Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna_samotna

Proszę Was o pomoc...

Polecane posty

Gość kiedys bylam szczesliwa
smutna- ja wiem co mnie czeka nie pierwszy raz sie rozstalismy ale pierwszy raz wiem, ze akurat tym razem to ostatecznosc. pomimo ze od czwartku brak kontaktu to od 3 tyg sie nie widzielismy. 3 tyg temu postanowil to co postanowil ale jakis kontakt tel byl, po czwartkowej awanturze przez tel pozegnal sie , zyczyl szczescia i cisza:( boze ja juz nic nie rozumie.nic, nic, nic, nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys bylam szczesliwa
samotna- tak sobie pomyslalam czy dobrze zrobilas ze napisalas. hmmm.jak ci nie odpisze albo odpisze cos czego bys nie chciala przeczytac to znow bedziesz zaczynac od poczatku. znow rozpacz bedzie ogromna moze nawet wieksza niz ddo tej pory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez nie rozumiem mezczyzn... nie wiem, co CI powiedziec, nie umiem Cie pocieszyc, jestem w takim stanie jak Ty... opuszczona, samotna... zycie dla mnie sie skonczylo... no i nie odpisuje nadal, a juz na pewno jest w pracy... czas spojrzec prawdzie prosto w oczy... ma mnie w dupie i nie chce ze mna byc :( 22 marzec... to KONIEC :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys bylam szczesliwa
smutna. tez bardzo bym chciala napisac, zadzwonic. powstrzymuje mnie tylko rzeczywistosc. wiem jak on zareaguje jak mnie uslyszy. jeszcze nie teraz moze kiedys. wczoraj siedzialam w domu i sie zastanawialam poznal juz kogos, byl gdzies, jest szczesliwy i te tysiace pytan na ktore nie chce znac odpowiedzi. ale to siedzi w glowie i wyjsc nie chce. w nocy sie budze a pozniej nie umie juz zasnac. mysle, mysle i nic z tego nie mam. niedlugo swieta , znow cale przeplacze, zreszta jak kazdy inny dzien. nie rozumie mezczyzn. po co zaczynaja cos kiedy pozniej sie wycofuja? A moj Pan X nie jest jut chlopce, tylko dojrzalym mezczyzna, mylslalam ze dojrzal juz do powarznego zwiazku, no ale jak sie okazalo nie:( kiedy stane sie obojetna. tak chce wrocic do niego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
opisz jak sytuacja wyglada u Ciebie, co sie stalo, jaki byl Wasz zwiazek... bo tak to nic nie potrafie powiedziec na ten temat... u mojego juz troche lepiej, napisal ze wychodzi na prosta w pracy, ale to nie ten szczesliwy chlopak, ktorego znalam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys bylam szczesliwa
smutna- ciesze sie bardzo, ze odpisal.naprawde:):):) moze macie jeszcze szanse. co do mojego zwiazku. tak jak juz pisalam ciezko jest cos napisac kiedy blo to tyle lat. od jakiegos roku zaczal mnie obwiniac za swoje niepowodzenia, ze jego zycie przy mnie jest beznadziejne itd, itp. a tak naprawde ja na jego zycie nie mialam zadnego wplywu. wielokrotnie mu mowilam jedz na disco, nie jechal. pozniej doszly pretensje ile to on mogl miec kobiet w tym czasie gdyby nie ja. nie nazywal mnie juz swoja dziewczyna , kolezanka, znajoma. sama nie wiem. nie chce go bronic bo nie byl fer ale wiem ze mu sie zycie sypnelo, nic nie wszyszlo jak mialo. kiedys zapytalam sie czy mnie wogule kochal, powiedzial ze nie i mowil mi to byle mowic:( w to nie wierze, ale sposob w jaki mnie traktuje, jeszcze barzdiej dobic, upokorzyc, to boli. z jednej strony chce by wrocil, z drugiej wiem ze to nie ma sensu. tylko ta tesknota. tak bardzo potzrebna mi teraz jego pomoc, ale juz pare razy mi powiedzial ze mam liczyc sama na siebie. zadzwonie uslysze licza sama na siebie, nie zadznoie to czuje sie jakbym miala zawalu dostac tak mi serce wali. co mam robic!;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys bylam szczesliwa
mutna- napisal ci cos jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys bylam szczesliwa
przepasza za bledy. dopiero teraz zauwazylam ze literki mi polyka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys bylam szczesliwa
smutna- dlaczego tak myslisz? wybacz ale nie czytalam calego watku. ile czasu sie do siebie nie odzywaliscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys bylam szczesliwa
