Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dama we mgle

DRUGA ZONA OJCA-MACOCHA.

Polecane posty

nigdy takiego tesktu nie usłyszłam raz, że zwykle to M. zajmuje sie jakimiś drażliwymi tematami - to w końcu jego dziecko dwa - że ja nie rozkazuje, tylko proszę, ew. zwracam uwagę - więc nie ma żadnego powodu, żeby młody tak sie do mnie odezwał u mnie dzisiaj w pracy luzik... robię sobie powoli urlopy, jutro biore wolne, dospię trochę tudzież nadgonię roboty domowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.Corka pojechała na wycieczkę organizowana przez urząd miasta a ja gotuje jej ulubiony obiad:P Ja mam problem ze zwróceniem uwagii synom meza,zazwyczaj jemu mówię a on egzekwuje to o co proszę.Czasem rece opadają.Oni są tak leniwi ,ze szok.Tłumacze sobie jednak ze to chłopcy ,ale czasem rece opadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chłopak czy nie, kolo siebie zrobić powinien, po sobie posprzatać, umiec coś więcej niż wodę ugotować w końcu to za kilka lat czyjś mąz będzie i co nam powiedzą ich babki? że lenia i nieroba wychowałyśmy :( dobrze, ze M. synio nie stawia większego oporu, chociaz sam z siebie to zrobi niewiele, trzeba mu powiedzieć, pokazać, zwrócić uwagę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macocha czyli ja
synowie mojego drugiego męża mówią do mnie mamo, chociaż ich prawdziwa mama gdzieś tam sobie żyje, ale nie chce ich znać też żyłam z nim w konkubinacie, ale to jemu nie odpowiadało, że byłam na papierku żoną, na papierku, bo z 1 mężem nic mnie już nie łączyło, tylko syn i się rozwiodłam już żyjąc w konkubinacie, rozwód bez problemów, bo każdy żył już w swoim świecie mój biologiczny syn studiuje i został w moim mieszkaniu, ja mieszkam u 2 męża jest ok, to już kilka lat i mogę z ręką na sercu stwierdzić, że tworzymy prawdziwą rodzinę mamy kłopoty z najmłodszym, to nastolatek, czasem opadają mi ręce, ale on potrafi tak pięknie przepraszać i obiecywać poprawę :p starszy jest w wieku mojego syna, właściwie na swoim a ostatnio kupiliśmy nowy samochód i ten stary oddaliśmy synom, przez tydzień zabiera go "mój", a po tygodniu używa "pasierb" i żyją zgodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
macocha podziwiam.U mnie jest masakra.Synowie uwazaja ze swiat u ich stóp i wszystko sie im nalezy. Ewa moi pasierbowie sa leniami do kwadratu.Ja nie chce im rozkazywać, wtedy obrywa c orcia bo robi za nich,ale czasem mnie taki zal ogarnia ze szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie, to u mnie takie rezczy nie mają prawa się dziac porządek musi być, nie ma innej opcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to sie nie chce odzywać ale czasem to jakbym rykneła:P Nie chce zeby mnie nie lubili, to moja wada pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dzisiaj przypomniałam młodemu o korytarzu, ale za chwilę wyszedł do mamy i go nie ma ciekawe, czy posprząta, czy oprze się na ojcu... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dlaczego ma mieszkać z matką a nie z ojcem? obydwoje są jego rodzicami i ma prawo mieszkac z każdym z nich mieszkał kilka lat po rozwodzie z matką, po czym doszedł do wniosku, że woli z nami, nie chcę tu opisywac powodów tej decyzji, ale na jego miejscu zrobiłabym to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pppppppppppprrrrrrr
Sorki Ewo,ale wydaje mi się niewiarygodne, że 33 letnia kobieta, nie mająca własnych dzieci, kochająca swego partnera, wychowuje jego syna i nie marzy o własnym dziecku z ukochanym facetem. Pewnie napiszesz coś w stylu, że każda kobieta ma swoje priorytety, ale dla mnie to mocno podejrzana sytuacja i wydaje mi się, że nie jesteś do końca szczera i, że pozujesz tylko na taką wyluzowaną i spełnioną. To jest oczywiście tylko moja obiektywna opinia, którą mam nadzieję Cię nie uraziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj przecież to jasne
chłopak ma darmową nauczycielkę w pewnych sprawach. A młodzi chłopcy lubią doświadczone starsze panie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macocha czyli ja
