Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ..majutek24

Zostawił mnie chłopak - wesprzyjcie

Polecane posty

Gość robaczek6
Dziewczynki i ja też odczuwam to wszystko teraz tak jak Wy... Antiocha26 fajnie, że jest ktoś kto pokazuje Ci teraz, że jesteś wyjątkowa, czekał, pomagał tyle czasu, czasem szukamy a ta osoba jest gdzieś obok... Mam coś dla Ciebie..... http://www.youtube.com/watch?v=MePuju9kA-s i ja w to wierze i myślę tak jak TY.. Co do mojej sytuacji to ja chyba też tęsknie za kimś bliskim, dobrym nie koniecznie za J. Raz chce żeby wrócił, raz mam wątpliwości bo nie chce kiedyś znowu przechodzić przez to co teraz a nikt mi gwarancji nie da :( Kafeterianko, ja też zdałam sobie sprawę, że teraz tak naprawdę ode mnie zależy czy bym zgodziła się na jego powrót a jeśli tak to dlaczego? Czy z powodu tego, żeby poczuć satysfakcje czy wciąż z miłości, która jednak bardzo się zmieniła tak jak ja się zmieniłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minima
hej Kochane, i ja przechodziłam przez tą fazę, właściwie nadal przechodzę. Też uświadomiłam sobie że tęsknię za bliskością, ale niekoniecznie za jego bliskością. Widzicie, po tym co napisał o tęsknocie, zaczęły mi troszkę wariować myśli, zaczęłam znów się zastanawiać. Był moment marzeń, że może jednak jeszcze coś z tego wyjdzie, był moment kiedy pomyślałam, że mogłabym mu przebaczyć - naiwna i głupia. Na szczęście trwało to tylko chwilę, bo zaraz potem przypomniałam sobie krzywdy, które mi wyrządził i od razu lepiej ;) Strach przed kolejnym odrzuceniem przez niego jest silniejszy niż pragnienie odzyskania go. Wiem to na pewno. A co do kwestii decydowania, że to ode mnie zależy czy będziemy razem, cóż... mój Romeo nie powiedział mi tego wprost, robi tylko takie aluzje, podchody. Tak, jak wspomniałam wcześniej, w moim przypadku to on musiałby walczyć. Musiałby pokazać, że się zmienił, że naprawdę mu zależy. Bo zaufanie można zburzyć w ciągu sekund, a potem potrzeba miesięcy, może lat, żeby je odbudować. Poza tym ja wcale nie mam pewności, że on myśli tylko o mnie. Może to jest chwilowe, bo ta była go nie chce? No bo gdyby naprawdę stwierdził że ja i tylko ja, to chyba jednak by walczył, prawda? Nie wiem już sama, ale sądzę że jestem dla niego nadal "jedną z opcji", "furtką" - jedną z dwóch. Nie ufam mu, nie chcę być tak traktowana. Chcę być pierwsza i jedyna. Wolę więc kogoś nowego, normalnego :) Antiochia cieszę się że coś się u Ciebie dzieje, zmienia, że może masz szansę na nowe, szczęśliwe życie. Trzymam kciuki Kochana, z resztą za Was Wszystkie trzymam. Papapa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minima
Kochane przytulcie, proszę... :( co za dzień :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przytulam mocno kochana, co się stało że taki masz smutny nastrój. Co tam u Was dziewczynki, coś cisza w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minima
