Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość euforia84

Tym razem się uda - Starania 2010

Polecane posty

Witam ponownie :):) Heyo - widzę, że my prawie na tym samym wózku jedziemy....ja powinnam wiedzieć już coś ok. wtorku- środy....A może tam się kluje fasolka, stąd ten ból jajników i brzucha. 3mam kciuki ;-) Pyskapyska - no skoro czujesz jajniki, to chyba clo działa i pęcherzyki rosną....Ja odkąd biorę clo (już 3 cykl) to owulka była, wcześniej czy później ale była. To oczywiście zależne od długości cykli :) Ostatnio dostałam 2 zastrzyki, które miały pomóc pęknąć pęcherzykowi - w 14dc 21mm :):):):) Powiedz czy już na 100% jesteście zdecydowani na inseminację, czy nie lepiej się wstrzymać i spróbować naturalnie skoro wszystko jest oki????Ja wiem, że łatwo się mówi ale gorzej przez to wszystko przejść :( może jednak warto..... Pozdrowionka dla Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim!! Ja podobnie powinnam za tydzień a dołądniej 17 maja dostać @. Ciekawe? Jak dostanę to prawdopodobnie parę miesięcy będziemy musieli się wstrzymać ponieważ zmieniam prace no i trochę musze popracować zanim zajdę w ciążę. I to mnie przeraża. Ale zobaczymy!! Dzisiaj mam jakieś załamanie. Byłam u rodziny i wszyscy rozmawiali że ta jest w ciąży, że tamta urodziła itp.... Kurcze gdybym za pierwszym razem też tak długo się starała to może teraz uzbroiłabym się w cierpliwość. A tak - za pierwszym razem nieświadomie a teraz prawie rok i .....nic, nic. Pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magusia - no niestety czasem tak bywa, że przy pierwszym dziecku udaje się w zasadzie bez problemów, a pojawiają się później :(:(:( Uda się, na pewno....Pomyśl o tym, że masz już dzieciaczka :):):) My z mężem staramy się 2lata i nic :(:(:(:(:( Ale nie tracę nadziei :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co dziewczyny czy na 100 procent inseminacja?nie wiem narazie jestesmy na tak ale na 100 procent napisze w piatek po wizycie kontrolnej usg u lekarza w tej klinice te naturalne starania niby tylko 1.5 roku trwaja ale niekiedy to jest az1.5 roku!!!!!mam kolezanke ktora zaszla po 2 insemie teraz jej brzuszek juz rosnie hihiihhi to ona tak naprawde mowi mi ze warto!u nas jest to koszt 750zl plus ewentualny zastrzyk no i potem duphaston tani to on tez nie jest a ja biore 2 dziennie to 2 op zachaczam w mies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pyskapyska - a od 1,5 roku masz regularne cykle i stwierdzoną owulację??? Bo nie pamiętam z tego co pisałaś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak wszystko stwierdzone przed owu i po owu zawsze jest cialko zolte i wyniki ok a ciazy brak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To może nie staracie się w odpowiednie dni...a nogi na ścianie trzymasz po bzzzz??? Tylko się nie śmiej - ja mam takie zalecenie od lekarza. Zawsze po stosunku na ok. 30-40 minut moje nogi lądują na ścianie a pod tyłkiem poducha....:-D :-D Kurczaki, może to po prostu psychika, nastawienie i ta nasza chęć posiadania dziecka, presja .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem z woj. łódzkiego....No robiłam badanka TSH, prolaktyna, hsg (w maju 2009r - jest oki), mąż robiła badanie nasienia - tez oki. Ale pani doktor dawała mi leki na wspomaganie owulki a nie zaleciła monitoringu, żeby sprawdzić czy leki działają i a one nie działały :(:(:(:( i tym sposobem mam zmarnowane ponad pół roku....Od sierpnia 2009 mam innego gina i facet znalazł przyczynę - brak owulacji...Dostałam najpierw bromergon 1x 1,5 tabletki (podobno końska dawka) ale on nie pomagał a teraz do bromergonu biorę clostilbegyt od 2 do 5 dc i powiem Ci, że owulację mam potwierdzona na usg....Ostatnio mi powiedział, że to kwestia czas......Od razu zaczęłam się uśmiechać.... :-D A Ty skąd jesteś???