Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość po przejściach po 40..

Czy mój mąż ma rację czy przesadza z zazdrością.

Polecane posty

Gość trzecia czarownica
"Guomi może nie niezobowiązzujące, ale to że byłam z facetem choc go nie kochałam i wiedziłam że sie kiedys rozstaniemy, albo to że wiedziałam że nic nie będzie na dłużej a i tak weszłam w romans - tego typu rzeczy go bolały na początku" no i sie nie dziwię że go bolały..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gruba viola
Ja się dziwię, że ty mu o tym mówiłaś. Tzn, tak w szczegółach - ze dla kasy, że go nie kochałaś. To jest twoja przeszłosć, może niechlubna, ale twoja, nauczyłaś się pewnie czegoś, wyciagnęłaś wnioski. Nie ma z tego zadnych konsekwencji dla twojego męża obecnego, tzn. jakichś dzieci ukrytych, jakichś alimentów, jakichś chorob - więc zamykasz rozdział i już. Jak tak czytam, to coraz bardziej mi się wydaje, że twój maż ma jakieś podstawy, żeby się obawiac i nie do końca ci ufać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po przejściach po 40..
Gruba viola nie mówiłam mu wszystkiego ale musiałam powiedzieć chocby o facetach które znały moje dzieci. Poza tym na poczatku nie wiedziałam jaki on jest i co go zaboli. Jeszcze podam pewien przykład. Jak ja kogos zostawiłam i nawet postapiłam podle to mój mąż nie ma mi tego za złe natomiast bardzo boli go sytuacja kiedy to facet wykorzystał mnie i rzucił. Dostało mi sie kiedys nieźle że byłam za szybka i dlatego mnie to spotkało. Mój mąz twierdzi że jestem wspaniałą kobietą wręcz wielbi mnie i moje ciało i nie mógł znieśc że ktoś mógł mnie potraktować przedmiotowo, tylko dla sexu. Nawet kiedys chciał znaleźć tego "frajera" i dowalic mu. na szczęście z czasem to minęło. Natomiast jak ja kogos rzuciłam bez skrupółów to go nie boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gruba viola
Kurde wy to z jakiejś telenoweli brazylijskiej się urwaliście? Macie jeszcze czas na normalne rozmowy i problemy czy zajmujecie sie tylko tym, kto, z kim i dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po przejściach po 40..
to było na początku. Przy poznawaniu się Od dawna w ogóle nie poruszamy tematu przeszłości. Temat zamknięty TABU!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gruba viola
taa, temat zamkniety, ale mimo to ciagle obecny, bo on ze strachu i niepewnosci zamyka cię w klatce No ale jak tobie to odpowiada, to spoko. Spadam, nara i powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
To jest jakieś chore, zero prywatności,ja bym sobie na to nie pozwoliła :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odp......
jak dojrzali ludzie się poznają i wchodzą w związek zawsze maja jakis większy czy mniejsz bagaż doświadczeń i potrzeba sporo tolerancji, fakt że sie jest ze sobą że sie bierze slub jest dowodem że sie to wszystko akceptuje i ufa drugiej osobie. co wolno nam w zwiazku a co nie to juz indywidualna sprawa, do doagadania ale zawsze warto iśc na pewne kompromisy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja kwestię zdjęć
ewentualnie zrozumiem samą mnie drażniło gdy mój eks trzymał zdjęcia byłej, albo organizował wyjazdy w miejsca gdzie poprzednio był z nią chociaż wszystko w umiarze - nie kazałam mu zdjęć wyrzucać, a uporządkować i schować gdzieś, żeby wyciągając książkę z półki nie musiała łapać wypadających obrazków bistu jego eks no i miejsca wyjazdów to nie restauracje. Nie ma sensu zmieniać wszystkich swoich upodobań, bo zmieniło się faceta jeśli - chodzi o imprezy to już kwestia gustu, znam bardzo szczęśliwe pary, które tylko razem bywają na imprezach, niektórym to nie przeszkadza na pewno dziwina kwstia to sprawdzanie poczty, czy połaczen telefonicznych, kontrolowanie każdego kroku na pewno ci nie ufa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka ze stażem8
zaziu a po co ci jakies tajemnice przed mężem. Mylicie pojęcia co to jest ta prywatność ? To że mój maż nie możę spotykac sie z innymi kobietami, pisac do byłych to jest zabieranie mu prywatności? Może to że zajrzę mu na maila? Co to za związek z tajemnicami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja kwestię zdjęć
ps. dodam jeszcze, że ja mojemu nie ufałam ;) a nie bylam tak zaborcza jak twoj maż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Dla mnie przeglądanie swoich maili telefonu itp.jest chore.Nie pozwoliłabym sobie na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka ze stażem8
Skoro ona wie że mąż sprawdza pocztę jej tak samo jak swoją to czemu to brak zaufania? Gdyby chciała cos ukryć to by miała tajemna pocztę. Jak obie strony o tym wiedzą to nie jest brak zaufania. oboje zaglądaja sobie do poczt więc wiadomo że nic nie znajdą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja kwestię zdjęć
a co z prywatnością? co z mailem do koleżanki "pokółciłam się dziś z mężem, mam doła, jestem na niego zła". Czy to też musi czytać?! w związku nie trzeba zlewać się w jedno! przynajmniej moim zdaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka ze stażem8
Dla niektórych to jest zaborczośc wg mnie nie. Nie czuje sie ani zabarczą kobieta ani zazdrosną a zasady mam podobne jak mąż autorki. Są ludzie którzy sobie ufają sa w bliskim związku i maja dostep do swoich poczt, nie w celu kontroli tylko sprawdzenia, ja np. często sprawdzam czy cos służbowego nie przyszło do męża na co on czeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ber-barella
