Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Głodówkowa19

GŁODÓWKA ZMIENIŁA MOJE ŻYCIE...CZAS TO POWTÓRZYĆ CZ.2

Polecane posty

Gość Sy_lwia
hej hej :) I jak dzisiaj si e czujesz ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Desperadgoska
Dzien 7 69.1 Delta (od wczoraj): -0.5 Delta 1 (od poczatku): -6.1 Samopoczucie dzis ok, w koncu chyba zaczynam doswiadczac tego o czym mowia inni forumowicze: uczucie moge wszystko, rozjasnienie umyslu, "power"... wczoraj niestety skonczylo sie marnie: miala atak migreny (cierpie na to od jakiegos czasu) i to tak dotkliwy, ze skonczylo sie na tabletce i zastrzyku :( ech... staram sie nie zazywac nic, no ale tu sie nie dalo... zrobilam tez lewatywe - mysle ze przyczylila sie do takiego malego spadku wagi - moze bylam niewystarczajaco nawodniona? a moze zaczynam wchodzic bardziej w etap spalnia niz pozbywania sie wody? Co do przysiadow (jesli to do mnie byla ta rada), korzytsam z orbitreka, staram sie tez cwiczyc poza orbitrekiem... forma jest w miare w miare...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Desperadgoska
Dzien 8 68.2 Delta (od wczoraj): -0.9 Delta (od poczatku): -7.0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak przetestowalas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim, poczytałam trochę wątków na temat głodówki, i zdecydowałam że od jutra (a właściwie już od dziś hihi) zaczynam:) Mam nadzieję, że wszystko przebiegnie dobrze, chociaż wiadomo że łatwo nie będzie. Liczę na wasze wsparcie!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Desperadgoska
Dzien 9 68.3 Delta (od wczoraj): +0.1 No... pierwszy przyrost - ciekawe czym to jest spowodowane... moze wody przybralam? buuuuu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pyszczakooo
Witam. Niech mi ktoś proszę powie jak to jest z tymi ketonami podczas GL. Czy jeśli tester pokazuje prawie największe na skali stężenie ketonów w moczu to oznacza, że odżywianie wewnętrzne już się włączyło? Jeśli tak to czy jest to możliwe już po 40 godzinach od ostatniego posiłku? I jak jest z ketonami po 1 przełomie kwasiczym? Ich ilość wtedy maleje i wiemy, że mamy już zaliczony przełom czy cały czas utrzymuje się na najwyższym poziomie? Z góry dziękuję za odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zalezy jedni nie odczuwaja glodu po 3 dniach a jedni jak np ja juz po10 godzinach glód znika.Wydaje mi sie ze to zalezy od zatluszczenia osoby a co innego jak ktos ma żeźbe czyli same miesnie a tluszczu pare procent.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Desperadgoska
Dzien 12 69.6 Delta (od ostatniego pomiaru) +1.3 Delta1 (od poczatku): 5.6 porazka... upadlam - i to dwa razy - w pt i niedz wieczorem dostalam takiego napadu glodu ze sie nie powstrzymalam... podjadlam sobie... buuu a tak mi dobrze szlo... no nic - zaczynam jakby od poczatku... mam nadzieje ze nie narozrabialam za wiele tym jedzeniem.... ech tak mi szkoda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zaczynam od jutra dzisiaj porzadnie sie najem i jutro start,zawsze lepiej mi zaczac z pelnym brzuchem niz z pustym na glodniaka...nawet hat to potwierdzila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaśko
