Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ..majutek24

Zostawił mnie chłopak - wesprzyjcie

Polecane posty

Nie martw sie ja tez sie tak czuje, kazda z nas ma tak samo, wydarzy sie obiecuje, jesli nie to mnie scigniesz;-) masz moja poczte, jak chcesz pogadac bo jestem z Wami od polowy topiku to napisz na gg moje 13227628, moja historia tez tu jest okolo strony 11,12 sie zaczyna, jak chcecie dziewczyny to piszcie do mnie, zawsze razniej w bolu, 3majcie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minima
Ja piszę, cały czas piszę :) i cały czas zaglądam. Mimo, że godzę się z faktami, wiem, że nigdy już raczej nie będziemy razem, że nigdy już nie powinnam z nim być. Mimo to jestem i chcę, potrzebuję z Wami tu gadać, bo tak jest mi łatwiej. U mnie ostatnio znowu wiele się dzieje. Nie wiem czy pisać, bo nie wiem czy macie ochotę mnie czytać. W każdym razie jedno mogę stwierdzić, droga od miłości do nienawiści bywa czasem bardzo krótka, ludzie potrafią ją bardzo skrócić swoim zachowaniem. Drożdżyku, głowa do góry. Ja też przechodziłam przez fazę pt.: "już nic takiego mi się nie zdarzy". Wiem, że trudno w to teraz uwierzyć, ale zdarzy się, na 100%. Ja w to wierzę, niedawno odzyskałam tą wiarę :) Ty też odzyskasz. Przytulam i pozdrawiam Was Wszystkie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minima
Ktoś tu polecił do posłuchania Chylińską - Gorąca Prośba. Właśnie tak teraz czuję. W 99% odkochana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie czuję sie odkochana. Czuję cały czas taki niepokój, strach. Właściwie nie wiem już co mam myśleć, z jednej strony wszystko wskazuje, że z tego już nic nigdy nie będzie, ale z drugiej strony ja nie potrafię się z tym pogodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minima
Widzisz Drożdżyku, ja też od czasu do czasu mam jeszcze takie małe dołki i myślę, że nie chcę, że to nie może być prawda, jak dwoje ludzi, którzy szaleli za sobą, nagle przestają być razem i co... koniec? Ot tak, po prostu? Dręczą mnie te uczucia, ale już coraz mniej, coraz rzadziej. Ty też się od tego uwolnisz, zobaczysz. Naprawdę potrzeba na to czasu, ale będzie dobrze, jeszcze będziesz się cieszyć życiem i śmiać z tego, co było. Ja muszę przyznać, że w odkochaniu pomógł mi dużo mój Romeo. Jego zachowanie w ostatnich dniach było skandaliczne. Chodzi o pieniądze, które mi jest winien za bilet lotniczy do Polski. Oszczędzę Wam szczegółów. Powiem tylko, że uważam iż rozstaliśmy się nie z mojej winy i w tej sytuacji zażądałam zwrotu kasy. I właśnie w tej sytuacji dał się poznać, wyszło, jaki jest naprawdę. Teraz czekam cierpliwie, co będzie dalej, ze mną, z nim i w ogóle. Wierzę że znajdę jeszcze miłość, że wkrótce spotkam swoją prawdziwą drógą połówkę :) Buźka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzisiaj zdałam sobie sprawę, że ja go k**** kocham.. i jak ja mam z tym żyć. Nie umiem dziewczynki po prostu nie umiem sobie poradzić. Przepraszam może nie powinnam się tutaj już udzielać,,, nie jestem ani wsparciem ani radą dla innych. Czuję się tak.. jak nic.. tyle marzeń snów.. wszystko na nic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Dziewczynki ja tez przestałam sie tutaj udzielac bo nie potrafie byc dla nikogo tutaj wsparciem bo jak mam byc skoro sama dla siebie nie moge byc :(( ?? ja postanowiłam to wszystko zakonczyc bo ciagniecie tego nie ma sensu .. widocznie tak miało byc :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kafeteriankoo---przeciez dobrze bylo u Was? czy ja cos przegapilam, przeciez czytam caly czas, tez tylko przyjazn zaproponowal? Drozdzyk---zaspalam, walnelam sie i mogila dopiero niedawno wstalam, buziaczki dla wszystkich, ja w sumie tez nie moge byc za bardzo wsparciem bo ,no wlasnie, przechodzi mi powoli, u mnie juz poltora miecha po rozstaniu, na poczatku nie wierzylam, ale dziewczyny duzo mi pomoglyscie, ja