Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ewa**********************

Dlaczego niektórzy nie chca mieć dzieci??Do pań i panów

Polecane posty

Gość naj___ciekawsze
to chyba dowód jedynie na jakieś problemy emocjonalne żeby nie powiedzieć chorobę psychiczną. aaaaaaahahahahaha słusznie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no bardzo ciekawe
Tylko ze my nie probujemy ludzion ktorzy chca miec dzieci wymowic to lub zbrzydzic glupimi powiedzonkami !!! nawet bym sie nie osmieszyla powiediec do kogos: Nie rodz bo bedziesz musiala rezygnowac z tego czy tamtego". I wlasnie to mnie najbardziej wkurwia bo jak tylko powstanie topik o kobietach ktore dzieci nie chca miec i ktore argumentuje osobiscie i nikomu nie narzucaja wlasnego zdania,od razu pojawiaja sie te ktore chca nas przekonas ze lampucery i egistki jestesmy!!! Ludzie zastanowcie sie !!! W realu tak samo jest.jesli powiesz nie chce miec dzieci to sie musisz usprawiedliwiac dlaczego!!! A jesli powiesz ze chcesz to nie musisz i nikt nie ma prawa sie przyczepic i przeciw temu argumetowac bo wiadomo to jest takie normalne i naturalne rozmanazac sie!!! Z jakiej paki przyczepiacie sie do nas ktore dzieci nie chca miec????Dowas przyczepic sie nie mozna bo to byloby bezczelne prawda??? A nam wolno wmawaiac ze nienormalne jestesmy??? Ludzie zastanowcie sie lepiej sami nad soba !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no bardzo ciekawe
No wlasnie, tak samo moglabym wszystkim mamusiom wmawiac problemy emocjonalne ale nikt tego nie robi bo byloby to bezczelne !!!A wam wolno wmawiac nam problemy psychiczne..no cudnie!Puknijcie sie lepiej w leb!!!Wiekszosc kobiet i mezczyzn zakladajacych rodzine i decydujacych sie na dziecko ma problemy i to nie tylko emocjonalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naj___ciekawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość djajjoololk
rozwalaja mnie argumenty tych co maja dzieci i na sile chca wmowic bezdzietnym jakie to bobo slodkie:O ja nie czuje potrzeby miec dzieci,jestem atrakcyjna,finansowo niezalezna,mam super faceta ,podroze,moge swobodnie dysponowac czasem gdy chce gdzies wyjsc typu andrzejki,ostatki,pojechac z facetem na weekend za miasto i robic co chcemy i mam w nosie ludzkie gadanie dlaczego nie mam dzieci..niejedna kolezanka samotnie wychowuje dzieci,nie stac ja na zwiedzanie i wyjscia gdziekolwiek,a chcialaby...dziecko to obowiazek,jak ktos chce miec gromadke to niech ma jego sprawa,ja jestem szczesliwa i mam w nosie co kto mowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja na temat presji nic nie powiem, bo jej nie czuję. Za to mam wśród znajomych przykład- ojciec pracuje tak, jak ja. Matka siedzi w domu z dzieckiem. Gdyby nie wsparcie bogatych rodziców (z obu stron) byłoby fatalnie pod względem finansowym. Teraz jest fatalnie pod innymi względami- On wyjeżdża czasem na 2-3 miesiące np. do Mongolii prowadzić tam badania, ona siedzi sama z dzieckiem w tym czasie. Generalnie pół roku facet spędza poza Polską. Rozwód wisi na włosku. A sytuacja, gdy to kobieta wyjeżdża? Jak to sobie wyobrażacie? Nie ma możliwości wyjechania przez pierwsze 2-3 lata (wliczam to w okres ciąży). To byłyby dla mnie spore zaległości, ale ok, załóżmy, że można. Później nie mogę wyjechać na tak długi okres czasu, a zabranie ze sobą dziecka nie wchodzi w grę- to badania naukowe, a nie opieprzanie się w wygodnych warunkach na plaży. To w praktyce się nie udaje, widziałam już na paru nieszczęśliwych przykładach. Gdybym brała pod uwagę dziecko, na pewno zmieniłabym zawód- tkwiłabym tylko na uczelni, albo poszukała innej pracy. Acz nie ukrywał, że to byłaby dla mnie osobista porażka i tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A, i argument, że na imprezy też nie chodzi się codziennie jest durny. Czym innym jest codzienne imprezowanie, a czym innym 2 letnia przymusowa przerwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooooooooo
a najciekawsze jest to, że ci, którzy mają zrobić karierę, zarobić kasę, rozwinąć się intelektualnie, objechać świat itd - i tak to zrobią - z dziećmi, czy bez ci, którzy są niemotami - pozostaną nimi - z dziećmi, czy bez I to jest absolutnie słuszne stwierdzenie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, czy odważyłabym się wyciągać tak daleko posunięte wnioski. To zależy o jakiej pracy, jakich wyjazdach, itp, mówimy. Nie mamy możliwości przeprowadzić mającego solidne podstawy eksperymentu- porównać życia tej samej osoby z dzieckiem i bez dziecka. To dla mnie jeden z powodów, dla których pisanie takich truizmów jest, delikatnie mówiąc, nieuprawnione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooooooooo
a rozwijajac tę czyjąś mądrą myśl: Jesli znasz tylko cipowate, beznadziejne matki, to znaczy,ze obracasz sie w wyjątkowo nieciekawym towarzystwie. Głupia kobieta głupią zostanie, niezaleznie czy ma dziecko, czy nie. Jesli znajdziesz towarzystwo na poziomie, to na poziomie będą w nim tez matki . Nie mierz ludzi swoja miarą, bo nie każdy jest niezaradną cipą i nie tylko wsród cip sie obraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajdyn uwazam ze czasem
mozna. Jesli byłam bezdzietna do lat trzydziestu paru , moge sie porównac do bezdzietnych trzydziestolatek a także porownac swoje dojrzałe zycie bez dzieci i z dziećmi. Porównac swoje zycie zawodowe, towarzyskie, osobiste, bo wiem, jak wyglada w obu wersjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajdyn uwazam ze czasem
mozna. Jesli byłam bezdzietna do lat trzydziestu paru , moge sie porównac do bezdzietnych trzydziestolatek a także porownac swoje dojrzałe zycie bez dzieci i z dziećmi. Porównac swoje zycie zawodowe, towarzyskie, osobiste, bo wiem, jak wyglada w obu wersjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to chyba oczywiste, że matki też są różne? Wśród wszystkich ludzi trafiają się zarówno dekle i normalni, inteligentni ludzie. To chyba nie podlega dyskusji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajdyn uwazam ze czasem
zgoda ,no i dlatego nie nalezy dzielic ludzi na dzieciatych i nie dzieciatych tylko na sensownych i durnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polemizowałabym. Tak naprawdę to możesz powiedzieć tylko jak wygląda życie bez dziecka do 30- a to wcale nie tak dużo. Ja mogę powiedzieć jak wygląda do 38 roku życia. Ale czy to będzie miarodajne? Nie sądzę... W idealnych warunkach należałoby stworzyć symulację życia tej samej osoby, mniej więcej do 75 roku życia przy identycznych warunkach, pracy, partnerze, itp i dopiero wtedy porównać możliwości "z" i "bez". Dopiero taki eksperyment byłby naprawdę miarodajny. Reszta to gdybanie i dorabianie teorii (z reguły mniej niż bardziej słusznych). Ze swojej strony powiedziałabym, że nie dotarłabym do miejsca, w którym jestem, gdybym miała dziecko. Niewątpliwie teraz też stanowiłoby dla mnie poważna przeszkodę w obecnym życiu. Ale prowadzę specyficzne życie i mam niewątpliwie specyficzną pracę, dlatego daleka jestem od generalizowania moich doświadczeń na resztę kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polemizowałam oczywiście z porównywaniem, a nie z dzieleniem ludzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blackpearl20