znowu dołek Robaczku :( powiem Wam po południu, teraz biegnę na szkolenie, miłego dnia i buziaki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też mam dziś dołeczek niestety tęsknie ale nie zadzwonię i nie napisze, pocieszam się ze już większe doły miałam i wytrzymałam, a on widać tez wytrzymuje...... niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co ja mam zrobić... od tygodnia NOC W NOC mi się śni- nie mogę od tej myśli uciec, staram się czymś zająć, staram się wychodzić, ale cały czas czuję takie dziwne uczucie w żołądku, cały czas... To jest jak jakieś przekleństwo. Miłość to chyba przekleństwo... ;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałaś szczęście, ze się przestraszył PRZED, a nie PO ŚLUBIE. To tyle. Bo gdybym jeszcze cokolwiek napisała, to byłaby reklama mojej książki - tam jest mowa o takich facetach których - wcina przed ślubem. Rozumiem, że ci przykro, smutno i otrzymałaś cios w poczucie własnej wartości. Ale nie ma powodu. Wygrałaś los na loterii - chociaż dojdziesz do tego dopiero za parę lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej drożdżyk, mam tak samo jak TY. Jestem sama ale tak naprawdę on jest cały czas ze mną, w każdej myśli, każdej chwili. Straszne to jest poniekąd bo nie mogę się od niego uwolnić, a on już dawno chyba uwolnił się ode mnie, przynajmniej tak to wygląda, chociaż nie wiem co u niego , co myśli i co się z nim dzieje. Czasami myślę że, on wyjechał na jakiś czas i że wróci ale przecież wiem że go już nie ma. Nie umiem się z tym pogodzić. Powiem Wam dziewczyny, że zmieniłam się bardzo przez to wszytko co się wydarzyło. Nawet dziś gadałam z koleżanką że jak byliśmy razem to jakoś starałam się bardziej o nas, żeby nam było dobrze a teraz znowu zaczynam walczy o siebie, żeby mi było dobrze samej z sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejj dziewczyny! Jakiś czas temu pisałam na forum o tym jak rozstałam się z chłopakiem i jak bardzo jest mi zle, jak marzę żeby do mnie wrócił. Teraz jest zupełnie inaczej, nie sądziłam, że to kiedyś napiszę, ale to rozstanie dało mi tyle wewnętrznej siły i radości wbrew pozorom! Wiecie co mi pozwolilo zapomnieć o nim? Dowiedzialam się, że ma kogoś i to nie byle kogo a osobę, którą poznał jakis miesiąc przed naszym rozstaniem! Zostawił mnie dla innej. Strasznie mi było cięzko się z tym pogodzić, tym bardziej, ze dowiedzialam się, że o tym stosunkowo niedawno, to taki drugi cios prosto w serce. Teraz wiem, że już nigdy przenigdy z nim nie będę. Pewnie w głębi serca czuję jeszcze coś do niego, ale to nie ma teraz znaczenia. Już nie cierpię, nie pamietam kiedy ostatnio płakałam. Tak jak Wy nie wierzyłam, że to minie, nie sadzilam, że poznam kogos innego "tak wspaniałego jak on" itd. A jednak stało się! I Wam też życze tego z całego serca!!! :) :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Dziewczynki :* Minima przytulam ... :) U mnie tez nie najlepiej ciagle o nim mysle w każdej sekundzie i nie moge sie od tego uwolnic KOCHAM go i co ja moge na to poradzic ?? to wszystko jest takie ciezkie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minima
Dzięki za przytulańce :) Miałam dołek po tym, co napisał kilka dni temu na facebooku, że tęskni. Wczoraj to była taka kumulacja smutasków, że znowu przez niego ryczałam. Chyba jednak nie jestem odkochana :( wystarczy taki komentarz i wszystko wraca. A on... chyba robi to celowo :( żeby wzbudzić we mnie te resztki uczuć, które do niego mam. Powiedzcie, czemu nie mogę zapomnieć tak długo? Przecież my nawet nie rozmawiamy ze sobą, wręcz był już moment gdy myślałam, że go nienawidzę...... z resztą po tym jak mnie potraktował, już dawno powinnam :( Cholernie trudne to wszystko. Chciałabym żeby on był z tą swoją byłą na nowo, wtedy wiedziałabym że nie ma dla nas cienia szans i też łatwiej bym zapomniała, a tak.. sama już nie wiem co i jak... :( :( :( Krzyczeć mi się chce z bezradności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minima