zdrowieje, moze wplynely na to moje doswiadczenia zyciowe, tzn, tez sie rozstalam z ojcem mojej cory, moze za ktoryms razem jest latwiej, Wy tez wyzdrowiejecie, obiecuje Wam to Kochane, przejdzie, tym latwiej , ze to oni odeszli, do nich nalezala decyzja wiec niech oni sie teraz z ta odpowiedzialnoscia za rozpad zwiazku ze tak powiem bujaja, nasz sumienie jest czyste;-) buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zalamana22---do mojego zwiazku tez sie wszyscy wpie..ali no i oni sa szczesliwi, ja powoli tez a on --nie wiem i chyba nie chce juz wiedziec, ja na tym topiku swoja historie opowiedzialam, wiesz jego mamusia, jego brat jego koledzy i jeszcze nasz kumpel ktory mu opowiedzial ze nocowal u mnie, paranoja, ale jak to mi on napisal w smsie takie jest zycie, a ja ze nie takie zycie tylko taki on bo pozwalal na ingerencje osob trzecich, ja walczylam on sie smial a teraz niech pije piwo ktore sobie sam nawarzyl, podalam wczesnie gg, jesli chcecie to piszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie, On chciał wczoraj rozmawiać (na gg)... Ale "rozmowa" to chyba za dużo powiedziane. Zwyczajnie szukał powodów do kłotni. Eh... sranie w banie, nie dałam sie wciągnąć w żałosne wyzywanie się i mam nadzieje, że go zabolało to, jak go spławiałam, że go OLAŁAM i kazałam sie juz nigdy nie odzywać! Ot, co! Chyba już czuję się lepiej. --> antiochia26: dziękuję za odpowiedź :* ja juz taka stara krowa, za przeproszeniem, jestem, a nadal się nie nauczyłam, że ludzie lubię wsadzc swoje 3 grosze, zeby jeszcze pogrążyć, dobić, śmiać się z czyjejś porażki... Inną prawidłowość, którą zobserwowałam to jak wszyscy (znajomi?) chętnie wydają sądy o partnerze, z którym się rozstało. Już zdążyłam usłyszeć, że On to nie był mnie wart, że było to widać już od razu, jak tylko go poznali. U niego też pewnie podobne opinie latały :/ jego towarzystwo to bardziej zawistne było (jest), zdążyłam je poznać przez czas związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on chce ze mnie być ja chcialam przyjażni ale te nasze spotykanie wcale nie wyglada jak spotkanie przyjaciół ... on chce jeszcze walczyc o nas ale ja juz nie mam sił na ta walke :( za duzo sie stało nie moge ciagle wszystkiego wybaczac przeciez tak sie nie da zyć ... nie wyobrazam sobie bycia z kims innym , zycia bez niego ale widac nic innego mi juz nie pozostało :(( Czas odejsc :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minima
Kafeterianko, przytulam. Wiem jak Ci ciężko, chyba my wszystkie wiemy. Buźka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane posluchajcie tego, dla Was dedykuje ta piosenke, wiem, ze stara ale niech kazda z Was bedzie NARCYZEM!!!! ja zawsze bylam tylko na chwile zapomnialam o tym przez pewnego Pana, ha,ha ale to juz przeszlosc, zycze Wam zeby kazda z Was odzyskala wreszcie poczucie wlasnej wartosci!!!! bo jestescie piekne i madre i warte stu takich jak Wasi i moj byly;-) i z nim czy bez niego liczycie sie tylko Wy;-) http://www.youtube.com/watch?v=XQ4TUg1Zors buziaczki, topik powoli zamiera bo wreszcie po burzy wychodzi sloneczko;-) a ja mu zawsze mowilam, ze 2 miesiace i zapomne o nim, jeszcze 2 tygodnie i jak sie nie odezwie to kaplica ha,ha Kafeterianko, bo to jest wlasnie najgorsze ze sie spotykacie, zadnej przyjazni albo milosc albo wynocha, zrob tak a zobaczysz efekty, ja swojego nie widze i nastepuje poprawa u mnie co widac;-) i zapamietajcie bo to jest moja dewiza zyciowa :Czego oczy nie widza tego sercu nie zal;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I powiem Wam super strone rozstania, w ciagu potora miesiaca schudlam 7 kg, to jest dieta cud;-) i wyladnialam to mi powiedzial tydzien temu moj byly kiedy plakalam zeby wrocil "Rozstanie Ci sluzy, schudlas i wyladnialas" koniec lez;-) buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczynki :* nigdy nie myslałam ze bedzie mi tak ciezko przez faceta.... ja juz naprawde nie wiem co robic on ciagle powtarza ze musimy walczyc ale ja juz wiem ze my nie bedziemy razem a z kazdym dniem jest coraz trudniej odejsc :(( nie wiem jak to zrobic jestem chyba za słaba na to wszystko bo z jednej strony wiem ze musze to zakonczyc ale z drugiej... no własnie jak sobie pomysle ze go juz nie bedzie to mnie tak dziwne skręca w środku niby moje uczucie przygasło do niego po tym wszystkim ale skoro tak jest to dlaczego nie potrafie bez niego zyc :(?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minima