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem z wroclawia -mysle ze to dlatego ze wczesniej nie chcielismy w tym sensie ze praca dom i wogole drobny dorobek a teraz jak juz mozemy to nie ma no coz zostalo mi czekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będzie dobrze, zobaczysz.....uda się nam wszystkim. Mam koleżanką, która miała wszelkie wyniki po prostu złe - nawet wrogość śluzu, nie mówiąc o tym, że nie miała owulki a mąż miał nie najlepsze nasienie. Byli nawet przygotowywani do inseminacji........i co, udało im sie naturalnie, pod koniec maja rodzi córeczkę :):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak sobie myślę, że na każdą z nas musi przyjść pora (tak, tak mówi to prawie 32 latka) :-D :-D Bo gdybyśmy miały nie mieć dzieci, to miałybyśmy do dupy wszystkie wyniki, nasi mężowie nasienie do kitu itd :):) No głowa do góry kobitki 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem że tak jest -tzn. jak bardzo się chce to nie wychodzi. Ja się załamałam bo dowiedziałam się , że moja bratowa, która bardzo nie chciała mieć drugiego dziecka dzisiaj oznajmiła, że się pomału przygotowują. Mają już 12-letnią córkę. I pomyślałam sobie tylko, że pewnie serce mi pęknie jak ona zajdzie w ciążę szybciej niż ja. Wiem , że to jest może egoistyczne-ale ja bardzo chciałam wręcz ich namawiałam do drugiego dziecka. I oni wiedzą o tym. Więc teraz jak im szybciej się uda to chyba nie wytrzymam kolejnego widoku mamy z brzuszkiem. A teraz sobie założyłam , że tym razem ZAJDĘ W CIĄŻĘ!!!!!!! Zobaczymy 17-tego maja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magusia - ale sama wiesz, że wcale nie jest powiedziane, że im się od razu uda...Natura jest przewrotna i jeśli Los będzie pamiętał, że nie chciała drugiego dziecka...........czasem tak to jest. Nie to, żebym jej życzyła źle ale czasem tak bywa :( Mam nadzieję, że 17 maja @ sie u Ciebie nie pojawi.... Wiecie jak ja sie czuję wśród swoich braci i sióstr ciotecznych, stryjecznych - oni maja dzieci prawie odchowane, tylko patrzeć jak za ładnych parę lat mogą zostać dziadkami, a ja co...........nawet matka nie jestem :(:( Ale nie mogę się załamać.....jestem tak blisko :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobitki ja uciekam. Jestem lekko padnięta .....Postaram sie jutro odezwać... Dobranoc 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekająca ...
Witam, jednak okazało się, że w ciąży nie jestem :( a co do pytania, lekarz nie monitorował mojego cyklu, ani żadnych badań mi nie robił. Na razie zapisał mi luteinę aby skrócić moje cykle i mówił, że mój mąż powinien się przebadać bo może wina leży po jego stronie a nie mojej, a na razie się starać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie :) ja już straciłam nadzieję, że tym razem się udało. bolą piersi, bolą jajniki i dziś zaczął mnie brzuch boleć jak na @ ;( w dodatku jestem chora (podziębiona) więc nie jest za ciekawie pogoda do bani i jakiś ogólny dołek się pojawił na horyzoncie... czekająca - znam to rozczarowanie, ale nie pozostaje nam nic innego jak tylko próbować, próbować, próbować :) pyskapyska - ja też z Wrocka :) jak miło Miśkaaa - to czekamy jeszcze te parę dni - trzymam kciuki baaardzo mocno :) miłego dzionka Dziewczynki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kobitki :):):):):) Heyo - nadzieję, trzeba mieć do końca, dopóki nie ma @ jest szansa.... Czekajaca - przykro mi, że się nie udało