co sadzicie o ubraniach z lumpa

Hej, wlasnie kompletuje wyprawke dla malucha, wszystko kupuje nowe, spiochy body, kaftaniki, ale ostatnio bylam z kolezanka w lumpeksie i widzialam naprawde super tanie i ladne rzeczy. Dziewczyny, czy wam tez sie zdarzalo tam sie zaopatrzac?

ja kupuje baardzo duzo i tanio:) mniej wiecej 1/10 nowych rzeczy a 9/10 to wlasnei amm z lumpa :) nawet jesli sa podniszczone to i tak lepszej ajkosci niz nowe :)) za 1 nowa zrecz czesto w lumpie mam z 20 :)

wlasnie o to mi chodzi, jeden komplecik nie najlepszej jakości w sklepie kosztuje ok 30 zl, a w lumpie mialabym 3 takie orginalne z hm albo mexa...

Osobiście nie kupuje ale siostra duzo fajnychc iuszków kupuje ostanio body za 1 zł kupiła, sukienke za ok. 4 ;) Ja jednak wolę nowe ;)

byle jaki ciuch chinski w sklepie kosztuje 25 zl za bluzeczke, a tak mam reklamowke ciuchow, najczesciej kupuje nowki z metkami po jakies 4 zl :D

puchowe kupilam za 10 zł-ale dziwnie bo extra kurtka 10 zł a sprane spodnie od pizamki 7 zł wiec trzeba kalkulowac i lapac okazje

ja np w sierpniu kupilam nowy z metka kombinezon na zime za 5zl :)

ja jestem za...w lumpie można spotkać nawet nówki, fajne, niezniszczone rzeczy w dobrej cenie, a Ci którzy są przeciw to właściwie czemu? grzyba na pewno nie dostaniecie, bo te ubrania są specjalnie dezynfekowane, jeśli ktoś nie może wydawać nie wiadomo ile to lump jest super sprawą...z resztą w moim lumpie na osiedlu ubierają się pani pediatra, dyrektorka gimnazjum, nauczycielki, dobrze sytuowani ludzie i młode fajne mamuśki przy kasie zaopatrzają się w ciuszki dla dzieciaków

dla starszego malucha tak. dla noworodka nie ! nie kupiłabym ciuchów z lumpka do wyprawki.

zgodzę, bo porównujecie rzeczy z lumpeksu do nowych, ale pisząc nowe macie na myśli tylko tanią polską/chińską jakość bazarową (aka z małych tanich sklepików, bud). Prawda jest taka, że nowe dla wielu ludzi oznaczają nowe-dobrej jakości-najczęściej jakiejś marki. Także jak miałabym porównać wasze lumpeksowe wykopy z nówkami z H&M i Cubusa, to skali by zabrakło, bo raz że nie zmechacone, dwa że nienoszone, trzy że nie tak tragicznie drogie jak myślicie (szczególnie na pozesonówkach), cztery że nie wzornictwo jest up-to-date a nie z przed lat (choć to w zasadzie najmniej istotne) i wreszcie po piąte - że są nowe i żadne obce dziecko w nich przed waszym nie śmigało i nie musicie niczego wygotowywać, prać w nie wiadomo jak wysokich temperaturach i robić cyrków.

to wiesz ile przepoconych bab ja przymierzalo?

nie kupiłabym dla noworodka używanych rzeczy(szczególnie tych,które przylegają bezpośrednio do ciała) dla starszego już prędzej

wiesz jak się kupuje bluzkę w sklepie,to raczej małym dzieciom nikt rzeczy nie przymierza,i tak mała dzieci na pewno nie są przepocone