Więc może jednak warto zaryzykować i dać temu uczuciu jeszcze szansę? Kafeterianko, decyzja należy do Ciebie, musisz ją podjąć w zgodzie z własnym sumieniem. Ja powiem Ci jedno, dopóki będziecie nadal utrzymywali kontakt, nie zapomnisz o nim. Wiem to z własnego doświadczenia. Nie widziałam go kilka dni, bo miał wolne. Czytałyście moje posty - 99% odkochana itp., niestety dziś w pracy wszystko wróciło. I to z jakiego błahego powodu - on był u fryzjera. Wcześniej zawsze nosił taką śmieszną grzywkę, a gdy byliśmy razem, powiedziałam mu że wyglądałby super bez niej. Na to on mi powiedział, że nigdy nie pozbędzie się tej grzywki, bo bardzo ją lubi. I co? Obciął ją. Jednak... i wygląda naprawdę fajnie. Co za koszmar. Do tego znów tak słodko się uśmiechał, jakby wrócił dawny on. Wszystko odżyło i znów płakałam :( Skoro z jednej strony czujesz się zraniona, ale z drugiej nie chcesz wymazać go ze swojego życia, to chyba jest on dla Ciebie nadal bardzo ważny? Pozdrawiam Was Kobietki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko ze to takie ciezkie ja mowie to koniec a on zebym przyszla do niego a ja co ?? ide niby pogadac i powiedziec ze to koniec a my co robimy ?? ogladamy film :(( Minima pewnie ze jest wazny a Ty kochana nie płakuniaj przytulam mocno :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorze, powiem Ci tak, ja tez jestem silna kobieta i oczytana, po 5 latach chlopak odszedl ode mnie bo chce byc wolny, nie widujemy sie 2 razy probowalam z nim porozmawiac, a teraz milcze, nie odezwe sie pierwsza nigdy, jesli on sie nie odezwie to to uczucie umrze, juz umiera a mija dopiero poltora miesiaca, dlatego ze jestem silna nie odezwe sie prawdopodobnie tak jak Twoja dziewczyna, to chlopak powinien sie postarac, napisz do niej smsa, opisz co do niej czujesz, jesli to nie zadziala, to pisz dalej, za ktoryms razem odpowie, mysle tak jak inni ze cos przeskrobales, wiec teraz czas zebys pokazal ze Ci zalezy, no i na weselu opikuj sie nia rozmawiaj, trzynaj za reke, ona sie pierwsza nie odezwie, wiem to z doswiadczenia, bo kazdego dnia od rozstania jest mi coraz latwiej i nie spogladam na tel, zrob tak jak mowie autorze, juz Ci ktos tak doradzil, nie licz ze ona sie odezwie bo mi sie wydaje ze kazdy uciekajacy dzien dziala na niekorzysc faceta, powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wezcie mi wytlumaczcie jak to jest ze ja tyle sie naprodukowalam a wyswietli sie inny tekst co na innym topiku napisalam , jak to mozliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minima
Dziewczyny, miałam dziś koszmarne przedpołudnie. Ryczałam chyba z godzinę bez przerwy. Nie wiem skąd to :( ale zaczynam wątpić w samą siebie. Myślałam że poradziłam już sobie z tym wszystkim, że jest to już za mną... takiego napadu płaczu jak dziś nie miałam chyba ani razu od naszego rozstania. Co się ze mną dzieje? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
minima rozumiem Cię... to samo przychodzi ... ja też tak mam... przez parę dni staram się żyć normalnie... zajmować sobie jakoś czas... ale to wszytsko w głowie nadal siedzi.. dziś też miałam coś takiego... że w pewnym momencie poczułam takie ukłucie ..taką beznadziejną niemoc.. i się popłakałam... nie wiem może to przez to przesilenie wiosenne.. a może przez wspomnienia ...trzymaj się .. musimy jakoś dalej pchać ten wózek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minima
