Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

NieZaIdealna17

Wymiana siebie.. -- Od 12.02.2010

Polecane posty

Wczoraj późno wróciłam i nie miałam kiedy pisać. Ogólnie źle mi wczoraj poszło, bo byłam na imprezie u znajomych i wiadomo jak to tam bywa z kaloriami :/ Dzisiaj odrobinę lepiej, ale niestety bez ćwiczeń: *mała puszka kukurydzy - 150kcal (chyba same konserwanty, ale miałam apetyt jakoś na nią...) * talerz barszczu - ok 150kcal * batonik musli - 100kcal * sałatka - 200kcal * jogurt - 100kcal razem = 700kcal Widzę, że sporo się spaliło kcal na orbitku ;) Mam nadzieję, że będą efekty. Trzymaj się ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj późno wróciłam i nie miałam kiedy pisać. Ogólnie źle mi wczoraj poszło, bo byłam na imprezie u znajomych i wiadomo jak to tam bywa z kaloriami :/ Dzisiaj odrobinę lepiej, ale niestety bez ćwiczeń: *mała puszka kukurydzy - 150kcal (chyba same konserwanty, ale miałam apetyt jakoś na nią...) * talerz barszczu - ok 150kcal * batonik musli - 100kcal * sałatka - 200kcal * jogurt - 100kcal razem = 700kcal Widzę, że sporo się spaliło kcal na orbitku ;) Mam nadzieję, że będą efekty. Trzymaj się ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie wczoraj : platki z mlekiem 0,5 % zelki ze 100 g ;/ 40 min orbitka -200 kcal kilka wafli ryzowych kanapka z serem szynka salata i o 13 orbitek - 200 kcal chodzilam po sklepach ok 4 h potem o 19:30 jogurt (200) i o 22 100 kcal na orbitku.. W nocy o 3 sie obudzilam strasznie glodna i zjadlam 2 wafle ryzowe (70) Chyba nie ejst zle.. A dzisiaj : platki z mlekiem 0,5 wafel ryzowy i prince polo (100) i 100 kcal na orbitku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kromka chleba z serem salata i pomidorem troche salatki z makaronem i jakims sosem ale tylko troche go bylo.. 3 pierniki i 5 wafelkow )male byly ałe fakt faktem jablko i jogurt 150) i 2 wafle ryzowe Dzisiaj nie za dobrze.. a jak u Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie dzisiaj; * jogurt z platkami - 200kcal * zupa ogorkowa - 150kcal * batonik - 300kcal - :/ razem = 650kcal bez cwiczen dobranoc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wazylas sie moze ? U mnie dzisiaj rano bylo 54,3.. Ale dzisiajszy dzien bardzo fatalny, strasznie duzo zjadlam ok 2500 kcal.. Do tegp jakos zle sie czuje wiec raczej dzisiaj nie pocwicze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z cwiczen 170 kcal orbitka i 20 brzuszkow.. nie za ciekawie dzisiaj.. do tego te zblizajace swieta, chyba nie wroza nic dobrego.. a u ciebie dzisiaj jak ? Teraz uciekam spac odezwe sie jutro :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, to widzę, że trochę Ci spadło ;). Ja ważyłam się dzisiaj wieczorem - było 51kg. Niby kg mniej, ale pewnie to po większości woda. Aczkolwiek pewna niespodzianka, myślałam, że nic nie spadnie po ostatnich obżarstwach. Dzisiaj: * odrobina buraków ćwikłowych - ok 50kcal * 2 małe ziemniaki - ok 100kcal * czekolada - 400kcal * jogurt - 100kcal razem = 650kcal z ćwiczeń - 200 brzuszków Też się boję świąt... Ale mam nadzieję, że jakoś to będzie. do jutra ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie kiepsko i dziisaj, i wczoraj... Cwiczen zero.. i z 3 tys kacal.. I znowu przytylam dzisiaj 