Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ..majutek24

Zostawił mnie chłopak - wesprzyjcie

Polecane posty

no cóż więc możesz dołączyć do naszego grona. Choć ja np. nie uważam, że zostawiono mnie bez powodu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem gdzie się dziewczyny podziały, ale skoro ich tu nie ma to znaczy że radzą sobie lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta Marta
kurcze, z dnia na dzień co raz gorzej. Napisałam list. Wysłałam z cięzkim sercem dziś razem ze zdjęciami . Pożegnałam się ładnie, napisałam ,że nie żałuje , że bylo najlepiej na świecie :( ,że już to nie wróci ;((((( opisalam wszystkie cudowne chwile. it's so sad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta Marta
Napiszcie coś kobietki bo mi tu samotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestem kobietą, ale Ci odpiszę, jeśli ci to pomoże to ja nawet nie mogę patrzeć na wspólne zdjęcia z "byłą" dziewczyną :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja słyszałam o pisaniu listu ale o niewysyłaniu go. Podobno jeśli napisze się to co się szczerze czuje, to sama ta czynność przynosi jakąś ulgę i nie trzeba go już wysyłać, tylko spalić... ja dziś jestem jakaś zmęczona.. słucham muzyki,, rozmyślam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilia wodna ...
Drozdżyku a Twój się już nie odezwał od czasu tego ostatniego sms-a? Odpisałaś mu cos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta Marta
jestem ciekawa jak skonczy sie tam historia... o ile juz sie nie skonczyla , jak skoncza sie wasze historie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilia wodna ...
Marta Marta to samo pytanie zadałam stronę temu, też jestem ciekawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta Marta
w sumie często zadaję sobie pytanie , dlaczego ? przeciesz mnie kochał i zawsze powtarzał , z drugiej strony odszedł, był zdecydowany .chciała bym żeby wrócił ale nie wyobrażam sobie dalej żyć z kimś kto chwieje się jak chorągiew w sprawach uczuciowych , wtedy zadaje pytanie czy warto mieć te nadzieje ? Ból z czasem minie, żal,tęsknota , miłość wszystko stanie się obojętne ,więc warto czekac ? nawet jeśli wróci czy warto zaczynać od początu ? Narazie zmarnowałyśmy tylko okres związku , żybyśmy nie marnowały tylko czasu na kogoś kto ciągle nie jest pewny i nie zmarnowały kolejnych lat w obawie ,że jutro może powiedzieć dowidzenia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj wymieniliśmy parę smsów... pisał mi co u niego - ja co u mnie .. i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilia wodna ...
Dużo wody w rzece musi upłynąć zanim oni coś zrozumieją...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek jest w nas ...
no własnie czemu im tak ciezko przychodzi zeby cos zrozumiec :(( mowie Wam dziewczynki ja juz nie mam na to sił :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja myślę dziewczyny że oni nie są do końca pewni decyzji które podjęli, co wcale nie musi oznaczać że chcą wrócić i że są do tego GOTOWI. Każdy z nas w życiu podejmuje jakieś ciężkie decyzje i pewnie nie raz mamy wątpliwości, zastanawiamy się czy dobrze zrobiliśmy. Ja kiedyś też kogoś zostawiłam tylko wiecie z jaką różnicą?? Ja totalnie urwałam kontakt. Wiedziałam, że to jedyna słuszna rzecz. Nie pytałam " co u niego" " jak sobie radzi?" bo przecież łatwo było się domyślić, że cierpi. Pisał do mnie i ciągle zadawał mi to samo pytanie" dlaczego ?" A ja nie chciałam mu odpowiadać bo odpowiedź była tylko jedna " nie kochałam go" i wiedziałam że każda nasza rozmowa będzie bezcelowa bo on próbowałby zmienić moje zdanie. A ja nie musiałam się długo zastanawiać po prostu będąc z nim nie czułam tego czegoś. Dziś po około 4 latach potrafię rozmawiać z tym człowiekiem ale robię to rzadko bo widzę, że pomimo tego czasu który upłynął on nadal coś czuje.. i wiem, że chcąc nie chcąc nawet dziś ma jakiś cień nadziei. Dlatego ostatnio zaprzestałam rozmów z nim choć nie powiem w początkowych dniach po rozstaniu to właśnie z nim rozmawiałam i wiele mi pomógł. On mi powiedział właśnie bardzo mądrą rzecz " Jak coś zostawiasz i podjąłeś tą decyzję świadomie, to nie patrzysz za siebie, nie sprawdzasz jak ta rzecz się ma, nie wracasz do tego". Wniosek więc taki że skoro piszą to nie są pewni tego co zrobili...ale tak jak mówię to jeszcze nic nie oznacza, poza może wyrzutami winy, poczuciem zagubienia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilia wodna ...