że tam musisz szukać nie kupisz tak jak w sklepie tego co potrzebujesz na już - np potrzebujesz body - a znajdujesz spodenki - ja naszczęście mam mamę na emeryturze i ona w ramach rozrywki mi wyszukuje - bo jej to sprawia przyjemność - ja osobiście nie miałabym czasu na takie polowania - ale jak ktos tylko ma czas - to na pewno warto - przy starszym synu ja kupowałam wszystko nowe w sieciówkach - bo mama chorowała - i dobrze wiem jak te rzeczy wyglądają po 1 czy 2 praniach - dokładnie tak samo jak te z ciuchów! a na nowe trzeba wydać kupę kasy - jedne spodenki kosztują koło 60zł - a mama za 60 to mi przyniesie 30 par :P mam tyle rzeczy teraz ze piorę rzadziej niż raz w tygodniu! kiedyś - przy nowych rzeczach to było nie do pomyślenia.... b o ile ja mogłam takich spodenek po 60zł kupić - 3 - 3 pary - bo na więcej szkoda mi było kasy i jeszcze sie wkurzałam jak dziecko poplamiło czy podarło - teraz mam to gdzieś - dodrze jedne wyciągam następne jeszcze ładniejsze :P

Dokładnie !!! ja też wolę polować na okazje podczas wyprzedaży niż kupowac w lumpku ! I napewno ubrań dla dzieci nie kupie przepoconych

ja sie przekonalam do ubranek lumpeksowych, nie jestem zbyt bogata a taniej a nowej chinszczyzny nie chce kupywac bo to jakies takie syntetyczne i chemiczne mi sie wydaje..mam racje?

zgodzę, bo porównujecie rzeczy z lumpeksu do nowych, ale pisząc nowe macie na myśli tylko tanią polską/chińską jakość bazarową (aka z małych tanich sklepików, bud). Prawda jest taka, że nowe dla wielu ludzi oznaczają "nowe-dobrej jakości-najczęściej jakiejś marki". Także jak miałabym porównać wasze lumpeksowe wykopy z nówkami z H&M i Cubusa, to skali by zabrakło, bo raz że nie zmechacone, dwa że nienoszone, trzy że nie tak tragicznie drogie jak myślicie (szczególnie na pozesonówkach), cztery że wzornictwo jest up-to-date a nie sprzed laty (choć to w zasadzie najmniej istotne) i wreszcie po piąte - są nowe więc żadne obce dziecko w nich przed waszym nie śmigało i nie musicie niczego wygotowywać, prać w nie wiadomo jak wysokich temperaturach i robić cyrków.

zastanawia mnie czy dla siebie też kupujecie ubrania w lumpeksach? wy pewnie macie firmówki nowiutkie,a dzieci z lumpeksu:p

zauważyłyście,że H&M też jest Made in China?

Kupowałam i kupuję. Polskie ubrania po kilku praniach wyglądają jak szmaty, to raz. Dwa - uzywam suszarki bębnowej i 100% rzeczy polskiej produkcji po prostu kurczy się czasem o kilka rozmiarów. To ja pitolę takie zakupy, skoro to dla mnie wywalenie kasy w błoto. W ciuchbudzie kupić można nawet rzeczy z metk, zużytych nie kupuję. Wszystkie, jakie biorę są nowe lub w stanie idealnym czyli widać, że użyte raz czy dwa. A po to mam pralkę, proszek i ew. wysoką temperaturę prania, by rzeczy całkowicie oczyścić po poprzednich właścicielach i środkach stosowanych w lumpeksach.

wszystko jest made in china :P kiedys była nawet taka ksiazka "rok bez made in china" i babka miało ogromny problem - ani z zadnego kompa nie mogła korzystać ani komórki ani TV ogladać - ubrac też nie miałą się w co :P różnica jest tylko taka, że duże firmy wprowadzają do Chin swoje maszyny i standardy.... a te rzeczy chińskie "no name" to zupełnie wolna amerykanka

H&M Made in China to nie to samo co "chiński bazar". Widzę, że obcy ci termin "subsydia" i "produkcja zlecona". Do koleżanki wyżej - moja droga nie wiem w których sieciówkach się zaopatrywałaś i kiedy, ale ja na posezonówkach w tym roku miałam body z H&M po 6-7 złotych i po 15,- pajace z Cubusa. Jakość pierwyj sort. Wzornictwo tegoroczne, a nie sprzed epoki. Kolory piękne, nie wytarte zębem czasu (i pralki). Po praniu też ok - a piorę wszystko z dorosłymi rzeczami na 30-40 st., bo nie mam obsesji na punkcie bakterii. :P

