Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Głodówkowa19

GŁODÓWKA ZMIENIŁA MOJE ŻYCIE...CZAS TO POWTÓRZYĆ CZ.2

Polecane posty

Gość Burza_w_szklance
Daga dziekuje za wsparcie i czuwanie nade mna... :) bardzo sie przydaje... mija mi prawie drugi dzien i jest ok... plecy przestaly bolec, glod nie doskwiera... niestety z czym musze walczyc to otaczajace mnie jedzenie i pokusy - np. przed chwila dzieciakom robilam gofry... jakos przezylam wiec tym razem brawo ja! ;-) nie kreci mi sie w glowie, co dziwne pracuje umyslowo i jest niezle - wiec dobra nasza... dzis jakies klejne cwiczenia wyprobuje... oj tak nowa garderoba to byloby to :) a plan - moze 21 dni? zobaczymy Fajnie ze tu jestes Daga... trzymam kciuki za wyjscie... :) byle pomaltku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Burza_w_szklance
D3 71.6 Spadek o 0.8 i pewnie tak zostanie... w sumie oby... 10 dni byloby 8 kg wiec chyba nie ma co marudzic :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Daga
Cześć Burza, ja też się cieszę, że tu jesteś i że możemy się podzielić codziennymi spostrzeżeniami, Twoje towarzystwo naprawdę mnie motywowało i nadal motywuje:) Także działamy razem:) No i gratulacje dla Ciebie, od wagi, która opisałaś na początku czyli 74kg do dzisiaj to jest 2,4kg! To bardzo dobry wynik jak na 2 dni!:) Także widzisz, małymi kroczkami i do przodu:) Sama jestem ciekawa jaki będzie Twój wynik po 10 dniach. Stawiam, że około 9-10kg:) 21 dni mówisz? To mega wyzwanie, ale myślę że jak się nastawiłaś na tyle, to na pewno dasz radę! Dziewczyna, która napisała pierwszy post na tym forum była w 26dniu głodówki, także widzisz, jest to do zrobienia. Ale nie wiem czy dałabym radę, w 8 dniu już za przeproszeniem rzygałam tą głodówką;) Aż byłam zła na cały świat.. Fizycznie oczywiście, że dałabym radę przejść kolejne dni, ale psychicznie już miałam dość. A przełom kwasiczy miałam 7 dnia, także tylko mi to potwierdziło że mogę już kończyć głodówkę. Także widzisz, wszystko siedzi w głowie:) Ale wiesz, wczoraj zrobiłam coś bardzo bardzo złego... (nie, to nie był kebab;) )... Piłam cały dzień soczki i jadłam bardzo dojrzałe khaki, ale popołudniem zjadłam trzy pylpeciki w sosie śmietanowo pieczarkowym i surówkę z czerwonej kapusty i wypiłam miller milch:( Nie jestem z siebie dumna, bo to był pierwszy dzień wyjścia, a ja oczywiście już musiałam się na coś rzucić:( Ale obiecałam sobie, że to był jednorazowy wypad. Dziś soczki 100%, khaki, mandarynka i jabłuszko, a na jutro ugotuję zupkę warzywną plus owoce cały dzień. Zatem udam, że to wczorajsze się nie stało i kontynuuję wyjście tak, jak powinnam. Eh, widzisz, nikt nie jest idealny;) Dodam, że wczorajsza waga to 77,7kg, a dzisiejsza 77,8kg. Zatem wielkiego przyrostu grzeszek mi nie zafundował, ale nie będę go powtarzała. Jak tylko wyjdę, to wracam do mojej ukochanej diety montignaca, którą baardzo polecam:) A Ty jaki masz plan pogłodówkowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Daga
Tzn czy w ogóle wybiegasz już tak daleko w przód czy jeszcze o tym nie myślisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Burza_w_szklance
