Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Literota Brokaf

To działa! To naprawdę działa! Łączmy się - razem wytrwamy w nowym stylu życia

Polecane posty

Gość irqa
aha,zapomnialam dodac ze jak rano pilam ten ocet jablkowy a pod wieczor sol gorzka to zaczelo odbijac mi sie drozdzami ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jesli chodzi o dzieci
to jak stosowac te diete? mam karmic dziecko marchewka i kiszonymi ogorami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tego co wiem to
długowieczni ludzie od dziecka jedli właśnie warzywa owoce zrywane często wprost z krzaka. zresztą to najzdrowsza dieta. mięso teraz to jest śmieć, jak trutka na szczury!! mięso należy całkowicie odrzucić lub kupować ze sprawdzonych źródel od gospodarzy , którzy naturalnie pasą swoje zwierzęta!!! zasada jest prosta - im bardziej przetworzone jedzenie , tym bardziej trujące dla organizmu. rośliny i owoce w naturalnej postaci nie są poddane żadnym obróbkom, więc są najzdrowsze. niestety... przyszło nam się zmierzyć z realiami XXI wieku i dobą McDonaldsów , chemii i żywności modyfikowanej genetycznie , która mutuje nasze komórki (GMO) 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, ja schudlam tez schudlam. Na poczatku roku wazylam 76 kg, obecnie 69 i dalej chudne. Cwicze 3-4razy w tyg po poltorej godziny. Jem tylko i wylacznie warzywa i owoce, czasem soje, tofu, etc. Unikam produktow mlecznych bo jestemn na nie uczulona. Chleba nie jem od roku. Polecam robot kuchenny - tzw. mikser (wyglada jak czajnik elektryczny). Wrzucam do niego troche szpinaku, pomarancze, banana, wlewam wode i miksuje. Albo :szpinak, 3zabki czosnku, brokul, gotowana marchew, woda, przyprawiam i miksuje. Wlewamy do talerza z ugotowanymi ziemniaczkami - pycha, przed chwila jadlam. Trzeba troche sie pobawic, ale nie gadac, ze nie macie czasu! Skoro ja i pracuje i studiuje i gram w kapeli i opiekuje sie bezdomnymi zwierzakami i cwicze na silowni, wracam po 23, a wychodze ok 8-9! I mam czas. Niewiele potrzeba na przyrzadzenie takich rzeczy. Na caly dzien biore ze soba "zupke" przygotowaną rano (ok 15min) i zabieram 2 kiwi, pomarancze, 2banany i jeszcze jak skocze do domu, to cos zjem i wychodze! Jest super, chce osiagnac wage 56kg. A to pasta na wafelka ryzowego: rozgniesc groszek konserwowy, czosnek, sol, pieprz i ogorek kiszony lub kons. Kladziemy na wafla ryzowego i do tego pomidorek, mmmm!! a rano takich wafli zjem z 4-6 i chudne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość super. :)
:):):) popieram pomoc zwierzakom i niejedzenie mięsa. 🌻 jego wykluczenie nagradza zdrowiem. w 2 tygodnie na diecie warzywa i owoce zrzuciłam 9 kilo bez ćwiczeń. Trochę za szybko ale nadal stosuję dietę i chudnę. Jest to mój nowy sposób na życie - zdrowo jeść. Jeszcze tylko rzucenie palenia mnie czeka i będę przeszczęślwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieram dietkę, bo sama na niej schudłam 10 kg w 3 miesiace jedząc głównie owoce i warzywa + orzechy, pestki, maślankę, kefir, baaaardzo sporadycznie razowe pieczywo (z jakimś warzywem, bez masła). Ale potem wróciłam do złych nawyków i gdy teraz próbuję znowu przejść na same oowce i warzywa, to