Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna_samotna

Proszę Was o pomoc...

Polecane posty

heeeeej - dziekuje Ci za dobre slowo. Co u mnie? Nic... Cisza. Nie odzywa sie. Zmienia tylko opisy na naszym gg. Ile mam czekac? Dalam mu czas, liczylam na to, ze bedzie mi latwiej, bo bede miec ta swiadomosc, ze czas jednak dziala na NASZA korzysc. Ale... ale jest mi po prostu zle. Nie wiem co sie z nim i w nim dzieje, to juz ponad tydzien od naszego spotkania. Nie wiem co robic... Jak dlugo czekac? Nie umiem i nie chce pogodzic sie z tym, ze nie bedziemy razem. Nie chce nikogo innego, chce byc sama. Tylko co to za zycie... A pomyslec, ze jeszcze niedawno bylam taka szczesliwa :( mam dosc :( nie wiem... nic nie wiem, mam metlik w glowie... :( czulam, ze 2010 rok bedzie zly... i jest... pod kazdym wzgledem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heeeeej
wiesz..? ja mysle,ze niepotrzebnie dalas mu odczuc,ze moze wrocic,ze czekasz na niego. dlaczego dajesz mu taka komfortowa sytuacje? :-( a niech i on poczuje, ze jest realne/!/ zagrozenie,ze cie straci..! ja osobiscie mam wrazenie, ze byc moze on sie kims zauroczyl,ale nie ma tam stuprocentowej pewnosci. wierz mi, facet nie odchodzi sobie ot tak, z dnia na dzien. zazwyczaj jest to jakis bodziec. mowilas, ze na 100% nie ma nikogo. to powiem ci,ze takie myslenie jest bardzo naiwne i zgubne. to raczej ty nie chcialabys,aby nikogo nie mial i nie dopuszczasz do siebie podswiadomie tej mysli... tymczasem powinnas czuc sie OBRAZONA jako kobieta. wiec nie dawaj mu odczuc,ze czekasz, bo to, co zrobil to egoizm..!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guciowa
ja tez uwazam ze za tym odpalem tego egoisty...stoi jakas panienka ktora maci mu w glowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich opowiem Wam moja historie. Poznalam w pracy pewnego chlopaka, po pewnym czasie zaczelismy ze soba rozmawiac , potem te rozmowy byly dluzsze i moglismy rozmawiac na wszystkie tematy . Doszlo do tego ze wiedzielismy co drugie chce powiedziec , o czym mysli. Tu musze dodac ze ma .... o zgrozo 40 lat:((( on 27 . zaczela rodzic sie miedzy nami prawdziwa przyjazn, moglam liczyc na niego w kazdej sytuacji, jak mialam jakis problem tylko jemu decydowalam sie opowiedziec i zawsze sluzyl mi rada i pomoca. W pewnej chwili zaczelam czuc do niego cos wiecej niz przyjazn, chyba to zrozumial bo powiedzial ze nie chce mnie skrzywdzic bo traktuje mnie jako najlepsza kolezanke , nie chce isc ze mna do lozka bo to by popsulo nasze relacje a on tego by nie chcial. Uszanowalam jego zdanie dalej bylo wszystko ok, w pracy zaczeli nawet uwazac nas za pare, zaczal przychodzic domnie do domu, jako kolega oczywiscie, poznal moje dzieci i bylo ok. I tu wszystko zaczyna sie psuc, jest w pracy jedna panienka ktora chyba sama ma na niego ochote i za wszelka cene stara sie nas sklocic, zreswzta nikt jej nie lubi jest zlosliwa i kazdego chce ze soba poklocic. Zaczela mu wmawiac zeby sie zastanowil co robi, ile ja mam lat jest tyle mlodszych niech mnie odstawi bo ja nie mam wstydu ze sie za nim uganiam.Nigdy nie przekroczylam granicy przyjazni .On mi powiedzial ze ona nic dla niego nie znaczy ma podly charakter zebym sie nie martwila . Nie ciagnelam ga za soba na smyczy, spedzalismy duzo czasu razem na niekonczacych sie pogawedkach.Wiem ze gdy w przyjazn wkracza milosc to nie jest dobrze i wszystko zaczyna sie psuc. Zakochalam se w nim ale utrzymywalam dystans, nigdy go nie pocalowalam ani nie prowokowalam do niczego. Zauwazylam ze z tamta panienka