ale kobietki ja czasami byłam głośniejsza, potrafiłam dokuczyć, ale tak z uśmiechem, sprytnie, wykorzystywałam gdy zapraszali dziewczyny, to wcześniej musieli sprzątnąć swoje pokoje i od początku jak tam zamieszkałam, to wprowadziłam radę rodziny i ustaliliśmy, kto jakie będzie miał obowiązki i mąż od początku mi pomagał, by każdy się wywiązywał może miałam lepiej, bo jednak oni jakiś czas żyli sami z ojcem i wiele rzeczy już robili sami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie od wychowywania to jest ojciec i matka, a nie ja, to raz po drugie, mam 39 lat, nie 33 po trzecie - tak, czuję się spełniona i w życiu nie marzyłam o własnym dziecku, powiem więcej - nigdy nie chciałam i nie chcę mieć dzieci a że jest to dla Ciebie niewiarygodne? cóż... będziesz musiała z tym żyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
Ewa 33 nie może posiadać własnych dzieci, dużo wcześniej pisała o tym na topikach o ciąży i ktoś tu linki podał, także wydaje mi się że to ciągłe mówienie o spełnieniu jest poprostu próbą kamuflarzu przez Ewę. Ewa bezpłodność nie jest wstydliwym tematem pozatym jesteś tu anonimowa więc nie rozumiem czemu na siłe chcesz tu wszystkich przekonywać o swoim szczęsciu. Ok, nie wnikam w to czy tak jest czy nie,ale pisanie wkółko o tym, że nie chcesz mieć dzieci,nie mogąc ich miec jest troszke nie namiejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w życiu nie byłam na temacie "ciąża" - leży to zupełnie poza moimi zainteresowaniami ale jak widzę, niektórym w główkach się nie mieści, że są na świecie kobiety, które mogą, ale nie chcą mieć dzieci ich problem no i trochę dziwne, że pan zniecierpliwiony tam był, to swoją drogą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa kłamie
:D:D:D Stąd u niej tyle jadu:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i znowu jakieś frustratki z frustratami topik rozwaliły że też zawsze znajdzie się ktoś, kogo cudze szczęście uwiera aż tak bardzo, że musi to ogłosić wszem i wobec tak na temat: młody dalej nie posprzatał korytarza....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Ewa Synowie meza nie dogaduja sie z matką,jeden mieszka w bursie ,drugi u dziadków.My mamy małe mieszkanie 60 km od miejsca zamieszkania dzieci wiec sprawa wspolnego zamieszkania nie wchodziła nawet w gre.Młodszy uczy sie w szkole z internatem,to jest dobra szkoła która daje mu szanse zaistnieć w pewnej dziedzinie sportu.Sam wybrał ją sobie ,mysle ze chciał sie wyrwac z domu.Swoja drogą juz domyslam sie dlaczego srednio dagaduja sie z matką,skoro do sprzatania i obowiązków maja taki zapał jak widze to najlepiej ponarzekac a jakze:) Wiedziałam ,ze bedą docinki na Twoj temat,zauwazyłam ze tak bywa jak tylko sie pojawiasz.Musiałas kilku osobom zajsc mocno za skóre:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli otwarte prezentowanie swoich poglądów, odmiennych od stereotypowych i niewstydzenie się własnego szczęscia - to jest załażenie komuś za skórę, to owszem, na pewno wielu zalazłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak teraz myslę nad tym, co napisałaś.,.. niełatwy masz orzech do zgryzienia z takimi synami męża... ja to jednak znowu mam szczęście, że trafił mi się dobrze wychowany synuś, tyle, że leniwy, ale damy radę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Synowie meza nie sa źli tylko maz przyzwyczaił ich do pozycji roszczeniowej.Jemu sie wydawało,ze jesli go nie ma to najlepiej bedzie gdy obsypie ich kasa a teraz to się mści.Starszy dostaje całe,niemałe alimenty na swoje konto.Młodszy ma opłacana burse i dodatkowo dostaje do reki.Prócz tego maz płaci alimenty jego matce.Przyszły swieta,co mnie najbardziej zabolało.Byli u nas cały czas , ponad tydzien,ty wiesz ze on od nich pod choinke nie dostał nawet skarpetek?Moja córka dostaje 2 zł codziennie potrafiła odłozyc i zrobic prezenty wszystkim.Oni nie kupili dosłownie NIC.widziałam jak mezowi było smutno z tego powodu.Teraz kupił młodszemu torbę sportową,bo mu ktos podobno w szkole zakosił.Firmową oczywiscie,czym wieksze litery tym lepiej,gdyby nie ja to młody nie powiedziłby nawet DZIEKUJE.Maz twierdzi ,ze to wina tego ze nie ma go na codzien w ich zyciu,ale guzik prawda.Przyzwoitosc i dobre wychowanie nabywa sie równiez z wiekiem.ech..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewwwwwwaaaty
" życiu nie byłam na temacie "ciąża" - leży to zupełnie poza moimi zainteresowaniami" haah widzez ze temat rozodnikow jest scisle twoim zainteresownaiem. w tak duzej ilosci tego szczescia o ktorym tak sie rzpisujesz (ze chyba juz wszystkim sie zaczyna toba podbijac) znajduszjesz czas by byc tu prawie o kazdej porze i pisac? :D haha nawet dama we mgle to zauważyła! :D Damo czytałam Cie juz dawno temu, ciekawa jestem jak się sprawy potoczyły, czy dalej Twoj maz musi placic almenmty na nie swoje dziecko? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewwwwwwaaaty
ma/partner, nie pamietam bo dosc dawno temu to czyatalm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macocha czyli ja
Damo... może jestem optymistką, ale ja nie widzę problemów większych niż w innych rodzinach, a problemy z najmłodszym aniołkiem poza domem też mieliśmy straszne, odcięcie od kasy niewiele zmieniło, bo zaczął sobie dorabiać, jeszcze mąż podpisał mu oświadczenie, że może pracować starszy już teraz na prostej, żyje swoim życiem, ale też był kiedyś zawijas ze szkołą, bo przestał chodzić, a nam nie powiedział, że chce być w innej, ogólnie stracił rok, wykaraskał się i mogę powiedzieć, że jest niegłupim młodym mężczyzna czasami to myślę o sobie źle, bo dużo pracy włożyłam w dzieci męża, a mój biologiczny tak jakoś radził sobie poza mną, tylko na obiady wpadał, kierunek studiów też zmieniał i sam sobie doskonale radził, teraz rzadziej wpada, bo ma już kogoś kto gotuje :D ale miał solidne podstawy, bo obowiązki miał od maleńkości, a nie tylko ślepą miłość Oceniając całą sytuację, to jednak widzę, że u Ciebie, to nie jest do końca "wina" dzieci, one po prostu nie funkcjonowały w normalnych warunkach, w domu żyjącym określonym rytmem, nie nauczyły się wielu rzeczy tak od podstaw, nie wymagano ich od początku, a wiem co piszę, bo podwórko, które odziedziczyłam z drugim mężem już pewne braki miało. I to nie była wina tylko matki, która odeszła i zostawiła rodzinę, ale również mojego 2 męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam No niestety sprawy z 3 dzieciem nie ruszyły z kopyta:(Zastanawiamy sie czy nie oddac sprawy do Strasburga,ale dobro dziecka bedzie zawsze na pierwszym miejscu..brrr A co wychowania synów oczywiscie ze popełniono wielkie błedy wychowawcze.Mój maz zdaje sobie z tego doskonale sprawę,tylko ze nie robi nic by to zmienić.Ja tupie nogą,ale potem wyjde na tą najgorsza.Chłopaki nie sa złe, starszy jest moim ulubiencem bardzo go lubię.Mlodszy jest zupełnie inny,chyba czuje ze nie przepadam za nim choć staram sie to ukrywać.W zeszłym tyg bylismy w szkole i okazało sie,ze ucieka z lekcji,ma naganne zachowanie a oceny to porazka.MAz odbył z nim rozmowe,postawił ultimatum.ze jesli sie to nie zmieni wraca do zwykłej szkoły i moze sie pozegnać z karierą sportowca. Mam nadzieje,ze dotrzyma słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewwwwwwaaaty
damo zgadza sie, dobro dziecka zawsze napierwszym miejscu :O ale jak sie ma tu dobro dziecka do tego ze musi placic na nie obcy czlowiek, ktory do istnienia tego dziecka reki nie przylozyl! masz silna psychike! ja bym chyba po scianach chodzila :( a ona nie chodzi o podwyzki alimentow? to juz bylby szczyt hamstwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sprawa była w maju ,ale ja przegrała z kretesem.udowodnilismy ze prócz kasy która dostaje płacimy miesiecznie dodatkowo prawie 1500 do tego doszedł koszt utrzymania auta ,jego zakup dla starszego syna.Sedzia orzekł,ze baba ma isc do pracy a nie żerowac na byłym męzu.Podobno znalazła sobie kogoś,mama nadzieje ze zwiaze sie z nim na stałe dzieki temu odczepi sie troche od nas.Pewnie,ze wkurzam sie jak moge na cała ta chora sytuacje,ale co zrobić?Kocham meza i bede z nim na dobre i na złe.A nuz kiedys cos sie w tej kwestii zmieni..Oby..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×