Po pierwsze dziwi mnie, dlaczego kochane babeczki jesteście takie zaskoczone że społeczeństwo was nie rozumie... Nie wiem czy wiedzcie, ale nasza kultura zwie się kulturą judeo-chrześcijańską, a w owej kulturze niemożność posiadania potomstwa był najtragiczniejszym dla kobiety wyrokiem. Można tu przywołać córkę Samuela, który obiecał ofiarować ją Bogu po wygranej bitwie. Dziewczyna nie płakała że umiera, a że nie będzie miała dzieci... Żyjące zaś kobiety, stojąc i tak nisko na drabinie społecznej spadały na samo dno z ów powodu. Brak dziecka było największą karą. Niestety, czy też stety utrwaliło się to przez tysiąclecia w mentalności ludzkiej. I szybko się go nie pozbędziecie... Jeśli chodzi o depresje. W związku z dziećmi, kobietę mże dopaść dwa rodzaje depresji... Depresja poaborcyjna (ale was to nie dotyczy) oraz depresja związana z zakończeniem menstruacji, kiedy to kobieta uświadamia sobie że w jej życiu zakończył się jakiś etap i nie będzie mogła mieć więcej dzieci... szczegółów nie znam, ani badań, tak że trudno mówić o jakimś prawdopodobieństwie z jakim może was ów depresja dopaść. Padł również argument, że nie chcę rodzić bo życie w dzisiejszych czasach, nie jest warte przeżycia... Jest to bardzo infantylny argument i powtarzją go kobiety z różnych epok niczym mantrę... A może własnie warto mieć dziecko, żeby utrwalić wartości jakie wyznajecie i żeby było takim światełkiem dla świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie chcę. i już. jak ty nie chcesz jeść selera to musi być do tego jakaś filozofia? jak nie chcesz mieć kota, to też? nie chcesz, nie lubisz, nie masz. i nie musisz mieć. nikt cię do tego nie zmusi. i nie masz z czego się tłumaczyć. przecież te, co mają dzieci, nie tłumaczą, dlaczego je mają. i tyle w temacie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem coście się tych wyjazdów uczepili. Nikt nie mówi że się z dzieckiem wyjechać nie da. Ale ja nie chce wyjeżdżać z moją mamą, ciocią, babcią, większością koleżanek, kuzynek itd (da się z nimi wyjechać? DA SIĘ) i nie chce z dziećmi. Koniec kropka. Chcę wyjeżdżać jedynie z moim mężem i nikt mi nic nie będzie wmuszał. Może mam te ewentualne dzieci w takim przypadku zamknąć w mieszkaniu same na 2 tygodnie, co? Po za tym podróże to jeden z mniejszych problemów, pewnie najłatwiejszy do obalenia. Co do posiadania piersi i macicy: po cholerę w takim razie posiadają je osoby bezpłodne albo zakonnice? W dodatku kobieta jest zdolna do rodzenia bardzo często a jakoś mało tu jest takich co to "co rok prorok". Też wychodzi na to że kobiety z jednym, dwoma dziećmi nie wypełniają swojej podstawowej "życiowej funkcji". No i gdzie tu jest ta osławiona "wolna wola"? Znikam stąd bo widzę ze skostniałego myślenia niektórych i braku tolerancji nie przeskoczę, Bardzo żałuję, że tak ciekawie zapowiadający się temat został zepsuty... Chyba by trzeba stworzyć temat na jakimś forum z zamkniętymi grupami bo inaczej nie da się swobodnie porozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chce, bo to obowiazki, wyrzeczenia, myslenie ciagle o kims... pozostawiajac swoje potrzeby gdzies na koncu... z drugiej strony mnostwo kasy, piekna sprawa byloby kiedys miec dzieciaczki, ktore bylyby dobra duszyczka obok, ktore dobrze zyczylyby ale pytanie czy uda sie dobrze wychowac takie dziecko... nigdy pewnosci nie mamy, wiec chyba lepiej korzystac z zycia :) jak poczuje sie spelniona to moze kiedys... a jak bedzie za pozno, no coz widocznie tak mialo byc, przezywac tego nie bede, a co do milosci do psa, kota... uwazam, ze mozna zwierzaka bardzo pokochac, i bedzie to rowniez piekna milosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajdyn uwazam ze czasem
ajdyn - konkretnie moge powiedziec , jak wyglada zycie bez dziecka do 36 roku zycia, co jest o tyle miarodajne, ze pewnie wiekszosc dyskutantek na tym topiku nie jest starsza . Pamietam, jak bylam w ich wieku i jaki mialam wtedy stosunek do dzieci ( mowiac b. delikatnie- obojetny) i jakie wyobrazenie o macierzyństwie . Mogę to porównac do siebie jako matki i powiedziec co , na ile i czy w ogole z moich wybrażen sie sprawdziło. Ale nie sposob sie z tymi spostrzezeniami tu podzielic, zeby nie byc posadzanym o "podstępną" stronniczosc:) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blackpearl20