tym razem :(:( To może zróbcie od razu badanie nasienia męża a w około 10 -12 dc wybierz się do gina na USG, przynajmniej będziesz miała jakiś zarys Waszej sytuacji. Mówię Ci, bo taka niepewność jest najgorsza :(:(: Powodzenia U mnie dzisiaj ładna pogoda, słońce świeci jak oszalałe :-D :-D Dziewczynki częstuję kawusią i ciastem :): Zapraszam i życzę miłego dnia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa. i tempka w granicach 36.9-37.4 ale nie wiem czy to nie przez przeziębienie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadzieja, nadzieja!!!!! 🌼🌼 Ja tez mam tempkę 36,8 - 37, 3/ 37,6 Heyo - dołować się będziemy za kilka dni jak nic nie wyjdzie, oki ????? No mnie też niby łapie jakieś przeziębienie, pobolewa mnie gardło, jakis katar jest. Ale podwyższoną tempkę mam od ok. tygodnia :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra MIśka :) do środy - zero smutów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny:) Heyo, Pyskapyska, ja też z waszych okolic:) Dzięki z apamięc Miśkaaa:) Moja praca niestety dopiero w połowie:( Nie mam weny, a jak ją mam to nie mam czasu i tak w kółko. A o monitoringu myślałam... dziś idę do gina i zobaczymy. Czy w 9 dc. można już coś zobaczyć? Widzę, że Ty jesteś dobrej myśli... :) Miśka, Heyo widzę, że wkręciłyście się na maksa;) Mierzycie tępkę... i dobrze! Ja w poprzednim miesiącu próbowałam się wyluzować... niczego nie sprawdzałam, nie mierzyłam... i co mi z tego! NIC! Mam nadzieję, że tym razem Wam się udało:) Trzymam kciuki! Czekająca, a który to już cykl twoich starań? Może przeoczyłam... a w tabelce Cie nie ma. Bo ja też na razie bez badań... i luteinkę od tego cyklu mam brać (od 14 do 25 dc.) też na skrócenie cyku. A Ty jak bierzesz? Pyskapyska ja jestem za inseminacją! Myślę, że to przecież tylko może pomóc naturze a nie ją zastąpić. Staracie się już dosyć długo, więc ja na twoim miejscu też bym spróbowała:) Trzymam kciuki żeby się udało!!! Magusia9 ja miałam taki sam dylemat z pracą. Postanowiłam się jednak nie przenosić... mimo oferowanych lepszych warunków i zarobków. Ale nie chciałam czekać z ciążą aż dadzą mi dłuższą umowę... Poczekam do końca wakacji... jak nie zajdę w ciążę to zmieniam pracę.. chyba:) A może jednak @ w tym cyklu nie przyjdzie! A i mam postulat do nas wszystkich ( do siebie też)!!! Przestańmy się w końcu przejmować Tymi którym wokół nas już się udało. Wiem, że to trudne i mi też czasem smutno jak dowiaduję się o kolejnej ciąży... ale z drugiej strony bardzo lubię towarzystwo przyszłych mamuś... bo one mają coś w sobie:) I po za tym uważam, że zarażają!!! Mówię serio! Przed moją poprzednią (nieudaną) ciążą głaskałam duży brzuszek koleżanki... a miesiąc później byłam już w ciąży. Więc zamiast im zazdrościć, to może lepiej posłuchać ich dobrych rad. W końcu im się udało:) Pozdrawiam i życzę miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ava witaj - to będzie zależało od długości cyklu. Ja w tym cyklu jak w 9dc robiłam usg to pęcherzyk miał już 16mm, a w 14dc - 21mm. Z kolei w poprzednim pęcherzyk w 10dc miał ok. 9mm - no ale cykl miałam wtedy 35dniowy :(:( Możesz zrobic usg i będziesz wiedziała miej więcej co i jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heloł :-) ja dziś mam 25dc -ostatni dzień Duphastonu, @ powinna być ok 30dc -już się nie mogę doczekać, bo 5-10dc znowu zaczynam Clostilbegyt -który jako jedyny wywoływał u mnie owulację.... Mimo że jajniki i głowa bolały jak cholera -to zdecydowałam się na powrót do tego leku.. jesli w tym cyklu nie zajdę to 3 m-ce przerwy w stymulacji :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ponownie! Właśnie