Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Literota Brokaf

To działa! To naprawdę działa! Łączmy się - razem wytrwamy w nowym stylu życia

Polecane posty

Gość Literota Brokaf

Cześć :) Pragnę podzielić się z Wami moją wiedzą, doświadczeniem , pragnę pomóc wszystkim kochanym, biednym grubasom, którzy cierpią i zmagają się ze swoją wagą , wstydem, docinkami i wyśmiewaniem, zaczynając wciąż nowe diety bez żadnych efektów. Mój topik pragnę w szczególności skierować do osób naprawdę grubych , cierpiących, płacząch co noc w poduchę z bezsilności. Sama jeszcze 6 miesięcy temu uwięziona byłam w ciele ważącym 100 kilo , przy wzroście 169. Teraz ważę 83 i zamierzam dalej chudnąć. Mam 24 lata. Przebrnęłam w ciągu 5 lat przez wszelkie możliwe diety , męczarnie, nawet zmuszanie się do wymiotowania nad kiblem , środki przeczyszczające, plastry, tabletki i inne wspomagacze. Efekt końcowy : powrót do dawnej wagi + kilka dodatkowych kilogramów gratis. W związku z tym, że mam nie do końca sprawną nogę , wadę serca oraz niewydolność oddechową , wiele ćwiczeń mi odpada i zwyczajnie nie mogę ich wykonywać. To dla mnie dodatkowe utrudnienie w drodze do sukcesu. Jak schudłam 17 kilo w ciągu 6 miesięcy. Zaczęło się od tego, że wróciłam na nowo do szkoły i poznałam na studiach dziewczynę działającą w organizacjach pro-zwierzęcych. Sama kocham zwierzęta i czuję potrzebę pomagania innym bezinteresownie, zatem postanowiłam się do niej przyłączyć. Zostałam wkrótce zaproszona na spotkanie integracyjne i zauważyłam , że cala grupa zgromadzonych działaczy to osoby pewne siebie, zadbane, o pięknej cerze ... ale także chude! Po jakimś czasie dowiedziałam się, że wszyscy, których tam wtedy poznałam nie jedzą mięsa już od wielu lat bo są przeciwni sadystycznemu mordowaniu zwierzaków dla mięsa. Zaczęłam studiować i analizować zależności pomiędzy spadkiem wagi, a odstawieniem mięsa oraz innych przetworów zwierzęcych. Odszukałam w internecie kilkanaście osób , które są weganami oraz wegetarianami i zaczęłam z nimi korespondować , przejrzałam masę zdjęć , przeczytałam setki artykułów, po czym doznałam olśnienia. Wszystkie osoby, które nie jadły już od kilku lat mięsa i faktycznie przestrzegały surowo tego postanowienia miały nie tylko niezwykłą cerę - rozświetloną, gładką , ale także cieszyły się idealną figurą. Po wdrożeniu się w całą działalność na rzecz potrzebujących zwierząt, dostałam od organizacji kredyt zaufania - zostałam domem zastępczym i otrzymałam dwie bezdomne świnki morskie oraz psa. :D I rozkulało się już na dobre :D Świnki morskie żywią się sianem , ziołami oraz wszelkimi warzywami i owocami - musiałam się zaopatrzyć więc w zapasy zieleniny i zdrowych, świeżych witaminek w naturalnej postaci. Kiedy przygotowywałam posiłek świnkom , robiłam go również sobie przygotowując pyszne owocowe sałatki i warzywne surówki. Jedliśmy je razem. :) Widząc świnki pałaszujące ze smakiem warzywa od razu było mi raźniej i smaczniej. Pies 5 razy dziennie wyciągał mnie na długie i te krótsze spacerki - ale zawsze zmuszał do ruchu - rano pobudka i od razu spacer , przed snem tak samo wieczorny spacerek. Waga spadała błyskawicznie. Kondycja mi się polepszyła. Piesek w tej chwili znalazł już nowy , stały domek. (Czekam obecnie na nowego psiaka z fundacji). Świnek już nie oddam. ;) Cały czas jem wyłącznie warzywa i owoce w surowej postaci , rzadko urozmaicam dania przyrządzając je w wersji gotowanej czy pieczonej. Z dnia na dzień odrzuciłam słodycze, pieczywo, nabiały oraz mięso. Byłam naprawdę zdeterminowana po tym wszystkim co zobaczyłam na własne oczy, a zwierzaki mi w tym wytrwale