Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

blueska21

Szczerze. Czy jest tu mezczyzna ktory NIGDy nie zdradzil swojej partnerki i..

Polecane posty

Możliwe, ale pobawić się w psychologa każdemu wolno, a w tym wypadku można by wyciągnąć wnioski, żeby jak już się jest w związku dbać o dopieszczanie ego partnera. Na wszelki wypadek. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żeby jak już się jest w związku dbać o dopieszczanie ego partnera. Na wszelki wypadek. raczej nie na wszelki wypadek tylko jako konsekwencja uczuc lub jak kto woli ich okazywanie :-) a jak wiadomo, co zainwestujesz to sie zwroci :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a jak wiadomo, co zainwestujesz to sie zwroci " Nie zawsze, nie zawsze, ale kto powiedział, ze życie będzie usłane różami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie wasza dyskusja jest bez sensu!!! Statystyki mówią o ok 35% zdradzających facetów i 25% zdradzających kobiet. Z tego co czytałem i dociekałem są obarczone poważnym błędem bo do jednego worka wkładają tych co kiedyś raz zdradzili jakąś partnerkę (nie obecną i nie koniecznie żonę) a potem już byli "krystaliczni" i tych co zdradzają notorycznie. A np taki Aidekk (1 strona topiku) zachował się jak facet i nie można go wrzucać do worka świń i oszustów bo mimo że popełnił błąd (niestety ludzka rzecz czasem błądzić szczegulnie w młodości) i zdradził partnerkę to miał odwagę do błędu się przyznać od razu a nie oszukiwał partnerki dalej! A więc można przyjąć że 35% zdradza nagminnie i nie trzeba dodawać żadnego marginesu błędu. Więc jak by nie było tylko 1 na 3 zdradza. Ok załóżmy że statystyki nieoszacowującą i 50% zdradza to i tak co drugi nie zdradzi..... Co daje nadal całkiem sporą grupkę do wybierania ;). "więc w przeważającej liczbie przypadków okoliczności jakiś wpływ na zdradę mają" ZAWSZE mają bo wybaczcie okoliczności są niezbędnym elementem zaistnienia zdrady w ogóle zaistnienia czegokolwiek. Tak samo zdrada wynika z czegoś bo nie ma konsekwencji bez przyczyny. To jest logika której się nie da zaprzeczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZAWSZE mają bo wybaczcie okoliczności są niezbędnym elementem zaistnienia zdrady w ogóle zaistnienia czegokolwiek. Tak samo zdrada wynika z czegoś bo nie ma konsekwencji bez przyczyny. To jest logika której się nie da zaprzeczyć. chlopie, wez gleboki oddech i wsluchaj sie w slowa: zdrada ma zawsze jeden i ten sam powod - egoizm zdradzajacego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nazwijmy rzeczy po imieniu
zawsze szczery dokladnie! reszta to wymowka, zeby sie samemu wybielic :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze szczery sam weź głęboki oddech i wczytaj się w to co napisałem i biorąc pod uwagę że nie koniecznie twoje założenia są do końca prawidłowe :) Czy egoizm zdradzającego nie jest przyczyną? JEST a jego konsekwencją jest zdrada. (to tak z logiki) A poza tym niestety się mylisz bo często przyczyną zdrady jest alkohol połączony z kryzysem w związku i sprzyjającą okolicznością w postaci np chętnej koleżanki żony która dodatkowo prowokuje. I w takiej sytuacji niejeden z gruntu rzeczy porządny popłyną czego potem srogo żałował zastanawiając się jak to się mogło stać. Szczególnie że nieraz do końca nie pamięta jak to się stało. Ja nigdy bronić ani w żaden sposób zdrady usprawiedliwiać nie zamierzam. Ale w rozmowie nie można przeczyć logice i zdrowemu rozsądkowi i zakładanie z góry że błędy ludzi powodowane są tylko egoizmem.