ktora tez pracuje z nami zaczyna spedzac coraz wiecej czasu, no ale rozumialam ze ma do tego prawo nawet jak szli z paczka i z nia na dyskoteke. ona sie pozniej w pracy wychwalala ze z nim byla tu i tu po to , zeby mnie zranic, nie robilam mu zadnych wymowek jast wolny i moze robic co chce.Ona ma nieciekawa opinie w pracy takiej co to na raz. no ale nie mi to oceniac. I on zaczal sie ode mnie oddalac niby wszystko dobrze ale jednak wyczulam ze cos jest nie tak.Chcialam z nim porozmawiac i wyjasnic jak on moze byc podatny na jej gadanie , wiem ze jestem stara i brzydka i do niej wiele mi brakuje -ale do tej pory mu to nie przeszkadzalo i tak u namacila w glowie ze odsunal sie ode mnie. Bylo mi przykro ze po tym co bylo miedzy nami tak sie nagle zmienil , brakuje mi rozmow z nim , wspolnyj kawki w pracy. Ostatnio w pracy siedzial z nia na kawie , jak weszlam i ich zobaczylam to malo mi serce nie peklo z rozpaczy , jeszcze ten jej triumfujacy usmieszek wygranej, to bylo ponad moje sily.Prosilam go o rozmowe ale nie mial niby czasu, w pracy sie zapytal co chcialam. Przeciez w pracy nie bede z nim rozmawiac bo nie chcialam za bardzo sie rozkleic i powiedzialam ze nic waznego. Mysle ze jak by chcial to po pracy by na mnie poczekal, a dodam ze wczesniej do pracy i z pracy wracalismy razem. Zaczelam go unikac w pracy , traktowac oschle , chociaz bardzo wiele mnie to kosztuje. Zagaduje do mnie ale chyba zrazialm go swoja zbolala mina i traktowaniem jak bym go nie znala. Wiem ze to wszystko jest beznadziejne ale moze ktos mi poradzi jak sie z tego otrzasnac , ja go kocham, tesknie za nim ,przeplakalam pare dni. Jak zagada w pracy to co ? mam gadac jakby nigdy nic? jeszcze chyba tak nie potrafie , mogl mi powiedziec - sluchaj poznalem kogos narazie nasze kontakty ograniczymy , ja to rozumiem tylko dlaczego dal sie jej tak omotac? Ja bym nikomu nie dala zeby na niego powiedzial cos zlego a on sie temu wszystkiemu poddal, tym jej zagrywkom i gierkom.Juz koncze , moze mnie ktos pocieszy bo cierpie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniiiiiiiiiiiiiii27
hej kochana smutna_samotna... myślałam, ze u Was juz dobrze, skoro sie nie odzywałaś...U mnie tez kiepsko... mój kochany juz od kilku dni pokazuje mi jaki jest nieodpowiedzialny :( o szczegółach nie chcę pisać, ale tak mi smutno :( W dodatku taka tragedia dla Polaków :( Ech... kiedy w końcu bedzie dobrze?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Happy Sheee
taka sobie nic - mam rade, ale ci sie nie spodoba: odpusc. on cie nie chce i z tego,co opisalas, to ewidentne. nie ryzykuj utraty godnosci, a jestes temu bliska. i wcale nie chodzi mi tu o to, ze on jest mlodszy. powiem ci, ze ja jestem ponad rok z chlopakiem rowniez sporo mlodszym, a do tego niebrzydkim, wrecz b. przystojnym, ale u nas jest naprawde milosc. zakochalismy sie w sobie bez pamieci. on od razu przedstawil mnie swym przyjaciolom, potem nalegal na swieta z jego rodzina. jest mi sporym oparciem, troszczy sie o mnie w kazdym sensie. to kochany i cudowny czlowiek.... u nas nie bylo rozterek, nie musialam tez prowadzic bojow o niego, bo ON SAM WIEDZIAL, CZEGO CHCIAŁ :-) mysle, ze na twoim miejscu leczylabym sie z tego uczucia, bo nie znioslabym poczucia bycia odtracona i przegrania z pierwsza lepsza lafirynda. glowa do gory. staraj sie ignorowac cala te sytuacje! godnosc i poczucie bezpieczenstwa sa cenniejsze od niestabilnego zauroczenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dela111111111111111