55,5 ;/ ale sama jestem sobie winna.. A jak u ciebie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie wczoraj ok 800kcal bez cwiczen, a dzisiaj cos kolo 1000, 1200max +500 brzuszkow i 1godz rowerka Dzisiaj tylko taka pobiezna 'spowiedz' bo lece spac. Do jutra ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam drogie Koleżanki :D Można się dołączyć? Mam 163 cm wzrostu, ważę ok. 58 kg (piszę około, bo ostatnio waga mi się popsuła :O muszę nową kupić). Chciałabym schudnąć do 50 kg. Ogólnie jestem szczupła, bez problemu mieszczę się w rozmiar S (czasami M). Ale ostatnio również się zaniedbałam :( Jeszcze rok temu ważyłam 53 kg, a 2 lata temu 50 kg. Nie podobają mi się moje boczki i mało jędrna skóra na udach. Tam jest chyba najgorzej :( Nie mam rozstępów, ale skórka pomarańczowa mi się pojawiła :O Plus ramiona - masakra. Niektóre gorące 30. mają lepsze ramiona niż moje. A mam 23 lata..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niezalogowana kafeterianka, jasne, że możesz ;) U mnie dzisiaj kiepsko * 2x wasa z pomidorem i ogorkiem - 100kcal * czekolada - 500kcal * jablko - 50kcal * salatka - 200kcal * jogurt - 100kcal razem = 950kcal z cwiczen - 45min rowerka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie dzisiaj też :/ Ale jakoś szkoda by było omijać świąteczne smakołyki, które są raz w roku, a jeden czy dwa dni obżarstwa w sumie AŻ tak mnie nie utuczy, mam nadzieję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajahshshs
Przytylam kg.. Porazka.. a u ciebie jak ? odezwe sie wieczorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ważyłam się wczoraj rano i było tyle samo, więc nie utyłam przez świąteczne obżarstwo. Wczoraj trochę się już ograniczałam, dzisiaj powoli wracam do diety. * kromka chleba cienko z białym serem - 200kcal * kawałek czekoladowego zająca - 300kcal * odrobina ryżu z kurczakiem - ok 200kcal razem = 700kcal bez cwiczen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj: * subway z warzywami i kurczakiem 400kcal * trochę białego serka - ok 100kcal * kawałek czekolady - 200kcal razem = 700kcal bez cwiczen Jak u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze ? Mojego odzywiania, czy sposobu w jaki sie odzywiam nie mozna nazwac, dieta czy nawet normalnym jedzeniem.. Za 4 dni mina 2 miesiace od kad zaczelysmy stosowac ''diete''.. Ja ze skutkiem takim, ze wchodzac dzisiaj na wage zobaczylam 55,8 kg.. Nawet sie tym jakos szczegolnie nie przejelam.. co najbardziej mnie przeraza.. juz jest prawie maj, a ja ostatnio tyle wazylam rok temu.. Po sobie nie widze, zebym miala sie wziasc w garsc czy jakos ogarnac, po prostu mi to zwisa.. Juz chyba nie mam na to sily.. Wkolko to samo.. Albo chudne albo tyje.. Juz chyba nawet nie wieze w to, ze zobacze kiedys 50 kg.. a jeszcze 1,5 roku temu byla to moja najwyzsza waga jaka osiagalam.. Czy to jest normalne.. ? Wydaje mi sie, ze nie.. wszytsko co robie, kreci sie wokol jedzenia.. wstaje i odrazu jedzenie, ja nie jem bo czuje glod, tylko jem bo po prostu jem.. czesto nawet nie majac na cos ochoty.. i mimo ze jest mi nawet niedobrze to jem dalej.. Dalam prawie 800 zl na orbitka, cwiczylam na nim przez 3 dni.. codziennie jem po 4 batony i mase innych rzeczy.. razem ok 4000 kcal.. i mowie sobie