pomagały. Dodatkowo zażywam magnez oraz żelazo w tabletkach i jem soję (niemodyfikowaną genetycznie). Czuję się po prostu bosko! Po raz pierwszy w życiu schudłam, nie ciągnie mnie do śmieciowego, kalorycznego żarcia, mam w sobie wiele energii i siły , czego zawsze mi brakowało i byłam senna, ociężała - teraz tego nie ma. To NAPRAWDĘ działa! Po 4 miesiącach od rozpoczęcia zdrowego stylu jedzenia/życia zniknął mi trądzik na plecach oraz czerwone plamki na twarzy , których pochodzenie było niewiadome. Jestem szczęśliwa. I zamierzam dalej opisywać tu swoje wzloty i upadki w nadziei, że ktoś się do mnie przyłączy i też odmieni się jego życie. Mam ogromną nadzieję, że pomogłam chociaż jednej osobie, która nie może podjąć decyzji i wybrać odpowiedniej diety w obawie, że się nie uda i dieta nie podziała. Mam nadzieję, że pomogłam podjąć decyzję. To nie żadna dieta cud, to zmiana sposobu życia - odrzucenie mięsa, a tym samym tego, co niezdrowe, nienaturalne bo smażone , co wiąże się z ogromną liczbą wytrącania się trujących związków oraz szkodliwych tłuszczów. Dodatkowo mięso wzmaga apetyt na cukier i błędne koło się zamyka. Warzywa i owoce można jeść w ilościach nieograniczonych, o każdej porze dnia i nocy , bez głodówek, liczenia kalorii i wyrzutów sumienia. Skutecznie wypychają żołądek i poprawiają przemianę materii. Nie mam już problemów z wypróżnianiem się. Pragnę jeszcze dodać, że moja kuzynka widząc efekty i moją przemianę, jest już drugi tydzień na warzywach i owocach - zrzuciła na razie 4 kilo bez ćwiczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porposzę o konrettt
autorko mozesz podac dokładny jadlospis i przepisy jakie sałatki ,owoce jadłaś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa ssprraawa
wszystko co jadałaś było surowe ? Nie miałaś wzdęć ? Podaj dokładne menu i przepisiki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa ssprraawa
podaj jakis namiar na siebie-maila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hm coś ode mnie
Po pierwsze - fajnie , że weszłam tu i od razu trafiłam tu na taki temat bo wiem coś o tym :) Ja miałam bardzo podobnie. Ale zaczynałam małymi kroczkami i na początku było ciężko. Ale zgadzam się z jednym - warzywa i owoce mają coś takiego w sobie, że nie potrzebujesz już niezdrowego jedzenia, czujesz sie syta , pełna i objedzona To chyba za sprawą zbawiennego błonnika! a po pewnym czasie widok słodyczy i innych pyszności nie robi żadnego wrażenia i wcale nie kusi. kocham chrupać marchewkę , obżerać się soczystymi, słodkimi gruszkami aż sok ścieka po buzi, uwielbiam też ogórki kiszone - jem je tonami wręcz ;) Łącznie schudłam 41 kilo na diecie wegetariańskiej i trwało to 3 lata. W tej chwili na imprezach rodzinnych nie odmawiam sobie ani drinków , ani tortów urodzinowych a waga się trzyma wciąż taka sama. Ja nie odrzuciłam jajek (gotowanych oczywiście) , twarogów, maślanek. Sporadycznie sięgałam po ciemne pieczywo z owocami i orzechami. Czasem od święta zjadłam rybę lub kurczaka ale musiałam to potem spalić poprzez intensywne i wykańczające ćwiczenia :( Niestety, mięsko się lubi odkładać w postaci tkanki tłuszczowej jeśli się go nie spali ćwiczeniami. To jest prawda. A pieski też mam ze schroniska i pomagają mi. Naprawdę nie wiem co bym bez nich zrobiła! Prawdopodobnie poza chodzeniem do pracy nie wynurzałabym się z domu, aż w końcu bym w nim zgniła. No i nie poznałabym swojego męża. ;) to chyba tyle ode mnie popieram topik warto grubaski - owoce i warzywa to nasz przyjaciel, mięso, łączenie białka z węglowodanami i słodycze to nasz wróg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiosna nie przyjdzie!