Daga, dzieki za wsparcie... bardzo sobie cenie ze moge sie powymieniac doswiadczeniami i spotkac ze zrozumieniem... nie czulas sie zle po tych klopskiach? zastanawiam sie czy jak sie zlamie taki rezim to procz skoku na wadze i zaburzonego metabolizmu nie odczuwa sie jakis nudnosci itd... moim planem poglodowkowym (jak rozumiem masz na mysli to czas po wyjsciu) jest racjonalne odzywianie (o ile waga mi sie bedzie po wyjsciu trzymala na poziomie na jakim mi pasuje) albo dieta,,, jaka? to jeszcze nie wiem... myslalam o diecie dr dabrowskiej... moze podasz jakies zalety tej Twoje? zreszta w moim przypadku racjonalne odzywianie to raczej dieta - mam wrazenie ze ja mam tak ze tyje nawet od wdychanego powietrza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Burza_w_szklance
D4 70.2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Burza, nie ma za co, po to się tutaj mamy, żeby się wzajemnie rozumieć i wspierać:) ja również dziękuję, że jesteś:) Co najważniejsze... padek wagi o 1,4 kg?? Wielkie wooow, super Ci zleciało!:) A ja dziś 77,6, zatem 0,1kg mniej niż po ostatnim dniu głodówki;) Tak, tak, chodzi mi o ten czas po wyjściu.. Wiesz, słyszałam dużo dobrego o diecie dr dąbrowskiej, że spadek potrafi być spektakularny - 20 dni, nawet 10 kg, ale wczoraj akurat rozmawiałam z taką profesorką/rehabilitantką (dość obkuta babka) mojej mamy i ona akurat jest na tej diecie drugi raz (wczoraj był jej 3ci dzień, a za pierwszym razem około 2 miesięcy ją stosowała). Mówiła, że dieta ta jest super, ale ma jeden mankament... wypadają włosy. Ona mi tłumaczyła genezę tego efektu ubocznego, powiedziała, że dieta dąbrowskiej tak jak i dieta dukana zbytnio obciąża wątrobę, co skutkuje właśnie wypadaniem kłaczków (ale nie wiem czy to teraz dobrze powtórzyłam). Ja sama nigdy jej nie stosowałam, więc nie mam jak się ustosunkować, ale widziałam, że miała dość rzadziutkie włosy i prześwity. Oczywiście robi coś w tym kierunku, żeby się odbudowały, ale marnie to idzie. Powiem Ci burza, że jest to dla mnie taki czynnik demotywujący do tej diety, że chyba odpuszczam ją, bo i ja pilnuję się z włosami, bo w zeszłym roku gdy zastosowałam dietę kopenhaską przez 28 dni (mój błąd, bo można tylko 13dni), to pozbyłam się połowy włosów... Wiem, wiem, głupia byłam, bo nie. Ale oczywiście decyzja należy do Ciebie, może u Ciebie nie będzie takiego skutku ubocznego. A co do tej diety montignaca, to raczej nie jest dieta, tylko sposób żywienia, chyba już na całe życie. Największą jej zaletą jak dla mnie jest to, że mogę się najeść do syta, bez liczenia kalorii, a na poobiedni deser zjadam sobie śmietanę 36% z dżemem słodzonym fruktozą i czuję się spełniona;) Zasad no trzeba się nauczyć, ale powiem Ci, że warto, podstawowymi są...przede wszystkim unikamy białej mąki, cukru, bialego pieczywa, białego ryżu i przestawiamy się na produkty naturalne, pełnoziarniste. No i jemy o stałych porach, nie łącząc ze sobą węglowodanów o wysokim indeksie glikemicznym z tłuszczami. Posiłki jemy węglowodanowo-bialkowe i tłuszczowo-białkowe. Jeżeli byłabyś zainteresowana, to mogłabym Ci przesłać moje małe kompendium na 4str A4, ale to na spokojnie, jak zdecydujesz to po prostu daj znać:) A klopsiki..... powiem Ci, że wyczytałaś mi to w myślach chyba... bo czułam się po nich fatalnie!! bolał