stwierdzam, że ja sie samą surowizną najadam na krótko - potrafię latem zjeść miskę truskawek, brzuchol pęka, ale przeleci to przeze mnie przez pół godziny i znowu czuję pustkę. Po kilku dniach warzywno-owocowych mam wzdęty żołądek, nie mogę się wypróżnić (a normalnie biegam do toalety na kupkę 1 - 2 razy dziennie) i po prostu łaknę .... czegoś zbożowego. I wtedy wystarczy, że zjem tylko kromeczkę chlebka (zdrowego), a od razu mnei dusi do kibelka i brzuszek się potem robi płaski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I nie mówcie, że od mięsa się tyje, bo przecież jest mnóstwo diet (Dukana, optymalna itp.) gdzie sie je głównie mięso, a np. owoców prawie wcale i ludzie też szybko chudną. POza tym mięso samo w sobie nie jest chyba złe, tylko najgorsze są te konserwanty i świństwa jakimi karmi się zwierzęta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do super z usmiechem
a jak wyglada Twoja skora po tej diecie? czy nie zauwazylas zadnych niepokojacych oznak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do agawa agawa
jestes po prostu obrzydliwa.. :-0 blee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pretty green eyes
Cześć :) Dobrze, że znalazłaś dogodną dietę dla siebie i sposób na wypróżnienia. Wsłuchanie się we własny organizm to klucz do sukcesu. W diecie wegańskiej właśnie to mi się podoba, że można jeść bez przerwy bez żadnych konsekwencji. Pełen żołądek mówi DOŚĆ, kiedy się opróżni woła JEŚĆ i to właśnie jest OPTYMALNE dla naszego organizmu (NIE JESTEŚMY W STANIE ZJEŚĆ ZA WIELE NA RAZ), wszystko zostaje ładnie wykorzystane przez organizm, nic się nie odkłada i waga reguluje się sama w naturalny sposób. Dodatkowo zjedzonych kalorii jest bardzo mało , a wiele owoców czy warzyw wymaga od organizmu większych nakładów energii na strawienie ich , niż same zawierają!! Oznacza to nic innego jak tzw. kalorie ujemne. (ananas, zielony ogórek, papryka, itp) W rezultacie działa to na podobnej zasadzie jak dieta wg grupy krwi - waga stanie na prawidłowej dla naszego organizmu. Nie ma możliwości, by stało się inaczej. No i dodatkowo sposobów na przyrządzenie dań wegańskich jest masa. Można je fajnie komponować i urozmaicać , a nikt nie zabrania dodawania do diety raz na jakiś czas mięsa , pieczywa, itd. Na pewno to nie odbije się źle , o ile nie przesadzimy i nie przestaniemy o siebie dbać. Mięso samo w sobie złe nie jest. Inna sprawa, że nie żyjemy już w czasach , kiedy mięso było zdrowe. Teraz to NAPRAWDĘ jest zatruwanie własnego organizmu. Co do diety proteinowej jest ona nielogiczna i zastanawiająca. Mięso to białko, białko buduje nasze komórki, a w szczególności mięśnie, niespalone natomiast odkłada się w postaci tłuszczu na zapas ponieważ nie zostaje wydalone w odpowiednich ilościach jako że jest to materiał budulcowy. Kiedy ćwiczymy białko rozprowadzane jest po mięśniach budując je. Kiedy się nie ruszamy idzie do 'spiżarni' zamieniając się w sadło. Zatem chudnięcie na mięsie jest co najmniej dziwne. Zaprzecza temu, co mówi nauka. Sama długo zastanawiałam się nad tą dietą i jest ona ostatnią, na jaką bym się zdecydowała. Oczywiście nie biorę w ogóle pod uwagę 'diet cud' takich jak kopenhaska , cytrynowa