ze od jutra sie odchudzam, tyle ze to jutro jakos nie nadchodzi a jak juz sie uda to przez 3 dni.. Juz nie wiem co mam zrobic, zeby bylo normalnie.. Patrze do lustra, albo ogladam stare zdiecia, i mowie sobie nie wygladasz wcale zle.. Waga pokazuje cos innago, ja wiem ze nie wygladam dobrze, ale wole sie oklamywac.. Tak jest chyba latwiej.. I chodz chcialabym wierzyc, ze sie uda.. to chyba nie potrafie.. Od jutra chcialam przejsc na diete 500 kcal, ale jak znam zycie, a moze siebie to dzien zaczne od czekolady i masy innych rzeczy.. Mam takiego dola, ze najchetniej bym z lozka nie wychodzila.. a dzisiaj zastanawiam sie nad tym gdzie tak naprawde jestem, i czy to wlasnie kiedys chcialam osiagnac.. moje terazniejsze zycie to totalna porazka.. robie cos bo robie, jest tak beznadziejnie.. nie ma juz moich marzen, celow, czy czegos co chce osiagnac.. wszystko jest mi obojetne.. zastanwiam sie tylko dlaczego tak jest, bo kiedys bylo zupelnie innaczej.. to wlasnie ejst u mnie.. ale pewnie jutro jedzac kolejne kalorie powiem sobie od jutra wezmiesz sie za siebie .. hehe.. zalosne to juz jest.. a 16 maja jade na komunie do rodziny.. bylam tam ostatnio jak wazylam 47 kg.. juz slysze toe komentarze, ale przytylas itd.. na sama mysl mam ochote sie zycic z mostu, ale mimo to nie potrafie sie zmotywowac, nie potrafie pokazac ze potrafie.. czuje sie taka slaba.. chyba jeszcez nigdy wczesniej sie tak nie czulam.. ide spac.. dobranoc :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilka88
Niezaidealna bardzo smutne co piszesz. Pomyśl jednak, czy 4000 i 500 kcal na zmianę to rozsądne? rozwalasz sobie tym wszystko, nie tylko metabolizm, organizm ale też psychikę i dlatego tak fatalnie sie czujesz. Przejadasz zły nastrój i tworzy się zamknięte koło. Mnie trzyma na diecie ( tzn stylu życiu, bo ja na pierwszym miejscu stawiam zdrowie a nie wagę ) chociażby poczytanie na kafe działu 'zdrowie i uroda'. Widzisz ile tam jest przeróżnych chorób nabytych? jakieś przerażające szczeliny odbytu, 3tygodniowe zaparcia, hemoroidy, wieczne stany zapalne... myślisz, że z czego to się bierze? jesteś uzależniona od słodyczy i śmieciowego jedzenia, tego się nie pozbędziesz w 3 dni będąc na 500 kaloriach. Tak jak rzuca się palenie czy inny nałóg, tak jest z jedzeniem. Organizm z czasem sie przestawi i nie bedzie domagał uderzeniowej dawki cukru. Jest tyyyyle zagrożeń spowodowanych niezdrową dietą, pomysl, czy warto? nie masz nadwagi ale takim postępowaniem szybko możesz do tego doprowadzić. Wiele szczupłych dziewczyn chcąc schudnąć 3 kg dorobiły się kilkunastu efektów jojo i ważą po 100 kg. I mają teraz do zrzucenia 40 kiloo! i strasznie żałują swojego zachowania sprzed lat..czy nie lepiej powoli? mże powinnaś iść do psychologa, może to początki zaburzeń odzywiania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, to nie zdrowe.. wiem tez ze niszcze sama siebie, ze z dnia na dzien mam coraz mniej sily.. wiem tez ze mam z tym problem.. i jakw idac przytylam 10 kg.. i to w krotkim czasie.. W zdrowa diete, jakos nie potrafie uwiezyc, nie wierze w to ze na takiej schudne.. do psychologa faktycznie powinnam isc i to dawno temu.. tylko zawsze mowie sobie ze sama sobie poradze.. w kazdym badz razie zawsze potrafilam, i udawalo mi sie osiagnac to co chcialam.. z tym ze wtedy mialam do sgudniecia 3 kg.. a nie 10..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakos nie umie sie poddac, czy zrezygnowac.. Wczoraj przez pol nocy beczalam.. ale chyba pomoglo, troche lepiej sie czuje.. U mnie dzisiaj bulka maslana (200) kubus (150) jablko (60) platki z mlekiem 0,5 %

