Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość studentka I roku psychologii

Dlaczego czasem przystojny chłopak nie ma powodzenia

Polecane posty

nieważne co robi się na giełdzie nie bywam często na kafe, ale z tego co pamiętam to masz chyba 27 lat nie ? więc chyba jakąś pracę masz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z czym ty masz problem? Bo naprawdę nie rozumiem? Przeicez ja takiemu przystojnemu, wysokiemu, fajnemu facetowi jak ty... samic nie podbieram. Nie musisz storszyc piórek i bić się w pierś, żeby pokazać poziom swojego testosteronu. Wszystkie twoje 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedzielnywieczorrrr
pewnie wiekszosc z was tutaj siedzi na komputerze ktory dostali od rodzicow i za internet oczywiscie placi mama. No i oczywiscie najlepiej jest wtedy powiedziec ze kobiety lecą na kasę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedzielnywieczorrrr
i trzeba miec pretensje do calego swiata tylko nie do siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedzielnywieczorrrr
co drugi to prawiczek :)))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co robi BnB
po prostu nie wiem jakim cudem masz czas żeby pisać od rana do wieczora na kafe i tylko o to. nic więcej Co robi bnb ze jest na kafe o kazdej porze dnia i 24 h na dobe???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedzielnywieczorrrr
Ty sie tylko klocic potrafisz? Czy masz jeszcze inne umiejetnosci? Nie mowie tego ze zloscia, tylko ciagle widze nowy nick zawierajacy slowo prawiczek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zenon zna laski
myje wlosy szamponem dzonsons bejbi i sa jedwabiscie gladkie... skarpetki zmieniam codziennie... jestem cud chlopak wiec jak mnie nie kochac:) laseczki piszcie do mnie... lovciam was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ponawiam znów pytanie uiuou
jeśli ktoś go jeszcze nie czytał:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Damn it's sooo fucking sad :( tak czytam i czytam ten wątek... iii niestety, ale czuję się jak bym to ja pisał te posty o sobie :( wiem że to nie jest żadne pocieszenie ale przynajmniej wiem że takich ludzi jak ja, z takim problemem jest więcej...i że nie jestem odosobnionym przypadkiem... ehh beznadzieja :( anyway ja już powoli tracę wszelką nadzieję że się uda coś zmienić w tym życiu... nie wiem skąd wynika ten strach przed kobietami, przed tym by coś zagadać ??? tzn w moim przypadku zagadać to nie problem , wymienić parę krótkich zdań... ale żeby pociągnąć dłuższą rozmowę, spróbować zaproponować jakieś spotkanie choćby przy kawie ;) .... oo nie tego nie jestem w stanie zrobić :o sprawić by dziewczyna zaczęła się śmiać, by po prostu mieć fun z przebywania razem... niestety ale tego nie jestem w stanie zrobić :( zresztą nawet nie miałem okazji by spróbować... ii tu się pojawia kolejny problem, piszecie że nigdy nie mieliście dziewczyny, nie odważyliście się zagadać itd, tylko czy się zastanawialiście nad tym , że nawet gdyby się udało zagadać i zaprosić dziewczynę gdzieś tam... to co wtedy ??? spotykamy się dajmy na to przy tej kawie i co wtedy ?! .... w sumie gdyby ona nawijała to spoko, mogę słuchać, ale trzeba też coś od siebie dodać do konwersacji, najlepiej zabawnego , śmiesznego ii tu niestety ja leżę :( :o nawet najśmieszniejszy kawał opowiedziany przeze mnie nie brzmi śmiesznie :o po prostu nie jestem funny guy :( a laski takich lubią.... ponoć