Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Cork-girl

Samotnosc w Cork

Polecane posty

Gość Cork-girl

Od kilku lat mieszkam w Cork, Irlandia. Na poczatku byla Nas tu cala gromadka, czeste wypady za miasto, imprezki, wspolne grillowanie. Nie mialam czasu spokojnie odpaczac. Z biegiem czasu nasza gromadka zaczela sie pomniejszac, kazdego roku ktos decydowal sie na powrot do ojczyzny. W ten chwili jest juz beznadziejnie......kocham ten kraj, swoja prace I wszystko inne, ale zaczyna mi doskwierac samotnosc. Czy ktos jest w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cork girl soon
ja jeszcze nie, ale bede za miesiac, przeprowadzam sie do cork z killarney, zostawiam przyjaciol, brata a w cork nie mam nikogo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cork-girl
Odezwij sie jak juz bedziesz w Cork. Chetnie wyskocze na drineczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cork girl soon:)
w jakim jestes wieku? a ja myslalam ze rodakow w cork jest wiecej niz w jakimkolwiek innym miejscu w irlandii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cork-girl
Polakow w Cork jest naprawde wielu. Moze zbyt wielu.. Hehe. Mnie brakuje bliskch znajomych, z ktorymi mozna pogadac o wszystkim I o niczym. W tej chwili zostali mi tylko tacy, z ktorymi mozna imprezowac, ale nie moge zaliczać ich do grona prawdziwych kumpli. Jesli chodzi o mój wiek to mam 26 na karku. Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cork girl soon
ja tez niestety uwazam ze nas jest zbyt wiele wszedzie:) pisz czasem na kafe, moze sie kiedys spotkamy przy drinku:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *Pearl*84
Dzis poczatek weekendu... Zazwyczaj w soboty (podobnie z reszta w niedziele) wsiadam w samochod i jade do Cork City (mam 10km) na shopping i spotkanie przy goracej czekoladzie z dziewczynami (jedna z Czech, a druga z Niemiec), gadamy glownie o pracy i tesknocie za tym co lepsze. Dzisiejsza pogoda (ulewa i wichura) nie sprzyja moim rutynowym weekendom, dlatego chce cos zmienic! Moze jest tam ktos, kto czuje podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×