Cieżko przyjąć do siebie prawdę, ale niestety masz dużo racji. Nie rozumiem tylko jednego, jak po rozstaniu po tygodniu minionego czasu, mozna zaprosić mnie, porzuconą stronę na kolacjo-imprezke do siebie do domu? po co? w jakim charakterze, mam pozmywać czy co ?:)Sama nie wiem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek jest w nas ...
wiesz duzo w tym prawdy ja wiem ze ja nie napisze pierwsza i tego sie mam zamiar trzymac ja juz walczylam i nic to nie dało wrecz odwrotnie on stał sie bardziej obojetny ... juz mam taki metlik w głowie :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każda z nas ma swoje indywidualne podejście, jeżeli macie potrzebę walki o niego to walczcie - przynajmniej powiecie sobie później, że próbowałyście. Ja jednak mam taki charakter (stety czy niestety) jestem uparta ale przede wszystkim mam tą cholerną dumę.... i jeśli to on odszedł ja nie odezwę się, nie będę "próbować". Niech chociaż wie że potrafię to przyjąć z honorem i żyć dalej swoim życiem. Poza tym po co mam mu mącić w życiu, które pewnie na nowo tak samo jak ja próbuje sobie poukładać. Kocham tego człowieka. Pewnie z każdym dniem inaczej ale jednak kocham, dlatego szanuję jego decyzję. Nigdy nie zrobił mi jakiejś strasznej krzywdy, traktował mnie jak kobietę czułam że kochał. Będę mu do końca życia wdzięczna za momenty które z nim przeżyłam. Bo kto wie może już nigdy nie poczuję się tak jak czułam się będąc z nim? Doceniam to czego się od niego nauczyłam. Cieszę się, że choć raz w życiu czułam, że ktoś mnie kochał. Ja to naprawdę czułam i nigdy tego nie zapomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek jest w nas ...
Dokładnie.... wiesz co drozdzyk Ty tu czasem piszesz dokładnie to co ja mysle... ale ja tez wiem kiedy ze sceny zejsc i czasem trzeba nauczyc sie przyjmowac zycie na nowo .... nigdy nie wiemy co nam zycie przyniesie ja teraz wiem ze nie bede sie angazowac w zadne zwiazki skupie sie na jakis dodatkowych zajeciach i postaram sie zapomniec nie wiem jeszcze jak ale sie postaram przynajmniej o tych złych rzeczach ... ja jestem taka osoba która nie gniewa sie długo takze w sumie juz mu to wszystko na swój sposób wybaczyłam i czuje dzieki temu ulge iii wiem ze on na zawsze gdzies pozostanie w moim sercu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znalazłam taki cytat dużo w nim prawdy. "Kochać to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jest pragnieniem przede wszystkim jej szczęścia, czasem wbrew własnemu." idę spać dziewczynki i Ty opuszczony chłopcze ;) trzymajcie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek jest w nas ...