wiesz co smutna, ja nie chcialabym zeby wrocilo to co kiedys bylo, bo wiem ze nie bylo to idealne. ja chcialabym zeby zeby bylo inaczej.lepiej. wiec moze skoro czujesz ze nie wroci to co bylo , to bedzie inaczej ale rownie dobrze. kazdy po rozstaniu sie zmienia twoj Pan X tez napewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisalismy tak ogolnie, neutralnie, co u niego i co u mnie w pracy, pisal, ze z jego mama jest coraz gorzej i o tym, ze ciekawa oferte pracy znalazlam dla siebie. pisalam jak z obca osoba, zero uczuc, zero czegokolwiek milego... pisalam jak nie z nim, jak nie z osoba, ktora od 7,5 roku kocham ponad wszystko i z ktora planowalam cale zycie... zalamalam sie. on mnie nie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skadi
smutna...jestes w skrajnej desperacji, rozumiem, to wszystko jest jeszcze za swieze, zeby moc logicznie myslec. Boze, zeby on wiedzial jak bardzo ty cierpisz. z doswiadczenia wiem, ze jak facet sam nie cierpi, to tez w ogole sie nie zastanawia, co czuje druga strona. Nie wiem, jak jest u niego, faktem jest, ze on kontaktu z toba nie szuka...wrecz olewa niektore twoje zaczepki. trudno cos radzic, bo nie wiemy jaki to jest typ faceta. jeden chce zeby go zostawic w spokoju, drugi, zeby o niego walczyc. jedno jest pewne (i nie zalezne od faceta), jesli mu choc troche zalezy to przynajmniej stwarza pozory, ze sie stara. ale ja u twojego faceta tego w ogle nie czuje. mial akurat kaprys i odpisal, innym razem nie mial, wiec olal. a tak gwoli wyjasnienia, to co on tobie takiego zarzuca, ze nie wierzy, ze twoje zachowanie, charakter sie zmieni. jakie szopki mu wyprawialas? czy co on ma dokladnie na mysli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwi mnie -
- ze coraz wiecej porzuconych dziewczat pisze: on jeszcze kiedys zrozumie co stracil i na pewno do mnie wroci, drugiej takiej nie znajdzie - a ja pytam, dlaczego niby nie, co to tylko wy jestescie takie wspaniale, wszystkie inne to nic nie warte zdziry, czy jak nalezy rozumiec wasze wpisy? Nie chce was dolowac, patrze tylko na wasze wpisy obiektywnie, z boku. Oczywiscie, ze mi szkoda jak widze wasze cierpienie, ale otworzcie oczy na reszte swiata. Jest duzo wartosciowych facetow na tym globie (dla was) i duzo wartosciowych kobiet (dla niego). Stroncie od uogolnien!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisze wieczorkiem, bo nie mam teraz za bardzo jak. Zaczynaja mi sie puzzle ukladac... po tym, co do mnie napisal, chyba cos pojelam. Masz racje... on nie szuka kontaktu ze mna, bo nie chce ze mna byc. Ale o wszystkim napisze jak wroce do domu... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skadi
mam wiec duza nadzieje, ze to, co niby pojelas po jego dzisiejszym mailu, pomoze ci zmniejszyc obecne twoje cierpienie. bardzo ci tego zycze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skadi
...serca, tez nie da sie w nieskonczonosc oszukiwac. daj sobie czas bo to troche potrwa...ale nie pozwol aby cie to "zjadlo" bo zaden facet, nie jest tego wart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiula1234
Witam Cie >kiedys bylam szczesliwa< Przykro mi ze i Ciebie dosięgło cierpienie... ale widze że w twoim związku nie było za ciekawie... Musisz sie zastanowić czy chcesz jego powrotu, bo pewna jestes milości, czy po prostu boisz się samotności... Kochana Moja Samotna... No już napisałas do Niego..stało się ...Teraz za bardzo to wszystko roztrząsasz...dopowiadasz sobie historie.. Chyba kochana nie myslałas, ze On w mailu napisze Ci ze teskni.. Moj Łukasz w smsach kiedy sie kontaktowalismy tez nie był wylewny...jak mi miał pisac mile rzeczy, jak mi powiedzial wcześniej że odchodzi? Ja cieszylam się że chociaż odpisal:) Więc nie nabijaj sobie do główki tego czego nie wiesz jak jest. Przecież mogl nie odpisać gdyby nie chcial, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fryczkowska_Ania
Dziewczyny czy Wy uważacie, że on nie czyta smutnej_samotnej wyznań. Nikt mu nie zabronił czytać ogólnego forum i cieszy się z jej wyznań. O wszystkim napiszę Ci na Twoją pocztę, bo nie chcę aby się doczytał na forum, bo i tak za dużo wie. Jak macie dziewczyny, coś konkretnego, to piszcie na adres poczty smutnej__samotnej, bo po to podaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys bylam szczesliwa