mnie brzuch przez pół nocy, a i w kolejnym dniu nie miałam ochoty nic jeść. To nie było dla mnie dobre, dlatego bez problemu od dnia następnego wkroczyłam na drogę wychodzenia z głodówki, tak jak należy. I czuję się wyśmienicie na soczkach i owocach. Burza, mi się wczoraj nawet zbytnio jeść nie chciało! A dzisiaj ugotowałam zupkę z warzyw (pokroiłam w kostkę, wrzuciłam brukselkę i kapustę pekińską, ugotowałam, a część zblendowałam i wyszło trochę gęstego i warzyw do pochrupania też jest:) ) No i posoliłam troszeczkę, bo inaczej to nie dałabym chyba rady, a z minimalną ilościa soli to jest po prostu smaczniej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Daga
I jak Ci dziś idzie Burza głodowanie? Nie ssie już w żołądku? Jak się czujesz? Zauważasz już jakieś efekty? tzn....luźniejsze już ciuszki?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Daga
No i powiedz mi czy oczyszczasz się lewatywą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Daga
Czwarty dzień wychodzenia, waga 77,8, także się utrzymuje na podobnym poziomie jak dzień po głodówce. Ale zupka warzywna jest pyszka:) PS. Burza...wyjeżdżam na weekend, więc niezbyt będę miała możliwość napisać, być tutaj. Odezwę się na pewno w poniedziałek:) Także nie poddawaj się i ja też spróbuję na imieninach nie zgrzeszyć........ zbytnio hehe;) Nie no, serio, spróbuję się trzymać w ryzach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Burza_w_szklance
D4 69.2 Daga ciesze sie i powiem ze pocieszam widzac ze na wyjsciu nic Ci nie przybywa... tak trzymac - na imieninach trudno bedzie nie zgrzeszyc :) ba! chyba nawet sie powinno! u mnie calkie dobrze... wczoraj mialam jakies dreszcze, bole glowy i takie tam... boje sie ze jakies przeziebienie mnie dopada... wiem ze to przeciw regulom ale posilakowalam sie z rana polopiryna... :( coz... chyba lepsze to niz przerwac... waga leci, nawet jestem zdziwiona... pewnie wiekszosc to woda i wszystko co zaleglo w jelitach... dzis planuje lewatywe... aaa i olsnilo mnie ze na mojej wadze (wiem ze precyzja pewnie wiele do zyczenia pozostawia) moge mierzyc zawartosc wody i tluszczu... wiec o djutra takie sie bede mierzyla i zobaczymy kiedy ubywa (i jak szybko) tego czego chce sie pozbyc najbardziej. Ubrania coraz luznejsze, u mnie chyba najbardziej w talii to widac jak sie zbieglam :) po dloniach, nogach tez widze... objawily sie tez na wierzchu obojczyki... dobrze jest! mam nadzieje ze anginowe dolegliwosci i bole ledzwiowe tez ustapia po takim oczyszczaniu... dobra nasza Daga! milego weekendu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Burza_w_szklance
aaaa i nie D4 tylko D5 :) czyli de facto po 4 dniach prawie 5kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Daga
Burza, cóż za cudowna wiadomość ta szósteczka z przodu;) Super leci, widzisz nawet szybciej niż u mnie Ci lecą kilogramy w dół!:) A potem ten efekt utrzymać i można wymieniać garderobę;) I kostki zaczynają stawać, no to super.. Zaczyna się robić seksownie;) Ale przyznaj, że jest to motywacja na kolejne dni głodówki, prawda? Codziennie taki konkretny efekt ..za tydzień będziesz nie do poznania:) Oki, kończę pracę i zbieram się do domku piec ciasto na jutrzejszy wyjazd imieninowy.... grzeszny będzie owszem, ale naprawdę tylko troszkę;) Powiem Ci, że czuję, że naprawdę chcę utrzymać ten efekt, tyle starania się i wyrzeczeń, nie chcę tego zmarnować. Oki, to brykam, bo już późno. Tobie również życzę miłego weekendu i do poniedziałku:) Działajmy dalej, jesteśmy po dobrej se mocy hehe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Burza_w_szklance
