Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

marianne21

Rozmnazanie draceny i szeflera! Pytanka?

Polecane posty

jestem! zaraz pooglądam te Twoje zdjęcia... coś na pewno wymyślimy;) bardzo długo kwitła Ci kalanchoe! piekna roślinka, tak swoją drogą- nastraja pozytywnie;) Zacznijmy zatem od kalanchoe: Twoja rośłinka jest mocno wybiegnięta...tzn. prawdopodobnie była pozbawiona dostępu do słońca? I rzeczywiście efektownie w trakcie przekwitania nie wygląda... możesz ją przyciąć na wys. 10 cm. powinna ładnie się zazielenić i rozkrzewić. a tu znalazłam opis co zrobić, by powtórnie zakwitła: "Kalanchoe lubi stanowiska jasne, choć ma dużą zdolność adaptacyjną do panujących warunków. Dobrze zniosą chłodniejsze, północne wystawy i nie zaszkodzi to obfitości kwitnienia. Optymalna temperatura powinna wynosić 10-23 C i nie powinna spadać poniżej 15 C. Kalanchoe jest rośliną krótkiego dnia, czyli potrzebuje jasnego stanowiska krócej niż 10 godzin dziennie. Jest to niezbędne, aby roślina znowu zakwitła. Aby zapewnić jej takie warunki, można nakrywać ją kartonem. Zabieg zaciemniania powinien trwać około 4/8 tygodni po 14 godzin. Gdy nie zapewnimy jej takich warunków, roślina zmarnieje i będzie się nadawać tylko na wyrzucenie. Chcąc przedłużyć okres kwitnienia zwiędłe kwiaty obcinamy, łącznie z łodygami. Sam fakt, że kalanchoe należy do sukulentów wskazuje, że podlewanie nie może być obfite. Podlewamy je gdy powierzchnia podłoża jest przeschnięta, najczęściej raz w tygodniu. Zimą oczywiście podlewanie jeszcze bardziej oszczędne. Stosujemy dość miękką wodę. Nawożenie raz na dwa tygodnie a przesadzamy wiosną, co drugi rok, stosując podłoże przepuszczalne, próchnicze z dodatkiem piasku (pH 6-6,5). Rozmnażanie poprzez sadzonki liściowe, pędowe, wierzchołkowe oraz z nasion. Nasiona wysiewamy wiosną, nie przysypujemy, tylko nakrywamy pojemnik szybą. Sadzonki pobieramy maj/czerwiec ukorzeniamy po kilkudniowym obeschnięciu" http://www.swiatkwiatow.pl/kalanchoe--kalanchoe-id431.html - sadzonki liściowe tworzy się przez oderwanie liścia od łodygi (duży, ładny, zdrowy liść) i posadzenie go do ziemi na gl. 0,5cm (ta oderwana częśc ma znaleźć się w ziemi, w miejscu oderwania wytworzy korzenie). Podobnie robi się np. z fiołkiem, gruboszem. Proces prosty, ale często te liście gniją. Dobrze jest wcześniej taką ziemię wymieszaną z piaskiem odkazić przez włożenie do piekarnika na 10-15min. w min.100 st.C. no i można zastosować ukorzeniacz!!!! drugim sposobem, testowałam akurat na fiołku- do woreczka fioliowego włożyć trochę ziemi ogrodowej wymieszanej z piaskiem (ja dodaję jeszcze trochę ukorzeniacza!!!), zrobic kilka otworów w górnej częsci woreczka (2-3 takie o śr.3mm) i włożyć te liście do środka, tak by leżały na ziemi.. zrosić delikatnie tę ziemię wczesniej, ale nie zamoczyć!!! po kilku dniach pojawiają się korzenie na listkach. - sadzonki wierzchołkowe- podobnie jak w dracenie. 