czy podrywanie faceta jest zalosne?

jak ja uwielbiam słowo pasztet :p myślę,że tu nie chodzi tylko o urodę bo jedna jest mniej a druga bardziej urodziwa,a ta brzydula moze komus wydawać się piękna :p

ja mam powodzenie, wiec chyba nie jestem az taka zla...

piękno to pojęcie względne :D wszyscy jesteśmy pięknościami i pasztetami :p

uprzedzona do facetów? nie wcale nie uprzedzona !

No to Alicjo zapraszam:))

jejku ale mi sie adorator trafił :)

No:) adorator;) tylko niech się nie zapomnie uśmiechnąc;) do ciebie:)

nie jest załosne

Może jest żałosne, jeśli chce się więcej osiągnąć, niż można dać. W zdrowych relacjach jest normalne.

Usmiecham cały czas a adorator to takie typowe określenie...Może lepiej wielbiciel?:))

jak Was czytam to naprawdę nie wiem co ze mną nie tak, ale ani mnie nikt nigdy nie podrywał na ulicy/przystanku/w autobusie ani ja specjalnie nie mam na to ochoty idąc przez miasto przeważnie w innej sprawie. Na serio ktoś z Was w ten sposób poznał swoją drugą połówkę czy w ogóle się w kimś zakochał na ulicy?

No Alicjo pomarańczowa na poznanie niegotowa?:))

Może lepiej wielbiciel? haha wielbiciel pomarańczowego nicka chyba

Do tych pań, które podrywały facetów- jakie sposoby zastosowałyście? bo ja całkiem banalny i czasem się zastanawiam jak taka osoba jak ja( nie chcę się chwalić i nie będę) mogła tak się zniżyć i poderwać faceta. Jednak to był strzał w dziesiątkę!

No Alicjo pomarańczowa na poznanie niegotowa?.....jestem ciagle w szoku hehe :p

a jak poderwalas?

córka skórka no to opowiadaj co wymysliłaś?

Bo pomyślę że dużo gadk a mało treści w tych pisankach sie mieści:)) i tak to własnie jest często...facet wychodzi z inicjatywą a kobieta ma takie halo-wahanie i nie wie co zrobić to automatem odmawia:))

Napiszcie jak podrywacie to bede wiedzial czy jestem podrywany

Kundlowate oszczekiwanie i odgryzanie sie (co gorsza, w prostackiej formie), zamiast okazac pewnosc siebie i kurtuazje wobec plci pieknej, obnaza wspomniane tchorzostwo i kompleksy. Do budy, kemecha/konecha czy co tam! Co do tego kto jak poznal czyli przyklady. Moja siostra zazartowala sobie z obcego chlopaka przy kiosku, czyli wprost na ulicy, i sa para od jakichs szesciu czy siedmiu lat. Ja zadzwonilam do prawie nieznanego chlopaka, z ktorym, w wiekszej grupie, widzialam sie wczesniej w barze i jestesmy teraz malzenstwem, z malenkim dzieckiem. Fajnie nam razem i szosty rok leci.

dobry duch bo ty mi wyglądasz na kobieciarza :)

Wykręty moja Alicjo i tyle, albo strach przed czymś nowym. Nie jestem i skąd możesz takie wnioski snuć. Myślisz stereotypami po kliku wpisach? Niezbyt to miłe dla mnie ale cóż, nie uraziłaś mnie ani trochę. Widziałem juz podobne mechanizmy.Więc dajesz mi powód potwierdzający zdanie już wypisane przeze mnie. Wykazano i udowodniono:))

Podrywanie przez kobiety jest bardzo OK :P

Nigdy nie myślalam o tym facecie, ale przez przypadek na zabawie karnawałowej( grał w zespole i tyle o ile się znalismy) przed rozpoczęciem poprosiłam go, a właściwie ich- bo bylo ich dwóch, czy mółby mi załozyc kliszę do aparatu- canon, nie cyfrówka, rok 2001, a on mi odpowiedział- czym? jęzorem? jak ja go w tym momencie znienawidziłam!!!! ale jego kolega szybko zmienił mi klisze.Podziękowałam i poszłam. w trakcie zabawy ten pan muzyk, który był anty do mnie nastawiony tak się mną zainteresował, że romans trwał aż tyle lat!

" Podrywanie przez kobiety jest bardzo OK" Zależy dla kogo, dla faceta na pewno. Mam w dupie takich, na szczęście mnie sami podchodzą albo zaczepiają.

Myślisz stereotypami po kliku wpisach? nie duchu nie mysle dziś wcale :/ przepraszam za kobieciarza skoro nim nie jesteś :) plus dla ciebie

a co gdyby dziewczyna pierwsza zaproponowala spotkanie? nie wyszłaby na desperatke?

bo nie ważne czy jesteś za czy przeciw, ważne, ze wiesz czego chcesz!

Alicjo...to nie zmienia faktu,że nie chcesz i znalazłaś sobie jakiś osobliwy powód:))

Zaproponowac mozna zawsze, ale trzeba mieć pretekst, żaby nie wyjść na desperatkę! nie mów,ze ci się podoba i oh i ah, alle pod innym pretekstem, żeby sienie domyślił o co ci chodzi tak naprawdę.