Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość martaWroclaw

jakie macie sposoby na mężów maminsynków?

Polecane posty

Gość martaWroclaw

na mojego nic nie dziala, prosze blagam, zwracam uwage- to mnie wyzywa, rozmowa nie pomaga,znacie jakies psychologiczne skuteczne zarywki?pomocy!! lata i lata do matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie wyobrażam sobie
powiedz , żeby mamusia mu loda zrobila, jak bedzie chcial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myle, ze przy takim typie mamisynka nie wygrasz pozostaje pokochać teściową i zaakceptować sytuację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie wyobrażam sobie
Moj na poczatku nie chcial wcale rozmawiac na temat tego, ze jest maminysnkiem i że ja się na to nie godzę, na świętą mamusię złego słowa mi nie dawał powiedzieć ! Ale byłam uparta i powiedzialam Mu, że nie dopuszczę żeby jego mamusia sie wtracala do naszego małżeństwa i albo on to zaakcpetuje , albo ślubu nie bedzie. Albo jest ze mna, albo z matką. powiedzialam, ze jeśli będzie maminsynkiem i będzie przesadzał , to bez wahania odejde, bo chce miec męza, a nie maminynkowatą ciapę. U mnie to poskutkowało. Z teściową widujemy się od święta, mąz częsciej trochę do niej jeździ, ale wszystko jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martaWroclaw
tak moj biega do swojej po 2 razy dziennie z kazdym pretekstem. wiem,widzialy galy co braly, teraz nie jest tak latwo odejsc jak mamy corke, poza tym chcialabym by nasze malzenstwo zdrowo funcjonowalo, na terapie tez nie chce sie namowic. nie chce akceptowac teog stanu rzeczy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie wyobrażam sobie
Marta , musisz być twarda i uparta ! Musisz dać Mu do zrozumienia, że jak będzie dlaej maminsynkiem to straci rodzine !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale lata bo lubi?? teściowa go przeciwko tobie nastawia?? bo jak nie nastawia to wiesz......niektórzy są z rodzicami bardzo związani i wcale to nic złego- może latajcie razem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem,widzialy galy co braly, teraz nie jest tak latwo odejsc jak mamy corke," wiec skoro wiedziałas jaki jest , możesz mieć teraz tylko i wyłacznie pretensje do siebie ... Czyli co? małżeństwo tylko po to by zostać matką ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie wyobrażam sobie
jeżeli Marty małżeństwo na tym cierpi, to chyba jednak to cos zlego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może to tylko złe nastawienie partnerki......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli Marty małżeństwo na tym cierpi, to chyba jednak to cos zlego" ale Marta wiedziała w co się pakuje Więc Marta niech teraz nie skamla że jej tak zle i niedobrze z tą sytuacją .... Jak by Marta pomyślała to by sie nie ładowała z kimś takim jak jej mąż No ale skoro Marta podchodziła do małżeństwa z myślą "a...pewnie jakoś to się ułoży i mój misio napewno po ślubie się zmieni" to wybaczcie ale Marta niestety jest sama sobie winna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciesz się że łazi tam sam
i nie targa Ciebie ze sobą...gorzej gdybyście musieli łazić tam dwa razy dziennie i jeszcze teściowa by Ci dupę truła... "czego oczy nie widzą tego sercu nei żal....." ja mam upierdliwą 85 letnią babcie i ona ubzdurała sobie że mąż musi ją tydzień w tydzień wozić na działkę odległą o 70 km....i tak jeździmy już od 8 lat bo mąż jest jedynym kierowcą w rodzinie i boi się jej sprzeciwić, ta cholera chce tam jechać nawet jeśli jest zimno, ostatnio byliśmy tam w połowie grudnia, no bo przecież trzeba liście zamieść.... średnio 7-8 miesięcy w roku to cotygodniowa wyprawa na działeczkę najchętniej sprzedałabym tę działkę w cholerę byle ta zołza przestała nam dupę zawracać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepsza metoda, to za nich nie wychodzić. A po fakcie sama jesteś sobie winna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciesz się że łazi tam sam
łatwo powiedzieć, nei wychodzić za maminsynka....tylko że z teściową na randki się nie chodzi i nei zawsze wiadomo że tak to wygląda, często takie rzeczy wychodzą dopiero gdy się zamieszka razem i okazuje się że teściowa non stop wydzwania, przyłazi, rządzi się i wpierdala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie wyobrażam sobie
No własnie, przecież przed ślubem czesto sie nie wie, jak to wszytsko będzie wyglądać. Ja też wyszłam za maminsynka, a teraz mam męża, dla ktorego to ja jestem ważna i jesteśmy szczęsliwi, a kontakt z teściową jest normalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"tylko że z teściową na randki się nie chodzi i nei zawsze wiadomo że tak to wygląda, często takie rzeczy wychodzą dopiero gdy się zamieszka razem i okazuje się że teściowa non stop wydzwania, przyłazi, rządzi się i wpie**ala" dlatego m.in. warto ze sobą zamieszkac przed ślubem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martaWroclaw
