Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kiełbaska_świątecznaaaa

Czy to oznaki zdrady ze strony mojego faceta?

Polecane posty

Gość babcia staruszka
co Ty mówisz? Twoim atutem jest młodość, wszystko jeszcze może się zdarzyć, nawet piekna miłość, którą trudno jest Tobie dzisiaj wyobrazić...i mówi Ci to prawdziwa babcia staruszka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---888---
nie opieraj swojego jutra, swojego zycia o faceta W ogole sie nie opieraj na facecie Licz tylko na siebie ZObaczysz od razu bedzie lepiej Facet to dodatek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wkurzaj mnie. Jeśli ktoś nie zasługuje - to on, nie ty! I założę się, że będzie tak gorzko żałował, że mało kto ma pojęcie, jak :D Młyny boże mielą powoli, ale on też się doczeka... A ty wtedy już od dawna będziesz szczęśliwa. Zapomnisz o nim. A on będzie cię wspominał, płakał, jęczał, żałował...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gimikiss
bo moj sie zachowuje podobnie jesli chodzi o ten telefon ale spotykamy sie czesto i codziennie piszemy ze soba. a jak mu zarzucam, ze kogos ma to tez mnie posadza o brak zaufania i ze z braku zajecia wymyslam. tak jakbym prawie czytala o swoim facecie. ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiełbaska_świątecznaaaa
Mam 21 lat ,wydaje mi sie , ze jestem atrakcyjna, i tak Ci cholernie przystojni faceci zwracaja na mnie uwage, podrywają ;) tak jak pisałam proponuja kawe.. mam taki typ urody , ze nie musze sie zbytnio upiekniac by sie podobac;) tak mi sie bynajmniej wydaje... jestem naturalna, usmiechnieta , z poczuciem humoru, figura to mój plus;) tak mnie postrzega otoczenie... wiele razy słyszałam ze mam piekne oczy , boskie ciało, uroczy usmiech... tylko w sobie jestem zamknieta dziewczyną , nie wiem dlaczego... napisałam kilka słow o sobie ale ja wcale tak nie mysle ...opisałam to co inni o mnie sadza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia staruszka
tak! --888--- napisala prawdę, jeszcze raz ją powtórzę Nie opieraj swego świata na facecie, to ci nigdy nie runie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I trzeba korzystać z tych zaproszeń! Ja jak ten debil każdemu odmawiałam, wierna do bólu (nawet jego "najlepsi przyjaciele" próbowali mnie zaciągnąć do łóżka) a on mnie zdradzał na lewo i prawo. A tak przynajmniej miałabym darmową kawę :D ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhhhg
dupa jasia z tym posadzaniem!! powiedz jak nie masz nic do ukrycia to co za problem pokazac smsa?? ja tak robie, facet dostaje przy mnie es i pytam od kogo i pokazuje on tez tak robi. zaufanie sie na czyms buduje nie ufa sie od tak po prostu , trzeba sie przekonac jedz do niego jutro! napewno jakies polaczenia sa. chocbys miala jechac rano i co z tego!! nawet lepeij. przekonasz sie od razu jutro, a tak bedziesz sie zadreczac jak cholera. przy okazji porozmawiacie na spokojnie i powiedz ze chcesz nac parwde bo klamsta bardziej bola. jak kogos ma to pokrzyzujesz dupkowi plany i tyle. ja bym na 100 jechala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w związku na odleglośc
ale piszemy non stop do siebie, dzwonimy codziennie, spotkania jeden weekend w m-cu (pt-sob-nd), czasami tez mam myśli, ze mój ma kogos, ale...taki urok tego zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w związku na odleglośc
ale ich dzieli 400km jak chce mu zrobić niespodziankę to przecież mu o tym nie powie, jak nie powie to go nie zastanie, proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiełbaska_świątecznaaaa