10-15 cm sadzonka do ziemi lub do wody. powiem Ci szczerze, że akurat takie gruboszowate to ja do wody wstawiam- szybko się ukorzeniają i przynajmniej mam na nie "oko" czy nic się im nie dzieje;) coś nie mogę otworzyc tego zdjęcia z sadzonką (wszystkie inne obejrzałam). - nasiona to wiadomo. listki odpadają kalanchoe, bo starzeje sie roślinka;( należy ją przycinać, by zachowała pokrój. co jakiś czas odszczepiaj ją na przyszłość, a będzie ładna;) no i chyba będziesz musiała zainwestować w ten ukorzeniacz;) w Pl taki ukorzeniacz kosztuje 10 zł. przypuszczam, ze za granicą będzie tańszy... na razie idę na kawę, potem odpisze co i jak z peperomią;) pozdrawiam serdecznie;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wow juz jestesmy na 2 stronie :) A czy powinnam je podciac teraz czy jak wszystkie kwiatki przekwitna??? Wiec ty tez ukorzenialas w wodzie kalanchoe i dalo rade??? Bo wlasnie ja tez lubie patrzec co sie dzieje z roslinka.... Kwiatek stal na zachodnim oknie, ale pzewaznie jak slonce swieci przestawiam kwiatki na sloneczko ;) No to wypij spokojnie kawke i czekam na reszte podpowiedzi. Buzka 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęściaro! a u nas sypie śnieg i pogoda wprawdzie "pod psem", ale w sercu wiosna;)) MUSISZ poobcinać kwiatostany, bo teraz roślinki niepotrzebnie wysilają się, by nasionka utworzyć! To naprawdę zbędne. Kalanchoe w wodzi mi ukorzeniło się. Da radę!!! teraz przejdźmy do Twojej peperomii. Piękna jest, ma śliczne liście, takie zdrowe... oczywiście na szczycie;) powiedz mi jak często ją podlewasz??? Ten gatunek magazynuje wodę w liściach, więc nie wymaga specjalnie częstego podlewania- raz na tydz. w lecie, a w zimie raz na dwa tyg. liście żółkną, gdy roślina jest wystawiona na światło słoneczne, peperomia nie lubi bezpośredniego nasłonecznienia!!! Preferuje półcień- dlatego zdejmij ją z okna! ;) i lubi wilgotne powietrze. Zresztą większość Twoich roślin preferuje wilgoć w powietrzu. Aby ją utrzymać wystarczy na podstawku ułożyć kulka kamieni lub keramzyt i zalać wodą. Taki podstawek położyć obok roślin. woda parując zwilża powietrze, a kamienie czy warstwa keramzytu utrzymuje wilgoć. peperomię również łatwo się rozmnaża... Twoja roślinka "przegina się" na jedną stronę. Możesz zrobić z niej sadzonkę. Podobnie jak z kalanchoe. sadzonki wierzchołkowe wsadź do ziemi kwiatowej lub piasku (najlepiej wymieszać jedno i drugie!). Powinno się przykryć folią, ale wystarczy, aby od czasu do czasu zraszać podłoże. jeśli ziemia w doniczce z draceną jest już sucha- podlej ostrożnie. pozdrawiam! hehe..jak tak dalej pójdzie to dobijemy i trzeciej strony;))) Wszystko zależy od tego ile jeszcze masz roślinek? ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tantyn roku nie obcinalam, moze dlatego taki wysoki jest. Ale ok jak bede obcinac to za tymi malymi listkami czy przed??? I moge cos zrobic z tym co obetne czy wyrzucic??? Peperomie nie podlewam czesto, na poczatku stal z kalanchoe na wschodnim oknie ale teraz stoi w kuchni, tam jest swiatlo ale slonca nie ma prawie wcale. I jest chlodniej ok 18, moze tam stac??? Ktora zastke peperomi przyciac?? 2 male liscie na samej gorze po prawej i wsadzic do wody??? Peperomia lubi zraszanie czy lepiej przecierac listki mokra woda (do tej pory przecieralam co jakis czas) No ogolnie w domu mam suche powietrze od kaloryferow ale jak jest cieplo to otwieram okno... A tak to jeszcze mam bluszcz doniczkowy (dosalam juz z korzeniem wiec jest w ziemi) i 2 aloesy duze musze tez przesadzic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze pędy, które ucinasz, by wzmocnić rodzimą roślinkę, możesz ukorzenić! kalanchoe