a owoce to same cukry, więc jak to możesz jeść do woli?/??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z a z d r o s z c z e ...
też chcę rozpocząć właśnie "dietę" warzyw i owoców to raczej nie jest dieta tylko zdrowy styl życia bo mięso i cukier są nie bez powodu nazywani cichymi zabójcami i powodują wszelkie choroby począwszy od schorzeń układu krwionośnego , a na otyłości kończąc. moja mama wyleczyła sobie w ten sposób skórę oraz układ pokarmowy!!! z tym, że jadła dużo gotowanych z początku bo tak lekarz kazał , potem juz mogła także surowe. przeszla na tzw weganizm. to jest przypadek autentyczny! wygląda 10 lat młodziej i schudła zdrowo bo 19 kilo w 11 miesiecy , bez efektu jojo. ale jak tylko zaczęła jeść mięso po 2 mc pojawiły się znów wypryski skórne i pełno plamek, przebarwień, plus uczulenie na słońce i hormony jej podskoczyły. dla mnie to żywy chodzący przykład i dowód na to jak mięso nam szkodzi! znów powrócila do dawnej zdrowej diety , wyczyściła się dopiero po miesiącu z toksyn od mięsa (potwierdziły to badania) i ani myśli znów się truć mięsem i tluszczem bleee chciałabym również zacząć i podobać się ... nie to co teraz :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a gdziee autorka
literota co jadalaś ,prosze o szczegoly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to dobra dieta
surowizna szkodzi wątrobie,owoce to sam cukier ,zresztą jak się można nasycić surowizną i nie chodzic głodnym ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem na tym od 17 dni
wczesniej próbowałam wszystkkiego jak idiotka łudząc sie i wierząc w diety proteinowe i diety cud :O :O dziś mija 17 dzien kiedy znalazlam zupelnie przez przypadek na stronie o anorektyczkach i modelkach wzmianke o tej diecie po angielsku. od razu wcielilam ja w zycie. zrzucilam w tym czasie 5,7 kg :D (na marginesie banany wsysam jeden za drugim bo lubie - ale tylko rano na wieczór już nie) na razie wytrzymuje, duzo pije wody przegotowanej i herbatekk ziolowych takich jak rumianek meliska herbatka zielona i czerwona. tez nie cwicze bo mi sie nie chce :P :P a chudne plaszcząc tyłek na fotelu. i rzeczywiście nie czuję już pociągu do słodyczy! cukier otrzymuję w owocach ALE JEST TO TEN DOBRY CUKIER, KTORY ORGANIZM MOMENTALNIE ROZKLADA I SPALA dostarczając komórką potrzebnych składników przez to nie brakuje mikroelementów w organizmie i nie czuje się tego ssania jak przy dietach cud. chudnie się też ze spokojem (ja przynajkmniej nie miałam żadnego osłabienia czy zawrotów głowy co mnie zaskoczyło bo na innych dietach sie dosłownie słaniałam na nogach) Jedyne co trzeba uzupełniać to żelazo w tabletkach NAJLEPIEJ SORBIFER DURULES jest na receptę ale jest świetny. Widzę mocne efekty, przede wszystkim jestem lekka i chce mi sie skakać do nieba! :D myślę, że to jest to czego tak długo i rozpaczliwie szukałam. już nigdy mięcha , naprawdę teraz odrzuca mnie i nie wierze jak mogłam się tak karać i jeśc to ! w głowie mi sie to w tej chwili nie mieści jaka byłam głupia , a na wyciągniecie ręki mam super figurę! mięso naprawdę osłabia (traci sie energię na trawienie miesa , a to trwa nawet 10 godzin i zalega w żołądku), po nabiale człowiek również robi się ociężały i gotowy do spania. co do cery na razie bez zmian ale bardzo licze na poprawe bo mam problemy z ropnym trądzikiem mimo wieku 27 l . za wczesnie aby mówić o ładnej cerze bo to chyba po kilku miesiącach dopiero są efekty i zmieniają sie u kobiet hormony. dieta jest bezpieczna i zdrowa tylko trzeba uważać i nie kupować warzyw z chin i hiszpani bo są pryskane oraz napromieniowywane (z tego powodu bananów też nie powinnam jeść ale lubie je po prostu) życzę wam kochane równie pozytywnych sukcesów co autorka jak i ja :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO CZY TO DOBRA DIETA