D6 68.2 znow kg w dol, az jestem zdziwiona... oby tak dalej, aczkolwiek zdaje sobie sprawe ze pewnie powoli to wyhamuje... no nic i tak jest swietnie a samopoczucie lepsze niz w poprzednie dni... Daga, brzmi prosto - efekt utrzymac i wymiana garderoby... po czytaniu forum widze ze to najtrudniejsza czesc... ale i sa pozytywne przyklady (np. Ty :)) przede mna pewnie pierwszy przelom kwasiczy... czekam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Burza_w_szklance
D7 68.1 Albo blad mojej wagi wczoraj albo jakies zaburzenia gospodarki wodnej... no nic zobaczymy jutro... nie mniej jednak po 6 dniach 6kg... a i wczoraj chyba mialam jakis przelom kwasiczy... mialam taki niesmak w ustach ze az mnie mdlilo i (kolokwialnie) mega glut w gardle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Burza_w_szklance
D8 67.6 to teraz 0.5 w dol... pewnie tak juz zostanie... po 7 dniach 6.5kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Daga
Hejka Burza:) No idziesz z tą wagą jak burza, hehe;) Wynik myślę, że masz świetny, prawie 7kg po 7 dniach, myslę, że jesteś zadowolona, co?:) Tak, ten absmak w ustach towarzyszy głodówce. A jak Twoje samopoczucie w dniu wczorajszym?Czy oprócz gluta i absmaku coś jeszcze Ci dolegało? Bo powiem Ci, że mój przełom był na tyle łagodny, że niezbyt zwróciłabym na niego uwagę prawdę mówiąc. Po prostu byłam w tym dniu bardziej osłabiona i chciało mi się tylko leżeć. Nawet wejście na 1 piętro było wyczynem z dwoma przystankami po drodze. A czytałam, że to gwałtowne pogorszenie się stanu zdrowia. Także troszkę to dziwne dla mnie, że aż tak zbytnio go nie odczułam. No i jestem ciekawa czy u Ciebie samo lekko to poszło? Burza, te imieniny sobotnie i poprawiny niedzielne całkowicie wybiły mnie z rytmu wychodzenia... Jadłam jak świnka:( Eh, uwierz mi, że aż bałam się dziś wejść na wagę. Ale powracam już na tory warzywno-owocowe i bułeczka orkiszowa z serkiem do tego i działam dalej. No nic nie zrobię, po prostu się nie dało , gdy stoły uginały się od jedzenia.... Ale już będę grzeczna:) I jedziemy dalej z tym koksem:) Opowiedz ile jeszcze dni przed Tobą? Podjęłaś już decyzję czy głodujesz ile dasz radę bez żadngo planu?:) PS. Zważę się jutro...trzeba być odpowiedzialnym za swoje czyny;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Daga
Ano raz kilogram w dół, a raz 0,1kg w dół... Masz rację, to może woda się zatrzymała.. Pamiętajmy, że my kobiety mamy inaczej z tą wodą w organizmie, czasem gospodarka hormonalna powoduje, że mamy jej więcej lub mniej. No i faza księżyca mają na to wpływ, ale to już głębsza chińska filozofia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Burza_w_szkalnce
