Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Tiramisu25

Patologie, co Was najbardziej wkurza w życiu codziennym?

Polecane posty

arletka Ty najzwyczajnej w świecie selekcjonujesz ludzi na takich, którzy mają do czegoś prawo i na takich, którzy powinni zapier.. sami. Studenci zaoczni też dostają stypednia tak jak studenci dzienni. Różnica miedzy jednymi a drugimi jest taka, że zaoczni sami płacą wynagrodzenie dla wykładowców. Niby czemu jedni mają być pokrzywdzeni w stodunku do drugich?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ginger142
"właśnie dlatego wolałam najpierw znaleźć sensowną pracę i się usamodzielnić" niektórzy żeby pracować tam gdzie chcą, muszą być po studiach. Pierdzieć w stołek można i po liceum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"przecież są w kraju więksi "złodzieje" niż studenci" - oczywiście, że tak. Nie napisałam, ze studenci to "złodzieje", tylko że mam zastrzeżenia do tego, na co państwo przeznacza pieniądze z podatków, bo np. brakuje kasy na leczenie chorych ludzi, a tymczasem np. mój szwagier, którego de facto bardzo lubię, studiuje sobie dziennie i otwarcie mówi, że nie idzie do żadnej pracy bo mu się nie chce. To mnie akurat wkurza, nic na to nie poradzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ginger142
Ostatnio nasz wykładowca powiedział, że na pracę jeszcze mamy czas, i żebyśmy cieszyli się jeszcze tym czasem w którym możemy studiować i nie pracować (chyba że ktoś faktycznie musi) ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"selekcjonujesz ludzi na takich, którzy mają do czegoś prawo i na takich, którzy powinni zapier.. sami." Nie, raczej uważam, że wszyscy powinni zapier.... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak arletka, studia dzienne są bezpłatne. Tylko ciągle podkreślasz, ze Ty swoimi podatkami na nie łożysz i najlepiej jakby rodzice finansowali naukę swoich dzieci. Więc pytam w jaki sposób rodzice mają finansować studia dzienne? Co do stypendów to są środki na potrzeby związane z nauką studenta..ksero, dojazd, akademik. Te pieniądze dostaje student. Jakby miał rodziców przy kasie to dostałby je od rodziców. Ale wtedy wynagrodzenie i utrzymanie uczelni i tak nadal pochodzi z Twoich podatków :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ostatnio nasz wykładowca powiedział, że na pracę jeszcze mamy czas, i żebyśmy cieszyli się jeszcze tym czasem w którym możemy studiować i nie pracować (chyba że ktoś faktycznie musi) ..." Hehe, no to wszystko jasne... .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boisz się, że przyjdzie ktoś z wykształceniem po studiach i Cie z roboty wyper**** czy co???? Dlatego najlepiej szukać nisko płatnej i byle jakiej pracy, zeby przypadkiem nie być wyżej tych bez szkoły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ginger142
jesteś straszną zazdrośnicą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wynagrodzenie i utrzymanie uczelni i tak nadal pochodzi z Twoich podatków " - i nie mam nic przeciwko temu!! Uczelnie są państwowe, więc utrzymywane z pieniędzy podatków, to jest jasne. Chodzi mi właśnie o te pieniądze na akademik, ksero, dojazd czy co tam jeszcze.. Wiem, że nie są to duże kwoty i studenci nie żyją na wysokim poziomie, ale jednak studia nie są "artykułem" pierwszej potrzeby. Rozumiem, że państwo pomaga jak ktoś nie ma co jeść i nie może pracować, że utrzymuje starych chorych ludzi, opuszczone dzieci. Ale te dzieci nie mogą same na siebie zarobić, a student moim zdaniem już tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie wkuzaja
sekty jehowi zielonoświątkowcy kobiety noszące spodnie komunia na stojaco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem zazdrośnicą. Jestem szczęśliwa, zadowolona ze swojego życia, ze swojej pracy, którą bardzo lubię, rodziny.. Czego mam Ci zazdrościć? Twojego stypendium? Nie boję się, że mnie zwolnią z pracy bo wykonują dobrze swoje obowiązki i dokształcam się, co jest w firmie doceniane. Myślałam, że będzie dyskusja na poziomie, ale widzę, że zaczyna się najeżdżanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ginger142
