Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ekl

jak to jest z tym wysyłaniem aplikacji mailem???

Polecane posty

Gość neostradkaMMMMMAMMMM
a chuje po zawodowkach zapieprzaja na budowie i maja kase!!!!! wrrrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no muszę przyznać, że moi znajomi, ktorzy ukończyli tylko szkołę zawodową faktycznie pracują, zarabiają nieźle, samochody co rok zmieniają.... tak brzydko o nich nigdy bym się nie wyraziła 'neostradko'.... ja swego czasu dorabiałam sobie kątem u ogrodnika... taka wakacyjna praca. I powiem Ci, że podziwiam ludzi pracujących całe życie fizycznie!!! Czuję do nich pełen szacunek, bo wiem jak ciężka praca czasem bywa- zimno, wiatr, deszcz, a tu z łopata trzeba dołki kopać lu grabiami równać ziemię pod trawnik... ja juz swoją fizyczną część pracy w życiu wykonałam...teraz szukam milszej i lżejszej pracy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość great day
Widzialam ten topic w fazie poczatkowej ale dopiero teraz cos mnie tknelo by na niego wejsc :) Mam spore doswiadczenie w szukaniu pracy..zanim znalazlam minelo pol roku, a i tak uwazam ze mialam szczescie. Bardzo dobrze sprawdza sie wariant gdzie wysyla sie CV do firmy ktora wlasnie akurat NIE PROWADZI REKRUTACJI. Tak uwazam, i tez mialam kilka takich przypadkow! Ot tak sobie powysylalam CV do tych co nie rekrutowali i jakiez moje zdziwienie ze to akurat oni zadzwonili! W ostatecznosci wybralam obecnego pracodawce (akurat rekrutowaL) ale chcialam wam tylko przedstawic ze moze warto wyszukac firm dla ktorych chcialbyscie pracowac i poslac tam maila. Dla nich jest to wyznacznik ze bedziecie czyms wiecej niz tylko numerem! Aha i jeszcze do autorki, jesli tak dlugo nic sie nie rusza, znaczy ze trzeba cos zmienic!!! Skoro wysylasz i nikt nie dzwoni cos jest nie tak! Zerknij jeszcze raz na CV i sprawdz czy aby nie ma jakis bykow! To moze byc blahostka! Podam przyklad, do mnie tez nikt nie dzwonil a dziennie wysylalam ze 30 CV. I wiecie co? Wkoncu jedno biuro rachunkowe zaprosilo mnie na rozmowe jakims cudem. A Pan mi powiedzial ze moje cv znacznie lepiej wyglada bez zdjecia ;) I mial racje!!! Mialam zdjecie jak z wiezienia takie jak teraz sa do paszportow i na dodatek czarna bluzke w biale paski! :) Zmienilam zdjecie na bardziej korzystniejsze i od razu zaczeli dzwonic :) To jest tylko przyklad ale widzicie jak glupie detale moga decydowac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
great day, wiesz, przyszło mi to do głowy, że może coś jest nie tak z tym moim cv...sprawdziłam (ZWŁASZCZA NUMER TELEFONU I EMAIL) i wszystko cacy... Z nudów wczoraj pozmieniałam troszkę to CV, wywaliłam zdjęcie- też miałam takie "smutne" i wstawiłam bardziej naturalną, roześmianą swoją buźkę. Zobaczymy, co z tego wyniknie. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
A ja prawie przed każdym wysłaniem CV zmieniam coś w nim, poprawiam, sprawdzam, czytałam chyba wszystkie możliwe artykuły o pisaniu CV i o błędach w nich popełnianych, i nikt się nie odzywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość great day
A no widzisz ;) I od razu jest pozytywniej! :) Wazne jest pewnie zeby czyms sie wyrozniac, chociaz jesli maja zadzwonic to zadzwonia. Pracodawcy patrza czasem na najmniejsze szczegoliki: Np zainteresowania : powiedzmy masz wpisane: podroze, za ogolnie, bo skad maja wiedziec czy za podroz nie uwazasz przemieszczenie sie zgracialym pksem ze wsi mchow do wsi mszana dolna i to ci sprawia frajde i to jest dla ciebie podrozowanie itd, Moze masz jakas zaprzyjazniona osoba ktora mogla by rzucic swiezym spojrzeniem na twoje CV, nie mowie zaraz ze dalej cos masz nie tak, tylko moze akurat jeszcze cos zauwazy, pozdraiwam i tyzmam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli chodzi o zainteresowania, to wypisałam konkrety, by "nie zamulać". Jesli np. wysyłam CV do dekoratorów, to piszę w CV, że interesuję się aranżacją wnętrz, projektowaniem ogrodów, itp. Jeśli staram się o posadę koordynatora prac ogrodniczych, to piszę w zainteresowaniach "piesze wędrówki górskimi szlakami"... taki przykład. CV mam trzy- inne do pracy w burze, inne do biur projektowych