Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gwiazdor

Mężczyzna idealny - Czy istnieje a raczej czy istnieją?. Tak...

Polecane posty

Niedostępność to kolejna cecha prawdziwego mężczyzny. To jak góra Mount Everest. Wchodzisz na własne ryzyko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Diabollica27 "walka...kto jest przegranym?ten co sie poddaje na wszystkie przeciwnosci losu,ten ktory idzie na łatwizne,ten który zamiast pokonywac kłody rzucane pod nogi przez los cofa sie do bezpiecznej przystani" Zapiszcie sobie to i wyryjcie w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie sie podoba uzasadnienie Gwiazdora,ze czesto mezczyzna nadaje kobiecie "właściwy bieg" i chyba takich szukamy...silnych,meskich,wiedzacych czego chcą,umiejących walczyc o kobietę i przeciw komus,kto napada czy w sposob emocjonalny czy fizyczny na nią...kogos,kto ramieniem schowa przed swiatem gdy trzeba ,postawi do pionu gdy sie łamiemy a w alkowie...hmmm delikatnością zadziwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazdorze
nie sadzisz chyba ze mowiac to wprost kobietom zyskasz ich przychylnosc? :D kobieta lubi miec poczucie ze to ona wszystkim rzadzi, ze jest madra i sama decyduje, a co najwyzej potrzebuje "meskiego ramienia" jesli okreslisz kobiete jako bezradne, glupiutkie zwierzatko, to wzbudzisz tylko jej agresje a tak wlasnie robisz, okreslajac kobiete jako niezdecydowana, nie ogarniajaca samej siebie istoty, czego dowodow w tym topiku nie brakuje kobieta sadzi ze jest gora, jesli facet jej ustapi a czesto nie zdaje sobie taka sprawy, ze on ustepuje wbrew sobie, by jej bylo dobrze i ona miala to czego chce nie dlatego, ze ona ma racje albo jest tak przebiegla (choc wiem, ze sa "faceci" skomplikowani jak budowa cepa i to faktycznie jest pole do popisu kobiet, ale ja mowie o prawdziwych mezczyznach) i nie, ja nie stwierdzam ze kobieta to pusta, glupiutka istota, bo sa naprawde madre i cieple kobiety i to jest prawdziwy skarb ale to przerazajaca mniejszosc (pewnie zreszta tak samo jak tych prawdziwych mezczyzn) zaloze sie, ze czytajac to, kobieta czy mezczyzna, zaliczasz sie automatycznie do tej mniejszosci... to znak, ze w niej nie jestes prawdziwa madrosc idzie w parze ze skromnoscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skromność, która obezwładnia faceta to tylko jej podróba i nie ma ze skromnością nic wspólnego i jest wynikiem głupoty. Skromność, która wypacza inne pozytywne rzeczy w człowieku jest czymś negatywnym. Np: Będę skromnym, więc nie pokażę mojej żonie jak bardzo ją kocham... Będę skromnym, więc nie będę błyszczał w pracy przed koleżankami tu leży istota skromności, która swą kwintesencję czerpie z mądrości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość specjalist
obejrzyjcie ten materiał , o tym właśnie człowieku , o mężczyźnie ... W szczególności Ty gwiazdor , i jeżeli zastanowisz się jak zachował byś w jego sytuacji , i dojdziesz do wniosku , że nie poddał byś się tak jak on ... możesz pisać o walce i o całym tym bełkocie który uskuteczniasz , nie poparty żadnym doświadczeniem., tylko czysta teoria... http://www.youtube.com/watch?v=9dQ69yrwVKQ&feature=related I co Ty na to myślicielu ? Prawdziwy MĘŻCZYZNO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jeżeli męskość wyraża się błyszczeniem przed koleżankami to gratuluję :) poznaj zdanie potencjalnej koleżanki z pracy - my nie lubimy zakochanych w sobie pajaców, którzy sypią dowcipami i myśl, że wszystki na nich lecimy :p gorszym współpracownukiem może być tylko typowy samiec alfa, który nie zawaha się użyć nie do końca uczciwych środków, aby osiągnąć cel :p Prawiczek z wiarą