dziekuje wam za opinie, wiem,ze sama jestem sobie winna bo widzialy galy co braly, ja wierzylam ze on sie zmieni, jego mama nie buntuje go na mnie, i tak jest z nia silnie zwiazany, ale cierpi moje malzenstwo na tym,ze ma ciagle wymowki badz klamie i leci do rodzicow z kazda pierdola, wczoraj przyniosl od nich obiad bo nie chcialo mu sie robic.. tak nie moze byc, nie wiem moze to zlewac? ale jak zleje to moze byc tylko gorzej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie, przecież przed ślubem czesto sie nie wie, jak to wszytsko będzie wyglądać." no proszę cię ... Z obserwacji w okresie tzw "chodzenia" można łatwo wywnioskowac jakie stosunki ma facet z matka ... to samo mozna zauważyć u kobiet , czy córka nadmiernie jest zwiazana z matka czy tez nie ... w 99% takie osoby sie nie zmieniają ... i jęsli córeczka mamusi lubi sie zwierzac matce ze wszystkiego to więcej niż pewne jest to iz w małżenstwie albo bedzie opuszczała dom i pruła do matki na pogawędki albo będzie godzinami wisiała na telefonie ... tak jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciesz się że łazi tam sam
pomieszkać przed ślubem ? a nie wpałdłaś na to że dla niekórych nie ma takiej opcji ? z różnych względów.... moja teściowa przed śłubem była super, miła, przyjacielska, włzaiła mi prawie w dupkę....a po ślubie pokazała na co ją stać tamto to było udawanie i pozory byle mnie nie urazić i nei zniechęcić.... podobnie przed ślubem zachowują się niektórzy faceci, udają kogoś kim nie są a dopiero potem wychodzi z nich ich prawdziwa osobowość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Durna jak but ta wiara "że się zmieni". Od początku szukasz faceta, który Ci odpowiada, a nie hajtasz się z informatykiem i zdziwka, że nie olimpijczyk- wyczynowiec. Z gów*** bicza nie ukręcisz, jak głosi mądre, polskie przysłowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie wyobrażam sobie
Regres, nie zawsze mozna wywnioskować. Jak się ze sobą "chodzi" to spotykasz się na randki , wspolne wyjazdy, wyjścia itd. Cięzko chyba wtedy okręslić jak to będzie po ślubie . No chyba, że ktoś jest takim maminsynkiem, ze go mamusia z domu nie puszcza. Pomieszkać ze sobą przed ślubem też nie każdy ma możliwośc. Mój facet był maminsynkiem, może nie takim skrajnym, ale jednak... Wiedziałam o tym już po paru latach bycia razem, kiedy to przed slubem juz teściowa zaczęła się wtrącac. Ale ja jestem osobą stanowczą i nie dam sobie włazic w życie. Dałam to do zrozumienia męzowi i dąłam Mu wybor , jak chce życ. Wybrał spokojne życie ze mną . Także nie zawsze taki związek jest skazany na niepowodzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martaWroclaw
mieszkalismy przed slubem a jego mama sie wpiernicza ale chyba nie az tak bardzo, i mam z nia dobre relacje, tylko za wszelka cene chroni swojego synka, zaprasza og na obiadki, dzwonia do siebie codzien, no i codzien lazi tam niewiadomo po co tka naprawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cięzko chyba wtedy okręslić jak to będzie po ślubie ." tutaj rozmawiamy o relacjach facetów z matka :) To akurat jest łatwe do zaobserwowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie wyobrażam sobie
Regres, no wlasnie w takim kontekście to pisałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Da się wywnioskować, jeśli się ruszy trochę głową, a nie bierze wszystko za dobrą monetę. Najpierw trzeba kogoś poznajemy, a potem podejmujemy decyzję o ślubie. Nie odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powrót do mamy na stałe
nie ma innego sposobu. Chyba że chcesz go znienawidzić, to próbuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martaWroclaw
tak wiem glupia jestem ale co teraz zrobic- rozmowa nie pomaga, prosby nie pomagaja, rozmowy i blagania jego rodzicow nie pomagaja, ojciec na niego wsiadzie ale matka jak zwykle go broni.... jak maly chlopiec.... porazka. mam sie wyprowadzic? udawac ze tego nie widze?zaakceptowac? dlaczego ja mam sie zmieniac w imie zwiazku a on nie? kolezanki sie ze mnie smieja.... nie dziwie im sie. sama jestem sobie winna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie wyobrażam sobie
Czasem jest łatwe , czasem nie jest. Nie wszyscy są takimi maminsynkami, że słuchają mamusi we wszystkim.... zresztą czesto przyszłe teściowe dla swoich przyszłych synowych są miłe. Każdej sytuacji się nie przewidzi. Związek z maminsynkiem nie zawsze jest skazany na niepowodzenie, tylko trzeba stawiać sprawę jasno, a nie pozwalać sobie na ingerowanie teściowej w małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowe paski
Moj jest tez troche mamisynkiem ale widze juz powoli progress maly:) po za tym teraz jestesmy za granica a po powrocie bedziemy mieszkac od calej rodzinki ponad 150 km. powinien byc w miare spokoj:) na pewno nie mozna pozwolic sobie a wtracaanie. lepiej powiedziec raz dosadnie niz udawac ze wszystko w porzadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×