Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lepiej późno niż wcale

Czy są tu kobiety, które urodziły w 33/34 tc ???

Polecane posty

Gość Lepiej późno niż wcale

Jak w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez jestemmmmm
ciekawa wiec podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez jestemmmm
tak mi zagraza , od 30tyg chodze z rozwarciem i mam skucze silne ale na szczescie miaja , moje dzieciatko dostalo zastrzyki na rozwiniecie plucek w 31tyg teraz koncze 34 tydzien , skurcze sa coraz czesciej , czop pomalu odchodzi , dlatego ciekwi mnie temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie w 34 tc odeszly wody zdjeto mi szewek i szykowano mnie do cesarki poniewaz mala byla ulozona poprzecznie.Jednak czekalismy za lekarzem ktory znal sie na wodach plodowych tzn mial spr czy jeszcze cos tam zostalo i w ciagu 10 minut mala obrocila sie glowka w dol zablokowala dalsze odchodzenie wod zostala jeszcze jakas czesc wod ktora miala bezpiecznie pomoc maalej dalej sie rozwijac. i dotrwalismy do 38 tc ale lekarz mowil zebym chociaz wytrwala do 36 a bedzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a na plucka otrzymalam sterdy w 27 tc poniewaz tez odszedl mi czop i to duzo i mialam skurcze,nie denerwuj sie odpoczywaj w miare mozliwosci.Dopoki wody nie odejda jest szansa ze dotrwacie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuppupupu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tak: Ja mam Dzieci z 1 dnia 27 tc. w pierwszej min. 3 pkt w skali Apgar.... W dziesiątej minucie 6. Córa szybko doszła do siebie, choć w szpitalu leżała 2 miesiące Synek gorzej, nawet przezdługi czas po porodzie tagicznie, ale w rezultacie się wykaraskał, do domu wyszedł w 93 dobie życia. Rokowania wobec Synka nie były najciekawsze. Dziś Maluszki mają ponad 3 latka, są już Przedszkolaczkami, wciąż słyszę, że wybiegają ponad pzeciętną intelektualnie (spoko, nie dobieram sobie do głowy, ja się cieszę, że mówią, chodzą, broją, są komunikatywne itd. Genialnych Dzieci nie oczekuję, ważne by nadal szło jak idzie dotąd!) Sterydów zdążono mi podać tylko 2 dawki, z tym że druga nie zdążyła zadziałać, więc właśnie z płuckami (a w rezultacie z niedotlenieniem organizmu i głębokimi zaburzeniami oddechu przez dłuższy czas) był największy problem, co rzutowało na funkcjonowanie całego organizmu Synka. Dzięki Bogu jakimś cudem Młody "ślzgał się po krawędzi, zarówno pod względem zdrowotnym jak i w kwestii samego życia również niejednokrotnie" i się wyślizgał na medal. Także, te płucka to u wcześniaczków najbardziej newralgiczna sprawa, jak one nie działają jak trzeba to wszystko wokół siada. Super że dostałaś sterydy, na 99% Twój Skarb po urodzeniu będzie oddychał sam (jeśli oczywiście urodzi się jako Wcześniaczek), a to już 50% sukcesu, jeśli dodać dojrzałość narządów w 34 tc to już jesteście na względnej prostej (piszę względnej, gdyż nawet u tak "starych" wcześniaków komplikacje się zdarzają, choć niezmierna to rzadkość!). Uprzedzam..........nie chcę straszyć jednie realnie pzedstawić sytuację. Życzę Ci byś dotrzymała do końca ciąży , jednak również doradzam byś nie panikowała gdy urodzisz wcześniej. Choć to niezmiernie trudne, podejdź do tematu z optymizmem. Ja tak podeszłam........gdy tylko wyczytałam, wysłuchałam (Pielęgniarki) że tak jest najlepiej dla Dziecka. Łzy wylewałam w poduszkę, a jak przekraczałam próg oddziału pozostawiałam ból i żal za drzwiami..........wiedziałam, że tylko pogodna mama wierząca w Dziecko da Mu siłę. Ktoś uzna mnie za wariatkę - proszę bardzo. Jednak widziałam efekty działania załamanej mamy nad inkubatorem i tej optymistycznie postrzegającej nie tak optymistyczną rzeczywistość ............... opłaciło się przezwyciężyć własne ograniczenia, opłaciło się robić z siebie idiotkę wyjącą nad inkubatorami kołysanki, czytającą bajki Dzieciom..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupuppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdezorientowanajestem
Ja urodziłam w 35 tygodniu, na koniec 35, w szpitalu byliśmy 11 dni, w sumie dlatego, że dostał żółtaczki. Rozwija się zupełnie normalnie, jest bardzo mądrym chłopczykiem, literki, cyferki zna od bardzo dawna, z angielskiego zna dużo słówek, ma 3 latka. Jest też niesamowicie rozpieszczony ale to zasługa babć, więc niekiedy jego zachowanie przyprawia mnie o szał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×