Pobite dzieci w szkole

Jestem matka 13 letniego ucznia. Został pobity w piatek na terenie szkoły przez 17 latka, ktory nie jest uczniem tej szkoly. Syn został pobity i leży w szpitalu na oddziale chirurgicznym. Dlatego prosze innych rodzicow o podzielenie sie swoimi doswiadczeniami jak postepowac w takiej sytuacji oraz pomysly co zrobic by w szkolach bylo bezpieczniej.

zgłosić na policje , do dyrektora szkoły.dla bezpieczeństwa powinny byc kamery na terenie szkoly.

policja i oczywiście oskarżenie przeciwko napastnikowi, a druga sprawa to zgłoszenie zaniedbania przez szkołę do kuratorium oświaty (o ile do incydentu nie doszło oczywiście np. po lekcjach). Rozmowę z dyrektorem, wychowawcą itp. w takich sytuacjach uważam za bezcelową.

za granica podajesz szkole do sadu o odszkodowanie ze nie zapewnila uczniowi nalezytej opieki na terenie szkoly. Nie wiem co sie robi w takich przypadkach w Polsce

sprawę komplikuje fakt, iż sprawca nie był uczniem tej szkoły. Ogólnie rzecz biorąc, zgłasza się takie przypadki dyrektorowi szkoły i policji oczywiście.

Bez swiadkow to bedzie pol roku dochodzenia i nic nie zrobią.

zdarzenie to mialo miejsce podczas zajec w szkole. dyrektor poinformowal o zdarzeniu policje, ktorzy spisali zeznania i kazali czekac. podczas przerwy nie bylo nauczyciela dyzurujacego. a swiadkami byla cala klasa syna.

Nauczyciel, ktory mial byc na dyzurze, a sie nie pojawil, bedzie musial poniesc konsekwencje. Kazdy nauczyciel ma przez pol roku ten sam dyzur, wiec nie trudno sie dowiedziec, kto zaniedbal sprawe. Mozesz wprost zapytac dyrektora, kto to jest i wytoczyc sprawe o niedopelnienie obowiazku nadzoru.