czy kapuściana bo to w ogóle jest śmiechu warte. Ja osobiście kilkanaście lat walczyłam ze swoją skórą - stan fatalny , począwszy od naczynek na pół twarzy , skończywszy na ropnych wrzodach na całym ciele. Po odstawieniu mięsa zdrowie jak i skóra nie poprawiły się od razu , ale po latach walki, setkach wizyt u wybitnych dermatologów, którzy rozkładali ręce i fortuny wydanej na specyfiki nastąpił CUD !! Wciągu pół roku znacznie wszystko sie poprawiło, po roku WSZYSTKO znikło i nie wraca! Mam idealną skórę. Wierzcie mi lub nie ale ja latem przemykałam opatulona ciuchami ze względu na stan skóry , nie pokazywałam sie ze wstydu ludziom na oczy, lekarze rozkładali ręce nade mną i wymyślali zabiegi , a nawet wycięcie migdałów i NIC. Aż do momentu jak przeszłam na wege, także nie ma w tym przypadku i wiem, że nie jestem wyjątkiem w tej kwestii. Konserwanty, wielokrotna obróbka (silnie rakotwórcza) czy bakterie w mięsie to jeszcze pól biedy. Najgorsze są HORMONY podawane zwierzętom (zaczynają stymulować także i nasze), sterydy (powodują między innymi nienaturalny przerost tkanek i obumieranie mózgu, spadek koncentracji, inteligencji, itd) oraz antybiotyki, którymi każde zwierzę jest teraz szprycowane! Do tego dochodzą jeszcze szczepionki zwierząt (zawierające masę rtęci), gmo (powoduje trwałe uszkodzenie komórek ludzkich i tworzenie mutantów - degeneracja dna) oraz zabójcze metale ciężkie (głównie w mięsie ryb) - wszystko to odkłada się w ludzkim szpiku oraz mięśniach. Dodam, że serce to też mięsień - odpowiedź na pytanie dlaczego XIX to epoka zawałów nasuwa się samo. Za udary, wylewy i inne obwinia się stres ... problem w tym, że on towarzyszył ludziom od zawsze , a mimo to nie było nigdy wcześniej takich problemów. Podstawa to znaleźć dobre wytłumaczenie , zwalenie winy na inną rzecz jako przykrywkę aby odwieść ludzi od prawdziwej przyczyny tego obłędu, który ma miejsce. Jedzenie i powietrze to dwie rzeczy, które mogą nas zabić albo uzdrowić. To tak na zakończenie ku refleksji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jak wam idzie?
? :) ja po raz pierwszy mogę być z siebie dumna!! aż mam ochotę góry przenosić patrząc w lustro!! :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksiezniczka od siedmiu bolesci
podtrzymuje topik i dodaje do ulubionych. jestem wegetarianka od 4 lat, a teraz mysle o przejsciu na weganizm. cera idealna i bez zmarszczek (orawie) a wiek - 37 lat. figura w porzadku, moze ze 3 kg nadwagi, ale to z powodu pizzy i makaronow. ciesze sie, ze zalozylas ten topik, autorko. aha, ja tez pomagam zwierzetom w schronisku i w ogole poprzez podpisywanie roznych petycji - i milosc do zwierzat wlasnie lezy u podstaw mojej decyzji by przejsc na wegetarianizm te 4 lata temu. potem poczytam was dokladniej, a teraz pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witaj księżniczko
