Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samiraaa

czy warto brnąć w to dalej...

Polecane posty

Gość samiraaa

jeszcze nigdy nie zwracałam się o pomoc na forum Nie wiem jak ma się zachować poznałam go przez Internet, pisaliśmy przez tydzień, a potem postanowiliśmy się spotkać.. oboje studiujemy w tym samym mieście, więc poszliśmy razem do kina.. Między nami jest 5lat róznicy, ja zaczęłam studia, a on już je kończy od początku zaiskrzyło, chciał się ze mną spotykać, chciał mnie jak najszybciej poznać, bo jak mówił nie chcę tracić czasu na związki bez przyszłości. Spotykaliśmy się w sumie 10razy, po drugim spotkaniu wiedział że chce spróbować. Oboje zauważyliśmy że czujemy się bardzo swobodnie w swoim towarzystwie, jakbyśmy byli ze sobą już trochę więcej czasu. 2 dni temu napisał do mnie że musimy porozmawiać powiedział że nie odczuwa tęsknoty, ja stwierdziłam że tęsknię za nim, ale też nie aż tak mocno.. ale uważałam że to normalne na początku znajomości. Zależało mi na nim, ale nie byłam w stanie stwierdzić czy się zakochałam, na to było stanowczo za szybko, ale też miałam nadzieję że tak się stanie, bo jest niesamowitym mężczyzną. Wiedziałam że chcę kontynuować ten związek.. spotkaliśmy się wczoraj.. poszliśmy do restauracji, umawialiśmy się na kolejne spotkania.. kiedy odwoził mnie do domu, spytał czy nie odczuwam że on się słabo zaangażował powiedział że faktycznie mam wrażenie że czasami mi bardziej zależy niż jemu na tym związku. Spytał czy się zakochałam, mówiłam że nie wiem.. trudno mi to stwierdzić ( 3miesiące temu zakończyłam 4 letni związek, zdradził mnie). On wtedy wyznał, że nie tęskni za mną, bo się nie zakochał, zalezy mu na mnie, dobrze czuje się w moim towarzystwie, ale obawia się że to się wczesniej czy pózniej skonczy, bo nie będzie mógł się zaangażować ( ma za sobą podobne związki, w których nie mógł się również zaangażować i teraz boi się że będzie tak samo). Przestraszyłam się tym trochę, nie tym że się jeszcze nie zakochał, ale tym że przewiduje już że i tak nam nie wyjdzie po ostatnim związku nie mam ochoty już cierpieć. Powiedziałam że nie chce żeby traktował mnie jak zabawkę, rozkochiwał mnie w sobie. Stwierdził że lepiej będzie jak się rozstaniemy, bo jestem za dobrą osobą, żeby miał mnie skrzywdzić, zaznaczał że nie jest mu z tym łatwo bo bardzo się do mnie przywiązał i sam nie wie do końca czy dobrze robi. Poleciały mi łzy przy tej rozmowie, czułam się z tym okropnie, bo to tak jakbym nie miała honoru, ale po prostu nie mogłam się powstrzymać, starałam się żartować, ale on wtedy całował mnie w dłoń i mówił że przeprasza.. Sam miał łzy w oczach.. od wczoraj piszemy ze sobą, mówi że jest smutny, że nie jest pewny swojej decyzji. Nie chce zakańczać naszej znajomości i chce się spotkać jeszcze chociaż tak „normalnie bo jestem dla niego ważną osobą.. nie wiem jak mam się zachowywać.. tak mnie ciągnie do niego, tak chciałabym się z nim spotkać, przytulić się na początku rozmowy proponował mi żebyśmy spróbowali być razem, że będzie mnie dobrze traktował, a jak będę nieszczęśliwa to sama odejdę.. ale wiem że to by było dla mnie destrukcyjne, ja jestem już jakby stopień wyżej, zaangażowałam się byłabym z nim, a po miesiącu, dwóch.. on stwierdziłby że jednak nic z tego nie będzie przez ten czas przywiązałabym się jeszcze bardziej. A jest mi i tak już teraz ciężko wszystko skończyło się zanim zdążyło się dobrze rozpocząć.. po moim ostatnim związku nie chciałam się angażować już w nic przez jakiś czas, ale on zburzył wszystkie moje postanowienia nie wiem co mam robić, nie wiem czy żyć nadzieją, czy zapomnieć.. chciałabym mieć z nim kontakt, ale spotykając się „normalnie nie czułabym się najlepiej, zreszta wątpię żebyśmy mogli się zachowywać jak przyjaciele, bo spacerowaliśmy wczesniej trzymając się za ręce, całując Jest jeszcze jedno po studiach nie wie czy zostanie w mieście, chciałby wrócić do swojego rodzinnego miasta, które jest oddalone 500km co o tym myślicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samiraaa
te 500km najmniej mnie martwi, bo zawsze może zostać tutaj.. mówił że jakby był w związku to by został.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
strasznie trudna sytuacja może ogranicz pisanie z nim pozwól mu zatęsknic pomysleć może jak poczuje twój brak to zrozumie ze jednak jestes wazna dla niego trzymam kciuki ze tak własnie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emem86
przejmująca historia. również życzę powodzenia. Dobrze, że jest z Tobą szczery !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KiziuniaP
przecież go nawet nie sfakowałaś, a tak przeżywasz, moze jest kiepski w te klocki, więc i tak była by klapa, tak sobie pomyśl, a to ułatwi rozstanie, powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×