DO użytkownika o nicku czy to dobra dieta nie wiem czy zauważyłaś ale w piramidzie pokarmowej zdrowego odchudzania na pierwszym miejscu znajduje się wszystko to , co rośnie - w tym ryż i soja. natomiast na samym końcu jako pokarmy określane jako WROGOWIE znajduje się nabiał, mięso i słodycze. lekarzem natomiast nie jestem ale od dziecka mam problemy z układem pokarmowym, a mi nic nie jest od surowych warzyw i owoców. ja zamierzam w każdym razie spróbować :) również pozdrawiam wszystkie kochane grubaski :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Literota Brokaf
Zawsze można ugotować czy upiec. Tylko szkoda tych witaminek, soli mineralnych , które pod wpływem temperatury giną. I zjada się wtedy wiele więcej ale jest to lekkostrawne. Dla osób , które boją się o swój delikatny brzusio proponuję małymi kroczkami popróbować i wsłuchać się w swój organizm. Poprzeplatać warzywa i owoce z makaronem gryczanym oraz sojowym, razowym pieczywem, grahamkami, ciemnym ryżem i płatkami owsianymi, a także pestkami słonecznika, dyni i orzechami - z tym, że efekt będzie wolniejszy , należy dodać ćwiczenia i jest jeszcze jeden haczyk - wymienione produkty mimo, że zapełniają żołądek na dłużej niż warzywa i owoce, to niestety sprzyjają tak zwanym napadom na lodówkę i pożeraniu wszystkiego bez żadnej kontroli. Demotywują jednym słowem bo po takiej porażce wszystko od nowa i często przychodzi załamanie i zawieszenie działań. Siła na pewno leży w podświadomości i jest to klucz do celu. Przede wszystkim nastawić się psychicznie na zmianę stylu życia by pomóc samemu sobie. Mnie akurat pomogły zwierzaki. :) Jeśli chodzi o przepisy :) Nie ma żadnego konkretnego przepisu. Jem naprawdę to , na co mam ochotę wśród warzyw i owoców. Do sałatek wrzucałam wszystko to, co lubię. Kroiłam wszystko w kostkę lub wrzucałam całe w przypadku małych owoców. Znajdowały się tam ananasy (nie z puszki), jabłka, maliny (w tamtym czasie już niestety mrożone ale wiosna tuż, tuż:)), gruszki, pomarańcza, nektarynki. Bardzo mi smakowało to wszystko! Jeśli chodzi o warzywa to przepadam za czerwoną papryką ❤️ podobnie jak moje świnki ;) , marchwią, polubiłam nawet surowy korzeń pietruszki (nie wiedziałam wcześniej, że może być tak słodki) i surowe buraki! :) :) Kroiłam sobie wszystko w paseczki, plastry lub tarłam na surówkę. Jem bez ograniczeń. Moją zmorą było nocne jedzenie. W tej chwili kiedy budzę się w nocy obieram sobie jabłko albo pożeram marchew, piję sok z pomidorów i kładę się z powrotem najedzona, że ho ho. Jeśli chodzi o wzdęcia. Szczerze mówiąc nawet nie myślałam o tym , że mogłaby mi ta dieta zaszkodzić, a ja również miałam poważne problemy w przeszłości z układem pokarmowym, leczone wrzody na tle nerwowym (od roku wyleczone). Nie pojawił się u mnie żaden niepokojący sygnał, ból brzucha ani razu. Z wyjątkiem kalarepy unikałam warzyw wzdymających bo ich nie lubię (może to dlatego nie odczułam żadnego dyskomfortu). Na początku brzuch miałam wypukły i czułam się baarrdzo objedzona ale to chyba za sprawą pijaństwa ;) - wyciskałam sobie hektolitry soków z grejpfruta, pomarańczy, kupowałam te jednodniowe marchwiowe i potrafiłam wypić dwie butelki na raz duszkiem! Teraz mam płaski brzuch , no została jedna , mała fałdka w okolicach pępka i druga przy zapięciu stanika. ;) ;) Ale mam nadzieję, że już niedługo też znikną. A miałam naprawdę pokaźny ponton na początku tej diety i myślałam, że już się go nie pozbędę, nie mogłam butów zawiązać, oddychać kiedy siedziałam zgięta, itd. (postaram się dodać tutaj na kafeterii zdjęcia jak wygląda teraz mój brzuch). W każdym razie zakładam już opięte bluzki i wszyscy znajomi, rodzina mówią : "Jak Ty schudłaś"! To motywuje do dalszego działania :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Literota Brokaf