Szczerze mowiac to spodziewalam sie troche bardziej spektakularnego tego przelomu... no ale moze to i lepiej? fakt, bylam zywym trupem wczoraj, usilowalam sobie znalezc jakies zajecie, zeby chcociazby na cos sie przydac… nie przeszkadza mi w zupelnosci widok, zapach jedzenia… nagotwalam obiadow mezowi na caly tydzien… no ale za to na orbitreku zrobilam tylko 4.5 km I widizalam po sobie ze slabne I to bardzo… no nic… moze bedzie lepiej... ile zamierzam zrobic dni? Chyba sprobuje dojechac do 21 co sie pewnie nie uda bo jade na urodziny siostrzencow na caly weekend wiec Daga Twoj problem imieninowy wystapi u mnie ale od razu po glodowce :( nie dam sie oczywiscie, ale pewnie I nie wytrwam do konca zeby wszystko poszlo zgodnie z planem... ciekawe jakim wynikiem zakoncze… jakbym tak zobaczyla 5 z przodu nie byloby zle… obserwuje swoje cialo I w sumie tym co mnie martwi najbardziej jest skora na brzuchu… brzydko to wyglada… cwicze, masuje ale :( macie moze jakis pomysl? ps. Daga nie dziwie Ci sie ze "poprobowalas" sobie wielu rzeczy... po takim wyrzeczeniu to czlowiek rzucilby sie na wszystko... wlasnie dlatego tak boje sie wyjscia... aaaa i poniewaz moja waga wymarzona to ok. 50kg bede chciala glodowke powtorzyc: jak czesto mozna robic takie posty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Daga
hejka Burza:) Wiesz, jestem załamana... Stanęłam na wagę, po 3 dniach wyżerki jest 4,8kg więcej, eh, ważę 82,4... aż przeklnąć soczyście mi się chce i to kilkukrotnie, wrrr:( Burza, ja idąc do pracy już myślałam o kolejnej głodówce, uwierz mi. ?Lecz nie wiem jak często można robić głodówkę. Ja robiłam w czerwcu no i teraz w październiku., Eh, uwierz mi, że to wychodzenie to chyba najtrudniejsza sprawa. Już prościej było być na głodówce, bo wiesz, że wtedy możesz tylko wodę, no i jak już obie stwierdziłyśmy, że jedzenie nas wtedy już nawet nie rusza. A na wychodzeniu wiesz, że możesz już wziąźć coś do ust, więc jest to o wiele większe pokuszenie. Oj, czyli w ten weekend wyzwanie przed Tobą, wierzę Ci, że już teraz się stresujesz. Także musisz Burza obmyślić plan działania, no chyba że popełnisz mój błąd i od poniedziałku znów będziemy razem głodówkowały;) A tak serio, to gdyby Ci się udało te 21 dni dociągnąć, to byłoby piękne. 5 z przodu przy Twoim wzroście byłaby idealna. Eh, dzisiaj już zaczynam zdrowo jeść, wiesz? Te 3 dni teraz muszę zgubić, nagrzeszyła, więc muszę odpokutować. Wchodzę na Montignaca, który jednocześnie będzie zgodny z dalszym wychodzeniem, czyli warzywne zupki, surówki i kawałek chlebka ciemnego. I ostatni posiłek zjem o 14.00. Potem już nic. Taki mam plan, i myślę, że jak do końca tygodnia nie zrzucę tego, co w weekend przybrałam, to w poniedziałek z powrotem na głodówkę. I czytałam gdzieś, że taki sposób odżywiania, czyli spożywanie posiłków w przedziale 6 godzin też jest korzystne łamane na odchudzające. Także pół dnia zdrowego jedzenia i pół dnia głodówki, tak od dziś działam, o! Wiesz, tak Cię podziwiam ,że jeszcze ćwiczysz do tej głodówki, że znajdujesz na to siłę. Oby tak dalej. Ale wierzę Ci, że w ten przełom kwasiczy po prostu opadłaś z sił. Mam nadzieję, że dziś już lepiej, co? No i jak wynik na dziś?:) Burza, jak ja się cieszę, że tu jesteś... uwierz mi. Po tym moim weekendowym grzechu, który przypłaciłam tyloma kilogramami, po prostu mi źle i nikomu o tej wadze nie powiem