Ja też Was przytulam, bardzo, bardzo mocno. Przytulmy się wszystkie razem :) Jadę jutro na cały dzień nad morze, kto jedzie ze mną ;) ? Szkoda że to niemożliwe, bo mogłbybśmy razem poszaleć, popłakać, cokolwiek, po prostu odreagować. W Anglii pogoda przepiękna! Tylko w sercu nie chce być tak ciepło. Dziś mam dzień z serii: "serce z kamienia" - dziwny jakiś... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane przytulam Was z calego serca, tak bardzo bym chciala zebyscie oczuly to co ja, ostatnio pisal jakiegos durnego smsa to ja mu napisalam ze go nie kocham i ze go zdradzalam, chce zeby sie odczepil i podzilalo, nie napisal juz wiecej, on mi tez pisal ze jakies panny go zadawalaja, ja mam dosc, wczoraj tez jakis zastrzezony numer sygnal puszczal, ja juz sie pogodzilam z tym ze nie bedziemy razem, a jak czasem mysle ze nie pojdziemy nigdy na spacer to mowie sobie trudno, wspomnienia chociaz zostaly, wiecie co, ja robilam tak, ze modlilam sie do Boga i prosilam Go, zebym jak nie moge byc z nim, zebym mogla zapomniec i nie cierpiec, i moim zdaniem Bog mi pomogl, dlatego teraz tak dobrze sie czuje;-) Kochane jestem z Wami, chce przelac do Was moja sile (ja juz spalilam wszystkie mosty laczace mnie z nim), badzcie dzielne Kochane, dacie rade i bedzie dobrze, a kiedys jeszcze sie zakochacie i to w facecie bardziej wartosciowym, ktory bedzie Was na rekach nosil, bo jestescie tego warte;-)))!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa1822
:( Mam identyczny problem wczoraj też mnie zostawił chłopak po prawie 3 latach związku... Obwiniam się za to bo tydzien przed tym najokropniejszym dniem mojego zycia nakrzyczałam na niego tylko dlatego ze nie chce do mnie przyjechac (stusiuje w innym miescie) i rozłaczyłam sie potem była cisza wkoncu sie psotkalismy i taka wiadomosc, płakał jak mi to mówił sama nie wiem co mam myslec czuje sie tak żle chciałabym zasnąć i nigdy sie nie obudzić.... powiedział ze miłosc do mnie juz nie jest taka jak na początku ze wygasło cos, biorę jakies tabletki uspokajające ale nic mi to nie pomaga mam sesje nie wiem jak mam to wszystko ogarnąć moja pierwsza miłosc zakochanie i taki cios To koniec mojego zycia na zawsze zostane sama bo nikt mnie juz nie zechce. pisałam w innym poscie ale znalazłam ten i pozwoliłam sobie napisać bo naprawde nie wiem co mam robic on był dla mnie wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minima
Ewa trzymaj się, nie myśl że nikt Cię już nie zechce, bo zechce napewno!!! Jesteś jeszcze młoda, masz życie przed sobą. Wiem że jest Ci ciężko i wiem (my wszystkie wiemy) jak bardzo. Musisz być teraz silna. Gdy chce Ci się płakać - płacz, krzyczeć - krzycz - to wszystko pomaga. Ja miałam dziś super dzień, pojechałam nad morze, poszłam na baaaardzo długi spacer, pogoda była wspaniała i miałam tylko taką małą nadzieję, że ten dzień przyniesie trochę ukojenia, spokoju. Niestety nie przyniósł, teraz lecą mi z oczu łezki :( Chciałabym spróbować z nim jeszcze raz, to jest silniejsze ode mnie. Czuję że będę żałować jeśli tego nie zrobię. Jeśli zrobię to pewnie też :( :( :( Co za "pokitrany" świat?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minima