gość dziś Chyba niewiele wiesz o głodówkach. Uważaj żeby sobie krzywdy nie zrobić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki jasko.Ostroznie podchodze do tematu,ale mi jest lepiej tak a nie inaczej. Kiedys mysliwi jak zdobyli zdobycz i potem nie jedli do nastepnej zdobyczy to troche potrwalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do gość dziś PO tych gigantycznych ilosciach żarcia zapodaj sobie porzadna dawke soli gorzkiej bo z takimi ilosciami gowna w ukladzie pokarmowym niedosc ze bedziesz mocno odczuwac glod to jeszcze jak sie zaczna uwalniac toksyny to doslownie zwali cie z nog. Przed glodowka trzeba sie przygotowac ograniczajac jedzenie i rodzaj jedzenia, a nie napychac na maksa. Ja dzis 4 dzien. Troche dziwna sprawa bo przez 3 pierwsze dni w ogole nie czulam glodu, a dzis od rana strasznie mi tam burczy. Tlumacze sobie to porannym myciem zebow, a niestety jestem do tego zmuszona od pon do piatku bo przebywam w sporej grupie ludzi i strach sie odezwac zionac takim odorkiem :D Ale jutro zaryzykuje i nie umyje i zobaczymy czy burczenie w brzuszku przejdzie. Samopoczucie ogolnie dobre, troche mialam dzis miekkie nogi i dosc ciezko jechalo mi sie 14km na rowerze ale sie udalo a to najwazniejsze. Boli tez glowa, ale do zniesienia. No i wieczorami meczy mnie ochota na zarelko, ale jak sie jest uzalenionym od jedzenia to ciezko zeby ochoty nie miec. Mam dylemat co do dlugosci glodowki poniewaz robie ja glownie ze wzgledow wyszczuplajacyh bo 30 wrzesnia czeka mnie wesele i wstyd pojsc spasionym. Nie wiem czy doczekac 1go przelomu, potem tyle samo wyjscia i jeszcze raz do 1go przelomu i wyjscie, czy lepiej od razu pociagnac z 14-15 dni i miec te 15 na wyjscie. Wiem ze zdrowotnie lepsza opcja nr 2, ale w przypadku utraty wagi chyba lepsza opcja pierwsza skoro po 1 przelomie bardzo spada pzrzemiana materii i nie tracimy juz tak szybko na wadze. Jakies rady co wybrac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to sprawdzone jak na wieczor sie najem to rano bez soli sie obejdzie.... A jak ograniczam zarcie to juz w pewnym sensie walcze z glodem co przeklada sie na glodowce gdzie ciezko wytrzymac a szczegolnie po weglach prostych to juz calkiem nie potrafie wejsc w glodowke...no. Zrob sobie diete warzywna niz ta glodowka do spadku wagi bo jak sie narzresz na weselu to bass ci wywali a bez sensu potem nadrabiac straty.Albo obetnij kalorie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Probowalam diety warzywno-owocowej ale niestety borykajac sie z kompulsywnym objadaniem zadna dieta sie nie sprawdza bo jak juz wsadze cokolwiek do ust to nie moge przestac i pochlaniam doslownie wszystko co da sie tylko w domu znalezc. Tylko przy glodowce udaje mi sie jakos utrzymac na wodzy moje jedzeniowe popedy. Po weselu to juz sie moge upasc do wagi przed glodowka czyli 53-54kg, ale na wesele musze przynajmniej 8 kg zrzucic. To jest takie minimum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Desperadgoska
coz... po kilku wpadkach dzis zaczynam od poczatku - traktujac ten okres wczesniejszy jako przygotowawczy... bedzie 10 dni... jakby nie wspadki byloby 21 a tak... no coz... Dzien 1 69.9

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Desperadgoska nie łam się :) jak teraz to kiedy indziej i w końcu się uda. Ja w lipcu miałam chyba 8 podejść i zawsze już 3 lub 4 dnia łamałam sie na drozdzowce z truskawkami albo na bobie albo na chipsach i dopiero teraz w końcu udało mi się przejśc te najgorsze 3-4 dni, chociaż ochota na coś dobrego, zwłaszcza jak gotuje pyszności chłopakowi, trzyma się mnie cały czas i wcale nie maleje, a to wlasnie glod psychiczny jest najgorszy. Wieczoryami chetka na szamke tak się nasila, ze mam ochote opędzlować z lodówki nawet keczup i musztarde ale zamiast walic do drzwi lodówy ide spac i dzieki tej