Czy uważasz że gdyby wszyscy studenci poszli teraz do pracy i zamieniliby się w krwiożercze szczury, Ty nadal miałabyś tą pracę? Przecież ktoś kto pracuje i uczy się na wyższej uczelni, byłby lepszy niż ktoś kto tylko pracuje (Ty). Chyba powinnaś się cieszyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitka666
heh to i ja sie wypowiem... a wiec uwazam ze caly ten kraj jest popierdolony!! za kilka lat polacy beda wygladac jak ci zule z ulicy bo nie bedzie ich na nic stac!! ludzie ktorzy pisza tu ze nasze pieniadze z poadtkow ida sie jebac maja racje! bo huj wie na co one sa wydawane! kryzys? owszem jest hehe bo urzędasy i ci niby wielcy politycy sobie robia premie. a na panstwo huj kładą! po co sie kształcic i isc na studia jak chlopak po studiach chodzi z łopata na budowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość knhj
anitka666 BRAVO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak już napisałam, nie tylko pracuję ale i się uczę, tylko zaczęłam od pracy a do szkoły poszłam już tę pracę mając. Ale skoro uważasz że powinnam być Ci wdzięczna, bo dzięki Tobie mam pracę.. Wielkie dzięki, ratujesz mi życie! :) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ginger142
moze powinnas pogadać z księdzem który za twoje podatki kupił sobie wypasionego nowego seata którego dzis widziałam na ulicy ......! a czepiasz sie biedoty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kto Ci powiedział, ze ja dostaję stypendium socjalne???? Studiuję zaocznie ekonomię i pracuję jako doradca klienta w banku. Z uwagi na dochody moje i rodziców żadne stypendium by mi nie wyszło ani na dziennych ani na zaocznych. Poszłam do pracy bo dostałam taką propozycję razem z pakietem szkoleń.Gdyby tak nie było studiowałabym dziennie. W pracy poznaję różnych ludzi, często opowiadają mimochodem o swoim życiu i probemach. Znam ich sytuację rodzinną i finansową...uwierz, ze nie jest im kolorowo. Gdyby Ci dzienni ze stypendiami poszli do pracy, to nie mieliby środków na opłacenie wysokiego czesnego za studia. Bo takie czesne to wychodzi ok 450 zł. Wtedy rynek pracy byłby zalany bardziej niż teraz, brakowało by miejsc pracy i Urząd Pracy byłby bardziej oblegany. Tylko nieliczni mogliby studiować dziennie bo na jedzonko czy dojazd dadzą rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa ewa ewa
pytałam z ciekawości bo im jest sie starszym tym trudniej dostać prace. co do niektorych kierunków studia dzienne sa potrzebne jak np medycyna czy prawo (aloe szczerze mówiąc nie chciała bym zostać ani lekarzem ani prawnikiem czy sędziom) chce powiedzieć ze studia nie sa konieczne by otwarły się drzwi do kariery zawodowej ja podobnie jak A21 pracuje od 18 roku życia obecnie 4 lata pracuje w hurtowni farmaceutycznej na dziale logistyki (nie mam wykształcenia ani farmaceutycznego ani logistycznego). często zdarza sie tak ze ludzie studiują kupę lat a potem nie umieją znaleźć pracy w swoim zawodzie bo "wygryzł" ich ktoś młodszy bez wykształcenia w danym zawodzie ale bardziej zaradny. w sumie nie myślę ze źle ze kasa idzie z moich podatków na studentów lepiej na studentów niz wiecznie strajkujące pielęgniarki czy lekarzy. a tez ktoś wyżej napisał ze państwo inwestuje w fachowców. no szkoda ze jakiś polak wykształci sie np na dobrego lekarza za moje pieniądze z podatku a wyjedzie powiedzmy do Irlandii pracować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ginger142
dla mnie jednak jest pewien problem: nauczycielem nie zostanie ktoś bez studiów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a taka prawda, ze po tylu latach pracy Arletko to te Twoje zaoczne studia są nic warte dla pracodawcy...taka prawda Możesz się uczyć dla siebie, żeby sie dowartościować i tak jak piszesz "podnieść kwalifikacje", żeby być konkurencyjną na rynku pracy i mieć świstek w razie zwolnień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ginger..jasne, że bez studiów raczej się nie da w iluś tam branżach pracować, ale widocznie niektórzy nie pojmują tego... idę już, Dobranoc Wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale się wściekłam