Wiesz, mój Romeo zrobił dziś coś takiego, ze szkoda słów... napisał na facebooku komentarz, oczywiście sprytnie nie używając imienia, ale tak żeby wszyscy wiedzieli że o mnie chodzi. Komentarz pełen kłamstw. Teraz już naprawdę daję sobie spokój. Wydrukowałam to i będę nosić przy sobie, gdy przyjdzie dołek, wyciągnę i przeczytam. Nie wierzę że mogłam być z kimś takim. Najgorsze że nie wiem czy reagować, czy olać to. Na razie usunęłam go ze znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minima
Dziewczyny, wiecie, droga od miłości do nienawiści naprawdę nie jest długa :( Jestem nadal w szoku po tym, co mój były wypisał wczoraj na facebooku. Nie mogę uwierzyć jak można być aż tak podłym i okrutnym. Żeby było jasne, ja już nie chcę go znać! ale... Wiem że to w dużej mierze sprężyna tej jego byłej, laska go nie chce, trzyma przy sobie tylko dla kasy, a teraz gdy dowiedziała się, że on mi wisi 90 funtów, wścieka się, bo 90 dla mnie to 90 mniej dla niej. W pracy gdy mnie zobaczył, myślałam że zapadnie się pod ziemię. Nie rozumiem, dlaczego on nie chce dać spokoju mi i sobie :( Mam już tego wszystkiego dość :( Napiszcie coś Kochane, bo chyba zwariuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Minima :* kurde az nie wiem co napisac a moze to nie on napisał a jego była ?? moze ma dostep do jego konta ?? przykro mi ze osoba która pokochałas krzywdzi Ci ale wiesz co z drugiej strony bedzie Ci łatwiej bo dostrzegasz wady których wczesniej nie widziałas teraz dostałas szanse na ułozenie sobie w końcu szczesliwego życia !! i ja trzymam za Ciebie kciuki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minima
Pisali to oboje w formie komentarza-rozmowy. Powiedzcie dlaczego ludzie potrafią być tak podli? W jednej chwili kochać, za chwilę nienawidzić, potem znowu kochać i tak w kółko. Co to za człowiek... Jestem właśnie u rodziców, przyleciałam dziś do Polski. Od rana było mi bardzo cięzko, potem na lotnisku, dołek :( bo on miał przecież lecieć ze mną. Do tego mama prawi mi jakieś kazania. A ja już nie chcę o tym rozmawiać, mam dość. To naprawdę nie ma sensu, rozmowy, rozdrapywanie tego jest mi teraz najmniej potrzebne. Co do tego, że ułożę sobie życie, jakoś w to nie wierzę. Straciłam mój optymizm, straciłam wiarę w to, że jeszcze się uda. Chyba już nie... :( Nie wierzę że spotkam jeszcze kogoś, kogo pokocham. Boję się.......... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minima
Radosnych Świąt Wielkanocnych Dziewczynki, radosnych mimo wszystko. Ciekawa jestem co u Was? Czy coś lepiej, czy nadal smutaski :( U mnie huśtawka. Papa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, czytam Wasze wpisy, chociaz w calosci jeszcze nie zdazylam. Jestem tutaj, bo z wieloma z Was moge sie identyfikowac w niemal 100%. Potrzebne i wsparcie kogos, kto mnie zrozumie, a tylko ktos, kto to przezyl jest w stanie... Niecale 2 tyg temu zostawil i mnie, po 4,5 roku zwiazku.. nasz zwiazek byl zawsze burzliwy, wiele razy sie klocilismy i schodzilismy, ale to jaki jest dla mnie teraz nie pozostawia zludzen ze juz nie chce ze mna byc. oczywiscie wydzwanialam do niego i uslyszalam ze jestem natretna, ze nie chce uszanowac jego woli (czy to moja wina ze jestem spanikowna, kocham go i walcze?) i wkurwiam go kazdym kolejnym smsem. kilka dni przed rozstaniem prosialam go zeby mnie nigdy nie zostawil, obiecal ze nigdy tego nie zrobi, ze zawsze bedzie ze mna a teraz taki chlod i taki mur i mowi ze jest mu lepiej beze mnie i to zamkniety etap jego zycia i zebym sie z tym pogodzila. jak?! jestem totalnie zalamana. jeszcze zyje tylko dlatego ze nie chce by moi rodzice byli na moim pogrzebie. tak bardzo boli. nie chce Was dolowac, ale nie radze sobie. wogole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×