Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czy zaprosiłybyście na slub

czy zaprosiłybuyście na ślub chrzesnego którego raz w życiu widziałyście?

Polecane posty

Gość czy zaprosiłybyście na slub

dla mnie to chore zapraszac ludzi z ktorymi sie kontaktu nie utrzymuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Będąca w konflikcie...
Nie zaprosiłabym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sammer
nie tylko dla ciebie jest to chore.Mam z rodziny ok.20 osob ktore widuje tylko na weselach i pogrzebach,zastanawiam sie po co ich zapraszac skoro nie utrzymujemy blizszych kontaktow, a takie to przyjda na wesele obgadac narzrec sie itp.Ostatnio zreszta spotkalam kuzynke na ulicy i co nawet sie ze mna nie przywitala i mam ja zapraszac na wesele?jak bym byla materialistka to bymzaprosila dla kasy,a tak tonie widze takiej potrzeby.Zapraszac bo rodzina, chyba tylko na papierze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zaprosilabym
przeciez to obcy czlowiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzadzudzi
jak będę mieć ślub i wesele to jestem pewna, że nie zaproszę chrzestnych... ciotkę, która jest moją chrzestną widziałam ostatnio jakieś 10 lat temu albo i więcej (mimo zaproszenia nie przyszła nawet na moją 18stkę), chrzestnego jakies 7-8.... to są dla mnie obcy ludzie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest chore
ja o swojego chrzesnego przewróciłabym się na ulicy... ostatnio widzialam go na komunii a to było z 11lat temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdasdasdas
nie. Wesele to Twoje święto i Twojego partnera, powinni otaczać Cię ludzie, którzy są Ci życzliwi, których lubisz, znasz, których chcesz mieć przy sobie. po prostu. U mnie "wylecieli" - chrzestny, rodzina mojego ojca (nie mamy kontaktu), krewni, których spotykam tylko z okazji pogrzebów i nie mam żadnego kontaktu.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym zaprosiła. A niech im będzie wstyd. Skoro się nie odzywali przez pół życia to niech maja okazję się 'zrehabilitować' chociaz finansowo w ten dzien, w końcu chrzesni nie powinni skapić :P Takich co Cie mieli gdzies przez tyle czasu nie ma co żałować i ja bym ich zaprosiła z czysto 'materialnego' powodu. Zreszta- mozliwe, że skoro przez tyle lat zapomnieli o chrzesniaku, to pewnie i na slub sie wymigają. Trudno. Ja bym zaprosiła. A najlepsza zasada to brac chrzestnych z rodziny. Nie jakieś koleżanki, znajomych- bo tacy to wyjada, mają swoje rodziny i problemy. A chrzesnty z rodziny nigdy się jej nie wyprze i nie wymiga :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chore to jest to, ze tak
Psioczycie na ciocie, wuja, czy kuzynkę napewno żadna z Was nawet raz nie podniosła słuchawki tel. I nie zadzwoniła do cioci czy wuja choćby z życzeniami imieninowymi. Ale gdzie by tam szanowne damy zadzwoniły! Z jakiej racji! Do tej paniusi co spotkała kuzynkę na ulicy. Wzięłas pod uwagę że Cię nie zauważyła? Jakby Ci zależało to byś ją za rękaw pociągnęła i się przywitała, ale nie paniusia zadziera głowę i gdzie by tam pierwsza się odezwała! Żałosne!:-( palcem nie kiwną żeby być z kimś w kontakcie i śmia narzekać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie kontakty z chrzestnym urwały się ok. 18 lat temu, po śmierci Mamy (chrzestny to Jej brat)(. Byłam dzieckiem, nie ode mnie zależało, czy te kontakty się utrzymają. Chrzestnego zaproszę jedynie na ślub, ale nie na wesele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaprosilabym bo to chrzestny . moj narzeczony 10 lat go nie wiedzial i zaprasza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaprosiłabym- żeby była okazja odświeżyć kontakty. ślub to dobra okazja do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie miałam na mysli 'ludzi', żeby się zrehabilitowali finansowo, tylko CHRZESTNYCH-WIDMO. Nie czytasz ze zrozumieniem mała czarna. Jesli chodzi o kontakty z chrzesntymi-najpierw "widzimy ich" na swoim chrzcie, a dopieor potem ewentualnie 10 lat później na swojej komunii, no może potem