Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jeżozwierz123

czy mamy/teściowe zostają z waszymi dziećmi?

Polecane posty

Gość jeżozwierz123

czy mamy/teściowe zostają z waszymi dziećmi jak chcecie/musicie gdzieś wyjechać? Czy płacicie im za to? Bo ja zapytałam moją mamę czy popilnuje mi dziecko, bo chcieliśmy z mężem w walentynki jechać na jakąś kolację, żeby być chwilę sami i usłyszałm, że nie, bo ona nie jest niańką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rodziców mam daleko więc siłą rzeczy z dzieckiem nie siedzą a z teściową NIGDY w życiu bym nie zostawiła, poza tym skoro zdecydowałam się na dziecko to jest to dla mnie zrozumiałe że z pewnych rzeczy muszę zrezygnować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tesciowa mam daleko, mama sporadycznei jak wyprosze sie, moj tata rzdako zwykle za cos zostanie, ale ogolnie nikt z dzieckiem nei zostanei zwlaszcza jakbym chciala isc na kolacje co innego jka bym byla w szpitalu itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak mieszkałam bisko rodziców to zawsze chętnie zostali :)teściowie też teraz mieszkam daleko od nich ale jak przyjeżadzaja to nie ma problemu bym z mężem gdzieś wyszła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi i rodzice i "teściowie" chcą zostawać z córką i nic za to nie chcą. Pewnie dlatego że my nie chcemy zostawiać z nikim małej i po prostu cieszyliby się z takiej możliwości:) Jakbym już kiedyś potrzebowała to nie płaciłabym za to. Zresztą chybaby się po obrażali, ale dałabym "coś" za opiekę. Tak jak przyjaciołom się dziękuje za przysługę tak i dziadkom podziękowalibyśmy za opiekę i w zależności za czas jaki by to trwało dalibyśmy np czekoladki, jakiś dobry alkohol albo sama bym coś upiekła. Ale kasy moim zdaniem nawet nie wypada dawać. Co innego gdyby opieka była na pełen etat. W tedy bym po prostu za wcześniej dawała kasę bo wiadomo że opieka równa się z tym że np trzeba coś kupić na spacerze itp ale wiem że nikt by nie chciał kasy w formie wynagrodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja tesciowa
wpada do nas z biletami do kina i nam urządza romantyczne wypady w różne takie walentynki, urodziny, rocznice ślubu a sama zostaje z dziećmi. To dlatego ze mnie z domu to wołami trzeba wyciągać a nawet jak już gdzieś idę to dzieci zabieram bo bez dzieci się czuję jak bez ubrania. Czasem jak musimy większe zakupy zrobić to zostawiamy dzieci z moimi rodzicami lub teściami. Bardzo chętnie z nimi zostają. Ciągle ktoś z rodziny dzwoni i mówi żebym podrzuciła dzieci odpoczęła sobie ale ja nie potrafie. Mam świra na punkcie swoich dzieci i jak nie muszę ich zostawiać to bioore je z sobą wszędzie gdzie się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do moja teściowa Mam dokładnie tak samo jak Ty:) Ciągle słyszę a może byście gdzieś poszli i zostawili nam malucha:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyyytaa
MOja mama zajmuje sie na zmiane z moim tatą jak mialam teraz egzaminy to całą sesję mama siedziala z mała do 1.30 w nocy bo moja dziewczynka tak pozno kladzie sie spac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My mamy nianie. Ale w razie naglych wypadkow tesciowa chetnie zostaje z wnuczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak zostaja i to chetnie
oczywiscie, ze nic im za to nie placimy, w glowe by sie postukali :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rfrfr
I mama, i teściowa zajmują się moim dzieckiem. Podobno to lubią ale i ja nie nadużywam ich życzliwości. Proszę o wzięcie mojej córeczki średnio raz na parę tygodni ale za to na cały dzień. A wyjście na jeden wieczór?? Przecież to jak nic! Czyżby Twoja mama nie chciała kontaku z wnukiem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teściowej nigdy nie zostawiłam córki. Moim rodzicom- dwa razy: raz poszliśmy do kina, a drugi raz pojechaliśmy na wyprzedaże kupić coś na tyłek :) Generalnie nie mam takiej potrzeby, po prostu lubię spędzać czas z córką :) Poza tym nie po to mam dziecko, żeby babcie się nim zajmowały. A z mężem umawiamy się na randki we własnym domu jak Tosia smacznie śpi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostawiamy jak
