Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość biedna studentkaa

Studenci dzienni - skad macie kasę?

Polecane posty

Gość biedna studentkaa

Mnie juz bieda dobija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak samo pracuję
trochę mam z uczelni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedna studentkaa
Stypendium naukowe? Kurde nie ucze sie az tak wybitnie, a pracowac nie mam jak bo mi studia + dojazdy zajmują cay dzien. Same dojazdy minimum 3 h dziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie mozesz przeprowadzic sie na stancje w miescie, w ktorym studiujesz? I tam poszukac pracy na weekend?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KSIADZ FRANEK
od rodzicow staNCJA 350 +WYDATKI NA UTRZYMANIE 450=800

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsdfds
rodzice mają . Mamy od nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak samo pracuję
można też wziąć kredyt studencki - kilka moich koleżanek korzysta z takiego kredytu. Na początku studiów też mi pomagali rodzice - potem jakoś udało się jakoś zorganizować pracę i studia samemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedna studentkaa
Teoretycznie moge, ale nie wiem czy w same weekendy bym zarobila na stancję. Hm... No i o prace na same weekendy tez jest ciezko. Ciesze sie luzem, ale wiesz jak jest jak kasy brak :D Smutek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba zrezygnuje
ze studiow dziennych:( akademik 500zl, stancje wcale nie sa tansze :( bilet miesieczny - 70zl mam stypendium socjalne , mieszkaniowe i na wyzywienie - W SUMIE 180 zl , jak dostalam decyzje to myslalam ze ze smiechu padne :O rodzicow nie stac aby utrzymywali mnie na dziennych, zaporzyczaja sie abym jakos sobie radzila ale nie wiem jak dlugo jeszcze dadza rade, za akademik mam dlugi :( probowalam prace dorywcza znalezc ale tez jest trudno , nie wiem co mam juz robic , jak tak dalej pojdzie to zrzygnuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedna studentkaa
Widze ze nie jestem sama. Kurcze a jak patrze na ludzi na uczelni to jakos mi sie wydaje ze wszyscy srają kasą :D Dziewczyny modnie poubierane, imprezy minimum raz w tygodniu i to nie takie "jedno piwo i do domu" i ogolnie... ne wiem, moze źle widze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba zrezygnuje
kredytu nie dostalam , nie mial mi kto podżyrować . mam wyrzuty sumienia ,że wykorzystuje rodzicow to niesprawiedliwe ze jeseli ktos chce studiowac to niemoze bo poprostu nie ma za co a te stypendia to smiech na sali , co ja kupie za te 180zl? nawet akademika nie oplace :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedna studentkaa
Ja mieszkam z rodzicami ale przeciez glupio od nich ciągnąć kase bez przerwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ile rozumiem to
dojeżdzasz te 3 h z domu, gdzie mieszkasz z rodzicami, tak? To na co Ci ta kasa? Studia dzienne są bezpłatne, tak jak i szkoła podstawowa, ale nie wikt i opierunek - bo to chyba by było coś nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba zrezygnuje
biedna studentka - tez mam takie wrażenie nie moja wina ze nie urodzilam sie w bogatej rodzinie ktora stac na utrzymanie mnie na studniach , rodzice staraja sie jak moga ale juz nie moge patrzec na to jak sobie flaki wyprowaja zeby jako tako ciagnac te studia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba zrezygnuje
biedna studentka masz o tyle lepiej ze za mieszkanie przynajmniej placic nie musisz , jedzenie masz w domu itd tyle co na dojazdy musisz miec kase wiec nie jest zle , choc dojazdy 3 godzinne to tez nie jest za wesolo ale ja chetnie bym sie z Toba zamienila .Obliczylam sobie koszt miesieczny utrzymania na studiach , akademik , dojazdy, jedzenie itd to koszt 900-1000zl i skad ja mam na to wsztsko brac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam kase od rodzicow.no ale faktem jest,ze biedni nie sa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie mieszkam z rodzicami