Temat jak najbardziej na czasie dla mnie!! http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4366989 Wydzwanianie na prywatny telefon w najbardziej dzikich porach z ofertami i sms-y z pseudopromocjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gwiazdka, nie powiedziałam że Ty studiujesz dziennie czy zaocznie, piszę ogólnie. Nie bardzo rozumiem, Ty pracujesz i studiujesz zaocznie i stać Cię na czesne, a za chwilę piszesz , że studentów by nie było stać na czesne gdyby pracowali? Czyli ja dobrze rozumiem że studiowanie dzienne bardziej się opłaca? Pytam, bo nie wiem. Ale trochę to nielogiczne co piszesz albo ja nie rozumiem, bo jeśli czesne to 450 zł (miesięcznie, tak?) to jak mało musiałby zarabiać student albo jak wysokie musiałoby być stypendium, żeby było tak jak piszesz? Ewa zgadzam się, to że ktoś nie ma studiów, nie znaczy wcale że ma gównianą pracę, jak tu niektórzy sugerują. Do firmy w której pracuję próbowali dostać się ludzie w trakcie studiów i po studiach i się nie dostali. Więc nie wszędzie zależy to od wykształcenia. Zaznaczam, że do żadnej pracy nie byłam przyjęta po znajomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rita90
-mnie wkurzaja ludzie non stop krytykujacy pis, ale tak naprawde krytykuja dlatego ze WSZYSCY to robia a nie dlatego ze takie jest ich zdanie -to jak nie moge otworzyc sloikow(plakac mi sie wtedy chce!) -dziewczyny chude narzekajace wszem i wobec ze sa taaaakie grube -laski z solarka na twarzy ze az przykro sie robi od patrzenia na nie -moi przelozeni -moj facet -to ze mi rzesy wypadaja jak zmywam oczy -sesja -kujony i ich przeciwienstwa-nieuki niesprawiedliwosc -nfz -muzulmanie -starzy niemcy ktorzy przychodza do mojej restauracji i rzadaja ze kazdy pracownik ma znac niemiecki a oni po polsku ni slowka!! -przemoc wobec zwierzat dzieci i kobiet - -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, i zgadzam się, że są branże w których nie można pracować bez studiów. I są takie w których można. Piszesz, że moje wykształcenie nie jest nic warte i uczę się tylko by się dowartościować i mieć papier. Fakt, chcę mieć papier. Ale z drugiej strony, ja w wieku 21 lat mam prawie 3 letnie doświadczenie w księgowości dużego przedsiębiorstwa. Na to też pracodawcy patrzą, nie powiesz, że nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa ewa ewa
no i właśnie przykład na własnej skórze. bez wykształcenia ja dobra praca dobre zarobki szacunek w pracy, mój brat inżynier ekonomi i administracji spawacz gówniana robota gówniane zarobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rita90
no i oczywiscie nie odpowiadanie na temat na forum tylko to mozemy obserwowac wyzej.....to jest zaj*biscie wkurzajace ale forumowicze nigdy sie nie naucza....pytanie bylo co wkurza i bez dyskusji jezeli laske wkyrzaja studenci to ja wkurzaja koniec kropka!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ginger142
nie rozumiem twojego bełkotu, jaśniej proszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arivald
A21 - są zawody, gdzie studia zaoczne nie bardzo wystarczają. Na wydziale gdzie pracuję, studenci mają zajęcia od ósmej czasem i do dwudziestej pierwszej. Kiedy mają pracować? Dodam, że przyjmuje też stażystów i zdarzyło się, że nie zaliczyłam paru ludziom stażu i zawsze dziwnym trafem były to studia zaoczne. Nie z jakiegoś widzimisię, ale dlatego, że gówno mieli pojęcie o czymkolwiek, ale roszczeń za to wiele. Nie uogólniaj więc, chyba, że chciałabyś, by zajmował się tobą lekarz po zaocznych, pielęgniarka, stomatolog czy ratownik . I mały procent z nich miewa stypendium, a jak już to jest ono dość niewielkie, więc tak bardzo nie dopłacasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×