a jeszcze inne do prac fizycznych;) w każdym z nich mam nacisk na inne istotne sprawy. myślę, że to optymalne rozwiązanie? Też czytałam mnóstwo artykułów jak takie cV powinno wyglądać... swego czasu w tv był program (tytulu nie znam) o rekrutujących się na konkretne stanowiska- jacyś eksperci wypowiadali się m. in. na temat pisania życiorysu i lm. Rozbawiła mnie interpretacja pewna, właśnie tych zainteresowań. nie należy za bardzo rozpisywać się na ich temat- 2-3 wystarczą, byle uważać co się pisze (ja zaryzykowałam tymi pieszymi wędrówkami;)) np. jeśli piszesz, że lubisz pływać, to można to zinterpretować, że dbasz o tężyznę fizyczną o zdrowie, ale równocześnie możesz przecież przeziębić się wychodząc z basenu lu b wogóle utopić się w nim...i co z takiego pracownika? ;) tak jak taniec- niby dbanie o sylwetkę, poprawa samopoczucia, itp, a przecież możesz zwichnąć nogę?! możesz wygrać jakiś konkurs i wyjechać na mistrzostwa do innego kraju?! i co wtedy- wolne, urlop na żądanie... jaki pożytek z takeigo pracownika???? ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Moje CV widziała koleżanka, która kiedyś przeprowadzała rekrutację i powiedziała, że nie wyrzuciłaby go do kosza, co zdarzało się często. Możecie pomyślec, że powiedziała to z grzeczności, ale nie, bo widziała moje pierwsze CV to doradziła mi i kazała je zmienic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghghhrr
Niestety w wielu przypadkach z CV i LM wszystko jest OK a mimo to pracodawca nas olewa bez względu na nasze doświadczenie i wykształcenie. Nie zawsze jest tak że wina leży po stronie naszej aplikacji ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gh.. czyżbyś coś sugerowała??? Ze za plecami potencjalnych rekrutujących osób stoją inni, suflerzy podpowiadający wynik rekrutacji....??? :D cóż... trzeba mieć plecy, by mieć pracę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghghhrr
sugero WAŁ :D mówie tylko : nie dajcie sobie wmówić że wszystko wasza wina . owszem CV można poprawić ale czasem nie wiadomo już jak dogodzić pracodawcom. coś o tym wiem naszukałem się jak wariat ale na szczescie mam prace już ponad rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Też myślę sobie czasami, że chyba najlepszym sposobem znalezienia pracy są znajomości ;D a ja niestety ich nie mam. Ogólnie to jest najlepiej swoją firmę otwierać, wtedy można będzie się nawet nazwać szefem, kierownikiem, managerem czym się tam będzie chciało ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghghhrr
Nie ma sprawy :D w sumie to bardzo dobrze że piszecie konstruktywnie i " great day " ma racje tyle że niestety nie zawsze to pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eee. to, co przedstawiŁEŚ prowokacją jest...choć pewnie po części to prawda, że pracodawcy potrzebują nas tylko po to, by duży dom utrzymać i helikopter i trzy lexusy w garażu.... zreszta poczytaj do końca tamten topik- ale się porobiło;) szkoda, ze na kafe takie "talenty" są, naprawdę żal mi tych dizeciaków...nudzi się im, to głupie posty wypisują! pokolenie komputerowców! Zamiast na podwórko wyjść, to głupoty w internecie wypisują;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghghhrr
to prowokacja ale ziarno prawdy w tym jest bo czesto proponuje sie 5 zł na godzine co dla mnie oznacza po prostu robienie sobie szydery z ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Przecież to jasne, że każdy dla siebie chce jak najlepiej, to dla tego Ci pracodawcy tak mało płacą (no może nie wszędzie), żeby dla siebie mieć więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem Wam tak...mój mąż ma swoją firmę, zatrudnia kilku pracowników i wierzcie mi lub nie- dobrze zarabiają! nie 5 zeta/h, a w przeliczeniu jakieś 20 zł/h na rękę... takie czasy, że o dobrego pracownika należy dbać! My jesteśmy z ich pracy zadowoleni, więc pragniemy by i oni byli zadowoleni ze swej płacy... zwłaszcza, że wykonują ciężką pracę fizyczną. Czasem po godzinach kończą, by następnego dnia towar wyruszył do klienta... Są świetnymi fachowcami i kompanami! naprawdę chciałabym mieć takiego szefa jak mój mąż;) niestety on nie chce mnie przyjąć, gdyż za zatrudnienie