możesz nawet mocno przyciąć, tak by 5-7 cm wystawała- zostaną takie gołe badyle, ale i z nich odbiją listki i młode pędy. dobrze zrobiłaś przestawiając peperomię do kuchni, gdzie ma ciemniej i dużą wilgotność (gdy gotujesz jest para). przytnij wierzchołek peperomii- tak ze 4 listki od góry, oberwij dolne liście z sadzonki i włóż do wody lub do ziemi. pamiętaj, że jak ukorzeniasz w wodzie, to niech liście nie będą zanurzone, bo zgniją!!!! życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok ide ciac i do wody... Jak ja ci sie odwdziecze :) Szkoda ze tak daleko od siebie mieszkamy sprezentowalabym ci jakiegos kwiatka :) :p 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki, dzięki ;D mam swoją gromadkę. Mąż ciągle narzeka, że dżunglę w domu mamy;) największym szczęściem dla mnie będzie wiadomość od Ciebie, że rośliny bujnie rosną;) pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oki bede informowac na bierzaco. Wczoraj obciachalam kalanchoe i odrazu inaczej wyglada, a kwiatostany do wody. No i 2 listki z peperomi jak powiedzialas. A mam pytanko jeszcze... Mam w ogrodku rozanecznik, czy moge jakos wziac z niego szczepke i ukorzenic? Da rade tak jak z innymi do wody?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Droga Ogrodniczko;) Cóż...z tego co wiem, to różaneczniki do "łatwych" roślin, pod względem rozmnażania, nie należą;( zadam Ci podstawowe pytanie, od którego zaczniemy całą akcję:otóż czy to jest różanecznik (zimozielone liście, grube, mięsiste) czy azalia (opadają liście jesienią, mniejsze kwiaty, pachnące z reguły). Przepraszam, że zadaję takie głupie pytanie, ale sporo osób po prostu myli te dwa gatunki, choć obie rośliny należą do gatunku Rhododendron sp.? W zasadzie nigdy nie rozmnażałam różaneczników... na rynku jest dostępnych mnóstwo odmian. Naukowcy ciężko pracują, by uzyskać "lepszą" odmianę... i w sumie młode okazy do najdroższych nie należą. jestem za tym, by dac zarobić ciężko pracującym ogrodnikom;))) podobno najlepiej rozmnażąją się przez okłady. Sposób nie należy do najtrudniejszych, ale jest bardzo czasochłonny. W okresie letnim (sierpień, o ile sie nie mylę), należy pędy odgiąć od rośliny i przykopać.... trochę skomplikowane- spróbuję prościej Ci to wyjaśnić. 1. wybierz zdrowy pę, długi (umiejscowiony tak, by przygięcie go do ziemi było proste i nie naruszyło rosliny), czyli taki brzeżny pęd różanecznika. NIE ODRYWAJ GO!!!!!!! 2. zrób płytki przekop w miejscu, gdzie będzie leżał pęd. 3. delikatnie odegnij PĘD tak, by "położyć" go na ziemi. Pamiętaj, żeby wierzchołek był ponad ziemią. 4. Przykop ziemią ten pęd leżący na ziemi. 5. w celu przytrzymania pędu na ziemi możesz użyć metalowej klamry (z druty zrób taki łuk, klamrę...coś na kształt zszywki biurowej) i nimi przytrzymaj pęd. 6. po KILKU miesiącach ped powinie się ukorzenić... tworząc nowa roślinę;) ufff.... podobno można też robić sadzonki- również pod koniec lata wybiera się sadzonki wierzchołkowe. Zanurza się do ukorzeniacza i sadzi do torfu wys.wymieszanego z piaskiem. całą mnożarkę przykrywa się szybką, w celu utrzymania wysokiej wilgotności. należy zachować temperaturę 8 st.C wyższą niż otoczenia! Proces ten trwa bardzo długo, a efekty w warunkach amatorskich są znikome;((( może kiedyś spróbuję? co do azalii, to one w