Nie wiem czy w ogóle ktoś jest ciekawy. Dodam, że trudno mi wstawiać tu zdjęcie w negliżu ponieważ nikomu nigdy się tak nie pokazywałam... z wiadomych powodów. :( Ciągłe chowanie się, uciekanie przed ludźmi, wstyd i strach przed kolejnym upokorzeniem, obrzydzenie do samej siebie. Wiem, że przede mną wiele pracy jeszcze i chciałabym powalczyć tutaj z Wami, nie sama. Może ktoś się do mnie przyłączy? Ważyłam 100 kilo. Tak wygląda to teraz. http://s.fothost.pl/upload/10/10/c28c24d5.png

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fałda 1
wow, gratuluje! wyglądasz naprawdę świetnie! wiem jak wyglada brzuszek 100 kg baby , a tu zaskoczenie na zdjęciu - super , super. oby tak dalej i trzymam kciuki. No i wielki plus za odwage - ja bym sie nie odważyła a waże niewiele wiecej od ciebie. Sama teraz właśnie siedzę z laptopem zamiast się uczyć do kolokwium, w brzuchu strasznie mi burczy :( zastanawiam sie czy zjeśc, a jeśli tak to co takiego. i chyba też pójde we wasze ślady - zjem jabłko i marchewkę lub zrobie sobie kawe alternatywnie. oojjojoj... 😭 live is brutal do usłyszonka !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podtrzymujcie topik bo
fajny, jutro zajrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fałda 1
no ok. Piszę tego posta i własnie jem trzecie jabłko (b.duże) , a raczej juz kończę. chciałam jeszcze marchewke i papryke ale ktos juz chyba swinkom dał :O :( (bo mam czterech świnkowych facetów w domu) :) moje oczka w głowie zresztą :D ;) W razie czego mam jeszcze banana (już czarny) ;) ... no więc musze stwierdzic, ze to 3 jabłko zaraz zostawie bo juz je męczę , a byłam głodna jak smok przeciez i normalnie w takich chwilach pół lodówki potrafiłam wchłonąć !! a potem ta męka myśli i dręczenie samej siebie "po coś tyle znów żarła :( od jutra już koniec' , a było to samo. Powiem tak: Byłam cholernie głodna (na czczo od obiadu czyli godziny14), burczało mi jak 102 i skręcało mnie z głodu. Jadłam te jabłka i czułam , że brakuje mi konkretu jakiegoś i że to nie podziała. W tej chwili po trzech jabłkach mam pełen żołądek , uczucie, że już nic nie wmieszczę więcej w siebie - na pewno odechciało mi sie jeść cokolwiek. czyli zdało to jednak faktycznie egzamin. hm. Powiem szczerze , że chyba odpowieda mi ta dieta , tym bardziej że też dzieki świnkom morskim które mam od niedawana zaczęłam w ogóle próbować warzyw i owoców podczas szykowania dla nich dań bo wcześniej było to nie do pomyslenia! byłam wrogiem zieleniny , nienawidziłam warzyw, nie mogłam na owoce patrzeć , a przy szykowaniu prosiakom podjadałam, tu skubnęłam, tam spróbowałam i przekonałam się do tego, że to naprawdę może być dobre. Pewnie dlatego tak się zapuściłam - wcześniej zero zieleniny, sam nabiał i chleb + słodkości :( jestem naprawdę gruba 85 kilo, 170 cm. :O Wchodzę w to w każdym razie. Chcę spróbować! :) Musze tylko zrobic sobie jakiś zapas zielonych herbat czy czerwonych (bo nie pamietam które są na odchudzanie) I jeszcze jedno - które to sa te prawdziiwe? Bo słyszałam, że dużo podróbek jest oszukanych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to teraz my