Asiula- prawda lezy po srodku. kocham go bardzo, wiem a nawet jestem pewna ze zaden mezczyzna nie zagosci nigdy juz tak w moim sercu, chcialabym walczyc ale nawet nie wiem jak. z drugiej strony oczywiscie boje sie samotnosci, samotnosci na ktora sie sama skazuje, na wspomnienia zwiazane z nim i na zamkniecie na innych mezczyzn. gdybym miala wybor nie chcialabym byc juz z nikim innym, niestety nikt mi nie daje wyboru. nie mam juz 20 lat. chcialabym miec juz rodzine, dzieci, dom, ale nagle sie okazalo, ze on mi tego nie da. przez 6 lat zylam zludzeniami. Zadzwonilam dzis do niego i juz bardzo tego zaluje. nawet fajnie sie rozmawialo, smial sie troche, ale ta jego niedostepnosc. po raz kolejny uslyszalam ze nie otrzymam z jego strony pomocy. moze ze mna jest juz cos naprawde nie tak. co musi sie jeszcze wydarzyc zebym przestalo mnie do niego ciagnac. czasami mysle sobie, ze majac do wyboru powrot do niego a zapomnienie wybralabym to drugie. czuje sie zle nie tylko psychicznie ale i fizycznie. wszystko mnie boli.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O-
Dot. ostatniej wypowiedzi, to chyba cipcia Cię nie boli bo nie masz chłopa, a piszesz, że Cie wszystko boli, łapie Cię grypa i leż w łóżku. A jeśli chodzi, że chcesz mieć męża dzieci. To, co tylko Twój to potrafi rozejrzyj się po biurach matrymonialnych więcej chłopów poszukuje kobiet, niż odwrotnie masz do wyboru i koloru. Napisz temat na forum, to zobaczysz ile mężczyzn zgłosi gotowość nawiązania kontaktu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys bylam szczesliwa
Do O- cipa mnie akura nie boli, a biurem matrymonialnym narazie dziekuje ale nie bede sie interesowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys bylam szczesliwa
i chyba mnie zle zrozumialas. ja nie szukam nikogo, napisalm tylko ze ktos kogo kocham nie chcial w taki uklad ze mna wejsc. nie napisalam nic ze szukam chlopa na gwal. jezeli w przyszlosci bede bardzo zdesperowana moze skorzystam z takowego biura. aczkolwiek na dzien dzisiejszy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O-
Czekaszże Twój ukochany wróci? Nie łódź się nadzieją. Latka lecą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys bylam szczesliwa
O- masz racje latka leca, nikt mi ich nie odda, nadzieje juz chyba tez stracilam, ale kazda z nas ludzi sie ze moze jednak. wiem, ze ludzie ktorzy patrza na nas z boku maja inne spojrzenie na TE sprawy i szanuje rowniez ich zdania, ale kazda z nas potrzebuje czasu, jedna mniej. inne wiecej. ja potrzebuje sie pogodzic z tym co sie stalo, a wiem ze potrwa to jeszcze troche, jesli wogule kiedykolwiek sie z tym pogodze. ale dziekuje za inne spojrzenie. doceniam kazda rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O- ja powiem tak jak Kiedys bylam szczesliwa, dla nas nie wazne jest teraz ze latka leca, nie obchodzi mnie to ani napewno zadna z dziewczyn, ktore zostaly porzucone, to dla nas nie jest najwazniejsze, dziecko mozna miec majac nawet 40 lat, wyjsc za maz mozna majac 60! to chodzi, ze ktos kogo kochamy calym sercem odszedl i zadne biuro matrymonialne tu nie pomoze, nikt nie chce samonosci ale to nie chodzi o samonosc bez jakiegos faceta, tu chodzi o samotnosc bez tego jedynego faceta! Ja np. duzo bym dala, zeby moj byly do mnie wrocil, dostosowalabym sie do niego, mialby swoje pieniadze dla siebie, a dloaczego? bo kazdej z nas tutaj nie zalezy na nich jako na zapchaj dziurze jak to sie mowi, zalezy nam na nich samych, na ich dotyku, na ich spojrzeniu i przytuleniu. biuro matrymonialne nie wytrzasnie mi jego sobowtora w sensie wizualnym i osobowosciowym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwona L. Konieczna
Zapraszam na mój blog http://poradynazdrady.blox.pl/html , poświęcony książce napisanej z detektywem Marcinem Popowskim "Porady na zdrady. Podstawy detektywistyki dla żon i narzeczonych". Zawiera treści, stanowiące rozwinięcie tego wątku. I być może kilka odpowiedzi na pytanie Smutnej_Samotnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skadi - wszystko robilismy razem, nie bylo tych orbit, o ktorych pisala Asiula, zawsze tylko my razem, nigdy osobno, nie mial wlasnego zycia, a ja wlasnego. I to byl najwiekszy blad jaki popelnilam. Teraz juz go zrozumialam, ale za pozno... :( przepraszam, nie mialam wczoraj sily napisac, chora jestem :/ czekam na jakis znak od niego... jak osoba, z ktora sie tyle lat i tyle wspolnych szczesliwych chwil przezylo, moze z dnia na dzien wszystko skonczyc? jak? nigdy tego nie zrozumiem :(:(:(:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×