Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oliwka142

rodzice a pieniądze i moja przyszłość

Polecane posty

Gość oliwka142

moi rodzice nie rozumieją że chcę oszczędzać pieniądze. Według nich powinnam pomagać finansowo rodzinie z mojego stypendium socjalnego i naukowego. Już wisza mi kasę, dzis była mowa że chyba znów będę musiała im pożyczyć... aż się rozryczałam :/ Ja rozumiem że im sie nie przelewa, ale ja od nich na start nic nie dostane! żadnego wesela, mieszkania czy samochodu, NIC (to samo u mojego chłopaka). Planuje od wrzesnia rozpocząć pracę (będę na ostatnim roku), bo jestem zdeterminowana aby się wyprowadzić, oni nie zdają sobie sprawy z tego jak wielkie kredyty i wyrzeczenia mnie czekają :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwka142
najgorsze jest to że nikt mnie mojego chłopaka nie rozumie, bo każdemu w rodzinie mieszkanie kupili rodzice :/ w święta planujemy przy całej rodzinie ogłosić zaręczyny, co im powiem? że my tak na poważnie i że naprawde mi zależy żeby zbierać kase na przyszłość? ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe ile
współczuję ci Ja jestem po drugiej stronie tj mam dorosłego syna , który nie rozumie ze chce odłożyć troche kasy i żeby miec potem jak to się mówi na start, przeciez do grobu nie zabiore jak to sie mówi, jak ja będe miała to i on skorzysta a on się ciągle czepia i kłóci że nie ma tego czy tamtego, powinnam mu kupić a nie tylko sobie konto napychać Dodam że syn nie pracuje ani się nie uczy , siedzi w domu jak Ferdek Przepraszam że nie bardzo na temat, chciałam tylko przez to powiedzieć że chciałabym zeby mój syn był taki jak Ty autorko, zeby myślał o przyszłości, miał jakies plany itp Rób swoje, kasa na pewno Ci się przyda Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gluptasek jeden
autorko ja cie rozumiem. Moim rodzicom sie nie przelewa dlatego nikt mi nie kupi mieszkania, nikt mi nie oplaci wesela itp. Rodzicom daje 100 zl miesiecznie, na tykle sie umowilismy, reszte odkladam na wesele...Twoi rodzice musza zrozumiec ze jezeli nie masz im do konca zycia siedziec na glowie to musisz miec jakies wlasne pieniadze...ale coz sepy sie sdarzaja...kasa i kasa...wyczuja pieniadze i chca je za wszelka cene miec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz autorko... Ja Ciebie z jednej strony rozumiem i chwalę Twoje ukierunkowanie na przyszłość :) Z drugiej strony próbuję się wczuć w sytuację Twoich rodziców... Twoje utrzymanie obecne ich kosztuje i wychodzą z założenia, że skoro otrzymujesz stypendium to powinnaś partycypować w kosztach... i też mają rację w sumie. Może warto byłoby ustalić z nimi konkretną sumę, którą jesteś w stanie przeznaczać na ten cel? Oni na pewno nie robią tego ze skąpstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwka142
Dziękuję, najgorzej boję się że będą wbijać szpilki nam że a to nie mamy dobrze płatnej pracy, a to nie chcemy mieszkać z matką narzeczonego, a to że mamy jeszcze czas (mamy 23 i 24 lata, 6 lat razem, ślub byłby w wieku 24-25 lat...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
nic NIE MUSISZ to TOWJE PIENIADZE jesli zdecydujesz sie je pozyczyc to koniecznie podpiszcie UMOWE nawet jesli to rodzina chociaz wydajemi sie, ze to nie pozyczki a wyludzanie rozumiem ze rodzice nie pomagaja ci finansowo? ja bym sie na nich wypiela, ani zlotowki by ode mnie nie dostali nie masz obowiazku finansowania ich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwka142
właśnie moje utrzymanie niewiele kosztuje, jestem niewielki czas w domu, jedzenie sobie kupuję, lekarstwa, bilety, buty, wszystkie niezbędne do życia rzeczy... ja chętnie bym im pomagała ale to strasznie niegospodarni ludzie, narzekają na brak kasy a wydają na jakieś pierdoły :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurdopla
a niby z czego mają cię utrzymywać, skoro im się nie przelewa? przecież stypendium socjalne jest właśnie na twoje utrzymanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, no... jeżeli wydają na pierdoły to masz rację absolutną. Powiedz im prosto z mostu to, co napisałaś tutaj. Ja też wszystkiego dorabiałam i dorabiam się sama, więc wiem jak to jest :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurdopla
" nic NIE MUSISZ to TOWJE PIENIADZE jesli zdecydujesz sie je pozyczyc to koniecznie podpiszcie UMOWE nawet jesli to rodzina" twoje wpisy jak zawsze inteligentne bravo, bravo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurdopla
jasne na pierdoły bo rodzice to co najwyżej mogą sobie ubranie do trumny kupić i czekać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przypomiał mi się debiliczny film, w którym chłopak po dojściu do pełnoletności dostał rachunek i zestaw wydatków począwszy od rachunku z porodówki....możesz na to liczyć, jak ojciec pójdzi po rozum do głowy i zobaczy jaką żmije sobie na własnej piersi wyhodował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
kurdupola stypadndium socjalne przyznawane jest STUDENTOWI nie rodzicom studenta wiec pieniadze SA JEJ zreszta jak juz autorka napisala- zywi, ubiera sie sama moze i dobry pomysl zeby umowic sie na jakas konkretna kwote co miesiac ale skoro sa niegospodarni to pewnie i tak ciagle beda chcieli wiecej... moj stary zarabial kiedys 5k, a mimo to mielismy notorycznie 6-8 k debetu, do dzis nie wiem jak to sie dzialo, bo mieszkalismy w mieszkaniu sluzbowym na wsi, utrzymanie nie bylo drogie dlatego nie jestem za wtapianiem kase cholera wie gdzie autorko- a nie mozecie sie wyprowadzic? chocby na mieszkanie studenckie czy kawalerke z chlopakiem? ( wtedy tez mozesz zlozyc prosbe na uczelni o dofinansowanie do czynszu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej ej ej
skoro rodzice zadbali o to żeby dziecko przyszło na świat, to zobowiązali się odchować aż do pełnoletności. jeśli dziecko uczy się do 26 roku życia to ich obowiązkiem jest utrzymywać swoje dziecko. i to dziecko może wystąpić o alimenty jeśli rodzice nie wywiązują się ze swoich obowiązków. rozumiem, że niektórym się nie wiedzie i ich nie stać na finansowanie dziecka, ale w takich przypadkach właśnie można starać się o pomoc państwa - stypendia. i twoje stypendium ma być dodatkiem do finansowania twojej osoby przez rodziców. więc jeśli im nie chcesz dawać swoich pieniędzy, po prostu porozmawiaj i powiedz, że nie masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gluptasek jeden
ej ej ej - uwazam, ze z tymi alimentami to przesadzilas...nigdy w zyciu bym czegos takigo rodzicom nie zrobuila! bazienka - uwazam, ze masz troche racji a troche nie. Rodzice ja utrzymywali wiec sadze, ze powinna ustalic z nimi jakas sume, ktora bedzie im dawac, co z tego ze jedzenie kupuje sobie sama itp. prad, woda, gaz, internet tez kosztuja! Z tym , ze powinna zastrzec, ze da im pieniadze, ktore sa im potrzebne na rachunki a nie na pierdoly. Dodatkowo nie wyobrazam sobie aby z rodzicami podpisywac umowe, ze sie im pozycyzlo pieniadze...gdzie zaufanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buik,mbhj
dziewczyno stypendium socjalne ma pokryć twoje utrzymanie a kto w domu płaci za gaz prad i inne media? to jest właśnie utrzymanie, nie tylko jedzenie i ciuszki sama powinnaś się tym zainteresować, a stypendium to dostałaś właśnie dlatego, że dochód w rodzinie niski żeby było na twoje utrzymanie a ty wydajesz się tego nieświadoma i... nie każdemu rodzice kupują mieszkanie nie każdemu też rodzice dają choćby jeśc, więc daj se siana z taką głupotą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