jeśli jesteś w stanie rozbawić / rozśmieszyć dziewczynę to masz szansę ją wyrwać ;) ja nietety nie jestem w stanie :o a najgorzej gdy zapadnie krępująca cisza :| IMO wówczas zmiejsca wychodzi się na jakiegoś nudziarza :( i nieciekawego osobnika :( chłopaki co robicie w wolnym czasie ??? macie jakichś znajomych ?? ( ale nie takich z widzenia , tylko z którymi utrzymujecie jakiś kontakt ??? )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alone4ever->Po pierwsze musisz zmienić podejście do sprawy, swój sposób myslenia, uwierzyć w siebie. Słyszałeś o autosugestii, samospełniającej się przepowiedni? Co to za nick? Powinieneś mieć coś optymistycznego, sam się dołujesz. Ile masz lat? Gadka by poszla gladko, ale to ma byc na spotana, bez analizowania, takie 'sztywnictwo' się wyczuwa, nikt nie lubi sztucznych. Ja sama tak robią, przejmuj ę się jak widza mnie inni, co pomyslą, więc wszystko analizuję i wczesniej ukladam w glowie, jak aktorka :/ To nie ta droga, zeby ją zmienić trzeba zaakceptowac i polubic siebie, wzmocnic samoocenę i zrozumiec, ze kazdy ma prawo do niepowowodzeń. 'Dziś mi nie poszło, uda się inny razem'. żeby to 'ćwiczyć' dobrze jest wyjsc do ludzi, na imprezy, nie siedziec samotnie w domu, bo taka izolacja badzo źle dziala i poglębia ten stan pustki i beznadziei. Więcej tego w przekonaia jest w naszej głowie niz faktycznie, sami sobie tworzymy blokady, naprawdę. Powodznia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
''by po prostu mieć fun z przebywania razem'' W jezyku polskim jest mnóstwo słów, które nie trzeba zastępować tymi z angielskiego. Przypomina mi to okres krótko po II wojnie, kiedy ''towarzysze'', dwa razy w zdaniu wtrącali rosyjski wyraz, bo tak było spoksiarsko:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coccolino Masz sporo racji, oczywiście słyszałęm o autosugestii ale próby wmaiania sobie pozytywnych rzeczy o sobie niestety nie działają na mnie :( ktoś śpiewał "wystarczy odrobina nadzieii, pozytywne myślenie wszytsko odmienii" niestety nie jest tak, wiem jaki jestem, mam świadomość braku "tego czegoś" oraz kilku innych cech jakie sprawiają że jestem nieciekawą osobą dla innych, ii ta świadomość jest chyba najgorsza, zwłaszcza jak zacznę o tym myśleć :( generalnie zdołować sie potrafię... ojj tak - podnieść na duchu niestety nie :\ Coś optymistycznego... pewnie i by się znalazło, ale samotność mnie dobija ostatnio :( brak bliskośći drugiej osoby, w zasadzie nigdy wcześniej nie czułem , że tak bardzo mi tak tego brakuje, prostej możliwośći porozmawiania z druga osobą... ale tak szczerze :( I owszem jestem sztywniakiem :o nawet jak gdzieś muszę zadzwonić, to planuję zawsze jak przeprowadzić tą rozmowę... co powiedzić, ( co moze mój rozmoówca powiedzieć itd , inna sprawa że niemal nigdy nie idzie tak jak zaplanowałem i trzeba wówczas improwizować... i znów masz rację :) jak może mnie ktoś lubić, jak ja nienawidzę siebie... :( cóż, siedzę niemal całe dnie w domu, nie mam żadnych znajomych z którymi utrzymywałbym kontakt, więc oczywiste jest że również nie chodzę na imprezy... to be honest, byłem tylko 1 RAZ na prawdziwej imprezie... był to również pierwszy i ostatni raz gdy spróbowałem różnych rodzajów alkoholu :o od tego czasu to już chyba 3 lata będą nie byłem na imprezie ani nie piłem :o wszytsko to tworzy takie błędne koło które skutkuje poczuciem jak to pięknie napisałaś "stanu poczucia pustki i beznadzieii" btw. zupełnie nie wiem skąd naszła mnie właśnie taka myśl... "co się przejmujesz, i tak w końcu umrzemy :o smutne ale jak sobie pomyślę że resztę życia, kolejne kilka lat ma tak samo wyglądać to faktycznie sugestia ..ciocia dobra rada... nie wydaje się taka zła :o pozdrawiam ;) i dobrej nocy wszytskim życzę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25cio letni prawiczek
