BYŁAM W FIRMIE NA ROZMOWIE KWALIFIKACYJNEJ, NA TŁUMACZA, I....!!!

Jakis tydz. temu bylam na rozmowie kwalifikacyjnej, bo staram sie o prace tlumacza. tak liczylam, ze sie do mnie odezwa.. i bylam przekonana, ze dostane te prace.. spelniam wiekszosc wymogow: mam wyzsze wyksztalcenie, znam swietnie jezyk obcy, bo zylam za granica 10 lat, znam obsluge komputera w stopniu dobrym. jedyny minus to to, ze nie mam doswiadczenia na podobnym stanowisku :-( rozmawiala ze mna antypatyczna baba. chuda szantrapa, w krotkich wlosach i okularach, oschla... :-( pod wzgledem znajomosci jezyka tez mnie sprawdzila, wiec mowilam plynnie, choc ona nic nie rozumiala, gdyz zadala mi pytanie z koszmarnymi bledami gramatycznymi.takie wrazenie mi zostawila, choc wychodzilam stamtad z nadzieja. a tu nic..! mija juz tydzien... :-( jak myslicie..? czy moge miec jeszcze nadzieje, ze sie do mnie odezwa...??? :-0

zaraz zaraz, czy ja Cię dobrze rozumiem? Chcesz pracować z debilami?

tydzień? nie chcę Cię martwić, ale... :O

nie

Ktora to Twoja rozmowa o prace ?

nie wiesz że w tym kraju to nieważne doświadczenie i edukacja tylko ZNAJOMOŚCI ?! prace dostanie jakas wnuczka szefa albo ciocia chrzestnej zastepcy dyrektora... :o

"znam swietnie jezyk obcy, bo zylam za granica 10 lat," buahaha smieszna jestes

pierwsza, w sensie na stanowisko tlumacza, bo z zawodu jestem nauczycielka. zalamana jestem.. :-( juz ponad pol roku szukam pracy :-0 nie rozumiem, co tej babie moglo sie nie spodobac... :-0

zdaj powazny panstwowy egzamin z tego jezyka i otworz wlasna dzialalnosc jako tlumacz.. a nie bedziesz sie modlic zeby jakas idiotka Cie do pracy przyjela..

do wez idz: a co?? myslisz, ze po 10 latach zycia w danym kraju nie mowisz plynnie w ich jezyku??? no to zal mi ciebie, widac jestes ograniczona, bo ja w tym obcym jezyku nie tylko mowie poprawnie, ale i mysle...!!

a w jakim jezyku sie specjalizujesz?

Tylko nie mów, że w migowym???????

oczywiste jest, ze 10 lat za granica daje super warszatat, tez nie rozumiem oburzenia kogos tam wyzej.

znam doskonale jezyk wloski. i staralam sie o prace w firmie wlosko-polskiej..

ze babie mozna sie nie spodobac,moze jak by rozmawial z toba facet to bylo by inaczej i dostalabys ta prace. trzeba bylo sie na pasztet zrobic i isc na ta rozmowe :-p

dokladnie. znajomosci :-0 :-0 :-0

miejsce było już komuś zaklepane a te rozmowy to pic na wodę:D

nie zalamujm sie, probuj dalej, moim zdaniem jestes atrakcyjnym potencjalnym pracownikiem;)

zapomnij o tym idealistycznym podejściu, to czy się dostanie czy nie decyduje szereg czynników czesto irracjonalnych, bywa że mogą uznać, że kto jest za mądry! :D

byłaś za dobra i baba uznała cię za zagrożenie:P

jasne, ze bywa, ale nie popadajmy ze skrajnoci w skrajnosc. probuj tez w szkolach prywatnych, skoro jestes nauczycielka, tez niezla fucha i te 10 lat za granica, to jak znalazal w taiej robocie, bo pewnie akcent masz niezly.

w jakim sensie, ze ktos jest za madry?? :-0 nie przesadzalam ani w jedna, ani w druga strone. bylam rzeczowa, kulturalna i nawet sympatyczna, a ta znudzona i sztywna :-0 nie rozumiem, dlaczego nie oddzwonila..!

dzieki, ale w prywatnej szkole....figuruję jako lektor, ale nie uczę, bo...nie ma chetnych na jezyk..! proza zycia :-0 :-0 :-0

wez tam zadzwon zamiast tu jeczec :P

no, ze mozna mmiec za wysokie kwalifikacje, i bylabys za drogim pracownikiem.

No próbuj, nie to że zniechęcam. Tylko łatwiej Ci będzie z nastawieniem, że różnie bywa i czasem po prostu może się nie spodobać cokolwiek mało znaczącego. Ja miałam sytuację, ze ewidentnie spodobałam się z wyglądu szefowi, oczywiście mnie przyjął, później się do tego przyznał, ale było ok, bo to bardzo na poziomie człowiek...

za dobra bo babka stwierdziła ,że jak się na tobie ci wyżej poznają to ją wygryziesz:D

widocznie byłaś dla niej za dobra... Tak też bywa.

na wloski nie ma chetnych? szok.

Słyszałam kiedyś od osoby która rekrutuje, że kogoś nie przyjęli, bo był za mądry! co za tym idzie może nie dać się tak łatwo zmanipulować, za dużo własnego zdania może mieć itp....Nie to że to mój wymysł, tak się czasem dzieje.