cześć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mezczyzna z wklejonego linka to ktos,kto jest WIELKIM CZŁOWIEKIEM...postawa takich ludzi,naznaczonych takim cierpieniem i niesprawiedliwością losu jest godna naśladowania nam,ktorzy nie doceniamy ,ile tak naprawde posiadamy...robiac problemy z niczego...wielki hołd oddaję takim ludziom... drażni Cie w Gwiazdorze,że ma włąsne zdanie?to chyba lepiej niz byc pantuflem schowanym za spodnice swojej Lady:O poruszyłaś linkiem bardzo poważna kwestię,wiesz ile bólu było w tym człowieku?i jak wielkiej rzeczy dokonał oswajając się z tym,z czym nie moze wygrac...a spojrz...jest szczesliwy,cierpienie spowodowało,ze jest wyczulony na krzywde innych,żyje i zyc chce...pomimo...wygrał walkę z sobą,zżalem,bólem...pokonuje walkę na codzień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość specjalist
własnie o to mi chodzi Diabolico ... to o czym pisze Gwiazdor jest słodkim pierdzeniem o niczym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każdy ma swoj teren bitew i wojen...kazdy wygrywa lub przegrywa na własnym terenie walki...jestem zdania,ze nie rzuca sie kamieniem w nikogo,by ten kamień nie wrocił do nas... kazdy ma swoj bol i swoja radość w zyciu...czy gorsze pole walki czy bardziej czy mniej sprawiedliwie od losu przyznane,to juz inna kwestia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt nie jest idealny. A szczególnie trudno o ideal dlatego, ze to pojecie wzgledne i dla kazdego znaczy cos innego. Pamietam, ze jako smarkula w gimnajzum, wymyslilam z koleznka pojecie "prawie idelany" na okreslenie faceta, który generalnie jest nalepszym, jaki jest mozliwy, ale nie jest idealny, bo tu na ziemi to nie do osiagniecia. A potem okreslalysmy roznych chlopaków w skali jak daleko sa od prawie idealu. To teraz troche glupie, ale ma swoja logike. Facet moze miec mnóstwo wad: byc nerwowy, pic, palic etc, a w dalszym ciagu byc prawie idealem dla kobiety. O ile potrafi sprawic, ze dzieki niemu ona staje sie lepsza osoba. Mój chlopak czesto jest zestresowany, zmeczony, naburmuszony, za duzo pije, ma sporo wad, ale wydaje mi sie, ze jakis ugodowy, potulny facet bez nalogów i zawsze dla mnie mily bylby gorszym dla mnie partnerem, poniewaz nie stymulowal by mnie do pracy nad soba. A dzieki temu, ze mój chlopak potrafi sie wkurzyc na mnie na przyklad gdy za duzo leniuchuje, ja sie przyjamniej staram zmienic w sobie te zle rzeczy. To samo sie tyczy jego. Mimo, ze nie jestem burzliwa i nie lubie sie klocic, czesto rozmawiam z nim o tym, czego od niego oczekuje (np. ograniczenie alkoholu, rozpoczecie cwiczen fizycznych itp.) i on sie stara to dla mnie robic. Czasem mu nie wychodzi, niemniej jednak zakorzenilam pewne pozytywne rzeczy w jego glowie. Oboje sie motywujemy, zeby stac sie lepszymi osobami, z wieksza kontola nad naszym zyciem, walczyc z wadami, pielegnowac zalety. Mimo, ze czasem zdarzaja sie klótnie, podczad których sobie nawzajem wytykamy co nam nie pasuje, mimo, ze pojawiaja sie roznice w pogladach i postrzaganiu swiata, to ja przystaje przy tym, ze to jest dla mnie idealne. Prawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym tam wolała ideała, który mnie akceptuje i niekoniecznie motywuje do zmian niż kłótliwego nadużywającego :) Prawik jak Ty już coś napiszesz... :D trudno się nie zgodzić. Szkoda tylko, że dla Ciebie świat zaczyna i kończy się na atrakcyjności fizycznej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to mówię: dla Ciebie świat, a nie Twój świat :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Prawik jak Ty już coś napiszesz... trudno się nie zgodzić. Szkoda tylko, że dla Ciebie świat zaczyna i kończy się na atrakcyjności fizycznej" no to jest przykre...wizualnosc ma znaczenie...ale kazdy ma swoj obraz w głowie,z kim chciałby byc...co i tak rzeczywistosc weryfikuje Izzy podoba mi się to co napisałaś...gratuluję kompromisów i walki z sobą...ja tez nie umiałabym byc z ideałem...co za słodko szybko zemdli...taka wspolna praca nad sobą jest cholernie ciezka ale ile satysfakcjonująca...a miłosć...no coz trafia gdy najmniej sie tego spodziewamy a nikt nie jest zbudowany z samych zalet...