"smutne ale jak sobie pomyślę że resztę życia, kolejne kilka lat ma tak samo wyglądać to faktycznie sugestia " Skoro to cię czeka to rób coś aby sobie życie urozmaicić. Urozmaicić czaisz ?? robić coś co Ci sprawia przyjemność ,a jak nie wiesz co to popróbuj czegoś nowego. Pomyśl sobie że masz jedno życie ,a potem wielką pustka więc będziesz czekał na tą pustkę nic nie robiąc ? Życie to dar i grzechem jest nic nie robić .. Już chyba lepiej robi blachara dając dupy drechowi niż ktoś kto stracił ochotę na życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) Nawet nie wiecie, ile z tego co piszecie pasuje do mnie. Może to zabrzmi nieskromnie, ale ja niby nie jestem brzydka, ale zaniedbuje siebie, niszcze swoją urodę, bo też siebie nie lubię, a jak mozna dbac o kogos, kogo się nie akceptuje? Na imprezy tez nie chodzę, kiedy widzę tłum spontanicznych, roześmianych ludzi, którzy potrafią cieszyć się życiem, czuję, że ze mną jest coś bardzo nie tak :o Byłam nawet u psychologa, ale wydałam mnóstwo kasy, a wyżalalanie się przed kimś zupełnie obcym za kasę nie było dla mnie łatwe. Myślę, ze teraz jestem w stanie depresji :(, wpadam w skrajności 'wszystko albo nic', skoro jest beznadziejenie, to juz beznadziejnie na maxa, taki destrukcyjny perfekcjonizm. a4e, nie czytalam topicku od początku, ale moze jakas blokada ma korzenie w Twoim dzieciństwie? Ja od dziecka się stralam, bylam ambitna, walczylam w ten sposob o milosc rodzicow, tak to sobie tlumaczylam jakos podswiadomie, bo rodzice wiecznie zapracowani, a ja tak chcialam bliskości, akceptacji takiej, jaka jestem bezwzględu na osiągnięcia. Prawiczek dobrze prawi ;), że trzeba się za siebie wziąć, samo nic się nie zrobi, z nieba nam to nie spadnie razem ze śniegiem. Najgorsze jest to tapanie i lubowanie się w swoim nieszczęsciu, robienie z siebie ofiary, ktoa jest taka skrzywdzona przez los. Niestety od dłuższego czasu właśnie tkwię w miejscu, chyba staram się zwrócić poprzez to uwagę na siebie, tzw. metoda 'na ofiarę losu' ;), ale przynosi odwrotny skutek :o Podoba mi się w Twojej stopce: 'zmieniam swe życie', "jak może mnie ktoś lubić, jak ja nienawidzę siebie..."->święte słowa, które mogą okazać się kluczem do wszystkiego. Sorki, że rozpisalam się o sobie, ale mialam ochotę się komuś wygadać, w realu o tym nie rozmawiam, zaprzepaściłam tyle przyjaźni, nie mam ochoty ruszać się z domu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a więc tu teraz siedzą prawiki
za co zbanowali Leloucha? ominęły mnie jakieś fajne bluzgi? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna 24