a SMUTNA-SAMOTNA zaglada i pisze tu tylko wtedy ja sie chce wyryczec...wtedy potrzebni jej jestescie a jak jest juz lepiej ...to was nie zna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heeeeej
bo nie ma zadnego obowiazku, by pojawiac sie tu o okreslonych porach! co to?? urząd jakis?? :-0 to jej sprawa, kiedy napisze...! smutna, trzymaj sie skarbie... :-) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skadi
smutna_samotna ja patrze na twoj problem z boku i na pewno bez takich emocji, jakie sa w tobie, ale powiem ci, ze w tym waszym obecnym ukladzie jest cos daleko "nie halo". Mysle, ze wiesz co mam na mysli. Piszesz, ze on tez cierpi. Z jedyna roznica do ciebie...on cierpi na wlasne zyczenie. Czy ciebie to nie zastanawia? Moze faktycznie - jak sugeruja niektore wpisy - on cierpi...ale z innego powodu. Wiekszosc tu mysli po cichu: olej go! Ty sie boisz, ze on pomysli, ze juz na niego nie czekasz, albo, ze przestalas go juz kochac, albo... Mnie jedynie dziwi, ze ty wciaz myslisz o nim...a nie o sobie. On swoj egoizm tlumaczy tym, ze musi sie pozbierac, ze musi sie znowu odnalezc...a ty to wszysto lykasz, wiec po co on ma sie niby spieszyc. jemu sie chyba w ogole do ciebie nie spieszy. i jesli nawet wylejesz morze lez i bedziesz w nieskonczonosc cierpliwie na niego czekala, to to na pewno nie jest impuls dla niego, zeby wrocic. zagubilas w tym wszystkim siebie, swoja godnosc, swoje czlowieczenstwo. tylko on, on, on...w kazdej postaci i do kwadratu, a co on na to?...ma cie gdzies. jak mozna pozwolic, zeby nas ktos tak traktowal. jestes za wrazliwa na to co on mowi, ciagle go czyms tlumaczysz...i cierpisz, bo dodajesz do rzeczywistosci iluzje...o ktorych on nic wie, badz nie chce nic wiedziec. ty sie sama siebie pytasz, jak dlugo masz czekac. dziewczyno, obudz sie! traktujesz sama siebie jak walizke, ktora on oddal na czas nieokreslony do przechowalni...i nie spieszy sie wcale z jej odbiorem...moze wrecz jest ta walizka dla niego juz tak malo w swojej zawartosci ciekawa, ze w ogole po nia nie pojdzie. ...i w takiej sytuacji kazde twoje zachowanie jest mu daleko moralnie obojetne. jesli nawet to boli, to im szybciej dotra do ciebie fakty, tym lepiej dla ciebie...a on? on sie o ciebie nie martwi. kapujesz wreszcie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość partytoo
Zgadzam sie z powyzsza opinia. jemu samotna jest bez ciebie lzej. ona na pewno ma wyrzuty sumienia, ze cie zostawil w takiej sytuacji, ale nie ma juz ciebie w jego przyszlosci. zastanawiam sie co czujesz teraz do niego ? jakie emocje towarzysza ci do niego ? czy to jest wciaz milosc ?nie ma tobie zalu, zlosci wobec niego, jak z toba postapil ? czy twoje uczucie ewoluuje ? pamietaj, ze jeslikiedykolwiek wrocilibyscie do siebie to juz nie bedzie to samo, nie zaufasz mu do konca...,I to jest najgorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Kochane, ja jestem na etapie wymazywania wspomnien, on milczy juz 5 dni, oddalam mu dokumenty itd i cisza, a ja, no coz, zeby sie czyms zajac rzucilam palenie;-) juz nie pale od Swiat;-) dlatego rzadko siadywalam na komputer, bo brakowaloby tego fajka w reku. No wiec u mnie to jest tak, ze ja wiem, jestem pewna na 100 procent ze go juz nigdy wiecej nie zobacze wiec zaczelam po prostu cofac sie do tego dnia w ktorym go poznalam i w we wspomnieniach zamiast pojsc z nim odwracam sie i ide w druga strone, ja nie chce wspominac, to dla mnie za duzy bol, wole zapomniec, gdyby ktos mi dal czare zapomnienia to bez wahania bym skorzystala i wypila, chce isc dalej, nie zatrzymaywac sie i nie ogladac wstecz, bo on nie