Znam takie pary, gdzie kobita zrobiła z siebie taką domowa dziumdzię. Nosi swetry, w których wygląda jak stara baba, nosi warkocz jak w 19-wiecznej wsi, wszędzie z mężem, zadnych dekoltów, zadnych przebojowych fryzur, żadnych sexy ciuchów. Ot taka mamma. No i ma taki chłop babke w domu, o którą moze byc spokojny - bo ani to nikt na nią nie poleci, ani ona tez na nikogo. Tylko samemu chyba też się na taka nie patrzy z przyjemnoscią. W zwiazku tez musi byc troche "ja" i trochę "ty", a nie tylko "my". Każdy musi miec jakąś sfere tylko dla siebie. Dlatego nie rozumiem kompletnie, czemu ma służyć to udostepnianie sobie haseł do kont mailowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po przejściach po 40..
Ja z koleżankami nie mailuję. Mam na poczcie same reklamówki :P O pisaniu tu na forum np. mój mąż nie wie. chce pogadać z kolezanką to sie z nia spotykam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żuchwa
Ja bym zgłupiała, gdyby mój mężczyzna sprawdzał mnie na każdym kroku. Ewentualnie niech sobie sprawdza po kryjomu, ale w życiu nie chciałabym tłumaczyć się z każdego smsa czy maila, lub co chwilę odbierać od niego telefon. Każdy musi trochę odsapnąć od drugiej osoby, mieć czym oddychać. Wtedy uczycie jest głębsze i jest o czym pogadać po przyjściu z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka ze stażem8
Ja natomiast nie rozumiem dlaczego nie? Nie mamy nic do ukrycia wiec czemu nie? Czasami mąż nie ma dostepu do neta to w pracy mu sprawdzam poczte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po przejściach po 40..
Żuchwa ja nie pisałąm że sie tłumaczę ze wszystkiego. Z niczego sie nie tłumaczę bo tak jak mężątka8 nie mam nic do ukrycia. Co do ubioru to tez nie wyobrazam sobie ubierac sie tak jak chce facet, generalnie robie to co chcę i nie czuje sie stłamszona ani kontrolowana. Gdyby robił to po kryjomu to byłaby kontrola a on robi to przy mnie. Razem wchodzimy na poczty. Do telefonu mi raczej nie zagląda chyba że do fotek w telefonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ber-barella
A ja mailuję z koleżankami. Mailuję też z byłym facetem, też na zasadzie kolega-koleżanka. Nie piszemy tam o swoich cipkach i penisach, tylko o tym, co słychać. I uwazam, że moja korespodnencja to jest MOJA korespondencja, a nie nasza. Ja też mam prawo napisac np. do siostry, ze mnie mąż wkurzył i co zrobił, zeby się wyzalić. Mój mąż to nie jest moja dupa, on nie jest ze mna zrosnięty. Czasem jestem na niego zła, czasem muszę się na niego komuś poskarzyć. Co, moze nie mam prawa? Dlatego nie uwazam za stosowne dawac swojemu męzowi żadnych haseł do maili. Jego też o to nie proszę, a on tes sie ani z tym nie wyrywa, ani nie wymaga tego ode mnie. Jakas prywatnosć musi byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka ze stażem8
Nikt nikogo nie przekona, zdania są podzielone. Ja uważam że mąż autorki jest normalnym facetem i mam podobne podejście jak on, kazdy niech pilnuje swojego związku i robi tak aby być szczęśliwym, czego wszystki m życzę. Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznie jebniety temat
a autorka sama kurwa nie wie czego chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxana446
ja nie mam życia prywatnego nie mam koleżanek przyjaciół więc nie przeszkadza mi że mąż mi zagląda w pocztę. też jesteśmy takim otwartym małżeństwem bez tajemnic. dla nas to normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ber-barella
Tez myślę, że autorka nie wie, czego chce. Niby założyła temat, z hipotezą, że jej mąż jest przesadnie zazdrosny, a jak tylko znalazła takie, co jej meżowi poklasnęły, to od razu się do nich przyłączyła i broni swojego męża przed tymi, które poparły jej hipotezę z tematu. Myslę, ze nie ma co długej dyskutować, autorka się cieszy, że są takie, co jej meża nie uwazają za nienormalnego, więc mozna sie rozejść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ber-barella
Tylko myslę, że jak w takim związku - "bez tajemnic", bez prywatnosci - zdarzy się rozstanie, to jest to dla takiej kobitki koniec swiata. Bo jak juz sie tak zrosła z meżem w jedno, to to musi być odczuwalne, jakby ktoś jej połowę ciała oddzierał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznie jebniety temat
bo ta kobita po prostu szuka potwierdzenia ze skoro inne tak maja to moze spac spokojnie .Jebnieta baba i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po przejściach po 40..
Facet to tylko facet i rozstanie to nie koniec swiata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po przejściach po 40..
Jestem dopiero 2 miesiące po slubie i nigdy z żadnym facetem nie byłam zrosnięta, nie jestem typem kobiety rozpaczającej nad stratą faceta. Owszem jestem z nim blisko ale to tylko mąż. Nie pierwszy zresztą:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzecia czarownica
zrośnięcie w związku to jedno, a jakieś rzeczy z przeszłości to drugie :o ja absolutnie nie jestem zrośnięta z moim partnerem, nie znam jego poczty, nie grzebię mi w telefonie, a jednak jego przeszłość mi nie odpowiada..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×