zasadzie same mnożą się przez nasiona. Mam w ogrodzie piekne azalie. i z roku na rok widzę coraz więcej małych siewek wokół nich... chyba, ze to odrosty korzeniowe?? poza tym pamiętaj, by zawsze po kwitnieniu Rhododendronów obrywać przkwitłe kwiaty!!! Wzmocni to rośliny, które na darmo chcą wychować owoce z nasionami!!! pozdrawiam;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej... dzieki za opis ale jednak zrezygnuje :) Zbyt skaplikowane... Cos mi dracenka na koncowkach lisci przyschla ale je obcielam, juz niedlugo minie 2 tyg. od posadzenia. Ciekawa jestem co sie dzieje pod ziemia?? A reszta kwiatkow w wodzie stoi i narazie nic... nawet pachira tez nie ma korzeni, ale zielona dalej wiec jej nie ruszam. A ile moze zejsc do wypuszczenia korzeni u kalanchoe i peperomii?? Aha i ostatnio wypatrzylam u kolezanki benjamina z takimi bialo-zielonymi listkami. Jaka szczepke najlepiej od niej podkrasc zeby sie ladnie przyja i szybko ukorzenil??? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj, cierpliwości Kochana!!! Sprawdź czy dracena nie ma za mokro...jeśli ma, to nie podlewaj je... a jeśli ma za sucho- podlej! Roślinki potrzebują sporo czasu na ukorzenienie się- to jest roces adaptacyjny;) daj im ok.miesiąca! Polecam zająć się innymi rzeczami, bo takie patrzenie na roślinki w wodzie, niestety tylko nas deprymuje;) to tak jak z patrzeniem na zegarek- im częściej zerkasz, tym bardziej wydaje Ci się, że wskazówki w miejscu stoją;))) (jak w szkole;)) Benjaminy- łatwo się korzenią. Ja podczas przycinania benjaminów, wkładam ucięte części do wody i z reguły połowa z nich się ukorzenia (już wszystkich sąsiadów obdarowałam takimi sadzonkami, już ukorzenionymi, oczywiście;)). Obrywam dolne liście, by z pąków śpiących korzenie wyrosły. one tak fajnei się ukorzeniają- powstają takie białe bulwki na łodygach;) za pierwszym razem myślałam, że to choróbsko i wyrzuciłam całą stertę;/ człowiek uczy sie na błędach;) Można również pobrac sadzonkę z rośliny- sadzonkę z piętką (czyli ok.15 cm odgałęzienie uciąć (oderwać) z kawałkiem zdrewniałej części pędu głównego). kiedyś właścicielka mieszkania wynajmowanego przeze mnie w okresie studiów- zrobiła tak z moim benjaminem (nie pytając mnie oczywiście o pozwolenie)...i niestety bardzo go uszkodzila, bo zrobiła to nader nieumiejętnie;( do tej pory biedaczek ma potężną ranę! (a minęło już od tego 5 lat!!!). Trzeba to zrobic ostrożnie, mie zrywając ogromnej ilości kory!!! wystarczy 1cm kory!!! sadzonka-->ukorzeniacz-->wsadzić do ziemi--->czekać!!! A, najważniejsze!!!! Zanim włożysz taką sadzonkę do wody czy ukorzeniacza musisz pozbyć się soku mlecznego! Ja z reguly czekam aż ścieknie i wyschnie. Podobno można przypalić koniec sadzonki, by zastygł ten sok. Pamiętaj, by nie wkładac świeżej sadzonki do wody. Ten sok jest trujący!!!!!! i rany po cięciu należy przemyć wodą z szarym mydłem (albo zasypać cynamonem w proszku). najlepiej poproś koleżankę o sadzonkę;) (nie rób tego, co właścicielka mieszkania zrobiła mojemu kwiatuszkowi;() doradź jej, by przycięła benjaminka- one lubią cięcie- roślina się wzmocni,zagęści się, można zrobić fajną formę drzewku, itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ajj rozpisalam sie i sie skasowalo. Wiec poprosze kolezanke o sadzonke latwiej i bezpieczniej, bo juz wczesniej z nia rozmawialam ze mozemy sie powymieniac kwiatkami :) wiec musze swoje poukorzeniac... A dracene to chyba jednak troche za duzo wody wlalam wiec ja teraz posusze... A jaka woda jest najlepiej podlewac kwiaty, bo slyszalam ze przegotowana, ostudzona do temp. pokojowej???