nglka popieram, lumpek kojarzy się nie wiadomo z jakim syfem i biedą, a nawet gwiazdy ubierają się w lumpkach...ja miałam różne ciuszki, dziecko ma 5 miesięcy, jakoś nie umarło, nie zachorowało i nie dostało grzyba czy uczulenia po ciuszkach w stanie idealnym z lumpka, nie róbcie z igły widły

wiecie co jakbym miala po kilka tysiecy na ciuchy to tez bym kupila firmowki nowe ale ci co porownuja nowe z bazaru do lumpka to oczywiste ze nie beda porownywac do firmowek z h&M bo zwykle ich na nie nie stac :) ja w lumpku kupuje z czystej ekonomii :) moje dziecko "chodzilo" np w ciuszkach 56 jakies max 2 -3 tyg wiec nie mozna powiedziec o jakims masakrycznym pzrepoceniu, zniszczeniu itd.. to samo zakladam o ciuszkach z lumpka w bdb stanie :)

Pracowałam przez jakiś czas w firmie odzieżowej, ze nie wszystko made in china to ta sama jakość. Osobiście wolałąbym kupić ciuszek HM w lumpie niż totalny syntetyk z bazaru bo nowy.

ja dla siebie kupuję np w ZARZE i podam przykład z tego sezonu - na ostatnich dniach wyprzedaży byłam zobaczyc na ciuchy dziecięce - myslałam o kurteczce wiosennej na dziecko roczne - ceny były 29,9 niby nie duzo - ale mama przyniosła mi wczesniej 3 praktycznie nowe kurtki - duzo ładniejsze niz te co tam zostały w cenach po 4 - 7 zł - więc jak to się ma do tych 30? więc odpuściłam ....co do body to mam ich ze 100 sztuk - jak dziecko poplami to czasem nawet nie piorę tylko wywalam - bo większość kosztowała poniżej 1zł :P ps moja mam chodzi głównie po przecenach do tych lupów - stad takie ceny - a ze gust i oko ma świetne - to przynosi mi takie perełki - że nieraz sama jestem w szoku - a dziecko ma garderobe na 2 lata do przodu skompletowana :P jak jest tzw "nowy towar" to trzeba trochę więcej zapłacić żeby była jasność.

To co, nadal sądzisz że tak tragicznie przepłacam za nowe (ale nie z polskiego/chińskiego bazaru)? :)

Dziewczyny ja się z wami nie H&M Made in China to nie to samo co "chiński bazar". Widzę, że obcy ci termin "subsydia" i "produkcja zlecona". Do koleżanki wyżej - moja droga nie wiem w których sieciówkach się zaopatrywałaś i kiedy, ale ja na posezonówkach w tym roku miałam body z H&M po 6-7 złotych i po 15,- pajace z Cubusa. Jakość pierwyj sort. Wzornictwo tegoroczne, a nie sprzed epoki. Kolory piękne, nie wytarte zębem czasu (i pralki). Po praniu też ok - a piorę wszystko z dorosłymi rzeczami na 30-40 st., bo nie mam obsesji na punkcie bakterii. A TY CHYBA NIGDY W LUMPIE NEI BYLAS :d O JAKICH TY RZECZACH SPZRED EPOKI PISZESZ? O JAKICH SPLOWAIALYCH KOLORACH? JA KUPUJE RZECZY W IDEALNYM STANIE LUB Z METKA, TRAFIAJA SIE KOSZULKI Z NAJNOWSZYCH BAJEK FILMOW ITP.. TO JAKIE SPZRED EPOKI? A TE TWOJE OKAZJE TO SA SUPER OKAZJE PO 6ZL BODY? TO DOPIERO TZREBA TRAFIC W ROZMIAR KOLOR ITD.. MOJE DZIECKO SZYBKO ROSNEI I NIE WIEM CZY NA POSEZONOWEJ W H&M POTRAFILABYM MU TRAFIC COKOLWIEK A CHODZE I SPRAWDZAM, CZASAMI TARFIE COS PZRECENIONE Z 70% ALE BODY ZA 6 ZL TO JEST PZRECENA OK 90%

H&M tez się kurczy w bębnowej. Cubus - u nas nie ma stoiska dziecięcego. I jak ma się do tego fakt, że ty kupujesz? Nie każdy ma taka możliwość.