gluptasek jeden- UMOWA NA POZYCZKE zawsze. po potem pieniadze gina, rozina zaczyna "nie pamietac". i robi sie wyludzanie. zreszta przeciez NIE MA OBOWIAZKU pozyczania ( czesto na wieczne nieoddanie) pieniedzy rodzinie. zaufanie zauwaniem a gwarancja splaty gwarancja splaty. juz to przerobilam na soie i spisuje umowe za kazdym razem, nawet na glupie 100 zl. po 2 - jak udowodnisz rodzicom, ze wydali jej pieniadze na czynsz a nie na co innego? zreszta mam niejasne wrazenie ze i tak jeczeliby o wiecej i wytykaliby jej to stypendium i tak zgadzam sie dziecku uczacemu sie przysluguja alimenty od rodzicow jesli jest w zlej sytuacji finansowej. tak samo jak rodzine moga wystapic o alimenty od dziecka, to dziala w 2 strony a to ze wy byscie tego nigdy nie zrobily- to wasza sprawa i wasz wybor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej ej ej
nie nie - ja nie radzę autorce wystąpić o alimenty, ale prawo jej na to pozwala. myślę, że to powinno dotyczyć tylko jakiś skrajnych sytuacji. ja osobiście też bym się nie odważyła posunąć się tak daleko. najlepiej jest porozmawiać. powiedzieć o swoich planach na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buik,mbhj
" skoro rodzice zadbali o to żeby dziecko przyszło na świat, to zobowiązali się odchować aż do pełnoletności. jeśli dziecko uczy się do 26 roku życia to ich obowiązkiem jest utrzymywać swoje dziecko" państwo daje stypendia socjalne właśnie pomagajac tAKIM RODZINOM sprawę alimentów to już przemilczę, bo pusty śmiech mnie ogarnął choć... fundusz alimentacyjny pewnie nie takie dziwy widział... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buik,mbhj
bazienka ty chyba byłaś robiona naprędce dziewczyno :D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erdscderrd
>>po 2 - jak udowodnisz rodzicom, ze wydali jej pieniadze na czynsz a nie na co innego?............ durna pało! po co ma coś udowadniac? mieszka? mieszka dała pieniądze na siebie? dała jak nie zapłacili to będą musieli spłacać. ich problem, nie jaj jaj zasranym obowiązkiem jest się albo ze stypendium utrzymać samodzielnie mieszkając - i wtedy należy się zapewne jakaś pomoc od rodziców albo dać na swoje utrzymanie kiedy mieszka w domu tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
ja po prostu nie lubie postawy roszczeniowej i nie wiem za co mialabym sie moim rodzicom odwdzieczac, ale to inny problem ja w takiej sytuaci postaralabym ie wyprowadzic i mialabym ich gdzies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gluptasek jeden
bazienka - oki Ty masz takie zdanie. U mnie w rodzinie - moie o moich rodzicach i moim bracie, nigdy nie bylo sytuacji zebym musiala sie prosic o zwrot pieniedzy itp. Ale np. mojemu wujkowi nigdy w zyciu bym kasy nie pozyczyla! nawet gdybym spisala umowe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guremo
>ja po prostu nie lubie postawy roszczeniowej czyli dokładnie takiej jak ma autorka? a z tym mieszkaniem to już dziecinada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne to jest to, że Ty
niewiadomo czego wymagasz.. skoro wiesz, ż im się nie przelewa, to myślisz, że co? będą brać specjalnie na Ciebie kredyty, żeby zapewnić Ci start? nie przesadzaj. pogódź się z tym, że nie każdy ma w życiu kokosy. i pomyśl o tym, co zrobili dla Ciebie w życiu do tej pory. przecież gdyby nie rodzice, to byś zmarła z głodu. jakoś moi też nie zapewniają mi żadnego startu. a jakoś samochód kupiłam sobie sama, płacę rodzicom za to, że z nimi jeszcze mieszkam. i w dodatku spłacam kredyt. jakoś idzie sobie poradzić. a Ty masz typowo roszczeniowe podejście w stylu "wszystko mi się należy" akończ biadolić i weź się do roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwka142
przecież ja zdaję sobie z tego sprawe ze mam socjalne przez trudną sytuacje materialną rodziny, gdyby nie to stypendium nie miałabym anwet na bilety przez 3 lata studiów... nie miałabym szans na studiowanie! I przez te 3 lata żyłam tak za 150 zł miesiecznie gdzie sam bilet pochłaniał 1/3 tej kwoty. Ale cieszyłam się bo to co mi zostawało miałam na jakiś kosmetyk, ksero, czy soczewki ... Dopiero gdy postarałam się o naukowe poczułam że stać mnie na więcej, na odkładanie na przyszłość. Tylko odniosłam wrażenie że ojciec się zezłościł że mam to dodatkowe 250 zł miesięcznie, i nie raz mówił że powinnam wspomagać rodzinę :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×