszy.Nie czuje sie dobrze w roli mamy.Nie sprawdzam sie.Dziecko zabralo mi wszystko, czas- nie mam dla siebie.Nie wyspanie- a jestem spiochem.Brak kasy-bo jak isc do pracy jak nie ma zlobka a na nianie nie stac.Wszystko jest uzaleznione od dziecka.I chyba o tym nie pomyslalam wogole decydujac sie na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne że jest ciężko ale trzeba też umieć dostrzec pozytywy. Mam trójkę dzieci i też mam ich nie raz i nie sto dosyć ale w końcu jestem tylko człowiekiem i mam prawo odczuwać czasem złość i być zmęczona i mam prawo o tym mówić. Jakiś czas temu zazdrościłam parom które miały tylko jedno dziecko bo co tu kryć-jest wygodniej :D Ale z czasem jak dzieci rosną to stają się bardziej samodzielne i mniej problemowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s.s.s.
Szczerze powiedziawszy nie znam zbyt wielu kobiet które nie zdawały sobie sprawy zanim zaszły w ciążę że przy małym dziecku zarywa się noce i że wszystko kręci się wokół niego. Jeżeli ktoś dowiaduje się o tym dopiero po urodzeniu dziecka to znaczy że podjął decyzję o dziecku pochopnie i bez zastanowienia jak dziecko wpłynie na dotychczasowe życie. Ja nie wiem jak można NIE MYŚLEĆ o wyzwaniach macierzyństwa i zajść w ciążę????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veranike
Ja w ciąży myślałam, że jestem twardym typem, że wszystko jakoś wytrzymam (wstawianie w nocy, płacz kolkowy dziecka, usypianie, karmienie piersią). Tymczasem stało się trochę inaczej. Nie zdawałam sobie sprawy, że, pomimo, że moje dziecko wcale nie sprawiało większych problemów, nie płakało, nie miało kolek, wręcz cudowne, po 2 miesiącach od porodu będe mieć serdecznie dość wstawania w nocy. Miałam wrażenie ze wyglądam jak śmierc i wiele osób mi mówiło, że mam zmęczoną twarz, zle się czułam, słabo mi było. Dopiero, gdy przestałam karmic piersią powoli wrocilam do siebie. Hormony tez robili swoje i czasem bylam nie do zniesienia dla swojego faceta. Macierzynsywo werifikuje jakimi osobami jestemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antypatologia
bywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrrrrr.........
22:22 [zgłoś do usunięcia] no tak macierzyństwo jest super tylko Mamy cały czas piszą jak bardzo są wycieńczone poirytowane i sfrustrowane....no ale poza tym to macierzyństwo jest super.... Impreza i zabawa do bialego rana tez jest super... i tez jestes po niej na nastepny dzien wykonczona, niewyspana i zla na caly swiat ... ale czy to oznacza ze zalujesz i ze powiesz "nigdy wiecej" ...? ;) Wiem ze temat odkopany ale tak mi sie nasunelo :P ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka i tylko matka
Nieszczesliwa mamo... nie jestes sama... tez nie czuje sie dobrze w roli matki, nigdy nie czylam, mijaly miesiace, lata i czuje tylko frustracje... czekalismy z mezem na to dziecko, przygotowywalam sie na nie kilka lat... zniszczyło mnie totalnie... coz, moze nie mam w sobie wystarczajaco milosci ale w macierzynstwie trudno mi dostrzec pozytywy... dziecko zabralo mi radosc, miłosc, usmiech, całą mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nienawidze macierzyństwa, jest beznadziejne. Mam 3letnia córkę. Już po porodzie cała rodzina z mężem na czele biegli do niej, a mnie nikt nawet nie spytał jak ja się czuję. Ja byłam od tego by na klęczkach, z okrwawionym kroczem scierac jej rzygowiny i sprzątac po niej, oraz karmic krwawiącymi obolałymi piersiami "bo tak trzeba". Strasznie zbrzydłam (nie mam tu na myśli utycia, ale po prostu zaniedbałam się), dziecko odebrało mi całe 2 lata snu, nie mogłam spełniac swojej podstawowej p[otrzeby fozjologicznej jaką jest sen. Ciagle darło ten swój tepy ryj, wrzask 100db gorzej niz w hucie, raz z wkurwienia wlaczylam tak mega glosno muzyke ale przekrzyczała, raz wzielam wiertare i zaczelam wiercic w sciane to slychac ja było nadal... taki wyjący smród. Potem bunt dwulatka... mała terrorystka i manipulatorka. jak czegos nei dostanie to ryk, bek, rzucanie się na ziemie, na przykład na środku sklepu. Wszyscy na ciebie patrzą wiesz ze nie mozesz reagowac ale wrzask 100db przypłaciłam to wszystko nerwicą lękową i depresją trzęsa mi się ręce dziecko od wrzesnia idzie do przedszkola wykupiłam wszystkie godziny moze bede jadła gorsze rzeczy nie bede kupowac sobie ciuchów rezygnuje ze wszystkiego zapłacę byle znikła z mojego domu na te 10 godzin a ja żebym miała święty spokój i ciszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że macierzyństwo jest męczące i wymaga wielu poświęceń, ale daje też wiele satysfakcji. Moje dziecko nieraz mnie denerwuje i szlak mnie trafia jak coś tłumacze mu setny raz a ono dalej swoje, ale też z niczego w życiu nie jestem tak dumna jak z mojego dziecka i nikogo nie kocham tak jak jego. Gdyby ktoś chciał zrobić krzywdę mojemu dziecku to bym go zniszczyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macierzynstwo to straszna harowa,stracona wolnosc,sa oczywiscie tez dobre strony,jest tak 50 na 50 plusow i minusow,jak ktos widzi to w samych superlatywach musial byc strasznoe pustym czlowiekiem i dzieci wypalniaja mu te pustke w duszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zycie: wstajesz rano do pracy, chociaz tak naprawde chetnie bys jeszcze pospal, mowisz mamie jaki masz z******ty pomysl ktory moze zmienic twoje zycie a ona go krytykuje, chcesz isc na fajna impreze ale okazuje sie ze nie masz juz kasy i musisz do konca miesiaca oszczedzac, dzwonisz do kumpla, ktorego nie widziales do trzech miesiecy i dowiadujesz ze ma raka, nie jest kolorowo a jednak chcesz zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×