:) 🌻 cudownie poznać kolejnego miłośnika zwierząt!! teraz taka znieczulica na te zwierzaki :( spotykam się z tym na co dzień... niestety. do usłyszenia!! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do tej osoby, co napisała, ze jestem obrzydliwa - jak masz czelnosć obrażac, to chociaż powiedz za co i nie pisz anonimowo. to dopiero jest obrzydliwość. Do Pretty Green Eyes Wszystko, co napisalas to racja. Ja nie propaguję diety mięsnej, proteinowej, czy jak im tam, bo mi się i z logika kłóci i przekonaniami (nie jestem co prawda pełną wegetarianką, ale mięso jadam niezmiernie rzadko) - ale fakt faktem, ze wiele osób na jedzeniu głównie miesa schudnło (nie wnikam w ich stan zdrowia, bo nie badałam). Sama jestem jak najbardziej zwolenniczką tego, co dała natura w roślinkach. Ja jestem po nowotworze i przerazające jest to, ze w centrum onkologii, gdy postawiono mi diagnoze, na moje pytanie czy mam przejsc na jakas szczegolna diete usłyszałam "nie ma takiej potrzeby" A te antybiotyki, sterydy itp. o których piszesz (którymi sie karmi zwierzęta) - dlaczego nikt z lekarzy nie mówi, ze "zatrute" rzeczy należy odstawić jak najszybciej???? Dlaczego właśnie w takich sytuacjach nie propaguje się zdrowej wegetariańskiej, czy nawet wegańskiej diety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo studentow medycyny nie uczy sie o tym czym pakowane jest zwierze. Pomysl, gdyby wszystkim chorym pacjentom na raka,cukrzyce,etc. mowic, ze zawinil sposob odzywiania, to po co te leki, na ktore chorzy ludzie wydaje po kilkanascie tysiecy rocznie! Cukrzyce mozna sie pozbyc w 30dni stosujac weganska diete: http://www.youtube.com/watch?v=AhJlli6Z15U Mleko jest dla człowieka rowniez bardzo szkodliwe bo podajac krowie hormony, sterydy, itd. zatruwa sie jej mleko. Wytwarza sie w nim amoniak i inne chemiczne substancje, ktore kumuluja sie w organizmie czlowieka i prowadza do bezplodnosci, infekcji drog rodnych, bolach glowy, probelmow z nerkami, itd. Ja osobiscie, po odstawieniu wszelkiego nabialu (lacznie z tabletkami antykonc, ktore zaiweraja laktoze), czuje sie niebo lepiej. Nie cieknie mi tak z nosa (odwieczny problem z zatokami), nie boli mnie glowa (wczesniej baaardzo czesto) i pzbylam sie problemow z dolem, ktorych zaden lekarz nie mogl zdiagnozowac. To jest jeden, wielki przemysl. Jakby jeden, drugi, trzeci lekarz zabronil pic mleka, jadac miesa, to by ich do wiezienia wtracaono za propagowanie niezdrowej diety. Ile codziennie sie ubija ton miesa zeby zarobic, ile litrow mleka. To jest jedna, wielka fabryka! Jakby ludzie przestali kupowac mieso, mleko, sery, to rynek by sie zalamal! Wiec specjalnie sie rekalmuje te produkty, ktore samkuja, maja ulepszacze, ty sie uzalezniasz od ich smaku. Jesz np kilka razy w tyg bielucha na kanpake, taka smietane do zupy, itd. Pozniej chorujesz i wydajesz na leki, tych samych producentow, co przygotowali sterydy dla krowy, ktora jadles.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilka88
Przyłączam się i ja. Nie jem mięsa od 8śmiu lat. Również przez kilka lat byłam wolontariuszką w schroniskach a od 1,5 roku pracowałam w jednym azylu. Jestem z tych co wierzą w teorię spiskową, więc lekarze, farmacja itp są fuuu, moim zdaniem jedyna zdrowa ścieżka to weganizm/witarianizm i medycyna niekonwencjonalna. Oczywiście nie jest pięknie, bo mam kompulsy i wytrzymuję miesiąc na radykalnym weganizmie a potem rzucam się na żarcie. Nie mam nadwagi, mam 170 cm i 62 kg, ale z moim zdrowiem źle się dzieje. Mam problemy ze skórą, jest mi