sporej ilosci snu udaje mi sie jakos wytrwac. Dziś mi się śniło, że coś podjadłam i obudziłam się spanikowana, że prawie 5 dni szlag trafil i troche trwalo az sobie uswiadomilam ze to byl tylko sen. Waga rano pokazała tylko -0,1kg i troche mnie to przygnebilo bo moj poziom tkanki tluszczowej to 24% wiec organizm ma az nadto sadla do spalania wiec nie wiem czemu go nie spala. No ale zobaczymy co bedzie jutro rano. Czy pojdzie w dol czy nie to i tak do piatku lub niedzieli minimum mam zamiar glodowke pociagnac. A pozniej zobaczymy co przyniesie los.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sy_lwia
Hej :) Ja zacznę od poniedziałku 10 dni. W sobotę mam imprezę i brak chęci do tłumaczenia dlaczego nic nie jem ani nie piję, więc poczekam. Chociaż przyznaję, że jakoś mnie do postu nie ciągnie, po tym wakacyjnym szaleństwie. :) Trzymajcie się dzielnie :) Trzymam kciuki. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Desperadgoska
Pyszczakooo, dzieki za slowa otuchy.... mam dokladnie to samo - wszystko idzie jak nalezy, i nagle wlasciwie napada glodu na cos co w danej chwili wydaje sie jakos mega atrakcyjne i smaczne a po zkedzeniu... no coz... stwierdzam ze nie bylo warto... :( i tak bylo tez wczoraj... no nic... zeruje licznik i oststanie przed urlopem podejscie do 10 dni. 1. 71.5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pyszczakooo
Polecam ci moj sposób na napady. Uderz w kime :D Ja zaluje ze nie ma takiego specyfiku po ktorym by sie spalo ze 2 tyg non stop. O ilez prościej by bylo dla tych co zyja zeby jesc, a nie jedzą zeby żyć :) no ale to tylko takie głupie marzenia i trzeba sobie radzic w realny sposob. Ja dzis 6 dzien i mam juz od 2 godzin kryzys jedzeniowy dlatego jak tylko wroce za godzine do domu to ide spac zeby sie nie zlamac. Bo po 2-3 dniach to mozna sobie wybaczyc, ale po prawie 6 to bym sobie robila wyrzuty przez miesiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Desperadgoska tak jak mówie najlepszy sposob na pokonanie ataku psychicznego glodu to sen sen i jeszcze raz sen. To moj jedyny i sprawdzony sposob. Marzy mi sie jakis specyfik, po zazyciu ktorego czlowiek spalby 2 tygodnie bez przerwy. Ohhh o ile by wtedy było łatwiej nam uzaleznionym od wpier dzielania doslownie wszystkiego co nadaje sie do spozycia. Ale niestety dostepu do takiego specyfiku nie mam i nawet nie wiem czy istnieje wiec trzeba sobie radzic naturalnym snem :D Aczkolwiek z tym snem na glodowce to tez ciezko bo moje zapotrzebowanie na niego wynosi 4-5 godzin (jak wcinam po 6tys kalorii dziennie to spie bez problemy ponad 12h), tak wiec to takie bardziej meczace zmuszanie sie do snu ale wole sie wiercic i krecic polspiac niz walczac cala soba zeby nie pobiec i nie wyzrec calej lodowki. Mam nadzieje ze psychoterapia na ktora chodze od 2 miesiecy pomoze i rozwiaze moje problemy z nalogowym jedzeniem i obsesja na punkcie chudosci. Niby teraz waga pokazuje 49,2kg czyli przy moim wzroscie niedowaga, a jak patrze w lustro to widze wstretne tluste monstrum. I w sumie nie wiem czy faktycznie wygladam tak tlusto czy sobie wmawiam. Nikt z moich bliskich prawdy mi nie powie, chociaz chlopak ciagle mi cisnie, ze mam bęben wiec ciezko stwierdzic czy zwariowalam totalnie czy jednak nie :D PS Moj poprzedni post jest nieistotny. Pisalam z telefonu i w ogole sie nie zaladowal. Napisalam ten post i nagle pojawil sie tez ten pierwszy i nie da sie go usunac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fraktal1990