Już nie chcę, to jest zbyt skomplikowany układ by się w niego pakować... Mam tak w kółko, huśtawka i wstrętna zmienność nastrojów, ehh :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Minima ja tez dzis jakiegos dola mam, nie wiem skad sie wzial, moze to mniej tesknota a wiecej samotnosc... perspektywa kolejnego dnia sama przy kompie albo tv ehh porazka,nic mi sie nie chce Ewa lacze sie z Toba, wszystkie znamy ten bol, dobrze mowi Minima, jak chcesz plakac to placz, jak chce Ci sie krzyczec to krzycz, jesli jestes katoliczka to pomodl sie, bedzie lepiej Kochana, my tez, kazda z nas myslalysmy ze w chwili jego odejscia zawalil sie swiat, ale to nieprawda, u mnie minelo 2 miesiace, jest lepiej, czasem jest doskonale, czasem dolki tak jak dzis, taka hustawka, mi np, pomagalo tez to, ze jak czytalam na roznych forach ze po 2 miesiacach jest loepiej to odliczalam dni, teraz mija 2 miesiace i faktycznie jest lepiej, powiem Ci tez tak, mimo wszystko ze to on odszedl to bedzie probowal nawiazac jakis kontakt, a wtedy od Ciebie bedzie wszystko zalezalo, ja np. tak jak pisalam wyzej nie potrafie mu wybaczyc, rozmawiac nz nim normalnie, wiec go pogonilam, ale kontakt bedzie, Ty na razie sie nie odzywaj pierwasza, wiem jak ciezko, bo masz nadzieje ze jak sie odezwiesz to bedzie dobrze, raz mozesz sprobowac, mozesz napisac mu co czujesz, ale nie pisz np. ze bedziesz czekala az sie odezwie, moze to byc cos w tym stylu, ze podjal taka decyzje, ze trudno Ci sie z tym pogodzic bo go kochasz, ale dasz sobie rade, on musi zobaczyc ze jestes silna, najgorsze czego nie lubia faceci, to placzacych kobiet, pozdrawiam i pisz tu, to Ci pomoze i my tez Ci pomozemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moj wyjezadza za granice na miesiac napisał mi ze jego juz nie ma w moim zyciu i mam o nim zapomniec... tak zle jak teraz to sie nigdy nie czułam ... nie wiem co mam ze soba zrobic ... nic nie wiem.... nie wierze w to ze on sie juz nie odezwie ze nie bedzie chciał wrócic ale moze nie wierze bo nie chce w to wierzyc :(( i tak jak Ewci czuje ze zawalił mi sie caly świat Ewciu przytulam mocno :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Minima
Kafeterianko ja też przytulam Ciebie i Ewę bardzo mocno :* Trzymajcie się dziewczynki. U Ciebie ten ból teraz powrócił, praktycznie taki sam jak w momencie Waszego pierwszego rozstania. Wciąż jeszcze to pamiętam, jak okropnie się czułam, więc doskonale wiem, co Ty teraz czujesz. Żadne słowa Ci nie pomogą i nie pocieszą, ale wiedz że jestem myślami z Tobą i wspieram duchowo. Ja krótko po rozstaniu też, podobnie jak Antiochia, zaczęłam się więcej modlić i regularnie chodzić do kościoła. Bóg mi bardzo pomógł w tych pierwszych tygodniach, tak jakby przez modlitwę dawał mi wskazówki. Sama musisz odnaleźć to, co przyniesie Ci ulgę - płacz, krzyk, modlitwa czy też inna rzecz.. to już zawsze jest indywidualna sprawa każdej porzuconej. Pamiętaj jednak że tu jesteśmy. W pewnym sensie przeżywamy to razem z Tobą. Mi pisanie (i wygadanie się przyjaciółce) bardzo pomagało, mimo że czasem zdradzałam może zbyt dużo szczegółów, ale tak naprawdę było mi łatwiej. Rzeczywiście Antiochia, po dwóch miesiącach jest lepiej, wciąż nie idealnie, ale lepiej... po prostu mam już siłę żeby żyć. Powiedzcie mi Kochane jedną rzecz... gdy facet (były) boi się rozmowy, nie wiedząc nawet o czym ona będzie, to znaczy że nie chce mnie już w swoim życiu - że nie mamy już o czym rozmawiać? Zastanawiałam się nad tym, bo my