ciągle słabo, nieregularny okres, totalne zatrzymywanie wody w organizmie, ale najgorsza jest depresja i nerwica. Uchroniłam się jedynie przed zaparciami, bo mam świra na punkcie regularnego wypróżniania- zaparcia są naprawdę baaardzo niezdrowe i prowadzą do fatalnych chorób. Po miesiącu weganizmu schodzę do ok 55 kg, wyglądam o niebo lepiej, skóra idealna !!! czuję się świeżo i dobrze. To naprawdę odnowa organizmu, bo kilogramy i złe samopoczucie wracają dopiero po jakimś 1,5 do dwóch miesięcy. Niestety, jestem uzależniona od białej mąki i słodyczy.... Od dwóch tygodni regularnie ćwiczę, biegam, chodzę na rower, wczoraj zaczęłam a6w, nie jem słodyczy, piję świeże soki i w ogóle więcej naturalnego pożywienia, ale to ciągle za mało. Jem dużo chleba, chałki :( i piję kawę. Ale od dziś koniec. Boję się wpisać w temat, bo wywołuje to u mnie jakąs presję i wydaje mi się że ii tak nie wytrwam. Na początek realny cel- miesiąc. Najtrudniejsze dni przede mną bo jestem przed okresem a to u mnie tragedia. Chciałabym isć na jogę ale się wstydzę swojej skóry, mam pryszzcze :( Mam nadzieję, że ktoś dotrwał do końca i będziemy mogły się wspierać. Ja już naprawdę chcę się dobrze czuć, tak jak w zeszłe i jeszcze poprzednie lato. Miesiąc weganizmu uczynił cuda, potem na zimę znów sie zapuszczam i nie chce mi się ręką ruszyć. Początki są trudne ale efekty widoczne szybko i to motywuje. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pretty green eyes
Życzę dużo siły! I podpisuję się pod wszystkim. Jestem przerażona światem i tym co ludzie z niego zrobili. :( Do usłyszenia. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilka88
aaale w tym temacie będzie tak pusto?? mija sie z celem .. a ja potrzebuję wsparcia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -Malinka--
Uwazam, ze dieta autorki jest niezbilansowana, nie zaspokaja potrzeb organizmu. Trzeba jesc i bialka i tluszcze i weglowodany. W odpowiedniej jakosci i polaczeniach. U mnie w dietach nielaczenia waga leci 5kg/m-c , a jem tak samo lub bardziej kalorycznie i nie gloduje. Szanuje weganizm, wegetarianizm, ale jednak polecam autorce konsultacje z dietetykiem, bo niedobory beda sie poglebiac. Warzywa i owoce maja jakies 30% tego, czego ludzki organizm potrzebuje. Chociaz chleb razowy i oliwa z oliwek duzo pomoga w diecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilka88
Weganie a nawet witarianie dożywają w zdrowiu starości. Jak to wytłumaczysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksiezniczka od siedmiu bolesci
emilka 88 wspieram cie i zagladam, choc nie zawsze pisze. trzymajmy sie. Jak pisalam, mam te 3 do 5 kg nadwagi (wahania w zaleznosci jak sie objem) i chcialabym zrzucic do maja, ale wszystko spokojnie. Malinka, tutaj mowimy o skrajnym przypadku, ze wzgledu na diete je sie tylko warzywa i owoce, ale to na pewno przez jakis czas tylko. Istotnie masz racje, ze warto czasem jakis chleb razowy i chudy serek, jesli nie jestes weganka a tylko wegetarianka. Oliwe z oliwek rowniez, do smazenia, jesli oczywiscie chce sie smazyc. Ja dodatkowo jem wiele roslin straczkowych, kttore uwielbiam w kazdej postaci i seitan. Ktoras z dziewczyn wczesniej napisala, ze i