Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mammaaaa marudddkiiiiiii

Czemu moje dziecko takie jest????

Polecane posty

Gość terrible twos
dzieci około drugiego roku życia odkrywają własną tożsamość i to że nie są jednośćią z Mamą, zatem zaczynają okazywać swoje humorki, starają się sprawdzić na ile mogą sobie pozwolić z dorosłymi itp... etap przekory...przeczytaj jakieś poradniki, tam o tym jest, dziwie się że o tym nie wiedzieliście to etap który należy przeczekać ale należy też wprowadzić jasne zasady i dużo dziecku tłumaczyć jesli marudzi i wrzeszczy to ignorować je i należy tłumaczyć że jelś i czegoś oczekuje to ma wytłumaczyć o co mu chodzi rozmawiać, rozmawiać i tłumaczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przesadzasz bo sobie nie radzi
ja mam dwoje dzieci pod opieka, ostatnio się przeprowadzalismy i dzieci były cały czas z nami, bo nie mam nikogo z rodziny w pobliżu - dalismy radę - więc ty nie marudź, że sobei z jenym nie radzisz i musisz opiekę znaleźć :o zamiast pisac na kafeterii pobaw się z dzieckiem, poświęć mu czas, tylko jemu i pokaż, że ci to sprawia przyjemność, wtedy dziecko będzie zaspokojone i samo bedzie chciało się oderwać od ciebei - jesli cały dzień ja przeganiasz nic dziwnego że czuje się odrzucona jesli jeszcze ja z kims zostawisz, nawet na chwile dla dziecka nawet 3 godziny bez mamy to bardzo dużo, a to jest jedyne twoje dziecko, więc tym bardziej jestes dla niego ważna nie marudź tylko stań na wysokości zadania, niektórzy nie maja na chwile opieki i sobie radzą, więc i ty dasz rade zamiast narzekac na jej zachowanie może poszukaj jego przyczyn, jak zmienisz swoje podejscie to dziecko to odczuje i tez się zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przesadzasz bo sobie nie radzi
do: terrible twos - ale to dziecko ma 15 miesięcy, a nie dwa latka... dwa latka to 24 miesiące, więc jeszcze kupa czasu zanim zacznie odkrywać swoja osobowość - w tym wieku nawet z tygodnia na tydzień czasem widać różnicę :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też uważam że mała boi sie obcych. A nie próbowałaś czegoś takiego co już chyba ktoraś z dziewczyn proponowała. Żeby osoby które mają pilnować małej najpierw przy was jej pilnowały?? Albo może chodzi o miejsce. Nie próbowaliście żeby tek ktoś kto ma pilnować pilnował małej w wazym domu?? Mój synek ma 13 miesięcy i jest ostatnio taki że nigdzie mamy nie wypuszcza ale jak już mi się udaje wymknąć to jest grzeczny i bawi sie z babcią. Ale onsatnio nauczył sie wymuszać wszystko płaczem i to czasami jest wręcz histeria. Ale to chyba taki wiek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przesadzasz bo sobie nie radzi
jeszcze jedno: "rozmawiać, rozmawiac i tłumaczyć" - ty chyba nei masz dzieci :D poradniki swoja drogą, warto sie dokształcić, ale z dwulatkiem za bardzo nie pogadasz, bo nawet jeśli zrozumie o co ci chodzi to zaraz i tak zapomni i tak jeszcze troche bedzie ;-) poza tym tu jest mowa o tym, że dziecko jest samotne, marudne i tęskni, więc co mu wytłumaczysz? że teraz mamusia i tatuś będa się przeprowadzać i pakować rzeczy więc musi zostać z kimś innym? przeprowadzka to jakas abstrakcja nawet dla kilkulatka, który też chce pomóc i poprzyglądać się, a to jest 15 miesięczne dziecko!! możesz się starać wytłumaczyć, żeby nie wylewać soku na podłogę, za któryms razem przestanie a i tak nie dlatego, że zrozumie koncepcję sprzatania i czyszczenia, tylko dlatego, że mu sie znudzi... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe jak wytłumaczyć dziecku, które jeszcze nie mówi, że ma nie marudzić, rany co za bzdura. Tłumaczyć można starszemu dziecku, a nie takiemu maluszkowi. Mamo marudki , nie tłumacz się, że jesteś przy kompie z doskoku, bo to twoja sprawa ile przy nim siedzisz i nikomu nic do tego, szukasz porady, więc logiczne, że musisz skorzystać z komputera, telepatycznie się nie dowiesz. I nie martw się, dasz radę, ja miała tak samo, teraz jest już nieco lepiej, bo mała potrafi się sama bawić i uwielbia Reksia, który działa na nią rozbrajająco :) I bardzo pomaga przytulanie, chociaż czasami jak ma większe "nerwy" to nawet to nie pomaga, ale wtedy po prostu pozwalam jej się wykrzyczeć i potem jest spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha i jeszcze mi sie przypomniało, kłopoty z nastrojem mają dzieci z alergią, u mojej pomogło odstawienie wszystkiego co uczula, mimo że lekarka pozwoliła na małe dawki nabiału ( ma skazę białkową) odstawiłam wszystko co zakazane nie pozwalam innym na dokarmianie ciasteczkami -bo przecież nic jej nie będzie. I może sobie wmawiam, ale wydaje mi się, że jest lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszesz, że się właśnie przeprowadzasz (czyli rozumiem, że remont się skończył). Dla małej to też jest przecież niezłe zamieszanie. Dzieci mimo, że nie moga nam o niczym powiedzieć wyczuwają nasze emocje i obserwują to co się dzieje, więc i na córce odbija się "napięta" atmosfera... A może udałoby się tak dogadać z partnerem, że moglibyście na zmianę zająć się małą? W tym czasie ty mogłabyś wykonać część pracy. Wiesz, dziecka nie wystarczy pilnować. Może niemowlaka, ale na pewno nie prawie rocznej dziewczynki. Trzeba starać się zająć jej czas w ciekawy sposób. Czytacie książeczki? Jest przeogromny wybór na rynku. Choćbyś zostawiła z małą cały pokój zabawek to i tak dla niej najlepszym zajęciem będzie "rozmowa" z mamą... Z własnego doswiadczenia wiem, że 30 minut intensywnej WSPÓLNEJ zabawy wystarcza, żeby dziecko na chwilę zajęło się sobą (choć i tak przecież trzeba go pilnować...) Jeśli to możliwe, to staraj się jak najwięcej wychodzić na spacer. Po taki spacerku i zabawie nie wierzę, że mała nie zaśnie. A w nocy też kiepsko śpi? Może rzeczywiście ząbkuje...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam, ze dziecko nie jest po to, żeby je oddawać na całą noc, traktować jak coś, co przeszkadza. Autorka pisze o dziecku swojej siostry, że ma dobrze, bo dziecko samo się bawi a ona ma czas posprzatać, ugotowac, że może zostawiać córkę u ciotki na całą noc i żałuje, że ona tak nie może. To po cholere jej to dziecko??? Ja bardziej zmartwiłabym się dlaczego córeczka jest taka marudna a nie narzekała, że musi sobie z nią radzić, bo nikomu nie może oddać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×