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie dlatego, że do 170 cm wzrostu nie można normalnie uprawiać seksu ani prowadzić samochodu :p [Żródło: Kafeteria.pl]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ahahhahah jak miałam nieco ponad 18lat poznałam mezczyznę,który oczarował mnie....głosem...jak go słyszałam dreszcze przechodziły mi po plecach...nie miał 170cm wzrostu nawet...ale kruczoczarne włosy,szare oczy i to jak mowił,elektryzowało mnie...czy był super przystojny?dla mnie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiem Was dziewczyny :p to tak jakbyście powiedziały, że wolicie zarabiać 1200, a nie 10000, bo wówczas poczujecie prawdziwą wartość pieniądza :) albo wolicie pracować niż jechać na wakacje, bo praca uszlachetnia :D jesteście ze swoimi facetami, bo ich kochacie, a jak wiadomo serce nie sługa - a nie dlatego, że "nie potrafiłybyście żyć z ideałem" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za defekty typu mała stopa i wzrost poniżej 170 powinna przysługiwać jakaś grupa niepełnosprawności :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozesz zwariowac na punkcie faceta,ktory w Twoich oczach bedzie niczym Boski Żigolo ,co nie znaczy,ze inni tez tak bedą go postrzegać:O o gustach sie nie dyskutuje...bywa,ze Ci okreslani mianem "ciacho" mają tak spaczone wnetrze ,ze pozostaje im jedynie zewnetrznosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki Diabollica ;-) Oczywiscie, ze czasem mnie doprowadza do szalu fakt, ze mój facet to klótliwy naduzywajacy, ale cholera, kocham go i nie chce zadnego innego. On mnie akceptuje jako osobe, nie ma dla niego znaczenie czy przytyje kilka kg czy schudne, rozumie moje hormonalne burze, toleruje, ze czasem jestem nadwrazliwa, emocjonalna i mam ochote sie przytulac a innym razem bez kija nie podchodz. ALe próbuje we mnie zwalczyc lenistwo i brak inicjatywy. Gdyby nie on to cale dnie siedzialabym na kafe, nie próbowalabym szukac pracy, nie sprzatalabym w domu, nie chcialoby mi sie nic. Gdyby nie ja on lazil by do pubu coraz czesciej i zarl fast foody co wieczór. Mialam takiego juz ugodowego chlopca jak bylam w liceum. Byl cichy, malomówny i na wszystko sie zgadzal. Z perspektywy czasu widze, ze im dluzej z nim bylam tym wieksza suka sie robilam. Potrafilam prowokowac do klotni (bezskutecznie) bez powodu, flirtowac z innymi na jego oczach, byc niemila. A wszystko dla tego, ze byl za mily i na nic nie reagowal, nie byl zazdrosny, nigdy nie bral inicjatywy. Teraz jest odwrotnie. Staram sie byc milutka i przyjemnosc sprawia mi dogadzanie mojemu facetowi. Nie lubie sie klócic, ale nam sie to zdarza, ale ja napewno specjalnie niczego nie zaczynam. Nie flirtuje z nikim innym, zeby wywolac rekacje, bo wiem ze dostalby szalu i nie musze sie o tym przkonywac. Staram sie byc bardziej pracowita, osiagnac w zyciu wiecej, byc dobra i mila osóbka. Rozpieszczanie faceta potrafi byc fajne. Szczególnie, ze mój to docenia i glosno i mówi, jakie to cudowne jak go masuje po plecach, zachwyca sie tym co ugotuje, docenia to, ze posprzatalam dom czy zrobilam zakupy. A tamten poprzedni byl taki bierny i obojetny. Chcialam byc dla niego mila, ale on mi nie pozwalal. Jak mu zaproponowalam masaz czy cos to sie