tak mieliśmy, że on chciał rozmawiać, potem w połowie urywał tą rozmowę a gdy ja chciałam ją dokończyć to on mówił że chyba wszystko zostało powiedziane i nie chciał kontynuować. Czy to jest więc oznaka że już napewno nie kocha i mnie nie chce, a może po prostu się czegoś boi? Od 2-3 dni mam fazę pt. analiza przeszłości i trochę mnie to męczy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze nie wiem Minima, to tak jakby cos ukrywal?.. cos go dreczy, moze swiadomosc ze to dziecko bedzie? tak bym chciala zrozumiec facetow...zenada, gorzej z nimi jak z dziecmi, ciezko trafic za tym co oni czuja i co mysla... Kafeterianko to smutne co piszesz, wiedzialam ze tak bedzie ehh, za wczesnie zejscie, spotkanie dlatego tak zle wyszlo, ten Twoj nie zdazyl zatesknic tak naprawde... ehh, ale mysle ze moze jakas szansa jeszcze bedzie tylko ze on sam musi sobie to w glowie pouklada, musi minac jakis czas...ja ma ciagle problemy z tym nowym gg10, musze sciagnac stara wersje z powrotem, wtedy pogadamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minima
kurcze, ja też mam problem z gg10 - koszmarne jest :( Właśnie wróciłam z pracy - zmęczona jak niewiem, bo miałam nockę. Beznadziejną nockę :( on miał wolne, ale pewnie piekły go policzki a może nawet nie mógł spać, bo prawie całą noc myślałam o nim :( Za tydzień on zaczyna urlop, może wtedy trochę odpocznę i te myśli przestaną mnie dręczyć, bo jak na razie czuję się podobnie jak wtedy, krótko po zerwaniu :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie Dziewczynki ja tez bardzo duzo chodze do koscioła modlitwa duzo mi daje .... moze rzeczywiście jest tak ze ja za szybko wracam sama juz nie wiem... ja naprawde zawsze czulam ze on mnie bardzo kocha :(( ale czy tak sie zachowuje osoba która kocha :(( ?? jak sie kocha to nie mozna bez siebie zyc a jak widac on jakos daje rade :(( szkoda ze mi to nie przychodzi tak łatwo :(( a teraz wyjedzie sam do miejsca gdzie miał wyjechac ze mna :(( przykre to wszystko bardzo.... Caluje Was Kochane :**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aurelia_21
Współczuję wam:)) mnie nigdy facet nie zostawił, przecież to jest poniżające:) musicie być potworkami którym to znajome mówią że są piękne :)) Ja mam za sobą kilka poważnych związków:) i to zawsze ja pierwsza odchodziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minima
Wiecie, ja mam teraz jakiś koszmarny czas... po prostu nie mogę sobie dać rady sama ze sobą, ciągle płaczę i mam okropnego doła. Gdyby ktoś mógłby mi powiedzieć jak dalej żyć.. byłabym bardzo wdzięczna. Wpis powyżej pozostawię bez komentarza, ale jedną rzecz Wam powiem - może jest mi tak ciężko pogodzić się z rzeczywistością, bo to on odtrącił mnie? To był właśnie mój "pierwszy raz" pod tym względem, wcześniej to ja zostawiałam facetów :( może to swego rodzaju nauczka? :( Byłam w kościele, ale dziś jakoś niewiele lepiej się czuję po mszy, zawsze modlitwa przynosiła ukojenie, a teraz... :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też nie wiem jak żyć. co gorsza - wiem, że nikt mi tego nie powie. moim jedynym sposobem jest odciąć się od tego, pozwolić sobie zapomnieć. Na razie przychodzi mi to ciężko. Chcę wierzyć że to wszystko ma jakiś sens, że nie cierpię na darmo. że w końcu los się odwróci na lepsze - dla NAS wszystkich. Całuję Was kochane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×