Po przeczytaniu pierwszego posta stwierdziłam "czemu nie?" i poleciałam do marketu i kupiłam kiszone ogórki , kapustę kwaszoną, marchewki, gruszki , jabłka , winogrono i pomarańcza. Wypiłyśmy szklankę wody przed zjedzeniem. i koło godziny 19.30 zjadłam dwie gruszki , wielgachną marchew i pomarańczo, a siostra 4 marchewki i pomarańczo. dziwne to ale myślałam, że za chwile pęknę!!!!!!!!!!!!!! kalorii prawie nic , a na więcej jedzenia nie mogłam juz patrzeć. nawet odechciało mi się wypić kakao bo piję co wieczór. 20 minut później znów mnie ssało :O zrobiłam sobie a'la surówkę z tego co było w domu - nawet dobra :P ale mało jej wyszło niestety więc po pół godzinie znów zaczęło nas ostro ssać. zjadłyśmy znowu to co ja kupiłam - ona kiszone ogórki i kapuste, a ja resztę owoców co zostały (nawet nie do końca bo już nie mogłam). potem znów poczułam głód dość szybko i ochlałam się sokiem pomidorowym , mniaam! Obie na razie mamy dość ale tak totalnie dość i na razie nie czuję się głodna. ...jakby mi postawili teraz przed nosem moje ukochane spaghetti i gofra w wielką bitą śmietaną i cynamonem, to wierzcie lub nie ale nie tknęłabym tych pyszności taka jestem zapchana :O domniemam, że o to właśnie chodzi - zapchany żołądek przy jednoczesnym spożyciu minimalnej ilości kcal , brak podjadania tuczących rzeczy bo pojawia się uczucie że zaraz się rzygnie po tych owocach. wcale sie nie dziwie że można jeść do woli bo nie sposób zjeść tego za dużo na jeden raz!!! po prostu sie nie da. za to szybko znów pojawia się silne uczucie głodu i dzięki temu organizm systematycznie się odżywia - tak ja to rozumiem i chyba tak ma to działać ... Napiszcie czy tez tak macie, czy u was jest z tym tak samo, jakie macie doświadczenia, jak szybko się chudnie i jak się czujecie na tej dietce :) :) Na jutro planuję szpinak i gotowaną marchewkę z groszkiem na obiad - to tak na początek. gorzej będzie u mnie ze zjedzeniem owoców czy warzyw na śniadanie bo ciężko cos takiego wchodzi z rana :/ może macie jakieś pomysły żeby było smaczniej i dało sie przełknąć ? ;) chciałabym w tym wytrwać ściśle, zwazyć sie za tydzien i napisać wam szybciutko o swoich efektach , siostra pewnie też o ile wytrzymamy ;) dobranoc 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fałda 1
jedyne co to problem bede mieć z kawami i herbatami bo dużo słodze ale mysle że przy takich ilościach kalorii to nie zrobi wielkiej szkody ;) też czekam na wasze wpisy, no i ile wazycie , w jakim jesteście wieku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja stosowałam te diete jako oczyszczenie organizmu. w tydzien schudłam 5 kilo! ale trzymałam rygor (nic poza owocami i warzywami w surowej postaci) i jeździłam na rowerze sporo. piłam bardzo dużo własnoręcznie wyciśniętych soków z owoców. ale uwaga bo przemiana materii gwałtownie nabiera prędkości i trzeba do toalety w najmniej odpowiedniej chwili. Powodzenia! I polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irqa
Mieszkam w kraju gdzie warzywa i owoce są tanie jak barszcz.Moim problemem zawsze były słodycze.Najwięcej miałam 95 kg.Teraz 87 przy 168 wzr.Matka w końcu powiedziała że jak chce żreć to lepiej jak sie napcham do woli owocami.Przez 2 tyg tak robilam.Dziennie po jakieś 15 sztuk kiwi,kilka pomarańczy,mandarynki,sałatki z pomidorów,ogórków,oliwki,sałata.Przez pierwsze 3 dni super.Brak głodu.Sranie na zawołanie.Ale po 3 dniach znów zaparcia,nawet co 3-4 dni sie wypróżniam.Czuje sie jak balon ;/ co mam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakos nie wierze bo
zawsze jadlam bardzo malo miesa a od 3 miesiecy w ogole nie jem i nic mi nie ubyło ( zawsze mialam duzą nadwagę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grillowane warzywne sakiewki Przepis pochodzi z książki kucharskiej Przepisy ba-Buni. Przygotowanie: ok. 0,5 godz. Pieczenie: min. 30 min. Trudność: b.łatwe Składniki na 8 porcji ok. 2 kg młodych bardzo małych ziemniaków pęczek młodej marchewki pęczek młodej pietruszki (korzeń razem z nacią) po pęczku szczypiorku i świeżego koperku pieprz, słodka i ostra papryka, vegeta (zamiast soli) olej, podwójna mocna alufolia Etapy przygotowania 1.Ziemniaki, marchew i korzeń pietruszki dokładnie wyszorować i wypłukać, gdyż ich nie obieramy. Zieleninę (czyli szczypior, nać pietruszki oraz koper), dokładnie wypłukać w zimnej wodzie. 