Cześć. Ja jestem aktualnie na 7 dniu głodówki. Sama woda. Planowany termin zakończenia - niedziela rano. To mój pierwszy post. 5 kg w dół od rozpoczęcia, jednak utrata wagi nie jest moim celem tutaj. Czekam teraz na przełom kwasiczy, który powinien być jakoś w przeciągu 1-2 dni. Powodzenia w Waszych głodówkach. Dużo pomaga czytanie o tym w internecie oraz oglądanie filmików na Youtube osób, które mają już wiele głodówek za sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co się stało z naszym myśliwym, który się najadł przed głodówką? Nadal poluje? :) Ja dziś pierwszy dzień nie poluję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Desperadgoska
Pyszczakooo sprobuje sie zastosowac do rad - gorzej ze przy roznych obowiazkach domowych wokolo dzieci, meza itd nie zawsze moge sie po prostu poliyzc :( poza tym mam podobnie, potrzebuje mniej snu i jestem troche pobudzona... Twoja waga to naprawde nie wiele... mysle ze moze jednak przydaloby sie spojrzenie kogos obiektywnego - nie wydaje mi sie zebys miala przy takiej wadze beben ;-) od jakiej wagi zaczynalas ? i w jakim tempie chudlas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaśiu nie poluje juz drugi dzien,ale wydaje sie ze juz ktos upolowal dlamnie gdzie nie moge odmówic he. Bylo pewne ze z pustym to wyze mozna lezec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pyszczakooo
Desperadgoska zaczynalalm z wagi 80-81. Najpierw 10 dniowa i zeszlo 9 kg, ale spapralam wyjscie i koniec koncow stanelo na 75. Potem 21 dniowa i zeszlo do 64 ale znowu od razu rzucilam sie na jedzenie jak dzikus i stanelo na 69, potem znowu 10 dni i do 62 i stanelo na 65, potem za pol roku znowu 10 dni i zeszlo do 59 a stanelo na 62, za pol roku znowu 10dni i 57kg ale po pol roku znowu bylo 62-63 przez obzarstwo, i tak co pol roku takie 10 dniowe. rok temu jakos przez wakacje przy problemach z zoladkiem sama mi waga zleciala do 57 i dowalilam 10dni i zeszlam na 53 ale wrocilo do 57, w maju i do polowy czerwca bylam na samych owocach i warzywach i na nich zeszlam na 53 i dowalilam znowu 10 dni i zeszlam do 46kg, oczywiscie przez wakacje zarlam jak swinia wiec wrocilam na 53kg no i teraz znowu planuje zejsc do 46 bo przy takiej wadze swietnie sie czuje i znajac mnie przez pol roku znowu sie spase i tak co pol roku do konca zycia bede te 10 dniowki robic zeby chociaz od czasu do czasu zobaczyc w lustrze taka siebie jaka chce. Gdybym robila te 10 dniowe co 3 miesiace zamiast co pol roku to pewnie w 2 lata bym te ponad 30 kilosow zrzucila ale niestety sila jedzenia jest wyzsza i udaje mi sie dwa razy do roku zmotywowac. Przy okazji wywalam z organizmu caly ten syf ktory pochlaniam codziennie tonami. Dzis dolaczyla do mnie moja kolezanka, ktora bedzie glodowac po raz pierwszy i moze pociagne dluzej niz te standardowe 10 dni jako wsparcie dla niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Desperadgoska
2 71.4 Pyszczakooo dziekuje za tak detaliczny opis... osiagnelas sporo :) tez bym tak chciala, nie tylko wagowo... wierze ze moge pozbyc sie pewnej paczki dolegliwosci ktore nie ma co tu ukrywac, pewnie z wiekiem sie pojawiaja i beda pojawiac... skonczylam 40 lat w tym roku i coraz czesciej widze ze tu mnie boli tam mnie boli... chialabym jesli sie uda glodowke potraktowac jako wstep do nowego modelu odzywiania... chyba o wychodzeniu z glodowki to juz wszystko wiem, forum to zrodlo nieprzebrane... jedyne pytanie jakie mialabym do Ciebie - co z cialem? skora? to sa spore spadki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×