tylko Tobie. JAk tylko się dziś zważyłam, to od razu pomyślałam sobie "jak ja to dziś Burzy powiem?" ;) Bo tak serio, to mega jestem sobą zawiedziona, że tak po prostu jadłam jak świnka, dosłownie wszystko. Nie powtarzaj mojego błędu, ten weekend nie był wart tych 4,8kg:( JA wiem, że to pewnie w żołądku i w jelitach jeszcze siedzi, no i plus woda, ale sam fakt, że brzuszek jest do przodu a waga zbyt wysoko, powoduje niskie samopoczucie. Ale wywalczę moje 77 znów! Walczmy zatem!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Daga
A jeżeli chodzi o skórę na brzuszku, to niestety nie mam pomysłu. Ale myślę, że podczas głodówki część skóry się regeneruje i napina, więc może daj sobie jeszcze chwilę czasu? Wiem też, że na napinanie skóry pomagają naprzemienne strumienie zimnej i gorącej wody, ale nie próbowałam tego nigdy. Moja siostra za to chwaliła tą metodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Burza_w_szklance
D11 68 Czesc Daga widze ze jestesmy sobie chyba przeznaczone na tym forum jak widzisz po 10 dniach 6kg w dol 3 dni stracone na odrabianie a czego? Przyznam sie tez tylko Tobie… ktoregos wieczoru maz poprosil mnie zebym sprobowala jakies koreanskiej potrawy… miala sporo sosu rybnego w sobie… musialam czyms przegryzc i… polecialo… nie wiem jak ale wlaczyla mi sie gastrofaza do potego ntej… az mi bylo niedobrze… odcierpialam na szczescie nic mi sie nie stalo wiec nie martw sie swoim obzarstwem na wychodzeniu - zobacz jaki ja numer wycielam minusy - zniweczylam wczesniejszy etap plus - widze co mnie czeka na wyjsciu I jak latwo moge sobie zrobic krzywde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Burza_w_szklance
Napisalam post i byl sobie znikl... no nic... d11 68 buuuu Daga jestesmy sobie przeznaczone na tym forum... Ty narozrabialas i ja tez... maz poprosil mnie o posmakowanie potrawy koreanskiej, miala troche sosu rybnego, chcialam czyms przegrzc zeby zabic smak... i poplynelam... normalnie mega gastrofaza,,, porazka - lodowke bym zjadla gdybym mogla... odcierpialam, bolal mnie brzuch i bylo mi niedobrze... dobrze ze nic mi sie nie stalo... teraz to dopiero odrobilam... niestety tym samym zniweczylam to co do tej pory post mi dal... z drugiej strony wiem juz co mnie czeka na wyjsciu i musze sprobowac nad tym zapanowac.... ech... du...pa... wiec Daga, jestes maly miki przy mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Burza_w_szklance
ooo a teraz widze ze sa dwa... sorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Daga
Hejka Burza, oh nooł, aż mnie serce zabolało na wieści od Ciebie... Eh, a takie miałyśmy plany, ja cudowne wychodzenie bez jojo, a Ty 21 dni.. No naprawdę, nasza silna wola okazała się bardzo słaba;) Ale nie poddajemy się, walczymy dalej! Potknęłysmy się, więc wstajemy i kontynuujemy! I opowiedz jak to dzisiaj robisz zatem? Dalej głodówka? Ja na wadze odziwo mam 0,3kg mniej od wczoraj, czyli 81,9kg. Także działam dalej na montignacu i zrzucę te 4,2kg, co mi przybyło, już teraz tak powoli po mojemu. Tak Burza, wychodzenie jest mega trudniejsze niż samo głodowanie. Ale nie martw się, w pełni Cię rozumiem, jak spróbowałaś czegoś smacznego, to potem już poleciało... Sama jak dopadłam jedzenia, to