No jak porównujesz posiadanie dzieci do posiadania kota, lub miłości czy też nienawisci do selera... to fakt nie oczekuję dalszych wyjaśnień :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwazam ze kazdy powinien
decydowac za siebie, wybierac to czego chce w zyciu, bez przymusu, nie zwracajcie uwagi na to co mowia ludzie...po prostu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajdyn uwazam ze czasem
co do psa - uwazam mojego za swoje trzecie dziecko, bardzo kocham, choc stwierdzam, ze jest niestety bardziej kłopotliwe - dziecko szybciej rosnie i staje sie zaradne, pies wymaga opieki zawsze no i trudniej sie z nim dogadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wieki temu nie badano
Znam prawa ekonomii, nie twierdzę, że ludzie mają się nagle przestać rozmnażać, ale niech się rozmnażają Ci, którzy chcą . Dajcie innym żyć , jak chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyłaczam się do grona
Mam 26 lat i również nie widzę dziecka przy sobie :( Powody są głównie finansowe. Niewiele zarabiamy, w przyszłości będziemy musieli spłacać kredyt hipoteczny, jeśli urodze dziecko ktoś się będzie musiał nim opiekowac (jedna babcia jest bardzo daleko i nie może przyjechać, druga nie chce się zajmowac dzieckiem), koszt opiekunki w mieście którym mieszkam to ok 1500zł, czyli tyle ile zarabiam - więc z pensji męża byśmy nie przezyli, bo całą jego pensję zjadl by kredyt. Po drugie watpię zeby mój mąż mi pomagał. On zje sobie zupkę chińską i ma wszystko gdzieś, a ktoś będzie musiał dziecku gotowac obiady, czytać książki itd, a on woli siedziec w komputerze i dom go w ogóle nie obchodzi, moze być syf, a jak już coś zrobi to jet z siebie dumny jak paw i czeka na nagrode. tylko ze ja robie to samo przez cały tydzień ale tego to on nie widzi. Pieniądze lub dziadkowie-opiekunowie by wszystko rozwiązali ale nie mam ani jednego ani drugiego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego, tez miec czy nie miec dziecka... to decyzja kazdej z nas, i zadna inna nie ma prawa krytykowac tych co nie maja i nie chca miec dzieci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej, Neit bez przesady, jakiegoś piekła to tu nie ma. Rozmawiamy sobie, wymieniamy poglądy i tyle. Ja nie spotkałam się z presją, kiedyś, kiedy byliśmy niedługo po ślubie, teściowie coś ględzili, ale powiedziałam, że dziecko po moim trupie i dyskusje zostały dość gwałtownie urwane:) Poza tym nie mam wrażenie, że ktoś mnie naciska i prześladuje. blackpearl- wybacz, ale trochę naiwnie podchodzisz do tematu. Po pierwsze nacisk na posiadanie przez kobiety dziecka nie jest absolutnie wytworem kultury judeo-chrześć., bo podłoże to jednak ma czysto ewolucyjne (biologiczne wręcz), nie kulturowe. Po drugie nie ma czegoś takiego jak depresja związana z końcem menstruacji:). Jest burza hormonów, kiedy kobieta przechodzi menopauzę, i ona może powodować huśtawki nastrojów, ale opowieści o zakończeniu etapu i depresji, to można między bajki włożyć:) Problemem nie są uwarunkowania, które sprawiają, że kobiety bezdzietne z wyboru są rzadko spotykane, tylko ludzkie wpieprzanie się w cudze życie. I na to część dziewczyn z tego wątku się skarżyła. Jeśli ktoś nie chce mieć dzieci- najzwyczajniej w świecie nie chce i nie czuje takiej potrzeby, to żadne gadanie o przekazywaniu wartości, naturze, itp, tego nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam trzy kocury w domu- znacznie mniej wymagające niż pies (pies to moje niespełnione marzenie) i dopasowane do mojego trybu życia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do black pearl
Nie z "ów powodu" tylko z OWEGO powodu, pseudo-inteligentna debilko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×