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najlepsza jest woda odstana. może to byc woda z kranu, byleby nie od razu podlewać nią kwiaty. Wystarczy odstawić naczynie z wodą na 1-2 dni. Potem taką wodą podlewać kwiaty. W tym czasie z wody ulatniają się różne związki, które służą do uzdatniania wody. Przegotowana jest lepsza, bo zawiera mniej związków wapnia. Ważne, by woda nie była zbyt zimna (pomyśl, jaki to szok, gdy polejesz sobie pod prysznicem stopy lodowata wodą;) ). Do podlewania roślin warto dodać odrobinę odżywki. Oczywiście myślę tu o roślinach ukorzenionych, rosnących już w ziemi. Należy dobrać odżywkę odpowiednią do potrzeb roślin. Np. dla roślin ozdobnych z liści, zielonych warto zastosować odżywkę z podwyższoną zawartością azotu. Dla kwitnących ważny jest potas, itd. ogrodnictwo wcale takie proste nie jest;) pozdrawiam... u nas ciągle śnieg, śnieg, śnieg... juz dość mam tej zimy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u nas wiosne czuc, sloneczko wszystko sie roztapia... Lubie wiosne bo wszystko odzywa no i kwitna moje kochane bzy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie jeszcze nie kwitna... powoli galazki wypusczaja mlode listki... Kolezanka ma szczepke orchidei taka z 10 cm razem z pakami... Jak ja ukorzenic? Tez moze wstawic do wody???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"szczepka" orchidei, tzn???? Czy chodzi Ci o pęd kwiatostanowy, bo wspomniałaś, że ma pąki. jeśli o taki pęd z kwiatami Ci chodzi, to niestety tego ukorzenić się nie da! Poza tym proszę o sprecyzowanie tego pytania- o jaki gatunek storczyka chodzi??? Inaczej nie poradzę nic;/ pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, tak jak myślałam- jest to pęd kwiatostanowy. on niestety sie nie ukorzenia;( za to może długo cieszyć oczy koleżanki kwitnąc w wazonie;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to raczej dotyczyło nowych roślinek phaelonopsisa, które "wyrastają" na pędzie kwiatostanowym... wtedy OWSZEM da się z nich uzyskać młode, nowe rośliny;). Czesem falki "wypuszczają" na pędzie młode roślinki zamiast kwiatów- są to tzw. keiki. z nich można uzyskać nową roślinkę. jest to jednak już wyższa szkoła jazdy;) A koleżanka ma "zwykły" pęd kwiatostanowy, dlatego jedynym ratunkiem jest wstawienie go do wazonu i podziwianie kwiatów przez kolejnych kilka tygodni, bo orchidee bbbbarrrrdzo długo kwitną;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tym razem mam pytanko dotyczace aloesu... Jak zrobic zeby sie tak ladnie rozkrzewil i zeby go bylo gesto jak na takim zdjatku? http://www.panacea.pl/images/artykuly/150403.jpg U mnie akurat dwa rosna w doniczce (SADZONE ZE SZCZEPKI UKORZENIONEJ) ponad 1,5 roku i sa sporawe ale widze ze korzenie do gory wychdza (musze przesadzic) chodz doniczka tez nie jest mala!