niedawno wróciłam od gina. I szczerze mówiąc jestem trochę podłamana:( Zacznę od początku... Miał sprawdzić na USG czy nie mam torbieli. Okazało się , że nie mam. I to oczywiście dobrze:) A ten pęcherzyk, który był widoczny na lewym jajniku 2 tyg. temu był pozostałością po owulacji. I do tego miejsca wszystko ok. Ale gin nie zobaczył dziś żadnego większego pęcherzyka a dziś 9 dc... co oznacza, że owulacja w tym miesiącu może się rzeczywiście nie pojawić:( Kazał mi brać luteinę, tak jak powiedział wcześniej, ale zaznaczył, że cykle jeszcze przez 2 miesiące raczej nie będą prawidłowe. Czyli znikome prawdopodobieństwo zajścia w ciążę. A co do monitoringu to miałyście jednak rację... Bo kazał mi przyjść między 10 a 12 dniem cyklu... ale dopiero za 2 miesiące! Podobno wcześniej nie ma sensu, bo musi mi się najpierw wszystko wyregulować (za pomocą luteiny). Jak w monitoringu wyjdzie, że nie mam owulacji to będziemy wywoływać, a z Waszych doświadczeń (np. twoich kachna) to już się domyślam jak to będzie wyglądało. Oczywiście wymamrotał coś o tym, że cuda się zdarzają, więc może się udać wcześniej... Żeby się tak całkiem nie załamać znajduję sobie dobre strony tych opóźnień mojego macierzyństwa... i wymyśliłam: 1. Mogę pić alkohol na imprezach, a nie siedzieć przy soczkach jak to bywało ostatnimi czasy, 2. Mogę się opalać (oczywiście nie w solarium), a to uwielbiam, 3. Mogę się trochę poodchudzać ( co zresztą zaczęłam już w piątek) 4. Mogę jeszcze trochę poimprezować, potańczyć i wrócić do domu o później porze, 5. Mogę sobie z M wyjechać na weekend w góry (właśnie w ten jedziemy), a za miesiąc nad morze (udało mi się zarezerwować pokój 40 metrów od plaży). Minusów jest oczywiście cale mnóstwo... ale nie mogę o nich teraz myśleć. Buziaki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ava -no strasznie mi przykro -wiem co czujesz -ja sama na kazde USG leciałam jak na skrzydłach i nawet kazałam mężowi "czekać w gotowości", bo moze akurat lekarz stwierdzi, że jest owulka i trzeba bedzie od razu do łóżka wskoczyć ;-) i co? i pupa -od stycznia każde jedno USG -i werdykt: "brak owulacji"... Ale pewnie lekarz wie co robi, i w końcu obie odniesiemy zamierzony skutek ;-) a co do wakacji -to ja też się juz rozglądam -chociaż mąż mi zabrania cokolwiek planować bo "napewno w lipcu bedziesz w ciąży" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki kachna:) A moja rada jest taka, żebyś jednak szukała wakacji:) I to nie znaczy, że uważam, że nie będziesz w lipcu w ciąży. Ale przecież w ciąży też można się wybrać na wakacje. Nikt Ci nie każe brzucha smażyć na plaży;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już od jesieni tak wariowałam... nie kupiłam jesiennego płaszcza, "bo przecież i tak nie zmieszczę się w niego w ciąży", podobnie było z kurtką zimową i płaszczykiem na wiosnę... nie planowałam też wakacji i jeszcze cale mnóstwo innych wyrzeczeń, które okazały się niepotrzebne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ava -tu nie chodzi o słońce a o samolot ;-) Jak już będę w ciąży to się na krok poza moje miasto nie ruszam -o nie! wolę dmuchać na zimne! a co do wakacji, to w ub. roku wykupiliśmy wycieczkę we wtorek a w czwartek juz byliśmy na Rodos -więc pełen spontan :-) No i przynajmniej nam żaden pył wulkaniczny nie przeszkodzi znienacka ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahaha! jakbym siebie z tymi ciuchami słyszała! :-) Nawet kozaków nie kupiłam -bo mi się podobaja na obcasach, ale "w ciąży bedzie mi niewygodnie"! Podobnie z jeansami itp.. itd... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×