osób z rodziny nie ma żadnych odliczeń, ulg... ech, ta wstrętna biurokracja! Oczywiście pomagam mu jak tylko mogę, jednak jest to raczej forma wolontariatu;) Zresztą, jak mogłabym pensję od męża brać;) w końcu pracujemy na siebie;))) A ja szukam właśnie zajęcia dla siebie, by odciążyć męża, by zafundować mu jakieś małe co nieco od czasu do czasu...by uniezależnić się... nic mnie tak nie irytuje jak świadomość tego, że tylko on pracuje na nas;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapomniałam dodać, że to firma dwuletnia...i póki co pochłania więcej pieniędzy niż daje zysku... maszyny, technologie, pracownicy...wiadomo!!! Dlatego nawet śmiejemy się, że na razie ta firma jest dla pracowników a nie dla właścicieli źródłem dochodu;/ musimy o nich dbać, bo w sumie pracują na naszą przyszłość (i swoją rzecz jasna!!!) tak to już jest, gdy chce się być szefem swojej firmy (mój mąż)... inwestycje pochłaniają wszystkie nasze grosiki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Żeby wszyscy pracodawcy byli tacy jak Twój mąż, życzę sobie i wszystkim ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghghhrr
:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość great day
Ja tak tylko z doskoku :) Cos tam przeczytalam, oczywiscie fakt nie zawsze wina lezy po stronie naszego CV, swieta racja! Po prsotu trzeba miec szczescie, czasem fakt decyduje kolejnosc wyslania cv, znam przypadk ze czytaja 20 pierwsyzch reszte odrzucaja itd. Autorko a tak sobie mysle..skoro twoj maz ma doswiadczenie w zakladaniu firmy, moze pomogl by ci otworzyc cos swojego? Przeciez mozna sie starac o dotacje z PUP< a jakbys projektowala i dekorowala ludzia ogrody? Chyba trzeba brac byka za rogi bo inaczej nas zgniecie i zadepcze ;) Krotka mowiac brac sprawy w swoje rece :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie pytanko
jak dzownią to co mowia : zapraszamy na rozmowe kwalifikacyjną ?? czy zdarzylo Wam sie, ze pracodawca przez tel. przeprowadzil z Wami rozmowe ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja się wypowiem a co
" jak dzownią to co mowia : zapraszamy na rozmowe kwalifikacyjną ??" TAK " czy zdarzylo Wam sie, ze pracodawca przez tel. przeprowadzil z Wami rozmowe ?? " NIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eklerko w ramach relaksu proponuję fajną grę o projektowaniu ogrodów i hodowaniu w nim zwierzątek ;) nazywa się VIVA PINATA ;) tak mi się skojarzyło jak doczytałam, że chciałabyś pracować w takim kierunku ;) to co prawda gra dla dzieci ale bardzo fajnie relaksuje a i myślę, że dla Ciebie byłaby to ciekawa odskocznia :) Życzę wszystkim szukającym aby znaleźli i już nie chcieli zmieniać :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahaha... ostatnio coraz popularniejsze są gry związane z "gospodarką' ;) mój bratanek gra w coś podobnego- się sieje, zbiera, sprzedaje i takie tam;) co do własnego biznesu...zaznaczyłam w poprzednim poście, iż firma mojego męża nie jest długo na rynku, więc jest póki co "mało-dochodowa"... na razie więcej w nią pakujemy niż wyciągamy;/ W związku z tym chcę trochę odciążyć męża, by mógł bez żalu inwestować pieniądze w nowe technologie, nie zważając na to czy mamy co do gara włożyć. Dlatego założenie mojej firmy odeszło na dalszy plan... owszem, rozważaliśmy taką możliwość- jednak po przeanalizowaniu za i przeciw uznaliśmy, że mężowi łatwiej będzie ruszyć z kopyta niż mnie. I teraz dopóki firma męża nie stanie na nogi, nie stać mnie na otwarcie swojej firmy. Powiecie zaraz, że sa dofinansowania w UP czy z innych podobnych instytucji... owszem są, ale tylko dofinansowania- max. 20% (już się swego czasu rozglądałam za tym), w dodatku to refundacja- najpierw trzeba wyłożyć pieniążki, udowodnić, że na słuszny, rozwojowy cel i wtedy ew. zwrócą część... a ja nie mam ani grosza, nawet bezrobocia nie mam, bo nie pracowałam nigdy;/ Poza tym firma, którą chciałabym w przyszłości uruchomić wymaga naprawdę potężnych środków finansowych (porównywalnie wręcz do firmy męża)... szczerze, boję się, że mogłoby coś pójść nie tak. i czy tak naprawdę fajnie jest mieć dwie firmy w domu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×