aż wióry leciały;) Także uznajmy, że tych naszych gastro-incydentów nie było i walczmy dalej o szczupłe "ja":) Zresztą Twoja waga jest zadowalająca, po 10 dniach 6kg, to naprawdę ładny wynik, więc nie ma się co łamać aż tak:) Wiesz, miałam dziś takie matematyczne przemyślenie, że na głodówce po 8 dniach spadło mi 8kg, lecz po 3 dniach wyżerki wróciło 4,8. Więc tak naprawdę zyskałam 3,2kg... No teraz już 3,8kg. Załamana jestem trochę, bo zniweczyłam moją pracę. Więc teraz spróbuję być cały czas na tej mojej zdrowej diecie i zobaczę jakie będą wyniki, choć na pewno pójdzie wolniej. I wiesz, myślę czy nie zrobić takiego myku, że mimo mojej dietki wychodzeniowo- montignacowej, jeden dzień w tygodniu będę głodowała, dla zdrowotności. I niech to będzie wtorek (bo obecnie mam zapasy w lodówce zbyt duże). Ponoć panie we Francji robią tak od zawsze, żeby zachować szczupłą sylwetkę, więc chyba i ja przejmę tą zasadę i zmienię ją w nawyk. Ach, no chyba naprawdę jesteśmy tu sobie przeznaczone;) Ale i tak jest miło, traki nasz pamiętnik się to zrobił, z sekretami naszymi i grzeszkami hehe....którego nikt nie czyta oprócz nas ;) Fajne to jest:) Zatem jutro się tu widzimy jak zwykle i mam nadzieję, że obie będziemy miały się czym pochwalić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Daga
Burza, cieszmy się, że sobie nie zrobiłaś krzywdy tą wyżerką, bo czytałam, że można dostać nawet skrętu jelit i prowadzi to do bardzo poważnych powikłań zdrowotnych, a nawet zagraża życiu. Dobrze, że skończyło się tylko bólem brzucha... Pewnie rozciągał się żołądek i stąd ten ból. Bo z pewnością miałaś mały jak u kurczaczka po tych 7 dniach pewnie;) Także teraz pewnie troszkę głód znów odczuwasz podczas głodówki, co? Po tym jedzonku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hm, ja jakoś nie jestem przekonany do głodówek. Lepiej wychodzę zawsze na dobrze dobranej diecie. Od kilku miesięcy korzystam z porad www.igortreneronline.pl i coraz lepiej wyglądam i jeszcze lepiej się czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Daga
Cześć Burza:) Moja waga dziś to 81,5kg, czyli 0,4kg mniej;) A jak u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hat
hej :-) Fajnie tu, ale nerwowo :-) trzymajmy się razem i będzie dobrze ... Ja od jutra zaczynam dietę z samą zieleniną ...od soboty (11.11) zaczynam koleje 10 dni, albo więcej, jeśli nie będzie problemów Mam cichą nadzieję, że uda mi się spokojnie spędzić ten czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hat
Hej dziewczyny :-) Dzisiaj pierwszy dzień bez mięska i bez słodyczy i tak do piątku, a od soboty głodówka ... planuję 10 dni lub więcej Ostatnio bardzo się zaniedbałam i chociaż źle nie wyglądam, bo jestem dość wysoka i zbudowana (jestem aktywna), to dodatkowe kilogramy trochę mi przeszkadzają. Nie traktuję głodówki jak leku odchudzającego, ale raczej jak sposób na oczyszczenie organizmu ... strata wagi to jedynie przyjemny skutek uboczny całej zabawy... :-) Do: gość 2017.11.03 ... odwiedziłam tą stronę i powiem szczerze, że znam z internetu zamieszczone tam zdjęcia, w tym także fotomontaże ... ... a poza tym życzę wszystkim sukcesów Pa :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×