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A poza tym niestety się mylisz bo często przyczyną zdrady jest alkohol połączony z kryzysem w związku i sprzyjającą okolicznością w postaci np chętnej koleżanki żony która dodatkowo prowokuje. I w takiej sytuacji niejeden z gruntu rzeczy porządny popłyną czego potem srogo żałował zastanawiając się jak to się mogło stać. Szczególnie że nieraz do końca nie pamięta jak to się stało. zdajesz sobie sprawe z tego, ze bredzisz czy mam ci to dokladnie wytlumaczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prosze uprzejmie piszac : przyczyną zdrady jest alkohol połączony z kryzysem w związku i sprzyjającą okolicznością w postaci np chętnej koleżanki żony która dodatkowo prowokuje. wymieniles 3 podstawowe wymowki zdrady, zapomniales tylko o serce nie sluga i inni tez nie sa swieci a czy to alkohol, czy kryzys, czy inne jak sam wrecz nazywasz "sprzyjajace OKOLICZNOSCI" nie stanowia POWODU zdrady jesli ktos chce zdradzic to zdradzi, jesli ktos nie chce zdradzic to nie zdradzi chocby nie wiadomo co (pomijajac tak oczywisty przypadek jak silny narkotyk ale wtedy nie ma mowy o zdradzie, skoro nie ma woli) czy juz zrozumiales, ze to wylacznie EGOZIM i potrzeba glaskania swojego ego szuka tych wszystkich okolicznosci, ktore wymieniles i podaje je jako przyczyny zdrady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeffk
To Wam opowiem śmieszną (?) historię. Nie zdradziłem mojej kobiety. Pewnego dnia lekarka zdiagnozowała u niej chorobę przenoszoną płciowo. Jak myślicie się to skończyło ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze szczery i widzisz wyszło na to że bredzisz ty... alkohol ma działanie zbieżne z silnymi narkotykami tak samo pozbawia nas możliwości trzeźwej oceny sytuacji. Wielokrotnie pod wpływem alkoholu ludzie robią rzeczy kompletnie niezgodne z ich naturą jak i przekonaniami.... Alkohol jest silną trucizną upośledzającą działanie mózgu. Dodatkowe działanie osoby trzeciej w sytuacji kryzysu w związku połączone z dużą dawką alkoholu może być wystarczającym mechanizmem spustowym. Zresztą nieraz działanie alkoholu może być jedyną przyczyną zdrady. To co napisałem jest faktem a czy ktoś z tego zrobi wymówkę to już inna sprawa. To już jest właśnie kwestia człowieka i egoizmu bo popełnienie błędu to jedno a wybielanie go i nie przyznanie się to drugie. I tak na marginesie to właśnie to drugie najbardziej rozpierdala związki w których doszło do zdrady. "czy juz zrozumiales, ze to wylacznie EGOZIM i potrzeba glaskania swojego ego" Widzisz nie jest tak. W momencie kiedy się coś sypie w wieloletnim związku nieraz potrzeba się do kogoś zwrócić jeśli ten ktoś ma interes w wykorzystaniu sytuacji to naprawdę niewiele mu potrzeba żeby osiągnąć swoje cele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierwszej czesci nie zacytuje bo to nie ma sensu jesli nie ma woli( swiadomosci) to nie ma zdrady, to juz pisalem W momencie kiedy się coś sypie w wieloletnim związku nieraz potrzeba się do kogoś zwrócić i jakims cudem wybiera sie przeciwna plec? nie to nie jest ani cud ani przypadek - to wybrakowane ego nie pozwala szukac rozwiazan, ktore nie ocieraja sie o te "okolicznosci" czyli terapia, rodzina, przyjaciel plci tej samej lub w krancowym przypadku rozstanie jeśli ten ktoś ma interes w wykorzystaniu sytuacji to naprawdę niewiele mu potrzeba żeby osiągnąć swoje cele. i to znow jest WYMOWKA lub usprawiedliwienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem prawic
i zdradziłem niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nazwijmy rzeczy po imieniu
mysliciel twoja teoria sie nie trzyma, bo kazdy ma swiadomosc, ze wprowadzenie sie w rausz moze spowodowac mniejsza kontrole, wiec jesli ktos nie chce zdradzic, bedzie uwazal i unikal takich sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze szczery nie bardzo wiem co cię ugryzło :D Nie widzę sensu kłócenia się z tobą bo w zasadzie mamy zupełnie zbieżne poglądy z tym że ty postrzegasz świat (przynajmniej w tej rozmowie) w dość utopijni czarno biały sposób "jesli nie ma woli( swiadomosci) to nie ma zdrady" Niestety nie do końca tak jest jak już pisałem sam alkohol może być przyczyną. Osobiście znałem faceta który jak sobie uświadomił że zdradził żonę to chciał się zabić a zrobił to pod wpływem alkoholu pytanie czy była wola? Nie nie było było tylko dużo mocnego alkoholu i chętna sucz. Więc nie generalizuj. Jego nic nie usprawiedliwia (głupota nie jest usprawiedliwieniem) ani on się nie usprawiedliwiał a sam nawet nie wiedział jak do tego mogło dojść szczegulnie że nie szukał przygody ani jej nie prowokował