byc moze byłam hmm jestem naiwna... myslalam ze nasz zwiazek na odległosc przetrwa ... ze bedzie cudownie tak jak było przez 1.5 roku... potem prawda zaczynała byc bolesna.. trudno jest mi sie wziasc w garsc... wiem , ze to nie łatwe ale naprawde trudne... to chora milosc i ja zdaje sobie z tego sprawe , ze on mną manipuluje.. nie potrafie z dnia na dzien wyrwac sie z tego zwiazku chociaz uwierzcie , ze niczego nie pragne bardziej.. a zeby tego wszystkiego było mało choruje na nerwice i depresje... nie lecze.. chce zaczac ale przychodzi mi to z trudem... wiem , ze musze sie zebrac , zebrac w sobie siły , zakonczyc pewne rodziały w swoim zyciu i cieszyc sie nim po prostu... jednak nie wiem od czego zaczac.. byc moze sie od niego uzalezniłam , byc moze kocham go tak bardzo , ze nie zdołam wykonac najwiekszego kroku w swym zyciu , jakze marnym...wiem , ze checie dla mnie dobrze , ze usiłujecie mi uswiadomic bym z nim zerwała ... ale ja mam ta swiadomosc a tak czy siak nie potrafie z tego wybrnąć... głupia jestem , głupia i zupełnie naiwna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nawet wygląda tak, jakbyś to ty była tą "dodatkową" do tej, którą on ma na co dzień :O Wiem, że boli, ale przestanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiełbaska_świątecznaaaa
pisałam juz ze nie moge do niego jechac bo nie mam zadnych pieniedzy w tej chwili , dopiero za kilka dni dostane wypłate tj . za tydzien w poniedziałek , wiec bede musiała sie wybrac do niego we wtorem bez wzgledu na wszystko ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juanda
Ja za zupąpomidorową, to Ty jesteś dodatkiem. Ja bym już dawno pojechała. Wydaje mi się, że jesteś temu cierpieniu sama sobie winna. Jak możesz się tak użalać i nie brać sprawy w swoje ręce? Powinnaś upodlić faceta, jak najszybciej lub zerwać kontakt z nim. W ogóle śmieszny jest ten Wasz związek. Tez jestem w związku na odległość, ale z tego co piszesz, to Wy w ogóle ze sobą nie rozmawiacie. On Cie traktuje jak panienke od seksu, a Ty sobie dopisujesz do tego wszelkie teorie, że już ślub i dzieci. Przejrzyj na oczy, kobieto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiełbaska_świątecznaaaa
Prosiłam nawet Boga by mi pomogł , by dał mi sił ... nie wiem moze to glupie ale tak bardzo prosiłam Go by w końcu pokazał mi moją droge zycia... wiadomo... kazdy ma swoje problemy , te mniejsze i wieksze.. ale ja ze swoim nie potrafie sobie poradzic...nawet nie mam nikogo z kim mogłabym o tym wszystkim porozmawiac.. jestem zupełnie sama na tym wielkim pustym swiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiełbaska_świątecznaaaa
proszę nie oceniajcie mnie... tylko o tyle proszę ... nie chce robic z siebie ofiary losu , narzekac itd... ale ja sama nie dam rady sie z tym uporac... i dziekuje wam za rady typu "weź sie w garsc" , mile brzmią ale tylko tyle.. wiem , ze musze sie leczyc , stanąc na nogi , podjac pewne kroki w swym zyciu tylko nie wiem jak mam to zrobic... naleze do osob ktore sa bardzo uczuciowe, mało pewne siebie , o słabym charakterze, pogubiłam sie w tym wszystkim... ku*wa ja naprawde jestem beznadziejna, w koncu kto normalny brnął by w to wszystko nadal ?! nikt... a ja nie umiem , no kurde nie umiem stanąc na nogi !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halllo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halllo
niestety twoj chlopak na bank sie Toba znudzil,pewnie ma tez juz inna.nie to teraz najwazniejsze.piszesz ,ze masz nerwice,depresje,one same nie przejda,wierz mi,musisz zajac sie soba,koniecznie udac sie do lekarza,sa skuteczne metody leczenia.Dopiero jak uporasz sie z tym problemem bedziesz mogla cos zmienic w swoim zyciu,podejmiesz racjonalne kroki i decyzje.nie pisze,ze masz odejsc,bo pewnie i tak nie bedziesz w stanie to zrobic.Podejrzewam,ze on zrobi to w krotce za Ciebie,a moze tez bawic sie toba i zwodzic Cie jeszcze troche.zwiazek ten nie ma szans i czym predzej to sobie uswiadomisz,tym lepiej dla Ciebie.Teraz musisz zajac sie soba,nie przestaniesz myslec o nim,ale znajdz sily w sobie aby udac sie do lekarza i rozpoczac nowy etap w zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiełbaska_świątecznaaa