2.Marchew i pietruszkę pokroić w krążki, zieleninę posiekać, a ziemniaki przekroić na połówki tylko wtedy, gdy ich średnica przekracza 2 cm. 3.Rozwinąć tyle alufolii, aby po złożeniu na pół powstał kwadrat. Przygotować ok. 5 - 6 (lub więcej) takich kwadratów. Na środek każdego ułożyć porcję ziemniaków, marchwi i pietruszki, posypać obficie vegetą, posypać sporą ilością zieleniny, skropić obficie olejem i zwinąć końce tak, aby powstał worek (sakiewka). Zostawić niewielki otworek (taki komin wentylacyjny). 4.Na rozgrzanego grilla ułożyć przygotowane sakiewki i grillować przynajmniej pół godziny. Podobno wyśmienite :) Ale prawdziwe kulinarne cuda wychodzą z cukinii i kabaczka. Palce lizać i co najlepsze - przyrządzać je można na 100 sposobów :) Dosłownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również jem mięso od święta jak to się mówi. To z powodu tego, że żal mi - wiem co się dzieje w ubojniach... :( Kocham zwierzęta i zjadam je tylko kiedy muszę , np. w gościach. I cierpię na nadwagę. Problem leży gdzie indziej : błąd numer 1 niestałe pory posiłków, błąd nr 2 jeden wielki posiłek zamiast 5 czy 6 małych błąd nr 3 bomby kaloryczne w postaci smażonych rzeczy plus ZABÓJCZE PIECZYWO, BIAŁY CHLEB ITD błąd nr 4 słodycze , słodzone napoje, itp błąd nr 5 podjadanie między posiłkami i można by wiele wymieniać. To nas gubi. Nie można zwalać na mięso bo każdy wie, że mięso teraz to woda , sól , sterydy , antybiotyki , hormony i gmo, którymi faszerowane są zwierzaki , a w mięśniach czyli mięsie, które spożywamy odkłada się ten cały syf. Mięso było zdrowe 40 , 50 lat temu, teraz zabija, rozwala nasz organizm i nie od dziś o tym wiadomo. Smutne, owszem ale nie poradzimy. Natomiast mamy wybór - truś się lub nie. Irqa > moja ciotka jest gastrologiem. Napiszę Ci na dniach tutaj co mogłabyś zażywać aby wspomóc perystaltykę , a nie uzależnić jelit od danego specyfiku. Poradzimy coś , nie łam się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0 0 o
bo nie schudniesz odstawiając tylko mieso i spodziewając sie od razu efektów :O nie ma cudów. praca i jeszcze raz praca , a nie oczekiwanie czegoś za nic. można nie jesc mięsa, a obżerać sie słodyczami , tłuszczem i nabiałem, i tyć. sama też to sobie zrobiłam - dlatego tu jestem. podobnie jak można odstawić same słodycze i dalej tyć czekając nie wiadomo na co - też to naiwnie przerabiałam. logiczne. jedno jest pewne - po odstawieniu miesa poprawiła mi sie cera i przestałam sie śmierdząco pocić co jest dla mnie wielką ulgą bo pociłam się tak okropnie , że aż wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma grubych weganów
nic dodać, nic ująć... think about it

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wegetarianie to kościotrupy
wegetarianką jest np victoria backham czyli kościotrup numer 1, christina applegate , natali portman ... moje 2 wzory zresztą. Zatem cos musi w tym być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mmm Natali Portman
to BOGINI! ehhh... :( Christina zresztą też cudeńko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełnia życia
:D :D :D zaczynacie mnie przekonywać do tej diety coraz bardziej :D :D :D :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irqa
Indiana Night- byłabym bardzo wdzięczna :) sól gorzka jest dobra na wypróżnienia,ale to trzeba mieć dzień wolnego,bo tak to lipa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja na razie
dzień zaczęłam od ciemnej bułki z twarożkiem , a cały dzień do konca tylko już warzywa i owoce. :):D i sorbifer w trakcie załatwiania ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×