świadomie. (wyszedł przy wódce z kumplem pogadać ) Chyba że ma to (świadomości) znaczyć że zdrada dokonana w odmiennym stanie świadomości (np upojenie alkoholowe) nie jest zdradą ale z tym się też nie zgodzę. Weź też pod uwagę że np taki głupi xanax który błędnie jest podawany jako doraźny środek uspokajający może być sam w sobie przyczyną zdrady. Skutkiem jego zastosowania jest rozwiązłość sexualna o czym już prawie nikt nie wie :D. I teraz problem zdrada zachodzi świadomie !!!!! A jednak gdyby nie xanax nie doszło by do niej. "i jakims cudem wybiera sie przeciwna płeć?" Wiesz może ci się to wydać niemożliwe ale czasem facet się blisko przyjaźni z kobietą... I wiesz poradzić się kobiety jak się ma problemy w związku ma czasem większy sens niż kumpla. Problem pojawia się jak taka przyjaciółka chce czegoś więcej. Próbujesz skrajnie uprościć bardzo złożony problem zupełnie jak byś nie znał życia. Ja w poście który wywołał tą wymianę zdań zwróciłem tylko uwagę na pewne założenia logiczne z którymi nie można się nie zgodzić a które w tej rozmowie próbowaliście wywrócić do góry nogami. A teraz zastanów się co chcesz mi udowodnić? I czy aby na pewno nie mam racji? Oraz czy moja racja wyklucza twoją? Bo chyba atakujesz moją wypowiedz tylko z powodu urażonego ego.... Urażonego tym że wytknąłem błąd logiczny który zresztą dalej ciągniesz. Jak uważasz że bredzę udowodnij to. Ale nie argumentami że nie wybiera się do rozmowy osoby płci przeciwnej bo to doprawdy dziecinne, takie podejście mają dzieci w podstawówce. Zauważ że ja nigdzie nie piszę że wszystko co napisałem tłumaczy i przede wszystkim usprawiedliwia zdradę. Ale nie zgodzę się z uogólnieniem że to tylko egoizm.... A i jak cytujesz błagam używaj cudzysłowów bo może my się jeszcze połapiemy kto co powiedział ale jak ktoś to zacznie czytać to się pogubi jak Andzia w Czechach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nazwijmy rzeczy po imieniu Pewnie jak dwóch kumpli idzie się zachlać i pożalić do butelki będą unikać upicia się bo nie chcą zdradzić ;) I pewnie obaj przewidywali że doczepią się do nich jakieś cichodajki :D Owszem zachowali się głupio bo się zachlali tak że przestali być świadomi co robią, głupoty nic nie tłumaczy ale każdy popełnia błędy... I nie zmienia to faktu że chłop nie zamierzał zdradzić nawet mu to na myśl nie przeszło jak z domu wychodził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze jedno piszecie tak jak byście nigdy nie przechodzili poważnego kryzysu w związku i życiu.... Wtedy człowiek ma tylko ochotę wsiąść uciec i zapomnieć... Niestety jest wtedy bardzo podatny na popełnienie błędu. Życie to nie jebajka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nazwijmy rzeczy po imieniu
zasadniczo sie zgadzam co nie zmienia to faktu, ze okazja czyni zlodzieja i nalezy sie ich wystrzegac, a szczegolnie pijackich bib :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nazwijmy rzeczy po imieniu
to bylo do wczesniejszego postu :P z tym powyzej sie nie zgadzam :P nawet jak jest mase problemow, to idzie sie na latwizne i zdradza partnera :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nazwijmy rzeczy po imieniu
*nie idzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nazwijmy rzeczy po imieniu Nie mój ostatni post nic o zdradzaniu nie mówił :D A stwierdzał fakt stanu psychicznego. A co do tego że "trzeba się wystrzegać" to tak jak najbardziej trzeba się wystrzegać jechania po bandzie właśnie dla tego że możemy przekroczyć pewien próg za którym nasza psychika się nie może pozbierać i przestaniemy podejmować świadome i dobre decyzje. I powtażam to że przytaczam tu pewne faktu i nazwijmy to oczywistości to nie znaczy że rozgrzeszam głupotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość człowiek który oszukał diabła
no muszę to napisać ale ja nigdy nie zdradziłem swojej partnerki:) i dobrze mi z tym:) ha:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skazana na blond A co ma za znaczenie czy miał.... Podstawą jest prawidłowe podejście do sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×