zostawiamy z babią/ dziadkiem jak gdzieś wychodzimy-do sklepu, do znajomych, do pracy, do marketu. Czasem wieczorem na godzinkę. Dziecko lubi zmieniac otoczenie :D w jednym miejscu się nudzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawet o głowy by mi nie
przyszło żeby zapłącić rodzicom za opiekę nad synkiem, dla Nich to przyjemnośc, czekają kiedy mały do Nich przyjedzie, w tym tygodniu ma zostać na weekend to babcia już wczoraj mówiła do Niego przez tel, że czekają:) często podrzucamy Im Małego, On czuje się u dziadków jak w domu i uwielbia tam być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwoch dziewczynek
Z tesciowa nie zostawialam dzieci bo byla bardzo chora,strasznie zalowala ze nie mogla zajac sie nimi,ale czesto ja odwiedzalismy z dziecmi.Moja mama mieszka daleko wiec nie mozliwe jest podrzucic jej dziewczyn.Moje corki maja 6 i 12 lat wiec juz nie sa malutkie,sa samodzielne i grzeczne.Jak jedziemy w moje rodzinne strony moja mama nie chce mi oddac dzieci (mamy tam swoje mieszkanie).Wydaje mi sie ze wiekszosc mam piszacych tutaj ma mlodsze pociechy.Ktos napisal ze jak sie ma dzieci to trzeba z czegos zrezygnowac.Na codzien odmawiamy sobie wielu rzeczy w tym tez przyjemnosci,wyjscie raz na ruski rok do kina czy na kolacje nalezy nam sie.Nie chodzi tutaj przeciez o notoryczne podrzucanie pociech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość combidata
jak ja marzę o tym by ktos został z moimi pociechami chociaż raz na pół roku, to chyba nie jest wymaganie Bóg wie jakie. Niestety moja mama się nie pali nawet nigdy nie była z moją córeczka na spacerze , a ma 2 lata. Mówi, że chciałam dzieci to mam. A teściowa daleko stale ją zapraszam, przyjechałaby , pobyła troszkę z wnukami, nacieszyła się nimi, a mnie troszke by odciążyłam chociaż na tydzień. Ale gdzie tam! Przez dwa lata, bo tyle ma mlodsze dziecko byłam raz w kinie, ale mamusia nie była szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama tak sama od siebie zabierała wnuczka na spacery w okresie niemowlęcym kiedy to synek w czasie całego spaceru sobie smacznie spał ,więc trudu wielkiego nie było :) Sporadycznie zostawiam dziecko pod opieką mamy .Wtedy nie ma problemu,pytam się mamy czy moze zostać na 1-2 godziny z synkiem i zawsze z chęcią się zgadza! Ale tak jak wspomniałam sporadycznie i są to ważne sprawy - pogrzeb,lekarz,załatwienie ważnych sprawna mieście. Nigdy nie płacę mamie.Myślę że by poczuła się urażona gdybym dała jej do ręki kasę :) Dziękuje jej wtedy za poświęcony czas i widze po niej że jest szczęsliwa zę mogła nam pomóc i być sam na sam z wnukiem. Jeśli chodzi o teściową poprosiłam pierwszy raz o pomoc jak synek miał 2,5 roku.Moja mama nie mogła przyjśc bo miała złamaną nogę,strasznie wtedy lało a ja musiałam koniecznie wyjść załatwić ważną sprawę.Teściowa odmówiła.Owszem miała prawo ale było mi cholernie przykro! Co innego gdyby nie mogła,gdyby była chora....a ona jako powód powiedziała ,, Kupiłam nowy TV będę musiała teraz cały czas dziecko pilnować by mi go nie popsuło" :o I co było robić??? ubrałam siebie i dziecko i zasuwaliśmy w czasie deszczu :o Nigdy więcej już nie poprosiłam teściowej o pomoc i nie poproszę ;) Tym bardziej że nigdy nawet dziecka na spacer wózku nie zabrała a co będize teraz się trudzić :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje dziecko ma rok
i maoja mama ani razu ni wzięłago na specer,tesciowa raz.Na palcach jednej reki bym policzyla omoc przy dziecku,tak,ajk we wczesniejszyh wisach niechodzi o wyjscie do solarium tylko gdy np pada deszcz lub musze jechac na drugi koiec miasta cos załatwic,smutno.Moja mama nigdy nie pomagala przy dzieciach nikomu,ale pewnie za kase by to zribiła.Gdy nie mialam opiekunki gdy pracowaam zapropnowaa bawienie za kase-znalazłam nowa opiekunke. Tesciowe...wychowlai jedna wnuczke ,corke mojego meza z piewrwszego małazenstwa-mala miela 6 m-cy i tak do dzis sa na kazde kiwniecie ex zony:((psiocza na nia,obgaduja,a jak tylko dryndnie to wezma wolne z pracyitp żeby pani dogodzic:((bo sie obRAzi i nie da dziecka...chyba tez tak musze robic:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×