"alone4ever Coccolino Masz sporo racji, oczywiście słyszałęm o autosugestii ale próby wmaiania sobie pozytywnych rzeczy o sobie niestety nie działają na mnie ktoś śpiewał "wystarczy odrobina nadzieii, pozytywne myślenie wszytsko odmienii" niestety nie jest tak, wiem jaki jestem, mam świadomość braku "tego czegoś" oraz kilku innych cech jakie sprawiają że jestem nieciekawą osobą dla innych, ii ta świadomość jest chyba najgorsza, zwłaszcza jak zacznę o tym myśleć generalnie zdołować sie potrafię... ojj tak - podnieść na duchu niestety nie : Coś optymistycznego... pewnie i by się znalazło, ale samotność mnie dobija ostatnio brak bliskośći drugiej osoby, w zasadzie nigdy wcześniej nie czułem , że tak bardzo mi tak tego brakuje, prostej możliwośći porozmawiania z druga osobą... ale tak szczerze I owszem jestem sztywniakiem nawet jak gdzieś muszę zadzwonić, to planuję zawsze jak przeprowadzić tą rozmowę... co powiedzić, ( co moze mój rozmoówca powiedzieć itd , inna sprawa że niemal nigdy nie idzie tak jak zaplanowałem i trzeba wówczas improwizować... i znów masz rację jak może mnie ktoś lubić, jak ja nienawidzę siebie... cóż, siedzę niemal całe dnie w domu, nie mam żadnych znajomych z którymi utrzymywałbym kontakt, więc oczywiste jest że również nie chodzę na imprezy... to be honest, byłem tylko 1 RAZ na prawdziwej imprezie... był to również pierwszy i ostatni raz gdy spróbowałem różnych rodzajów alkoholu od tego czasu to już chyba 3 lata będą nie byłem na imprezie ani nie piłem wszytsko to tworzy takie błędne koło które skutkuje poczuciem jak to pięknie napisałaś "stanu poczucia pustki i beznadzieii" btw. zupełnie nie wiem skąd naszła mnie właśnie taka myśl... "co się przejmujesz, i tak w końcu umrzemy smutne ale jak sobie pomyślę że resztę życia, kolejne kilka lat ma tak samo wyglądać to faktycznie sugestia ..ciocia dobra rada... nie wydaje się taka zła..." alone4ever ile masz lat ??? wydajesz się być fajnym kolesiem, więcej wiary w siebie, głowa do góry, wyjdź gdzieś do ludzi, więcej uśmiechu na twarzy i przede wszystkim zmień nastawienie :) a gwarantuję Ci że będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość centurion*
bo jest nieprzystojny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wygrałem życie - mam przystojną twarz, tylko nie miałem jeszcze niestety dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba znalazłem odpowiedź na tytułowe pytanie jak to możliwe że przystojny chłopak nie ma powodzenia? Otóż, może być w takim okresie przejściowym że z wyglądu jest uważany za za starego dla nastolatek a z kolei dla dojrzałych kobiet jest jeszcze chłopcem. Tkwi w zawieszeniu po prostu. Trzeba chyba poczekać aż się wygląd wyklaruje ostatecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30stek
Jestem w cholere niesmialym gosciem. Kiedys nawet nie potrafilem odezwac sie do kobiety do tego stopnia, ze mnie zatykalo i nie wiedzialem co mowic. Rzeczywscie wtedy laski w okresie liceum studiow kompletnie sie mna nie interesowaly. Dopiero jak moja byla zaczela mnie podrywa to cos sie zmienilo. Wpierw to ona zagadala do mnie przez gg. Rozmawialismy tsk moze z rok w tym czasie wyrzucalem jej w cholere swoich problemow, ze jestem: sam, laski mnie zlewaja, nienawidze kobiet, mam dosyc zycia. Pomimo tego podejscia i tak dalej ze mna gadala. Po roku umowilem sie z nia na piwo i po pierwszym spotkaniu doszlo do pocalunku. Reszta sie jakos potoczyla :D. Moral z tego takiiii, ze jak lasce zalezy to bedzie latac w okolo faceta,nawet jak ja bedzie osrywal czy traktowal jak kumpele. Nie ma co posuwac z gitara i kwiatami bo to tylko bedzie odpychac laski. Trzeba miec na to wy*j****e. Mam wrazenie, ze laski same nie wiedza czego chca. Poszukuja idealu a spotykaja sie z normalnymi gosciami z wadami (bo kazdy je ma) i nie potrafia docenic kogo maja przed soba. Jak spokojny niesmialy cichy poukladany to za dooobryyy i nudny z koleji jak leje po