Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wiem co mam o tym myślec

Czy człowiek może się zmienic?

Polecane posty

Gość anooo
A czy póki jeszcze nie wiedziałaś, że Cię zdradza, nic nie przypuszczałaś? Dalej był taki sam, czułaś, że Cię kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mam o tym myślec
Może ... ale to mógł po prostu przyjśc i powiedziec że to koniec, że poznał kogoś ... wyjś z tego z twarzą ... tchórz i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Mógł, ale pewnie nie miał odwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mam o tym myślec
Tzn właśnie mniej więcej od pażdziernika zaczęłam coś podejrzewac ... niby w uczuciach był taki sam ale zaczał bardziej dbac o siebie, pracował na nadgodzinach które miały miejsce o różnych porach wieczornych no i ta infekcja .... pytałam ... w oczy kłamał ... mało tego na życie naszego dziecka przysięgał że z nikim się nie spotyka! ... a ja i tak wiedziałam sowje ale nie miałam konkretnych dowodów więc nie miałam odwagi go osądzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mam o tym myślec
W sumie to nawet dobrze że pokazał swoją prawdziwą twarz teraz a nie np.za 10 lat kiedy bylibyśmy po ślubie i z 2 dzieci ... Mówię sobie że jestem młoda i jeszcze mam szansę ułożyc sobie życie na nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
No jak nie miałaś dowodów, to nie mogłaś go osądzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
No jasne, że masz czas ułożyć sobie życie :). Tylko rozsądnie, pomalutku, jeśli spotkasz tego właściwego, to na pewno poczeka aż się do niego przekonasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mam o tym myślec
No ale tak się złożyło że dowody same do mnie dotarły. On jeszcze bezczelnie mi powiedział że nie ma wyrzutów sumienia za to co zrobił ... że tylko żałuje że się wydało. Ostatni cham. Potem miałam z nim jeszcze kilka strac ... straszył że mi życie skomplikuje. Mimo wszystko musimy się widywac bo mamy razem dziecko... ale wolałabym go już nigdy nie zobaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mam o tym myślec
Wiesz przerażające jest dla mnie to że byłam z nim ponad 7 lat ... razem mieszkaliśmy od 4 lat ... dziecko 3 lata ... a tak naprawdę go nie znałam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
No to faktycznie wyjątkowo bezczelnie Cię potraktował. No wiadomo zdrada jest zdradą, zawsze jest krzywdą, no ale jakby podszedł do tego jakoś po ludzku, że chociaż by Cię przeprosił, to pewnie też trochę inaczej byś do tego podeszła. A jak Twoja mała, przeżywa mocno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Czy nie znałaś, myślę że po prostu mocno mu ufałaś, może za mocno...No i są na pewno ludzie których nigdy nie da się poznać go końca, myślę że ja właśnie taka jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mam o tym myślec
Córka na poczatku przeżywała bardziej moje zachowanie (płacz, rozpacz) bo jest jeszcze za malutka żeby cokolwiek rozumiec z tego. Ale nawet szybko przyzwyczaiła się do tego że tata już z nami nie mieszka ... może dlatego że on nigdy nie kwapił się do pomocy przy niej czy zabawy. A teraz już zrozumiała że z tatą widzi się 2 razy w tygodniu. Zresztą teraz jest bardzo zafascynowana tamtym. Kilka razy zdarzyło się że powiedziała do niego tato. Ale faktem jest że praktycznie obcy mężczyzna traktuje ją lepiej niż rodzony ojciec... smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
No fakt 3 latka, to dopiero zaczyna coś bardziej rozumieć. Pewnie bardziej by przeżywała jakby miała 5, 6 lat, no i tak jak piszesz, to też zależy od więzi emocjonalnej z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mam o tym myślec
Dlatego teraz zdarzają się sytuacje że jak tata chce wziąc małą a akurat u mnie jest ten obecny mężczyzna to mała nie chce iśc do taty ... kurcze trochę smutna sprawa ale on sobie sam na własne życzenie takie doświadczenia zafundował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Powiem Ci, że ja ostatnio znów zaczęłam się bardziej bać zdrady. Byłam z mężem na dłuższym urlopie, niedawno wróciliśmy. Tam był facet, cudzoziemiec, któremu ewidentnie wpadłam w oko, kurczę totalnie nie wiedziałam, co mam robić, jak mnie zaczepiał. Oczywiście ignorowałam go, mój mąż mimo że był obok też był w szoku, na szczęście ten facet okazał się dobrze wychowany, więc później już mnie nie zaczepiał. No ale zdałam sobie sprawę, że ciągle coś szycha na człowieka, nawet jak nie chcesz zdradzić, to nigdy nie wiadomo, czy nie zgłupiejesz jak ktoś zacznie Cię bajerować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Kto wie może to dobry znak, że mała wyczuwa w tym Twoim obecnym mężczyźnie jakieś ciepło, dziecięca intuicja bywa niezawodna... Jak to mówią niektórzy, kto nie lubi dzieci i zwierząt jest złym człowiekiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mam o tym myślec