wegetarianie i weganie moga byc grubi, jesli jedza glownie smazone albo oparte na mace potrawy (moja nadwaga to pizza i makarony). Jak sie trzymacie dziewczyny? Jak wasza waga? Jak samopoczucie? Jak jest slonce to az ciagnie do warzyw i owocow, mnie bardziej do warzyw. A zauwazylyscie jak strasznie slodkie wydaje sie jakblko po dlugim czasie niejedzenia czekolady? Dla mnie prawie za slodkie, bo w ogole nie przepadam za slodkosciami! Napiszcie jakie wrazenia z dietki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinka nie zgadzam się
było napisane w tym wątku - nazwa żelaza które należy brać i nie chodzi tu tylko o wegan ale o osoby palące, pijące kawę, żyjące w stresie, poza tym cała potrzebna reszta jest np w soi.. i czymś jeszcze (niestety nie pamiętam). mięso to na poważnie trucizna XIX wieku! dietę miałam właśnie od dietetyka z oddziału endokrynologii w poznaniu bo tyłam z powodu rozchwianych hormonów. ZERO MIESA , a jak już to od gospodarza z prawdziwego zdarzenia co hoduje po 5 świnek max. z tym, że ja kocham zwierzęta i nie zamierzam sie przyczuniac do ich męczeńskiej i niepotrzebnej śmierci - gardze tym i brzydze sie takimi "ludźmi" , którzy wpierw je gwałcą i katują, łamią im nogi, wybijają oczy, a następnie powoli i w mękach uśmiercają wyraznie podniecając się cierpieniem. natomiast mam problem. w 3 tygodnie schudłam na tej diecie (tylko to co rośnie) równe 11 kilo. W tej chwili od 2 dni przybieram na wadze !!! nie wiem co sie dzieje!! 😭 help :(:( utylam już 3 kilo....mimo diety czy to może sie wiązać z tym, że jestem przed okresem? :(:( pliz napiszcie coś bo nie wiem co się dzieje :( okropne uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kolezanki wyzej
Mozesz rozpisac swoją diete jaką zalecił Ci Twoj dietetyk ? Tylko dokładnie .Proszę slicznie dzieki napisz co kazał i ile na sniadanie,w obiad i kolacje .To wszystko co zalecił dietetyk tyjesz przed okresem,moze Cię przybyc nawet 4 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosba do wpisu do malinki
dietę miałam właśnie od dietetyka z oddziału endokrynologii w poznaniu .."'" mozesz napisac tę diete ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilka88
''Malinka, tutaj mowimy o skrajnym przypadku, ze wzgledu na diete je sie tylko warzywa i owoce, ale to na pewno przez jakis czas tylko.'' no nie na jakiś czas. weganie i witarianie nie są nimi 'na jakis czas' ;) mięso i nabiał, nawet ten 'chudy serek' to w dzisiejszych czasach trucizna. Oczywiście warzywa owoce itp nie uchroniły się całkowicie od chemii, nie da rady. Ale o niebo lepsze niż mięso i nabiał. To jest dziś największą trucizną, obok śmieciowego jedzenia typu pizza i hamburgery. Ja tam wierze w bio produkty i mam tefo troche w domu. Drogie ale co jakiś czas kupuję 'zestaw' różności typu ryż brązowy, soczewica, fasola, oliwy itp Szkoda, że tak mało tu ludzi, chętnie bym pogadała o wegańskim jedzeniu, skorzystała z doświadczeń innych, co na co dobre itp. Ja na całego zaczynam od okresu, przynajmniej 3 pierwsze dni przeczekać, do tej pory będę jednak jeść gotowane. Dziś zrobiłam zupę z czerwonej soczewicy, cebuli i czosnku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcesz schudnac?!