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na tym zdjęciu pokazano aloes w dużym zagęszczeniu- czyli po prostu są to nierozsadzone rośliny. Aloes wypuszcza nowe "roślinki- sadzonki" z odrostów korzeniowych. Dlatego tak ładnie się zagęszcza. Twoje aloeski w tym roku powinny wypuścić nowe, młode roślinki. Jeśli widać jej korzenie, to zapewne została posadzona za płytko. Wystarczy, że dosypiesz jej ziemi, by zakryć korzenie. Albo posadź ja głębiej w doniczce. Jeśli doniczka jest duża, to nie musisz przesadzać roślin do nowej! Zresztą, aloesy jak większość roślin, wolą mniejsze doniczki, bo wtedy całą energię przekazują liściom a nie korzeniom. Aloesy przesadza się tylko wtedy, gdy trzeba je rozsadzić. Pamiętaj, że każda ingerencja, przesadzanie, rozsadzanie- osłabia rośliny. dlatego nie stosuje się tych praktyk zbyt często (raz na rok, dwa lata). Aloesy warto posadzić w grupie- kilka w donicy. Choć są odmiany, które ładnie wyglądają same w donicach- małe, krępe, skupione. powodzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym- aloesy ukazane na zdjęciu powinny zostać rozsadzone- widać między tymi roślinkami walkę o przetrwanie! Stanowczo ktoś je zaniedbał! Idę o zakład, ze gdyby wyjąć je z donicy i spróbować porozdzielać- część z nich byłaby porażona chorobami grzybowymi. W takim mocnym zagęszczeniu rośliny nie wyglądają za dobrze, porażane są przez choroby z powodu braku przewiewu i nasłonecznienia;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz racje jest ich za gesto... akurat moje sa posadzone po 2 sztuki w jednej i 2 doniczce z tym ze jedna z nich jest wieksza i aloesy w niej sa wieksze to myslalam ze od tego zalezy... W jednym (tym wiekszym) jest juz nawet sporawy dzidzius :) ale go juz obiecalam kolezance za tego benjaminka... No a w drugim tez juz jeden sie malu pojawil i widac wylazace nowe wiec z nim poczekam jescze... Akurat te aloesy moj maz jakies 1,5 roku temu przywiozl szczepki, ukorzenil w wodzie i posadzil wiec ich nie ruszalam (w sumie jego kwiatki) ale do donicy nie wsypal ziemi do samej gory jest tak 3/4. Wiec nie bede ich przesadzac do innych tylko zmienie im ziemie, urzyznie nasypie wiecej i mysle ze bedzie ok...Bo ladne sa! Wiec ile tak najlepiej zeby bylo w 1 doniczce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, gratuluję męża;))) o kwiatki dba, to i o Ciebie też powinien dbać;)))) mój mąż z racji ożenku ze mną MUSI znać choć kilka gatunków roślin;) Czasem zadziwia mnie swoją wiedzą nt roślin- taki lizus;))) Ponadto jego klientki sa również bardzo mile zaskoczone, gdy on pochwali urodę kwiatów w mieszkaniu- od razu go lubią;) hihihi... Tym biedakom, posadzonym przez męża koniecznie dosyp świeżej ziemi- jeśli nie trzeba głębiej posadzić, to po prostu nasyp tak, by przykryć korzenie;) Pytasz, ile może być roślin w doniczce?...hmmm... to zależy od średnicy doniczki- powiedzmy tak, by na każdą jedną roślinkę było ok. 10-15 cm. Pamiętaj, ze one urosną;) potrzebują sporo miejsca, by ładnie się zazielenić i przestrzeni między sobą, by powietrze swobodnie docierało do każdej z osobna. Oczywiście możesz posadzić gęściej, ale z czasem sama zauważysz, że te "stykające się" części roślin nie są atrakcyjne. No, widzę że zaszczepiona jesteś już ogrodniczą smykałką;) fajnie jest się powymieniać roślinkami z koleżankami;) W dzieciństwie wymieniano się karteczkami czy też słodyczami, a teraz roślinami;))))) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×