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NieZaIdealna, rozumiem to, że masz doła. Ech, faktycznie 'dietujemy' już długo a rezultatów zbytnio nie widać. Też mnie strasznie dołuje to, że nie mam już takiej siły jak kiedyś. Chciałabym, żeby TO wróciło... Co do tego " nie jem bo czuje glod, tylko jem bo po prostu jem." to może to coś w rodzaju zajadania emocji? Mi się czesto zdarza jesc z 2 powodów. a -z nudów b - ze stresu :o W sprawie tej komunii - może jednak udać ci się trochę schudnąć do tego czasu? Jest jeszcze trochę czasu. Ja ostatnio obiecywałam sobie, że będę się odżywiać się zdrowiej. I przypomniało mi się to kiedy ostatno jadłam dietetyczny jogurt, popijając colą zero - oba naszpikowane aspartamem. Wiem jakie to szkodliwe, a nic sobie z tego nie robię. Na dodatek dzisiaj w sklepie strasznie źle się poczułam, przed chwilę myślałam, że mam zawał czy coś. A i tak potem machnęłam na to ręką. Po prostu nie chce mi się dobrze odżywiać. I nie słucham jak probuja mi tlumaczyc, że od dawien dawna jem za malo, ze srednio powinno sie ok 2000kcal, ze taka dieta nie moze trwac tak dlugo (odchudzam sie przeszlo od roku x///) i niby cwicze za duzo (ostatnio wcale prawie, ale mniejsza). Ok koncze z uzalaniem się, bo to mi nie pomoże... Dzisiaj pół bułki z plasterkiem szynki - 150kcal 2 lyzki zupy pomidorowej - ok 50kcal baton - 300kcal - nienawidze.batonow.do.diabia.z.nimi kanapka - ok 200kcal pare lyzeczek budyniu - ok 100kcal kawalek czekolady - 100kcal czekolady.tez.nie.cierpie razem = 900kcal, beznadziejnie jak zwykle, w ogole nie chudne przy takiej ilosci kalorii, i wydaje mi sie ze jesteem coraz grubsza. a juz w ogole chce mi sie rzygac jak patrze na swoje ramiona i nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie ostatnie dwa dni to klapa... strasznie sie nudzilam i znalazlam sobie zajecie w postaci biegania od kuchni do salonu i ogladania filmow na dvd :O wieczorem troche sie wzielam w garsc i pocwiczylam - 1godz rowerka + 500 brzuszkow jutro probuje sie poprawic. a jak tam u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj: * 2x wasa z bialym serem - ok100kcal * jogurt - 100kcal * kawalek babki - 200kcal * subway - 300kcal * batonik musli - 100kcal razem = 800kcal cwiczenia: 40min rowerka 400 brzuszkow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie troche kiepsko.. Moze jutro bedzie lepiej.. Ide spac, bo musze wstac jutro o 5.. Dobranoc :* No i napisz jak u Ciebie ? :) Wazylas sie moze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie dzisiaj okey.. bulka maslana kubus (140) kebab ale wlasnej roboty piers z kurczaka z przyprawami pomidor salata ogorek no i do tgeo jakas tam bulka pita czy cos hehe troche slonecznika i o 18 jogurt (150) Przed chwila skonczylam cwiczyc 35 min orbitka (200 kcal) 20 brzuszkow i chwila jakis tam cwiczen rozciagajacych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×