jest wart nawet minuty po tym jaka krzywde mi wyrzadzil, i wiedzial co robi wtedy, mial tego pelna swiadomosc, widzial moj bol i cierpienie,widzial moje lzy, nawet moja mama go prosila zeby sie zastanowil, nie, taki czlowiek nie zasluguje na to, zeby o nim pamietac, taki czlowiek nic nie jest wart, ja nie potrafilabym tak postapic, nigdy , a wiecie co on mowil kiedys? ze napewno ja go zostawie za xx lat, jaki durny czlowiek, mnie by nawet przez mysl nie przeszlo, ee tam, zreszta niewazne U Was co poniektorych jest gorzej bo sie widujecie z nimi, to jest najgarsze, wtedy ciezej jest zapomniec, ja wiem, ze nikt nie chce zapominac ale w tej sytuacji to jedyne wyjscie , u mnie od rozstana za 10 dni mina rowne dwa miesiace, pamietacie jak pisalysmy tutaj wtedy jeszcze jak minal dopiero u kazdej z nas tydzien, albo kilka dni;-) czas mija, czas leczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiula1234
Hej Dziewczynki:) Tak mi przykro że Wasi ukochani nie wrócili..a miło być tak słodko u każdej.. Moze wszystko jeszcze sie zmieni... Tak rzadko tu zaglądacie, mało piszecie...a ja chciałbym wiedzieć co u Was... Samotna... wiem że bardzo liczysz na jego powrót... wiem że nie chcesz wymazać Go z pamięci jak Antiochia... Mam nadzieję że wszystko sie ułoży.... zgodnie z przepowiednią:) Antiochia...podziwiam Cie za siłę... Ja chyba bym nie potrafiła ukochanego wymazać z pamięci... Pozdrawiam Was gorąco dziewczynki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez_oddechu
Witam, do Kiedyś byłam szczęśliwa jeśli tu zaglądasz, mój mail: bez_oddechu1@tlen.pl odezwij się proszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez_oddechu
Taka sobie... napisz do mnie na mail, pogadamy. Mamy bardzo podobną przeszłość. To na pewno znajdą się wspólne tematy. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja juz sie nie nadaje chyba do tego topiku, dzisiaj dzwonil a ja do niego zeby spier..., bardzo sie wkurzylam, nie chce go, za duza krzywda, za duzy bol, ja nigdy nie zapomne tej krzywdy ktora mi zrobil, on pewnie pomylil numery bo moze dzwonil do jakiejs dziewczyny i idruchowo moj numer wybil, nie wiem i nie chce wiedziec, dla mnie ten czlowiek nie istnieje tak jak jego brat ktory wlamal sie do naszego samochodu, nie chce ich znac, trzymajcie sie dziewczyny, moj to cham i prostak tak jak o sobie napisal i zgadzam sie z tym, niech sobie zyje a mnie zostawi w spokoju bo za duza krzywde mi zrobil, wiecie co on mowil jak ja plakalam i mowilam zeby wrocil bo go kocham to on mowil :kochasz, kochasz i co nz tego.. jesli dla niego to bylo nic niewarte to dla mnie teraz on nie jest nic wart, buziaczki, moj sp. tata bylby ze mnie dumny;-) on by takiego chama z dziesiatego pietra puscil;-) Asiula napisz do mnie na gg bo mi sie uszkodzilo i numery stracilam, jakis blad jak przeinstalowywalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BOL SMUTEK PŁACZ CIERPIENIE SAMOTNOSC ROZPACZ BEZSILNOSC BRAK SIL BRAK CHECI BRAK MOTYWACJI KONIEC WSZYSTKIEGO co zrobic? jak dalej zyc? po co zyc? to nie ma sensu NIE DAJE RADY!!!! pojutrze ide do psychologa, lapie sie kazdej deski ratunku, przeroslo mnie to wszystko... :(:(:(:(:(:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33 lata