podnoszę ;) nie było mnie chwile ale juz jestem;) dziekuje wam wszystkim za rady... co do powyzszej wypowiedzi to masz racje, powinnam zacząć się leczyć ... musze zebrac siły by nastapiło to jak najszybciej bo w przeciwnym razie się wykończe.. poza tym wierzcie lub nie ale ja go kocham i własnie ta miłość ,chora miłość zresztą sprawiła , ze nie potrafie racjonalnie myslec , wyrwac sie ze zwiazku ktory tak naprawde nie ma zadnej przyszłosci... kurczę jest mi bardzo cięzko... nawet nie wiecie jak bardzo... wiem jedno musze stanac w koncu na nogi , ale tak cholernie ciezko jest mi zrobic ten pierwszy krok , jakze wazny...ja sie chyba od niego uzalezniłam... staram sie normalnie funkcjonowac, ale ciagle nerwowo zerkam na telefon , czy aby moze cos napisał etc... ja wiem , ze moje zachowanie jest chore... ale czasami wydaje mi sie , ze nad tym po prostu nie panuje i są to ruchy bezwarunkowe ... gdybym nie kochała go do szaleństwa było by mi łatwiej a tak z dnia na dzień jest tylko gorzej... eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiełbaska_świątecznaaa
z jednej strony chciałabym się od niego uwolnic, powiedziec dosc... skończyć ten chory związek , z drugiej zaś kocham go jak ta wariatka i sobie zycia bez niego nie wyobrazam...słuchajcie mam do was pytanie i chce abyscie odpowiedzieli mi na nie zupełnie szczerze... czy mozliwe jest to , ze gdy sie z nim rozstane ,on przejzy na oczy i zmieni się ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda przestań
koleś ma inną, to ewidentnie widać... spytaj się go po prostu, po chuj jesteś ze mną. ... nie bądź naiwna !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiełbaska_świątecznaaa
jestescie tu moi drodzy? ;) ehh zawracam wam głowe swoimi problemami ale uwierzcie , ze potrzebuje sie komus wygadac bo sama tak dalej nie pociągne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiełbaska_świątecznaaa
słuchajcie mam do was pytanie i chce abyscie odpowiedzieli mi na nie zupełnie szczerze... czy mozliwe jest to , ze gdy sie z nim rozstane ,on przejzy na oczy i zmieni się ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem kiełbasko :) co do Twojego pytania...wybacz, ale moim zdaniem facetowi po prostu przestało na Tobie zależeć...więc wątpię, żeby nagle zaczęło mu znowu zależeć jeśli go rzucisz. Sama widzisz, że dzieje się coś niedobrego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołzowata eter
raczej nie..skoro tak ciea załatwil jeszcze w walentynki..hmm ja bym mu napisała ze jade do niego jutro bo go kocham nie jedz tylko tak mu powiedz zobaczysz czy zacznie panikowac czy sie ucieszy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiełbaska_świątecznaaa
nie wiem sama juz co mam robic... jestem w kropce, w dołku z którego nie moge sie wydostac... sytuacja zaczęła mnie przerastać...a najgorsze jest to , ze on sobie siedzi teraz w domu (albo i nie ;) bynajmniej tak mi pisał) i zupełnie niczym sie nie przejmuje... a mi dosłownie serce pęka, ze dałam mu wszystko to co miałam w sobie najpiękniejszego , swoją miłość , szczerosc, zaufanie , dosłownie wszystko... moim błedem było pokazanie mu na początku jak bardzo mi na nim zalezy... on to bardzo wykorzystuje bo wie , ze jestem gotowa w "ogień za nim wskoczyć" :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiełbaska_świątecznaaa
mam nadzieje , ze gdy zaczne sie leczyc i poprzez psychologa i poprzez leki antydepresyjne badz uspokajające w końcu stane na nogi w zdołam sie z nim rostac... poki co nie mam na to sił ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×