za jakies 5 lat na Bierzmowaniu, ale to wyjątki. Tak czy siak- nie wyobrażam sobie, żeby dziecko 10cio letnie miało dzwonic do swoich chrzesntych czy składac im zyczenia imieninowe, 15stolatek też ma 100 swoich spraw na głowie żeby przymilać się chrzesntym. Wcale sie nie dziwie, że skoro ktoś widział swojego chrzestnego góra dwa razy w życiu to nie czuje potrzeby dzwonienia z pozdrowieniami. To chyba chrzestni powinni utrzymywać, jako starsi, kontakt ze swoimi chrzesniakami, uczestniczyć w ich zyciu, urodzinach chociażby. wtedy później taki czlowiek może dzwonić i składac te zyczenia imieninowe. Uważam, że to chrzestny powinien utrzymywac kontakt ze swoich chrzesntym dzieckiem, ono nie ma często ani mozliwości ani żadnych danych gdzie się podziali chrześni-widmo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Tak czy siak- nie wyobrażam sobie, żeby dziecko 10cio letnie miało dzwonic do swoich chrzesntych czy składac im zyczenia imieninowe, 15stolatek też ma 100 swoich spraw na głowie żeby przymilać się chrzesntym." no bez przesady moja droga. 10latek jak najbardziej moze zadzwonić z życzeniami. wrecz juz powinien. a chrzestni mogą być równie - a nawet bardzije - zajęci jak ten 15latek. ogolnie to wypadałoby aby młodsi pamietali o starszych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli chrzestni od początku brali udział w jego życiu- no to oczywiście. I tak zrestza większośc zalezy nie od chrzesniaków tylko od ich rodziców, a właściwie od kontaktów rodziców z chrzestnymi. Mając nawet i 20 lat nie poczuwałabym sie do obowiązku zadzwonienia nagle do chrzestnej, która widziałam i pamiętam ostatni raz z mojej Komunii. To zadaniem chrzestnego jest pielęgnowanie kontaktu z chrzesniakiem. Od samego początku. Ja nie miałam na slubie takieog problemu bo moimi chrzestnymi są najbliższe osoby z mojej RODZINY i widuję ich conajmniej kilka razy w roku. Niestety moja siostra 'dostala' beznadziejnych' chrzestnych-jakiegos kolege i kolezanke moich rodzicow i w efekcie widziala ich wlasnie tylko na swojej Komunii. Gdybym byla na jej miejscu i brala slub zaprosiłabym ich, ale nie z zenstymentu czy dobrego tonu, tylko wlasnie po to, żeby ich zawstydzić tym że przez cale zycie sie mna nie interesowali to niech teraz chociaz od prezentu sie nie wymigaja. Perfidne, ale w stosunku do tkaich osob nie mialabym skrupulow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja chrzestna dostanie zawiadomienie o slubie, a co z tym zrobi to już od niej zależy.Na wesele nie mam zamiaru zapraszać, bo tez pamiętam ją jak przez mgłe jak stała pod kościołem w dzień mojej komuni:|mimo zaproszenia.Zerwała z nami kontakt po rozwodzie moich rodzicow,a i na pogrzebie taty zachowała się co tu dużo mówić niekulturalne. Z mojego punktu widzenia , to nie widze powodu aby zapraszac na wesele osobę której sie nie zna.Zawiadomić to co innego, jakby nie było jest rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaprosiłabym----> ślub to idealny moment na odbudowę kontaktu z chrzestnymi czy innymi osobami z rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaprosilam w takiej sytuacji
ale tylko na slub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na moje to nie odbuduje sie kontaktu z kims z kim sie nie ma kontaktu przez dłuuugi czas poprzez zaproszenie na taka uroczystość. A na weselu to nawet zbytnio nie porozmawiasz z taka osobą bo to nie czas ani miejsce na takie rozmowy czy pojednania, a i ona pewnie nie czułaby sie zbyt komfortowo nie znając mnie, czy znajac jak byłam mała(oczywiście zależy dlaczego nie utrzymuje sie kontaktu) Pewnie pisze tak przez pryzmat moich doświadczeń i na pewno nie przekłada się to na kazde relacje, jednakże jestem za NIE zapraszaniem takiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie widzę potrzeby zapraszania na wesele osoby, której nie widziało się wiele lat, ale Autorka zapytuje, czy zaprosić chrzestnego na ślub (czyli do kościoła, jak rozumiem). Do kościoła - tak, jak najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×