Wiesz właśnie mi się wydaje że cała miłośc i związek polega na tym żeby nie dac się zwariowac, oczarowac. Ja też miałam kilka sytuacji kiedy inny mężczyzna próbował mnie poderwac albo namówic na chwilę szaleństwa ... zawsze mówiłam : najważniejsza jest dla mnie rodzina. Jeden nawet mnie wyśmiał że mam 24 lata a myślenie jak 60-letnia babcia, że powinnam w tym wieku sie bawic ale tak żeby nikt się nie dowiedział. Ja wiem że jakbym chociaż w najmniejszym stopniu zdradziła np przez pocałunek to nie mogłabym sobie spojrzec w oczy i oczy partnera ... sama zniszczyłabym się psychicznie. Dlatego teraz kiedy mój związek już się zakończył mogę spokojnie spojrzec w lustro i powiedziec sobie : jestem w porządku. I to jest dla mnie teraz ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Tak, dlatego też z reguły staram się jakieś podchody ucinać na początku, bo dla wielu facetów, to zwykły uśmiech jest już zachętą. Tylko że ja jestem bardzo pogodna osobą, więc u mnie uśmiech jest prawie ciągle na twarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Ja jednak myślę, że nawet kochając swojego partnera, męża można się oczarować innym, tylko co innego się oczarować, a co innego perfidnie zdradzać. Przecież nawet ludzie bardzo się kochający mają kryzysy, a wtedy jest się bardziej podatnym na pokusy. Oj bardzo to wszystko skomplikowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mam o tym myślec
Mam wrażenie że w pewnym sensie jesteśmy podobne do siebie :) Tez z natury jestem osobą wesołą i praktycznie zawsze staram się patrzec na świat optymistycznie ... nawet teraz wierzę że coś musi się skończyc zeby mogło zacząc się coś lepszego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
:). Dało się wyczuć, że jesteś bardzo optymistyczna :). Wiesz ja jak mam doła, to już totalnego, co zdarza się bardzo rzadko, wtedy łzy mi same płyną. No ale generalnie, to staram się podchodzić pozytywnie do ludzi i świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Bardzo miło się rozmawia, ale muszę się zająć pracą ;). Jak będziesz wieczorem, to chętnie jeszcze z Tobą popiszę :). Miłego reszty dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mam o tym myślec
Ja też w pracy :D .... Postaram się zajrzec wieczorem :) Dziękuję za rozmowę i dobre rady :) Róznież życzę miłej pracy i dnia 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Wciągnęła mnie Twoja historia i naszły mnie nowe refleksje :). Nie wiem, czy czegoś nie doczytam może, ale zrozumiałam, że jak on miał te przygody z panienkami, to wtedy nie wchodzić w jakieś stałe związki? Bo jeśli tak, to jednak jest różnica i na korzyść jego. Co innego zdradzać z wieloma będąc w stałym związku, a co innego umawiać się na seks nawet z wieloma dzień o dniu, ale kiedy nie jest się w stałym związku. No i jeszcze jedno pisałaś, że spotykacie się prawie co dziennie, ja na Twoim miejscu bym tak nie robiła, bo to może narzucić szybsze tempo, a dla Ciebie, to może być niekorzystne. Wiesz dobrym sposobem jest np. gadanie przed komunikatory internetowe, przetestowałam to w pierwszej fazie znajomości z moim mężem. Przegadaliśmy tak wiele wieczorów, a często nawet pół nocy. Po pierwsze wiesz, że on na pewno jest w domu, po drugie jeśli będzie w stanie rozmawiać, tak z Tobą godzinami przez co najmniej kilka miesięcy, to na bank zależy mu na Tobie. No chyba że nie lubi komputerów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Ja po prostu jestem tradycjonalistką i nieważne ile się ma lat i jakie doświadczenia, uważam, że każdy związek musi przejść swoje etapy ;). Tzn. na początku dość rzadkie spotkania, nie mówienie od razu wszystkiego o sobie, o swojej rodzinie i stopniowo coraz więcej i więcej...Myślę że Ty, to akurat jesteś tego świadoma, ale jak się za szybko coś rozkręca, to można nie zauważyć czegoś ważnego, no i traci się często piękno chwil, pierwszych spotkań...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mam o tym myślec
anooo...cieszę się że wróciłaś na topik :) Więc według tego co on mi wczoraj opowiadał to były to właśnie takie spotkania na seks co jakiś czas z inną ... ale miał też znajomą która była wnim do szaleństwa zakochana i on wykorzystywał to aby namawiac ją na seks ... np był a jakąś dziewczyną tydzień lub dwa (nie było dłuższych związków podczas tych skoków w bok) a z tą zakochaną uprawiał seks jak miał ochotę (wiem faceci to jednak świnie :o). Ale podobno jak spotkał dziewczynę z którą ma dziecko to nie robił takich numerów. Potem ona go zostawiła z dzieckiem i wyjechała zagranicę gdzie założyła sobie nową rodzinę ... i on wtedy wrócił do swoich "praktyk" ... Podobno ostatni raz kochał sie z kobietą w połowie zeszłego roku. Ja wiem że niby nie powinno się nikogo rozliczac z przeszłości bo kazdy może popełniac w młodości większe lub mniejsze błedy ale boję się że on ma taki charakter zdradzacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mam o tym myślec
Właśnie z tymi komunikatorami jest problem bo on w swoim domu nie ma komputera tylko u swoich rodziców .... więc ma bardzo ograniczony dostęp do sieci. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
A właśnie miałam zapytać, co jest z matką jego dziecka, myślę że już samo, to że go zostawiła z dzieckiem dało mu dużo do myślenia. Czyli wynika, że nie był w związkach, jak skakał z kwiatka na kwiatek. Niedobrze, że nie ma kompa, niech sobie sprawi ;), to na prawdę jest świetny patent.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
A powiedz jeszcze ona sam mieszka z synem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mam o tym myślec
Niestety wątpię że będzie go stac teraz na taki wydatek. Mnie właśnie urzekło w nim to że od ponad 4 lat sam wychowuje synka ... i z tego co widzę jest cudownym ojcem ... syn za nim wprost przepada. Moja córka zresztą też. Tak bardzo chciałabym prawdziwego szczęścia w życiu .... normlanego i ciepłego domu....bez kłamstw i oszustw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×