mordzie i osrywa to ciekawy interesujacy :D. Laski jak kazdy inny czlowiek patrza na wyglad i nie ma co sie tutaj oszukiwac ani wciskac bredni. No powoedzmy po 30 zmienia sie im optyka wtedy liczy sie ile facef zarabia czy ma samochod i WLASNE mieszkanie :D. Tylko dziwi mnie to, ze przy tej calej emancypacji jakos same w cholere nie potrafia dochodzic do tych celow i sie rozwijac. Jak zwykle ksiezniczki czekaja na gotowe :D Konczac opowiem jeszcze o finale zwiazku. W grudniu rzucila mnie mowiac ze nie czuje juz tego samego po k***a 7 latach stabilnego zwiazki i na etapie kupowania przezemnie mieszkania. Stwierdzila ze bylem zbyt czuly i powinienem byc niedostepny sic! Probowalem to jeszcze rstowac ale bylo to skazane na niepowodzenie, miala juz mnie serdecznie w d***e, im bardziej sie staralem tym bardziej sie oddalala. Byla dosc specyficna, wyjatkowo aspoleczna. Zalatwilem jej prace. Dopingowalem i pomagalem przy studiach ( jej 3 podejscie :D) wyzbywalem ja z kompleksow i co? Poczula sie niezalezna, ze sobie radzi i ze mnie nie potrzebuje. Zal mi rego bo wiele dla mnie znaczyla, ale z drugiej strony przy rozstaniu wyszla prawda jaki byl z niej czlowiek. W zwiazku z moja niesmialosci, kotra i tak nie jest duza tak jak kiedys, wiem ze nikogo raczej nie znajde, pomimo tego ze zdarzaxsie ze laski do mnie podbijaja i to nawet cczasem bardzo ladne. Problem polega na 2 rzeczach. Pierwsza to to ze laski to w wiekszosci intelektualne gasiory, jedyne ich zainteresowania to fitness podroze kosmetyki zakupy i ilez mozna o tym p******ic? To co mam z nis rozmawiac o martwym ciagu? Albo jak jej sie pupa wypinala na aerobiku etc. Podroze? Przepraszam bardzo zazwyczaj te hobby to nie hobby tylko do cholery jasnej swykly urlop!!!! :D jak juz dopytuje o szczegoly to nic nie wiedza a cala ich wypowiedz sprowadza sie do tego gdzie chcialaby pojechac a nie co ja zaintrygowalo. Tak no pewnie wyjazd z biura podrozy do osrodka turystycznego i lezenie przez caly urlop jak walen to napewno jedt hobby :D To obie strony muszs miec ciekawe tematy. Rozmowa to nie monolog. Dla laski istotne jest tylko zeby dobrze wygladac, zostac matka i gotowac dla chlopa, jak ja jeszcze troche poszmaci to sie wtedy motywuje do dzialania :D. Te pie.....psze...nie oooo czulosci to zwykle farmazony. Niech w ooncu laska sama bedzie zaradna i wyjdzie z tej zasranej kuchni i zacznie sie czyms interesowac. Druga sprawa to moja niesmialosc i nie umiejetnosc droczenia sie z laska etc. :D Poprodtu ciezko jest to robic jak sie z lasks czlowiek sam na sam widzi pierwszy raz, a one po pierwszym spotkaniu stwierdzaja ze to jednak nie to, cwierc inteligentki :D bylem po zakonczonym zwiazku z kilka tygodni z jednym pustakiem :D typowa laska, studiuje pracuje a jej hobby to wyjazd z biura podrozy do osrodka turystycznego. Takie farmazony mi pie...przy....la ze az zasypialem przy niech i chrapalem. Ile mozna sluchac o pracy i kosmetykach? He??? Jak probwalem z nia nawiazac jakas glebsza rozmowe to zazwyczaj konczylo sie z jej strony na slowie nie wiem albo nie zastanawialam sie :D nie wytrzymalem i zerwalem z nia :D ps. To tez ona mnie poderwala :D Pozdrawiam :D wszystkich niesmialych :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30stek