godzil bez entuzjazmu, tak jakby po prostu przystawal na moja prosbe. Jak ja czegos chcialam to to robil, ale wszystko bylo takie jakies beznamietne i nudne. Teraz mam hustawke, potrafi byc super fajnie, ale równiez beznadziejnie, ale przynajmniej ciekawie i jeszcze mi sie nie znudzilo, a to dobrze rokuje. Tak wiec nie zawsze milszy, lagodniejszy, ugodowszy znaczy lepszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Tak na kafe są faceci idealni :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie idealny = mądry.. prawik, uwierz wygląd nie jest najważniejszy dla dojrzałej kobiety.. wygląd może być miłym dodatkiem do calej reszty.. cudownie jest mieć przy sobie kogoś z kim ma sie ciągle o czym rozmawiac , a nawet milczec wspólnie jest miło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izzy...to co piszesz to prawdziwa miłość,lubie Cie czytac,bo piszesz tak jak jest...podziwiam za walkę z samą sobą,za motywację do zmiany waszych drobnych przywar.Dzieki Tobie on sie zmienia.Dzieki niemu Ty znalazłaś szczescie,choc i łzami i szczesciem budowane...Twoja postawa jest godna nasladowania.podziwiac podziwiac podziwiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
męzczyzną idealnym dla kobiety jest druga kobieta. A samce alfa mogą sobie co najwyżej jajka lizać..... "Kobieta, nawet jeśli nie szczytuje, może zachować twarz na poziomie decorum, odgrywajac piękny orgazm jak w pornosach. Męzczyzna nie może udawać, że ma wzwód." Cytat z Wysokie obcasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ello. Prawiczek, wkurza mnie twój nick. Tylko i wyłącznie część: "bez wiary". Jak dla mnie masakra. Bez wiary = bez jaj? Co to ma oznaczać? Swoją drogą jesteś egoistą. Każdy człowiek, który mówi jestem za brzydki etc. jest egoistą w pełnym tego słowa znaczeniu. Patrzcie jaki jestem biedny - masakra - dojrzałość a więc w tym przypadku męskość polega na tym, że najpierw liczą się inni, a na samym końcu dopiero my sami. Fakt każdy z nas jest egoistą ale im bardziej stawiasz na końcu swoje fałszywe ja wtedy wyruszasz na poszukiwanie prawdziwego JA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"męzczyzną idealnym dla kobiety jest druga kobieta. A samce alfa mogą sobie co najwyżej jajka lizać..." - to nazywa się patologią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieznana black, zaloze sie ze jakbys miala mozliwosc do konca zycia byc na wakacjach (plywac, opalac sie, pic pinacolade, objadac smakolykami, spac, uprawiac seks i nic innego nie robic) to by Ci sie po pewnym czasie znudzilo i mialabys ochote sie uczyc, pracowac, robic cos produktywnego, gotowac swoje wlasne, moze i nawet skromne jedzenie etc. W wakacjach fajne jest to, ze na nie czekamy, ze sie nimi podniecamy, ze mamy mozliwosc przez tydzien wypoczac i poleniuchowac, nie przejmowac sie niczym za bardzo. Fajne jest to, ze musimy na nie zapracowac, ze mamy mozliwosc na nie pojechac raz ja jakis czas tylko i dlatego sa dla nas czyms wyjatkowym. To samo tyczy sie zwiazków. Fajnie jest jak sie pojawiaja takie idealne momenty. Np. jak facet zaskoczy cie romantycznym weekendem, kupi niespodziewanie kwiaty czy w czym wyreczy. Wtedy mozna to docenic i sie tym cieszyc. A jakby facet byl caly czas idealem, bogatym, przystojnym, inteligentnym, nie lubil sportu, mial szerokie zainteresowania, robil za ciebie wszystkie prace domowe, byl ciagle zajebosty w lozku, nigdy sie nie gniewal, pozwalal ci na wszystko bez slowa skargi czy krytyki napewno bys nie wytrzymala z nadmiaru slodyczy. A po drugie czylabys nie nieadekwatna, Bo skoro on jest taki wspanialy i nie mozna mu nic zarzucic to kim ja jestem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×