ja tez juz uciekam śpijcie dobrze dobranoc :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze dziewczyny tak właśnie myślę nad tym swoim panem i powiem Wam, że nadal go kocham. Wczoraj przed snem myślałam dużo i nie wiem, ale jakoś póki co nie wyobrażam sobie kolejnego związku. Ja wiem, że on nie był żadnym ideałem ale mi nie chodzi o bycie ideałem tylko o to co czułam jak leżał obok mnie, jak na niego patrzyłam jak śpi albo jak coś robi. Kurcze no....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..majutek24
Oj drożdżyk wiem dokładnie co masz na myśli. Też to czuję. Kocham go i nic na to nie poradzę. Nieszczęścia chodzą parami.. niby powiedzenie, a jednak. Zaginęła najbliższa mi osoba z poza mojej rodziny, która mi została po Jego odejściu. Po prostu nikt nie widział nikt nie słyszał nie wiadomo co się stało :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majutek Mam nadzieję, że wszystko się dobrze skończy. Pomodlę się dziś za to - choć nie jestem bardzo wierząca, alle ostatnio jakoś tak chcę wierzyć, że to wszystko po prostu tak musi być. Że za jakiś czas wszystko obróci się na dobre dla Nas. On dzisiaj jak gdyby nigdy nic zagadał do mnie na gadu. W ostatnich smsach pisałam mu że byłam trochę chora ( myślałam że to ospa) i on na gadu zagadał " co się stało? nie napisałaś dokładnie" coś tam pogadał a później że musi zmykać i "życzy mi miłego dzionka". No ale co on sobie kurcze wyobraża? że będziemy sobie tak pisac i że wszystko jest ok? Przecież ja tak nie potrafie. Od dziś znikam z gg... będe się ukrywać. Ja nie chcę być jego koleżanką, ja tak nie potrafię... co on sobie do cholery myśli... Zostawił mnie.. więc niech da mi to przeżyć.... mam dość.. Faceci są naprawdę egoistami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cammilla36
Witajcie kobietki, tak czytam Wasze wszystkie wypowiedzi i jakbym widziala siebie..wspolczuje Wam szczerze, wiem co czujecie bo sama to teraz przerabiam. Nie rozumiem facetow, ktorzy kochaja a nastepnie odchodza ni stad ni zowad. Tez bylam (jestem?..sama juz nie wiem) w dwuletnim zwiazku, bylo wszystko dobrze, ostatnio od dwoch miesiecy klocilismy sie praktycznie o bzdury. Ciezko bylo ale to ja zawsze wyciagalam piewsza reke i walczylam o niego. Wczoraj stwierdzil, ze nie ma przed nami przyszlosci i nasz zwiazek nie ma sensu - mimo ze jeszcze tydzien temu rozmawialismy zupelnie o czyms innym i zapewnial ze mnie kocha. Zapytalam go czy chce byc ze mna nadal czy to jest koniec, odpowiedzial ze sie zastanowi i..poszedl sobie. Nie odzywa sie oczywscie a ja nie jem, nie spie i pytam dlaczego? tyle pieknych chwil, planow.Zawsze sadzilam ze to predzej ja go zostawie a tu prosze...bardzo pomylilam sie co do niego. Wciaz go kocham ale nie bede prosic o milosc, ciezko mi jest lecz nie odezwe sie juz, mam dosc wszystkiego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cammilla36
Wiele bylo burz w naszym zwiazku, chwilami juz nawet chcialam to zakonczyc ale on walczyl o mnie. Nigdy tak mnie nie potaktowal jak wczoraj. Nie wiem czy sie ludzic czy nie, w glebi serca badzo chcialabym, zeby wrocil ale...byl taki dziwny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cammilla36
Kobietki gdzie jestescie? kucze chcialam z kims pogadac...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek jest w nas ...
Camillko moj tez tydzien wczesnie propnował mi wyjazd nawet wiersze mi pisał a pozniej oznajmil ze mnie nie kocha :(( ja juz nie wierze facetom i wczoraj sobie pomyslałam ze skoro nie moge byc z nim to nie chce byc z nikim innym bo to jego kocham .... takze Kochana głowka do góry jakos to bedzie zycie przynosci nam wiele niespodzianek szkoda tylko ze nie zawsze jestesmy z nich zadowolone :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla36
Ech Smuteczku..nie rozumiem naprawde facetow. A jak dlugo byliscie razem bo juz nie pamietam czy o tym pisalas? mialas jakies sygnaly ze cos sie miedzy Wami psuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×