Up up up :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej wszystkim. Byłem od wielu lat samotny byłem krótko z dwoma dziewczynami ale tak wyszło ze dalej byłem samotny. Ostatnio kilka miesięcy temu poznałem fajna dziewczynę przez jeden z portali internetowych i zaczęliśmy spotykać się, ale zauważywszy ze lepiej się dogadujemy jako dobrzy znajomi , przyjaciele ,niż jako przyszła para. Ale w tym sęk że ja wciąż potrzebowałem miłości. Zamówiłem w końcu rytuał powodzenia u płci przeciwnej u rytualisty perun72@interia.pl – i już po 2 miesiącach byłem w związku. Jak dotychczas jest świetnie. W końcu czuję że żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dostojnik
Nie trzeba studiów psychologicznych, by wiedzieć o co chodzi. Jeżeli młody mężczyzna ma zerowe powodzenie do atrakcyjnych kobiet i zerowe powodzenie w karierze zawodowej, to jest to działanie ludzi zazdrosnych i zawistnych oraz nieatrakcyjnych kobiet, które nie widzą rekcji na zaloty. To takie świadome wymuszanie na poszkodowanym, zachowań nienaturalnych z punktu widzenia selekcji naturalnej. Brzydkie geny walczą o swój byt. Męzczyźni rywalizują z atrakcyjnym rozpowiadając multum kłamstw na temat tej osoby a osoby trzecie pod wpływem przekonywujących historyjek, wierzą. Później wychodzi, że jakaś atrakcyjna kobieta myślała, że: jesteś gejem, masz chorobę psychiczną , HIV, masz małego siusiaka lub jesteś bezpłodny, byłeś karany i nie ma z tobą przyszłości/perspektyw bo wisi na tobie policja, jesteś ciotą. Z kolei zawistne osobniczki płci przeciwnej o wyglądzie nieodpowiadającym tobie, będą się mściły za brak własnego powodzenia i będą rozpowiadać to samo. Dowiesz się wszystkiego jak już będziesz stary, brzydki i nie będzie ci stawać. Jak już będziesz starym, samotnym kawalerem. Dowiesz się jacy byli twoi najbliżsi i najlepsi przyjaciele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dla przykładu
Jest wiele czynników warunkujących taki stan rzeczy. Ze skrajnych, są to na przykład: Własni rodzice (toksyczna relacja z nimi). Prowadzi to do tego, że twoja włąsna matka, babcia czy ktokolwiek z rodziny rozpowie na osiedlu za twoimi plecami, że jesteś osobą niepoczytalną, masz 3 choroby psychiczne, że się źle zachowujesz, awanturujesz, bijesz. Rodzinka potrafi za twoimi plecami założyć ci nawet "Niebieską kartę" na policji, że się rzucasz do nich. A twoje kłopoty wynikają z osamotnienia. Jeszcze jeden skrajny przykład to gdy jakiś komendant lub przełożony w policji, ma ciebie na obserwacji, bo mu się nie podobasz bo jesteś za przystojny. I przykładowo za twoimi plecami próbuje robić ci koło d**y. Lub rozpowiada, że oglądasz pornosy i trzepiesz sobie wacka. Wtedy świat się z ciebie śmieje. Nazywa się to wykroczeniem poza własne uprawnienia i jest to przestępstwo ze strony służb. To coś na wzór Patrycji Pająk. Kobiety, która była modelką, związała się z policjantem a ten namówił ją na powiększenie biustu sponsorując jej ten zabieg i psychicznie ją torturował. Istny psychol. Prezent, który był koszmarem, bo chciał zwrotu pieniędzy od niej, bo uczucie się skończyło i chciała zwyczajnie odejść. Nie potępiam służb jako formacji ale potępiam wykroczenia. A jak wiesz... wieści szybko się niosą i budzą ostatecznie niesmak w stosunku do twojej osoby. Pisze na swoim przykładzie. Przystojny a nie ma powodzenia do odpowiednich kobiet. Przykład poniżej: http://media-cache-ec0.pinimg.com/736x/bb/27/e6/bb27e675d0adb8522a1c250050515122.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem przystojny ale zrazilem sie do kobiet w kwestii uczuc i zwiazkow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×