Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Tiramisu25

Patologie, co Was najbardziej wkurza w życiu codziennym?

Polecane posty

Gość siódmy grzech główny
ty i twoje głupie pytania 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara babka stara babka
Zaśnieżone chodniki !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwony znak zapytania
Polskie "prawo", płace i NFZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzhhhhhh
ooo NFZ tak!! banda złodziei, leczyc nie ma za co a oni wszyscy sie bawia, a prezes zarabia kilkadziesiat tys miesiecznie. zlikwidowac to cholerstwo!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie patologia
to moj stary ktory wpierdziela kiełbase z dżemem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara babka stara babka
Mój znajomy jada szynkę z twarożkiem ! Dla mnie to też patologia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
rydzyk, kaczyński ... tak to chyba przoduje :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie którym nie chce się pracować i korzystają z OPS i niepracujący studenci dzienni, którzy korzystają ze stypendiów finansowanych z pieniędzy ze Skarbu Państwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antymatka
mnie to generalnie wkur*** dzieciory :/ narobi taka jedna z drugą dzieci i łazi z wózkami, do pracy nie idzie... żenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
a tak własnie !! bachorów tez nie lubię :/ wszedzie tego pełno heh restauracja kawiarnia nigdzie spokoju człowiek nie zazna :/ powinien byc zakaz hehhe wyprowadzania tego z domu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieci są ok, a jest jeszcze jedna patologia - laska ma 2 kilo nadwagi i prosi lekarza o meridie, dla mnie to jest chore brać psychotropy żeby schudnąć 2 kilo :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie najbardziej denerwuje brak reakcji na patologię- bo wszyscy uważają, że to nie ich sprawa. A poza tym przyjmowanie do ważnych Instytucji Państwowych głąbów po znajomości, którzy nic nie robią oprócz opieprzania się za nasze pieniądze. I koło się zamyka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może inaczej: No dobra, widzę patologie, koleś leje swoje dzieci i codziennie się upija. Sąsiedzi dzwonią na policje - reagują na patologie... co robi żona? Wmawia policji że nic się nie dzieje. Że dzieci są szczęśliwe, i ona też. Czasami zabierają gościa na wytrzeźwiałke, na drugi dzień przywożą. Historia powtarza się z dnia na dzień... i co powiesz na brak reakcji na patologie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
własnie ! nie uszczęsliwisz nikogo na siłe ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubiem...
nie lubię ludzi jebiących jedzeniem i chujowo się ubierających.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm... cudze dzieci,chodniki w śniegu, jechowi pod moim drzwiami codziennie kurwa o 9 rano jak śpię!, brak kasy, mój facet którego drugą kobietą stał się jego kumpel (właśnie sobie razem na łyżwach popierdalają), gimnazjaliści ze szkoły naprzeciwko mojego okna, moja pomarszczona szefowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ginger142
a co jest takiego złęgo w studentach dziennych niepracujących ?? iw tym że niektórzy z nich mają stypendia np. naukowe ?? było sie uczyć krowo a nie leserowac to też bys miała!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zasyfiałe od ulicy okna, mój odkurzacz który nic nie wciąga, to że mój facet nie chce wyjechać z tego powalonego kraju, jutrzejsza impreza firmowa o której jak pomyślę to aż muszę zapalić, mój pies z którym muszę wychodzić o 22 na kupę w tą pochrzanioną dzielnicę, naczynia w zlewie, dziecko sąsiadki które przedrzeźnia mojego psa szczekając na klatce, druga sąsiadka która ma trójkę małych dzieciaków i jest gruba i nie może wejść na 3 piętro,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka se i se i se
mucha nie siada---> jesteś niezła hehe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"było sie uczyć krowo a nie leserowac to też bys miała!" Wiedziałam, że zaraz się studenci będą burzyć jak napiszę swoje zdanie.. Nie rozumiem tylko, dlaczego mi ubliżasz, nazywając krową?? Chyba każdy może wyrazić opinię.. I co "też bym miała"? Skąd wiesz, co mam a czego nie mam? Nie wiem też, co rozumiesz przez "leserowanie"? Nie przypominam sobie nic takiego w moim życiu. Od 18 roku życia pracowałam dorywczo, zaraz po skończeniu Liceum, jeszcze przed maturą, poszłam do pierwszej pracy na umowę. Pracowałam w nocy po 11 godzin a po pracy jechałam prosto do drugiej firmy na szkolenie. Dość szybko znalazłam pracę w dużej, niebiednej firmie, w której pracuję do dziś. Mam dobrą pracę i zarobki. To nazywasz leserowaniem? Nie mam nic przeciwko temu, że ktoś się uczy. Mam wielki szacunek dla ludzi, którzy pracują i jeszcze dokształcają się. Zresztą sama zapisałam się do zaocznej szkoły żeby podnieść kwalifikacje. Ale zrobiłam to mając już pracę i za swoje zarobione pieniądze. Jeśli rodzice sponsorują dzieciom studia to OK, ich sprawa. Ale żeby przeznaczać na to pieniądze podatników (m.in. moje) to jest moim zdaniem przesada. Wytłumaczcie mi czemu taki student, który ma dwie zdrowe ręce ma nie pracować i jeszcze ciągnąć kasę od państwa? Za co?? Chyba są w tym kraju inne potrzeby niż rozdawanie pieniędzy ludziom niepracującym z wyboru?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ginger142
rodzice finansują dzieciom studia? którzy ? bo napewno nie moi. Jestem na uczelni państwowej i wyobraź sobie że gdyby nie stypendium socjalne w wysokości 170 zł nie stać mnie byłoby na kserówki niezbędne do nauki :/ a co dopiero na jedzenie czy bilety:/ więc dzięki Bogu że jest coś takiego jak stypendium socjalne! a naukowe? uczę się i odkładam te pieniądze na przyszłość, i nie są to zabójcze kwoty uwierz mi, za rok bardzo dobrej nauki kupić sobie mogę 18 letni samochód...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak chodziłaś do liceum czy podstawówki to też rodzice Ci finansowali prywatne szkoły czy za kasę państwa? Zobaczysz jak sama będziesz miała dzieci na studiach czy też tak będziesz mówiła. Państwo zabiera podatki wszystkim, więc wszyscy mają prawo się uczyć. Gdyby nie zabierali podatków to ta kasa zostawałaby w budżetach domowych rodziców i tych studentów. ALe wtedy to juz by anarchia była....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogna.47
A jak student jest na studiach zaocznych, rodzice płacą, utrzymują, a on nie pracuje, a do tego stwierdza, że studia mu nic nie dadzą i chyba przeniesie sie na dzienne, albo zrobi tylko kursy? to nie jakas patologia i powód do wkurzania się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ginger142 - napisałam "jeśli rodzice sponsorują dzieciom studia", nie wiem czy Twoi Ci sponsorują czy nie, ale są tacy co owszem sponsorują. Nie wiem jaki samochód masz na myśli ale przypuszczam, że mówisz o kwocie w granicach kilku tysięcy złotych. I różnica między nami jest taka, że Ty te kilka tys. dostajesz od państwa, a ja zapieprzam po osiem godzin dziennie przez 2-3 miesiące i jeszcze są mi zabierane pieniądze na podatki, które państwo przeznacza na to Twoje stypendium :) Skoro jest Ci tak ciężko, to dlaczego nie pójdziesz do pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×