i kosztuje mnie utrzymanie okolo 800zl i to na granicy biedy. Mieszkanie a raczej pokoj (akademika nie dostalam) kosztuje mnie 390zl plus oplaty, doliczyc kserowki, dojazdy i drone wydatki to wyjdzie 800zl. a i to mowie o najtanszych artykulach. Az w koncu nie dalam rady, postawilam studia najwyzej i znalazlam sobie sponsora. No i historia konczy sie dobrze:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do studentki
chcesz dorobic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedna studentkaa
Na co kasa? Chociazby na bilety, xero - studiuje humanistyczny kierunek, kseruje setki stron, ksiązki, od czasu do czasu chcialabym sobie kupić jakis normalny ciuch, nie w lumpie, o takiś rozrywkach dla wybrańców jak kino już nawet nie wspominam, a kwestie rozwalonego komputera to juz w ogole przemilcze. Jasne, mozna zyc o chlebie i wodzie, tylko chyba logiczne ze jest ciezko jak sie widzi wszedzie zadowolone pyski a samemu ma sie ciężko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba zrezygnuje
no wlasnie te 900zl-1000zl to jest na granicy biedy chcialabym dorobic , isc do dorywczej roboty ale nie ma gdzie w tym zakichanym miescie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedna studentkaa
Eeh, ide pod prysznic i biore sie za nauke bo nie dość że bida to kolos zaległy... ;/ Nie ma lekko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te same zadowolone pyski
to na pewno też nie jest zawsze tak różowo, tylko każdy ma swoje problemy i jakoś też musi opłacić ten akademik, przejazd czy markowy ciuch, tylko może nie chcą się tak publicznie żalić. W naszym kapitalistycznym świecie tak już jest (na ogół), że pieniądze otrzymuje się za pracę. Więc poszukaj dorywczo, korepetycje, sprzątanie raz czy dwa w tygodniu, opieka nad dzieckiem, psem, starszą osobą, tłumaczenia, odśnieżanie (to na czasie :) ) - na ile Ci czas pozwoli, a zawsze jakiś grosz wpadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedna studentkaa
No ale jak mam sie opiekowac dzieckiem czy psem jak cały dzien jestem na uczelni, albo w autobusie/pociągu :D A w nocy mało kto potrzebuje wyprowadzacza psów, tak samo w weekendy. Korepetycje to raczej ludzie ze ścisłych kierunków mogą dawać. Tłumaczyć też nie mogę, bo nie znam dobrze żadnego jezyka. Myślałam żeby pisac prace maturalne za pieniądze. Wiem że to nie w porządku ale cóż... O sprzątaniu nawet dawałąm ogłoszenia ale nikt mnie nie chciał :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te same zadowolone pyski
a co studiujesz, może zacznijmy od tego - coś na pewno potrafisz robić. A opieka nad dzieckiem nie musi być całodobowa, tylko np. raz w tygodniu wieczorem rodzice muszą wyjść i szukają doraźnej niani, bo stałej nie zatrudniają - i tu zjawiasz się Ty i oferujesz im usługę za te 20 zł za godzinę np. Tak samo ze sprzątaniem - nie możesz pracować na stałe, ale od czasu do czasu możesz wpaść i postprzątać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedna studentkaa
no tak, tylko jak znaleźć takich ludzi? Jestem zapisana na niania.pl i innych podobnych ale jak ktos szuka to raczej na cały dzien. Szczescie ze w wakacje mi sie zawsze udaje podłapac jakąś robote na te 3 miesiace, w jakims sklepie albo jako wychowawca na koloniach itp, to przynajmniej z tego mam kase. Korki bym mogła dawac z polskiego, z wosu (zdawalam na maturze, wprawdzie 2 lata temu ale pamietam i mam materialy) ale to sa przedmioty z ktorymi raczej kazdy radzi sobie sam :D Studiuje zajebiście przyszłościowy kierunek - kulturoznawstwo, ale chyba rzuce te studia i pójde do roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te same zadowolone pyski
Ok, na kulturoznawstwie się nie znam, ale może możesz udzielać korepetycji z języka polskiego, historii? Jak znaleźć ludzi - no nic tylko szukać, szukać, ogłoszenia, portale. gazeta lokalna. A może przenieś się na studia zaoczne? Oszczędzisz sobie codziennych dojazdów i pracę znajdziesz w tygodniu. 3 h dojazdu to straszne, lepiej już poszukać tej stancji, ale rozumiem, że przynajmniej na początek trzeba mieć jakieś fundusze, zanim nie znajdziesz pracy na miejscu, więc może w wakacje sobie odłożysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od rodzicow i w wolnych chwilach sobie dorabiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×