chcesz schudnac?! spalic zbedny tluszcz?! niedawno wyszla nowosc: www.ultra-slim.ocom.pl Specjalny sklad spalacza dobrany osobno dla kobiet i mezczyzn. Trzeba wybrac wersje dla siebie :) W polaczeniu z ruchem i odzywianiem daje niesamowite efekty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksiezniczka od siedmiu bolesci
emilka, ja mowie o "jakims czasie" spozywania tylko surowych warzyw i owocow, oczywiscie, ze dieta weganska sie opiera na tym, ale jak mowilam mozna je smazyc, gotowac itd, a nie spozywac tylko w stanie surowym. Zreszta dieta weganska to nie tylko warzywa i owoce, to tez seitan, chleb i inne rzeczy, ktore nie zawieraja mleka ani jajek.nawet slodycze.ale bez wyzej wymienionych produktow. mowilam o jakims czasie w sensie surowizny! do "malinka nie zgadzam sie": wlasnie, niestety, cierpienie zwierzat doprowadza mnie do rozpaczy i oprocz pomocy w schronisku i dla schroniska oraz, jesli widze cos czemu mozna zapobiec - jedyny sposob w jakim moge pomoc to wlasnie bycie wegetarianka.zgadzam sie wiec z toba w zupelnosci. kiedys lubilam smak miesa, a w tej chwili w ogole mi tego nie brakuje i odrzuca mnie. zostalam wegetarianka z milosci do zwierzat, z zadnego innego powodu. i bardzo sie ciesze, ze znalazlam tu na tym topiku wiecej takich osob!!! gdzies czytalam, byly jakies badania, ze za 50 lat 50 proc. ludzi przejdzie na weg. Mam wielka nadzieje, ze to prawda. A na razie wazne, ze coraz wiecej ludzi ma swiadomosc, jak zwierzeta cierpia. Dla mnie ta mysl jest nie do zniesienia i stad wegetarianizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilka88
Aaaaale dyskusja zaczęła sie od tego, że ktoś zanegował surową dietę na dłuższą metę, a ja napisałam również o witarianizmie. To kolejna odmiana odżywiania, gdzie je się tylko surowe pożywienie. I tacy ludzie również dożywają starości w zdrowiu, śmiem twierdzić, że w jeszcze lepszym. Im mniej obróbki tym lepiej. :) coraz więcej info na ten temat w necie i coraz więcej propagowania surowizny. Ostatnio na tvn 24 była fajna wzmianka w 'nowosciach' że naukowcy pracują nad sztucznym mięsem, pozytywną puentą było to że ubojnie przejdą do historii :) wiadomo, że to nic pewnego ale pojawiło się światełko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksiezniczka od siedmiu bolesci
Emilka, przyznam, ze o witarianach uslyszalam tutaj po raz pierwszy. rozroznialam dotad wegetarianizm i weganizm. zreszta, jak widzisz, jestem dosc "swieza", bo dopiero od 4 lat wegetarianka. dla mnie dieta bezmiesna jest oczywista, ale surowizny sa "na jakis czas". wiec oczywiscie masz racje, ze sa i tacy, co zdrowo zyja na takiej stalej diecie. ja w tej chwili nie biore jej pod uwage na stale, tylko wlasnie na jakis miesiac, by pozbyc sie nadprogramowych kilogramow do wiosny, czy lepiej: do lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksiezniczka od siedmiu bolesci
ach, emilka, zapomnialam napisac. kupilam wspaniala ksiazke, podczas jednej z kolacji weganskich, na ktore chadzam, ktora sie nazywa "kuchnia przyjaciol zwierzat". jest tam jakas setka fantastycznych przepisow, z fotografiami, z dokladnym opisem wykonania, i te rzeczy wygladaja na fotkach przesliczne. wczoraj zrobilam zakupy i od jutra gotuje te potrawy, ktore tam zaproponowano. niedaleko mojego domu jest restauracja weganska, dosc czesto tam chodze. potrawy sa przepyszne i zupelnie niedrogo. nawet moi znajomi, ktorzy niestety nie sa wegetarianami, sa zachwyceni. ludzie czesto nie wiedza, nie maja pojecia, jak bogata i interesujaca moze to byc kuchnia, ale oczywiscie sa pierwsi do krytykowania i ironizowania, ze to "sama trawa". A potem, kiedy poprobuja, to juz nie sa tacy butni i zaczynaja sie tym interesowac (przynajmniej to obserwuje wsrod moich znajomych). Wiec mam nadzieje, ze tak jak piszesz, rzeczywiscie z czasem ubojnie znikna z powierzchni ziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×