smutna samotna , dajesz rade! chociazby to ze wybierasz sie do psychologa , piszesz tutaj , funkconujesz! boze jak ja Ciebie rozumiem wiem co cvzujesz i dlatego wierzmi to minie wszystko Ci minie , pozosytanie tylko wspominanie i zal ze czlowiek nie mial tyle sily zeby odrazu pogodzic sie z odejsciem chlopaka. A ja Ci mowie od poczatku i dalej tak uwazam on sie do Ciebie jeszcze odezwie! ale nie tak szybko jak ty marzysz. wyslalabym Ci maila jakiego dostalam od swojego ex kilka dni temu, ale nie wiem czy to w jakis sposob by Ci pomoglo , a ja tak kiegdys marzylam zeby cokolwiek sie odezwal a teraz... nie reaguje. sama nie wiem dlaczego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33 lata
wyslalam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
33 lata Czy ja tez bym mogla prosic o maila, to zawsze jakies pociszenie , jakas nadzieja, ze im tez jest zle;-(, ja juz sama nie wiem, bylam silna i znowu przyszlo zalamanie, czy ta hustawka nastrojow nigdy sie nie skonczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny tak sobie siedze i sie zastanawiam, dzisiaj weszlam na jego profil w naszej klasie ktora sobie zalozyl po rozstaniiu (wczesniej twierdzil ze to glupota) i popatrzylam na zdjecie jego i sama juz nie wiem czy chcialabym z nim byc, tesknie rzecz jasna, ale nie wiem czy ja tesknie za nim konkretnie czy za jakas po prostu bliska mi osoba ktora by byla przy mnie, on sie nie odzywa, cisza jest, a ja z dnia na dzien coraz bardziej watpie czy on to byl ten "on" wiecie o co chodzi, dzisiaj popatrzylam na jego zdjecie jakos inaczej, obiektywnie, jakby na obca osobe i nie wiem, jakos mniej mi sie podoba, nie spytam raczej czy Wy tez tak macie bo watpie, z tego co czytam Was caly czas to u Was jest inaczej, a mnie zaczely ogarniac watpliwosci, i nie chodzi w tym momencie o krzywde jaka mi zrobil, kurcze ja juz zaczynam do tego podchodzic tak bezososbowo, nie mysle juz o tej krzywdzie, czuje jakby to byl jakis obcy mi czlowiek, jakby te lata razem nagle przestaly istniec, czy ja go przestaje kochac? czy ja powoli staje sie zimna? nie wiem, a czy ja go w ogole kochalam? nie wiem juz nic, zgubilam sie, wiadomo czuje jakas tam zazdrosc na mysl ze moze byc z inna, ale moze ta zazdrosc wynika z faktu ze wczesnie nalezal do mnie a nie z milosci, wiem, ze powoli juz cos jest nie tak jak powinno, ten obiektywizm moj, zdziwilo mnie to bardzo naprawde, moze on mial racje odchodzac, moze on wiedzial ze jest cos nie tak a ja dopiero jak ochlonelam zaczynam to dostrzegac? jak patrze na jego zdjecie to nie podoba mi sie! moze w realu jakbym go zobaczyla to pewnie byloby inaczej a tak to... nie wiem, dzwonil do mnie kolega z dzialki, znamy sie 10 lat, gadalismy, kiedys mi sie podobal, mamy sie spotkac, dzis rano puscil sygnal ale na razie nie odpuscilam, wiem, ze on mnie kocha chociaz jest mlodszy ode mnie 4 lata, jego mama bardzo mnie lubi, zawsze mowila ze zostane jej synowa, nie wiem, moze kobitka miala racje, jak sie dowiedziala ze rozstalam sie z moim to powiedziala ze wreszcie i ze dobrze sie stalo, spotkamy sie pod koniec tygodnia bo on pracuje od rana do wieczora, on sie zawsze interesowal co u mnie slychac, dzwonil, teraz tez zaczal, nie wiem sama, mi tez sie kiedys podobal ale jakos sie rozeszlo po kosciach, jak sie pierwszy raz rozstalam z moim to on mi pomagal , gadal ze mna, nawet odebral od tamtego tel;-) wtedy moj byly z zazdrosci o malo szalu nie dostal;-) on uwielbia moja corke, jest pracowity, zaradny chlopak, wszystko potrafi zreperowac, zupelne przeciwienstwo tego mojego, nie wiem, juz nic nie wiem, chcialam sie wypisac, bo zaczelam sie macic w swoich uczuciach z tym moim kolega sie spotkamy i zobacze moze cos z tego wyniknie, na pewno nie bede sie kryla po katach i zamykala na jakies nowe uczucia bo ten moj byly w sumie funta klakow nie jest warty jak pamietacie moja historie kolo strony 11, ooo wlasnie dzwonil , pytal co slychac;-) moze dzis sie jeszcze spotkamy;-) trzymajcie sie dziewczynki, od razu mi sie nastroj poprawil, buziaczki ide spac bo cala noc siedzialam, wole byz wyspana, kurcze tak dlugo gadalismy, zalezy mu, pytal co slycha w piatek tez dzwonil;-) zyczcie mi powodzenia;-) moze cos w tym jest ze Bog zamyka drzwi, zeby otworzyc okno? moze niedlugo sie dowiem;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochananiewtymcotrzeba
ale co mu odbilo tak nagle????? wiesz ,nie moge tego zrozumiec,bo moj tez tak zrobił ,bylismy najszczesliwsi na swiecie,zakochani, a on nagle stwierdzil ze chce byc sam...odrazu domyslilam sie ze jest inna,bo tak nagle mu sie odmienilo,ale okazalo sie ze nie,chyba poprostu sie nie wyszalal,.... nigdy do siebie nie wrócilismy,teraz mam juz meza ,ale ciagle o tamtym mysle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reaiki
Smutna Byalas u psychologa ...jakie odczucia? warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane przytulam Was z calego serca, tak bardzo bym chciala zebyscie oczuly to co ja, ostatnio pisal jakiegos durnego smsa to ja mu napisalam ze go nie kocham i ze go zdradzalam, chce zeby sie odczepil i podzilalo, nie napisal juz wiecej, on mi tez pisal ze jakies panny go zadawalaja, ja mam dosc, wczoraj tez jakis zastrzezony numer sygnal puszczal, ja juz sie pogodzilam z tym ze nie bedziemy razem, a jak czasem mysle ze nie pojdziemy nigdy na spacer to mowie sobie trudno, wspomnienia chociaz zostaly, wiecie co, ja robilam tak, ze modlilam sie do Boga i prosilam Go, zebym jak nie moge byc z nim, zebym mogla zapomniec i nie cierpiec, i moim zdaniem Bog mi pomogl, dlatego teraz tak dobrze sie czuje;-) Kochane jestem z Wami, chce przelac do Was moja sile (ja juz spalilam wszystkie mosty laczace mnie z nim), badzcie dzielne Kochane, dacie rade i bedzie dobrze, a kiedys jeszcze sie zakochacie i to w facecie bardziej wartosciowym, ktory bedzie Was na rekach nosil, bo jestescie tego warte;-)))!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skadi
czytamy, czytamy, czytamy, ale...tak naprawde to czekamy na jakis nowy wpis smutnej_samotnej. Sorry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hkjhkjhhjkhjjk
Straszna egoistka z tej Smutna-samotna....obiecuje ze cos napisze, po czym olewa wszystkim jej zyczliwym... Kochani otworzcie oczy.....ta dziewczyna ma was w dupie ...a wy czekacie na sygnaly od niej, nie bądzcie naiwni!!!!!!!!!!!!!!!!!!olejcie ten topik!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! i zostawcie ja samą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość furgonetka
Napisała Ci wcześniej, że idzie spać, bo idzie na cały dzień do pracy. Ty nigdy nie zrozumiesz jej, bo się tak nie zakochałeś jak ona. Nią nie interesuje żaden facet z grubym portfelem, czy maczugą w spodniach. Jej odpowiada jej pierwszy poznany chłopak, którym ponad siedem lat przeżyła jak w małżeństwie. Mieli się na ku sobie jak dwie papużki nierozłączki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hkjhkjhhjkhjjk
heheheheheh Owszem napisala ....tylko napisala w piatek ze w sobote sie odezwie :):)... dzis mamy niedziele wieczor juz hehehehehe Ps...A ty znasz tylko z jednej strony relacje, nie znasz jego punktu widzenia ....wiec nie badz taka pewna w swoich osadach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skadi
smutna_samotna Co z toba, dlaczego sie nie odzywasz. Moze ci psycholog zabronil (slyszalam o czyms takim) Pozdrowienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×