Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kjdggfu

Zmiana zachowania u przyjaciół

Polecane posty

Gość kjdggfu

Otóż odkąd nasi przyjaciele zostali rodzicami zmienili się nie do poznania - to nie są już ci weseli ludzie a chodzące zombie szukające pretekstu do kłótni. Dość często zawsze się spotykaliśmy (oprócz tego jeszcze i jeena para). Gdy urodziło się im dziecko prosili nas aby ich nie odsuwać, że oni nadal chcą od czasu do czasu się rozerwać i tak jest... Ale czas spędzony w ich towarzystwie jest męczarnią. Siedzą jacyś źli, sztywni, odzywać się nie chcą. Żarty traktują śmkertelnie poważnie. Do nas mieli pretensję że jak śmiemy mieć plany na wakacje i chcemy wyjechać za granice, do tych znajomych przyczepili się bo oni zmienili sobie samochód... Nie mam już pojęcia jak z nimi rozmawiać i o czym bo każdy temat kończy się tym samym: ich narzekaniem i czepianiem się do nas. Może wy powiecie jaka może być przyczyna zmiany zachowania u nich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to bywa
przewartościowali się. Rzadko przyjaźnie dzieciatych i nie-dzieciatych się dłużej utrzymują, nie ma porozumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z powyzszym
tak to bywa :D odkąd mamy dziecko wolimy sie spotykac z dzieciatymi :D mamy o czym gadac- to co do tej pory+ dzieci :) na szczescie praktycznie wszyscy przyjaciele sie postarali o potomstwo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjdggfu
Eeeee a niby kto ci nie-dzieciaci...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to bywa
a umiesz myśleć??? Dzieciaci:mający dzieci, niedzieciaci-nie mający dzieci, miałam ci cały elaborat pisać? Nie chce mi się tyle stukać :o kretynka, nie dziwię się znajomym :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może im się nie układa. mają problemy w małżeństwie i może macierzyństwo ich rozczarowało. są sfrustrowani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjdggfu
Dziewczynko idź stąd jak nie umiesz się wysłowić ;) Mamy dziecko - nawet dwójkę, tamci też mają dziecko, i cóż z tego yntelygentko? Oni o dzieciach nie chcą rozmawiac bo dla nich to temat nudny jak flaki z olejem i oni przychodzą się rozerwać. A to rozerwanie się teraz wygląda tak, że pół wieczoru wszystkich się czpiają a przez resztę każdy boi się odezwać aby hrabiostwa nie urazić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjdggfu
Skoro im tak źle to chyba nie nasza wina, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i może wam czegoś zazdroszczą np kasy albo luzu, miłości albo przyjaźni. może rywalizują z wami podświadomie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z powyzszym
no to sie nie spotykajcie, skoro jest to męczące, proste? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iouiihu
No jak to o co chodzi? :D Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę :D Biedaczki przeliczyli się, myśleli może że dziecko jest tanie, ciche i skromne w utrzymaniu a tu surprise! Czpiają się o wycieczki i samochody bo ich na to nie stać i pewnie szybko nie beedzie, a na kogo wylać swoje niepowodzenia? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to bywa
to pisz takie rzeczy, myślałam że wy nie macie dzieci a oni mają i stąd problem. Może im się gorzej wiedzie i zazdroszczą? Sory za kretnkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjdggfu
No łatwo powiedzieć - nie spotykajcie się skoro oni wydzwaniają do nas albo do tamtych znajomych i się wpraszają... Tylko że od kilku tygodni te spotkania to stypa, dosłownie. I żeby nie było - my się pytalismy czy coś się stało, w końcu znamy się od wielu lat i można pogadać jak jakiś problem, może się coś doradzi czy pomoże. Oni jednak twierdzą że problemu nie ma. Tamci znajomi proponują spotkanie tylko w naszym gronie, we 4kę a przyjaciołom skłamać że się nie spotykamy jednak dla mnie to trochę nie fair mimo wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjdggfu
A jeśli to chodzi naprawdę o kasę to dość płytki powód by się dąsać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wujek Google patrzy
Prawdopodobnie są niewyspani ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to bywa
1. Szok poporodowy 2. nie odnaleźli się jeszcze w nowej rzeczywistości i się przewartościowują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytam sie po co
mamy sie tu domyslac.Skoro to przyjaciele to trzeba usiaść i porozmawiac.SŁUCHAJCIE! JAKI MACIE PROBLEM , BO BARDZO SIĘ ZMIENILISCIE ? I tak dalej, i tak dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjdggfu
No ale czy my nie pytaliśmy? Pytaliśmy i zawsze jest że żadnego problemu nie ma i że to my się do nich czepiamy i kłótnia tym razem jest o to. Teraz kłótnie to jest element stały naszych spotkań. Wiem, że łatwo powiedziec zerwijcie kontakty i po kłopocie ale cięzko kiedy zna się kogoś kilka lat i przez te lata takich akcji nie było. Piszę tu bo mi już się pomysły skończyły a właściwie nam. Nikt się nie spotyka po to aby się kłócić a po to aby miło spędzić czas. A to niestety graniczy z cudem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xoxoxoxoxoxoxoxoxoxoxo
szczerze powiem mielismy taki sam problem, ciagle sie nas znajomi czepiali itd- zerwalismy kontakt- doslownie, glupio ale przyajmniej szczerze wg siebie..... nie mam ochoty sie z kims potykac aby sluchac co robie nie tak itd a dlaczego nie tak jak oni..... trzeba ograniczyc spotkania albo wywalic im prosto z mostu ze nie chcecie sie psotykac aby sie denerwowac, bo wam potrzebna rozrywka....... to nie sa przyjaciele- tak ci sie tylko wydaje. Takich przyjaciol jak opisujesz jest mnostwo. My wzielismy sie na sposób i kazdego przyjaciela traktujemy teraz z duzym dystansem, milo ale rzadko. Wtedy jest dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×